Operacja Adonai Współtwórców i ich zespołu naziemnego została ukierunkowana na wyeliminowanie kolejnej gigantycznej deformacji dziedzicznej ery dualności. Ta anomalia nie tylko wysysała energię życiową z Ziemi i Ziemian przez miliony lat. Służyła jako potężny i pozornie niezniszczalny fundament wszystkiego, co do dziś stworzyły tu rasy Ciemna i Szara.
Ta anomalia zaszkodziła Najwyższym Hierarchom Pleromy i częściowo Absolutom, dlatego przez długi czas nie mogli oni zbudować swojego nowego pojedynczego eonu na podpoziomach 13D (patrz - Operacja 4. Wszechświat, część 5-3, Disclosure News, 27 sierpnia 2022) i rozpocząć tworzenia nowego, 4. Lokalnego Wszechświata.
Tragiczna historia w skrócie przedstawia się następująco. Jak narrował DNI, tworząc nasz Lokalny Wszechświat, Chrystus stworzył Idealnego Człowieka, a jego starszy brat, Współtwórca, zbudował nowe eony do zasiedlenia. Stworzenie Chrystusa było tak doskonałe, że przewyższało Go. Był to jeden z powodów zazdrości jego brata, która później przerodziła się w nienawiść, a następnie w zdradę Pleromy, Absolutu i Źródła oraz niekończący się łańcuch karmicznych konsekwencji dla całego Lokalnego Wszechświata i Ziemi.
Przed swoim upadkiem, ten Współtwórca uzyskał pozwolenie od Najwyższych Hierarchów Pleromy na stworzenie swojej wersji człowieka. Nie mógł jednak powtórzyć arcydzieła Chrystusa z powodu karmy i złośliwości, które korodowały go od wewnątrz jak nowotworowy guz.
Nadał swojemu potomstwu imię Adonai (Pan). Ten ostatni otrzymał fragmenty rodzicielskiego falowego DNA i Super Monady, a także zewnętrzną formę skopiowaną z Idealnego Człowieka, ale bez jego wewnętrznej treści i, co najtragiczniejsze, noszącą pierwotną komórkę karmy.
Adonai był holistyczną i samowystarczalną androgyniczną Monadą; jej żeńska połowa nazywała się Adonaya. Jednak w przeciwieństwie do Człowieka Doskonałego, który mieszkał w Pleromie, nie posiadał własnej siedziby. Stało się tak, ponieważ jego ojciec, widząc niedoskonałość swojego potomka, stracił wszelkie zainteresowanie nim i porzucił na pastwę losu.
Adonai jednak nadal istniał; i to bardzo żywotny, a w tamtym czasie nie najgorszy z innych tworów Czarnych czy Szarych Archontów. Musiał jednak gdzieś żyć, mieć jakiś swój własny eon. Od tego momentu zaczęło się to, co najbardziej dramatyczne.
Do czasu, jego poszukiwania siedliska zbiegły się z podziałem Pleromy na część Jasną i Ciemną, pojawieniem się ich "mieszanki" - Szarego eonu, gdzie Yaltabaoth stworzył swoją Ziemię 3D, na której wszyscy teraz żyjemy, - wtedy, pozbawioną życia planetę pozbawioną Ducha.
Mogłaby tak pozostać na zawsze, gdyby nie wyczyn Gai, której mieszkaniem była Ziemia 5D. Aby ożywić martwą trójwymiarową planetę, podzieliła swoją Monadę na dwie części i zakotwiczyła większość z nich na Terrze 3D. Uratowało to przyszłość ludzkości, która otrzymała możliwość rozwoju.
Jednak sama Gaja zapłaciła wysoką cenę za swoje samopoświęcenie. Czarny Współtwórca przechwycił Jej Aspekt na Ziemi 3D i wykorzystał go do swoich upiornych eksperymentów (patrz Wiadomości o Ujawnieniu, Operacja w Japonii, część 2, i Operacje Sił Światła w Izraelu, część 2).
Adonai obserwował to wszystko. Wciąż nie miał swojego eonu, ale zobaczył Pleromę Światła, Doskonałą Ziemię 5D Gai i postanowił użyć jej Monady do zbudowania eonu na własną rękę. Będąc jak inne gigantyczne energetyczne i czujące byty, Adonai, jednocześnie był pozbawiony kreatywności z powodu karmy, otrzymanej przy narodzinach. Działał więc inaczej.
