
Wszystko co opisałem powyżej to stan Przejścia do 4D/5D, bardzo złożona mieszanka, na którą składa się wiele aspektów emocjonalnych, mentalnych i fizycznych, a także problemów. Wśród nich jest empatia, z powodu której jesteśmy nieświadomie podatni na negatywność innych, którzy są wokół nas. Bez względu na to, jak chronimy i oczyszczamy siebie, substancja ta jest BARDZO lepka i gromadzi się niezauważalnie.
Drugim poważnym problemem empatów jest ich zdolność do nieświadomego i świadomego słyszenia myśli i odczuwania emocji nie tylko bliskich, ale także zupełnie nieznanych ludzi, o których dowiedzieli się z wiadomości. Wraz ze wzrostem częstotliwości otoczenia zdolność ta wzrasta i dodaje psychicznego obciążenia, zwłaszcza podczas intensywnych pływów kwantowych i burz słonecznych.
Wpływ mogą mieć również pozostałości karmy z poprzednich wcieleń, które przypominają o sobie obsesyjnymi myślami, snami, chorobami i ich psychosomatyką. Mogą to być osobiste cykle okresowych wzlotów i upadków energii, a także ingerencje z zewnątrz... Lista przyczyn może być długa.
Jak wcześniej podkreśliła Disclosure News (patrz Transformacja, DNI, 12 marca 2023), obecnie wszystkie płaszczyzny powietrzne ziemskiej atmosfery przestawiły się na podwyższone wibracje i impulsy. Stara, bardzo gęsta i ciężka trójwymiarowa przestrzeń przerzedza się, a nowa, kondensująca się 5D, gwałtownie zwiększa swój potencjał i przewodność dzięki przychodzącym oddziaływaniom przepływów kwantowych.
Nie wszyscy to wytrzymują. Skompresowane w lejku pola psi rozpalają napięcie emocjonalne i psychiczne, prowokując psychozy. To objawia się wzrostem agresji, nienawiści, przestępczości, kłamstw, narkomanii i degradacji ludzi. W tej sytuacji szczególnie trudno jest tym, których zmysły i ostrość percepcji wyostrzają się. Dla ilustracji, oto odrobina słodyczy pewnej mamy, opowiadana w pierwszej osobie.
Postaram się opisać wszystko bardzo krótko. Kiedyś prowadziłam zwyczajne życie i zmartwienia - rodzina, bliscy, kłopoty, problemy, praca, przyjaciele itd. Ale nie tak dawno w wiadomościach telewizyjnych zobaczyłam reportaż o tym, jak pewien uczeń zabił kolegów z klasy, nauczyciela i strażnika policyjnego. Od tego wszystko się zaczęło.
Rano, gdy przyszedłem do biura, ogarnęło mnie uczucie strasznej beznadziei, nieznośnej samotności i braku powietrza. W mojej głowie zaczęło się coś niesamowitego, myśli były pomieszane. Serce wyskakiwało mi z piersi...A wszystko to przez wspomnienia o aresztowanym nastolatku. Było mi go niesamowicie żal. Chłopak bardzo chciał wrócić do domu, ale oczywiście nikt go nie puścił i od tej myśli miałam grudkę w gardle.
Potem przepłakałam pół dnia w pracy, uspokoiłam się trochę dopiero wieczorem, ale straszna depresja się nasiliła. Następnego dnia rano musiałam wziąć wolne. Po odprowadzeniu dziecka do szkoły czułam się jeszcze gorzej. Gdy zostałam sama, rozczarowanie powtarzało się z jeszcze większą siłą, musiałam zadzwonić do rodziców. Trzęsłam się fizycznie, w głowie miałam chaos, a od kilku dni źrenice moich oczu były różnej wielkości.
Rodzice przez kilka dni nie dawali mi spokoju. Zaczęli mnie ciągać po przychodniach, od neurologa po psychoterapeutę. Miałam wiele badań, aż po tomogram mózgu. Ale lekarze nic nie znaleźli i doszli do wniosku, że po prostu od dawna nie odpoczywałam i przepisali mi środki uspokajające, cały worek.
Po drugiej tabletce zrozumiałam, że to w żaden sposób nie przyniesie ulgi, a nikt poza mną samą nie może mi pomóc i przestałam wszystko brać. Po tym przez cały miesiąc były niekończące się myśli i łzy, stałam się bardzo wrażliwa. Kiedy przyszłam do rodziców, powiedziałam, że źle żyję (takie były moje odczucia), podziękowałam im za to, jacy są. Byli oszołomieni, a wszyscy moi przyjaciele i znajomi nie mogli zrozumieć, jak ta sprawa może mieć taki wpływ. Dla mnie wszystko stało się jakoś próżne i nieistotne. Urazy i rozczarowania były postrzegane jako głupota i szybko odchodziły w niepamięć.
Coś się we mnie drastycznie zmieniło. Zaczęłam zastanawiać się nad swoim życiem, nad bliskimi, nad tym dlaczego tu jestem, dlaczego urodziłam się w tej rodzinie i kraju... Natura też zaczęła wydawać się jakoś inna... Wcześniej w ogóle nie zawracałam sobie tym głowy, wszystko szło jak szło. Teraz jest ciągłe poczucie, że wszyscy wokół strasznie cierpią.
Cały czas mentalnie rozmawiałam z rodzicami tego chłopca, uspokajałam ich, wczuwałam się w ich straszny stan. Potem zaczęłam szukać informacji w internecie, w książkach, zainteresowałam się ezoteryką, praktykami duchowymi. Przestałam jeść mięso, przeszłam na dietę wegańską. Zaczęłam zauważać, że widzę powtarzające się liczby na zegarze. Jednej nocy mogę obudzić się o 3.33, a następnej o 4.44. Znajomi się śmieją, mówią, kup sobie mechaniczny budzik. Pojawiają się też dziwne sny. Pewnie opowiadam bardzo zagmatwaną historię? Co jest ze mną nie tak? Nie chcę powtarzać takich sytuacji...
Dziś podobne historie zdarzają się wielu osobom. Tak więc wraz z otwarciem przestrzeni 4D/5D budzi się w nas empatia; zdolność do odczuwania świata i wszystkich wokół nas jest znacznie głębsza i subtelniejsza niż wcześniej. Jednocześnie aktywuje się zdolność do kierowania naszą rzeczywistością, jasnowidzenie i jasnosłyszenie, kontakt z wyższymi aspektami oraz pamięć o przeszłych wcieleniach.
Kiedyś myśleliśmy, że wszystkie nasze myśli należą tylko do nas. To nie jest tak. Nasz mózg jest odbiornikiem-przekaźnikiem i nieustannie odczytuje świadomość i uczucia innych ludzi ze wspólnej płaszczyzny subtelnej. Jeśli jesteśmy nastawieni na mroczne myśli lub problemy, będą one stale pojawiać się w naszym umyśle. Piramida Mocy skutecznie to wykorzystuje, celowo przybijając nas nimi 24/7, podrzucając coraz więcej poprzez telewizję, internet, mass media i inne kanały. System nie toleruje ludzi myślących, więc na wszelkie sposoby będzie ich lżył pod pretekstem, że się mylą, poszli nie tą drogą co trzeba itp.
Kiedy nasza Dusza się budzi i świadomość się rozszerza, pojawia się głód innych myśli. Intuicyjnie chcemy czegoś większego, czystszego i czujemy uwagę Współtwórców i Opiekunów. Ale System nieustannie zastawia pułapki informacyjne, zasysając nas w apatię, chandra, rozczarowanie, depresję itp. i utrzymuje nas w niższym spektrum wibracyjnym, na którym istnieje cała rzeczywistość 3D. Zamiast emanacji miłości i radości, jesteśmy ZMUSZANI do życia w strachu, złości i rozpaczy.
Te stany nie zawsze pokrywają się z naszymi prawdziwymi pragnieniami i ustawieniami. Nasza świadomość jest jak sito. Kamyki są przez nie nieustannie przesiewane, a każdy z nich to myśl lub emocja. Im większe oczka sita, tym mniej kamyków w nim utknie. Mniejsze kamyczki to drobne problemy domowe, a większe to poważne kłopoty. Jeśli będziemy czepiać się każdego kamyka, nasze sito szybko się zapełni i po prostu nie wytrzymamy ciężaru nagromadzonych problemów.
Pozwól swojemu sitku rozszerzyć komórki, przepuść przez nie wszystkie kłopoty, złe nastroje i problemy. Wiele z nich jest poza naszą kontrolą, nie możemy ich zmienić, rzadko dotyczą nas osobiście. Nie znaczy to, że nie wolno nam współczuć tym, którzy cierpią, ale też nie warto się smucić wszystkimi bolączkami świata.