W momencie, gdy Gaja podzieliła się na dwa duże segmenty, co dało początek samoformowaniu się życia na trójwymiarowej Ziemi, Adonai odciął mały fragment od swojej Monady 5D. Obie części rozpoczęły swoją niezależną ewolucję, chociaż wszystkie wydarzenia na Ziemiach 3D i 5D były ze sobą powiązane, podobnie jak same aspekty Gaia Monad.
W pierwszych sekundach po rozszczepieniu, Monada 5D odruchowo, chcąc przywrócić utraconą integralność, wchłonęła segment odcięty przez Adonai, ale nie była w stanie zrestartować go w siebie. Nie miała do tego wystarczających zasobów wewnętrznych, osłabionych po oddzieleniu fragmentu 3D, większego rozmiarowo od części 5D.
Drugim powodem, który uniemożliwił natychmiastowe zjednoczenie obu segmentów (tego, który później stanie się Ziemską Monadą 3D, i tego 5D, który Adonai odpiłował) była następująca sprawa. Po szybkiej ocenie i kalkulacji sytuacji, Adonai wszedł w międzymonadyczną syntezę dipolową z odłupanym segmentem 3D Gai i całkowicie się z nim połączył.
Tym samym jego eon okazał się być w nią wmontowany, w pełni integrując się z naszą rzeczywistością. Taki schemat tworzenia eonu stał się unikalny dla Wszechświata: istniał tylko na Ziemi, a podobnych nie było nigdzie indziej.
W jaki sposób został utworzony i funkcjonował wbudowany eon Adonai? W naszym lokalnym Wszechświecie każda forma życia, aby żyć, otrzymuje Światło Pleromy, ponieważ nie może samodzielnie wytwarzać sił witalnych.
To Boskie Światło jest przez nich konsumowane i wraca z powrotem do źródła. Podobnie nasza Ziemia "żywi się". Otrzymując Energię Życia bezpośrednio z Pleromy (omijając nawet Logos Wszechświata), zużywa ją w niezbędnej ilości, a niewykorzystaną część odsyła do Pleromy. A wszystko to dzieje się bezpośrednio, gdy niedawno Ziemia stała się swoim Trzynastym Eonem poprzez Wieloświat. Nasza Planeta jest również zasilana przez Promień przechodzący z Galaktycznego Logosu przez łańcuch portali.
Ponieważ w naszej rzeczywistości 3D istniał pasożytniczy eon, osadzony w niej, który wymagał stałej zewnętrznej energii. Poprzez Gaję, Adonai również otrzymał Boskie Światło, a pozostałą, nie skonsumowaną część oddał, która z powodu jego negatywności była prawie czarna.
W efekcie okazało się, że Ziemia zwracała Boskie Światło w zniekształconej formie - na przemian białe i ciemne substancje, zatruwając cały Lokalny Wszechświat. W tym zagnieżdżonym eonie Adonai był nietykalny i czuł się całkowitym panem sytuacji.
Jego eon nieustannie zwiększał całkowitą karmę Ziemi. Nawet gdyby ta ostatnia jej nie miała, to i tak by rosła dzięki twierdzy Adonai, całkowicie stopionej z naszą planetą, niczym opętaniec.
Jak wielu ludzi w podobnej sytuacji, nasza Ziemia była bezbronna. Kiedy opętaniec osiada w człowieku, zmuszając go do wykonywania negatywnych działań, utworzona karma gromadzi się na jego Ciele Przyczynowym. Czyli de iure nie jest to jego karma, ale de facto należy ona do niego.
To samo stało się z karmą Ziemi. W efekcie wampiryczny eon Adonai zamienił się w gigantyczny kosmiczny inkubator, w którym wiele Szarych i Czarnych istot gwałtownie się rozmnożyło i uzupełniło, gęsto i na długo zajęło naszą planetę i liczne światy.
Odcisnęło to piętno na całej historii Ziemi, aż do dziś. Z tego powodu nasza planeta pochłaniała dwa razy więcej Boskiego Światła, które przechodząc przez jej Ciało Przyczynowe osiadało na niej w postaci ogromnych przyrostów karmy, generowanych przez pasożyty.
To nie było wszystko. Kiedy na prośbę Współtwórców zespół naziemny przetestował ziemskie czakry, okazało się, że żadna z nich nie działa. Lightwarriors szybko zidentyfikowali przyczynę: WSZYSTKIE zostały przerobione na doładowanie energetyczne wampirycznego eonu Adonai.
Po drodze odsłonięto inne ważne