Podobnym przykładem może być żagiel i wiatr. Jeśli żagiel jest wykonany z gęstej materii, to silny szkwał zerwie go lub rozbije maszt. Jeśli płótno jest mniej gęste, to wiatr będzie przez nie swobodnie przelatywał, a żagiel poniesie nas dalej. Oczywiście wszystko zależy od siły wiatru i przeznaczenia żagla - czy chcemy poruszać łódką powoli i trzymać stały kurs, czy szybko pędzić przez fale nie kontrolując prędkości. Napinając i rozprostowując tkaninę naszego żagla w miarę potrzeby, dostosowując ją do wiatrów zmian, zawsze utrzymamy statek naszego Ducha pod kontrolą, a podróż będzie spokojna i bezpieczna.
To jest dokładnie to, co dzieje się z nami teraz. Transformujące wiatry i przepływy energii są coraz silniejsze, a nasze żagle nie są dostosowane do nowej sytuacji. Pękają, choć wszystko mogłoby być inaczej, gdybyśmy się zatrzymali i głębiej zastanowili nad tym, co się dzieje, a odpowiedzi szukali w sobie.
Dziś nieodwracalne procesy nabrały wymiaru globalnego. Następuje gwałtowny skok wibracji, który śpiąca świadomość odbiera boleśnie. Częściej pojawiają się depresje, utrata starych przyjaciół, praca, problemy zdrowotne, zmiana gustów i pragnień itd.
Dla średniozaawansowanych nie jest to normalne, lecz z punktu widzenia kosmicznej świadomości, którą jesteśmy, ten proces od samego początku był przewidziany w naszym programie inkarnacji tu na Ziemi. Dlatego nie musimy się bać, okresy przejściowe zawsze odbierane są ze stresem. Można to porównać do wytrzeźwienia. Na początku może być bardzo źle zarówno dla ciała jak i Duszy, ale potem się regenerują i wracają do normy, gdy wszystkie toksyny opuszczą nasze ciało.
Dla wielu takie stany są testem lub zadaniem do przetworzenia i mogą być bardzo bolesne, bo rzadko zdajemy sobie sprawę i pamiętamy, że nasze siedlisko, a zwłaszcza bliskie nam osoby są naszymi kopiami częstotliwościowymi (podobne przyciąga podobne). Jeśli szczerze odpowiemy sobie na twarde pytania (dlaczego dokładnie ta lekcja jest mi udzielana? gdzie pozwalam na luz i przywiązuję zbyt dużą wagę? co Wszechświat chce mi powiedzieć poprzez to wydarzenie i konkretną osobę?), zaczynamy rozumieć nasze lekcje i sygnały nieustannie nam dawane. W tym przypadku nauka jest bezbolesna, bo akceptacja i świadomość błędów oznacza udany test, pozbycie się haków karmy i Systemu.
Powyższe raczej nie powtórzy się w przyszłości, jeśli zachowamy wewnętrzną równowagę, usuniemy negatywne myśli, swobodnie przepuszczając je przez nasze sito. System celowo ładuje w nas wyssane mózgi i inne toksyczne rzeczy, aby utrzymać pod swoim żelaznym obcasem, zamieniając każdego w małego uległego i posłusznego człowieka. Karmi się jego kosztem, więc taki człowiek będzie zastraszany pod pretekstem, że się myli, poszedł nie tą drogą co trzeba itp. System nie toleruje ludzi, którzy myślą.
Rezonujemy tylko z wibracjami, które sami emitujemy, a nasze życie zawsze kieruje nas w stronę naszych najsilniejszych myśli i emocji. Jeśli w środku jest agresja, to zawsze będziemy atakowani. Jeśli mamy wewnętrzną chęć walki, będziemy dostawać rywali. Jeśli mamy ciągłe poczucie winy, życie znajdzie sposób, by nas ukarać. Jeśli mamy w sobie urazę, dostaniemy powody, by jeszcze bardziej się obrażać. Dopóki się nie zmienimy, będziemy przyciągać te same okoliczności i ludzi.
Kiedy skupiamy się na tym, co dzieje się w świecie zewnętrznym, programujemy się na rozpacz, ponieważ informacje, którymi karmi nas System, gotują się w taki sposób, że nigdy nie wyjdziemy z tego stanu. Pozostając w nim, nie podejmujemy logicznych decyzji, a jedynie emocjonalne. A System dalej doi nas dla swojego przetrwania, abyśmy reagowali tylko w ten sposób.
Próbując zakopać nas jak najgłębiej, System nie wie, że jesteśmy nasionami i kiełkując, przyspieszamy jego koniec. Dlatego nie daj się nabrać na jego sztuczki, nie ratuj go swoimi emocjami i myślami. Idźcie własną drogą, dalej poznawajcie świat i poszerzajcie swoje horyzonty. Właśnie w tym celu przyszliśmy tutaj, na tę planetę 3D.
Pomóż innym w samoświadomości, jeśli poprosili o pomoc. Kiedy jesteśmy postrzegani jako "nie tacy jak wszyscy inni", nie jest to wyolbrzymione. Nie jesteśmy już tym, kim byliśmy wcześniej i trudno jest nawet naszym bliskim nas zaakceptować, gdy zaczynamy myśleć rozszerzoną świadomością i sercem, a nie ogólnie przyjętymi wzorcami. Ta niezgodność jest również normalna. Prędzej czy później każdy z nich przez to przejdzie i, być może, będzie to również dla nich bolesne. Wszystko w swoim właściwym czasie.
Graj spokojnie i nie słuchaj tych, którzy mówią, że coś jest z tobą nie tak. A tym bardziej trzymaj się z dala od leków. Chemia tak czy inaczej będzie działać na naszą niekorzyść, a organizm może przestać ją fizycznie akceptować. W odżywianiu ważne jest, aby trzymać się ciała. Jest ono znacznie mądrzejsze od nas i będzie domagać się tego, czego potrzebuje korpus. Nie ma sensu nagłe przejścia do nowego siebie, lepiej poruszać się powoli, ale stale.
Przez wiele tysiącleci System doskonalił umiejętność wpływania do granic możliwości i działa bardzo wyrafinowanie. Często nie jesteśmy w stanie odróżnić, które myśli są nasze, a które osadzone przez MSM lub odczytane przez naszą podświadomość ze wspólnego i niezwykle brudnego pola informacyjnego. Oprócz wiecznych ofert wzięcia kredytu, kupna, patriotycznych sloganów i bubblegumowej muzyki, co chwilę wyskakują w głowach myślokształty o samobójstwach, morderstwach itp.
Oczywiście nie wszystkie myślokształty wypełniające przestrzeń są negatywne lub destrukcyjne, ale jest wiele przypadków, kiedy empaci słyszeli takie wyraźne polecenia głosowe, gdy:
- Prowadząc samochód: "jakie piękne drzewo przed nami, co z tego, że teraz w nie wjedziemy" lub "patrz, idzie dziewczynka z wózkiem, nie chcesz go strącić?";
- W metrze: "dobra stacja, żeby rzucić selfie pod pociąg" albo "co to za zgniatanie w dusznym wagonie, czas wyjechać z tego kraju";
- Na lotnisku przy kontroli paszportowej: "mam dość tłoczenia się tutaj z tymi dowodami osobistymi, lepiej włożyć sobie chipa w rękę, to wygodniejsze";
- W supermarkecie, gdzie w polu mentalnym rozrzucona jest ogromna liczba partii tworzących sztuczne uczucie głodu, powabne zapachy, pragnienia i pokusy.
Inny przykład... W krótkim czasie zmarło trzech krewnych pewnego człowieka i oto co zaczyna się z nim dziać:
"Czasami", opowiada, "siedzę i dosłownie znikąd na duszy robi się smutno i tak silne poczucie winy, że wypala wszystko w środku, a myśli zaczynają wchodzić do głowy, dosłownie: "Jesteś tak obrzydliwy ... tak, jestem obrzydliwy. W rodzinie jest taki żal, a w tobie nie ma emocji... tak, we mnie nie ma emocji, jestem okropna. Gdzie jest twoje poczucie winy, czy uważasz, że nie jesteś temu winna? ...tak, jestem winny tego i obrzydliwy. Dlaczego nie cierpisz? Przecież to normalne, że w takich sytuacjach się cierpi... i to prawda, dlaczego ja nie cierpię? Jesteś tylko nieczułym geekiem... tak, jestem nieczułym geekiem. Tacy ludzie jak ty nie zasługują na życie... tak, nie zasługuję na życie".
I wszystkie te myśli i uczucia po prostu się na mnie rozbiły. I w pewnym momencie mówię do siebie: "STOP, skąd się wzięły te uczucia, ja naprawdę nie mam za co ich przeżywać. Owszem, biorą się one z takich myśli, ale ja nigdy tak nie myślę, nie mam powodu, żeby tak myśleć, to nie są moje myśli". A kiedy już wyłuskam jakąś sytuację, staje się ona dla mnie szalenie zabawna i mówię: "Nie, panowie, odmawiam podniesienia się na przynętę! Zabraniam wam tego robić!" I wszystko natychmiast zanika".
Aby odróżnić "moje/nie moje", ważne jest, aby monitorować i słuchać naszych uczuć i myśli, które wywołują w nas dziwne emocje. Jeśli nie są one komfortowe i podejrzane, często oznacza to, że to nie nasze myśli, choć oczywiście wiele zależy od ustawień odbiorcy (umysłu). Dotyczy to wszystkiego, co jest sprzeczne z naszymi zasadami lub decyzjami.
Wysokoczęstotliwościowa transformacja przestrzeni wokół nas trwa nieustannie, to zwalniając, to przyspieszając, na przemian z przerwami. Specyfika naszej percepcji jest taka, że zbyt wolne procesy odbieramy jako stagnację, a zbyt szybkie - jako ostry skok. To również powoduje wewnętrzny dyskomfort.
Myśli łatwo odróżnić od siebie po jakości wibracji, po reakcji naszych Ciał Subtelnych - fizycznego, eterycznego (magazyn sił witalnych), astralnego (emocje i pragnienia) i mentalnego (myśli, wyobrażenia i sny). Jeśli czujemy, że coś się w nas kurczy, aż do skurczów jakiejś grupy mięśni, to znaczy, że nasza świadomość nie akceptuje jakiejś myśli lub innej wibracji i stawia jej opór.
Ciało jest jedną automatycznie konfigurowalną strukturą. Wszelkie wpływy zewnętrzne bezpośrednio i pośrednio oddziałują na nasze Ciała Gęste i Subtelne. I jeśli bardziej zaufamy ich reakcji na daną myśl czy pragnienie, nauczymy się je zauważać i liczyć się z nimi, to możemy stwierdzić, że korpus fizyczny zaczyna coraz lepiej przewodzić wyższe częstotliwości Płaszczyzny Subtelnej, co często nazywane jest mądrością ciała.
Najprostszą fizyczną reakcją na zewnętrzne wibracje jest ściśnięcie lub rozluźnienie jakiejś grupy mięśni. Wszystko działa bardzo prosto, jeśli zrozumiemy podstawową zasadę: nie tylko percepcja, ale i fizjologia są kontrolowane przez nasze Ciała Subtelne i Duszę.
Kiedy nie przerabiamy jakiejś lekcji, prędzej czy później wraca ona w trudniejszej wersji, i to dokładnie wtedy, kiedy absolutnie nie mamy czasu i siły, i niewygodnie jest nam się z nią teraz zmierzyć. Ale wraca w takiej formie właśnie po to, żebyśmy w końcu zwrócili uwagę na tę lekcję, zrozumieli i nauczyli się jej. Abyśmy szybciej ją sobie uświadomili, nasze Wyższe Ja i Opiekunowie wyostrzają i wzmacniają naszą percepcję, myśli, uczucia i emocje. Są nauczycielami, a ich zadaniem jest docieranie do nas na wszelkie możliwe i niemożliwe sposoby, by przypomnieć, po co tu przyszliśmy.
Zdarza się, że odczuwamy niejasny niepokój i jest on dla nas nieprzyjemny, ale nie możemy się go pozbyć. Tu trzeba zrozumieć, czy jest on nasz, czy nie, zwłaszcza jeśli jest natrętny, a my z każdą chwilą coraz bardziej się nim ekscytujemy. W efekcie możemy doprowadzić się do stanu histerycznego, po prostu z niczego.
Zazwyczaj takie rzeczy czepiają się tego, CO JEST WEWNĄTRZ NAS, a my sami histerycznie się podniecamy. Jest to kolejny sposób na zwrócenie naszej uwagi na nasze słabe punkty lub wady, tak abyśmy je wyeliminowali. Jeśli będziemy monitorować i kontrolować nasze działania, myśli, emocje i nauczymy się powstrzymywać wewnętrzny dialog, to, wszystko stanie się dużo prostsze i bardziej przejrzyste. Wymaga to naszej gotowości, chęci opanowania tego, wiary w swoje siły i wytrwałości.
Na początku zawsze jest trudno, ale to nie znaczy, że jest to niemożliwe. Tylko w ten sposób możemy wejść na właściwą drogę rozumienia i przekształcania siebie, a poprzez to - przestrzeni wokół nas. Jeśli uwierzymy, że możemy się zmienić, to - zmienimy się. A kiedy zmienia się nasz wewnętrzny świat, podąża za nim zewnętrzny.
Dlatego nie musimy czekać na Wydarzenie, ale sami je stworzyć. Kiedy wydaje się, że wszystko w naszym życiu się wali, lepiej zastanowić się, co zbudować na zwolnionym miejscu. Stwórca zawsze daje nam nie to, czego chcemy, ale to, czego potrzebujemy. Odpowiednio, nie ma sensu nieustannie lamentować: "Dlaczego?". Warto się zastanowić: "W jakim celu?"
**By Lev
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz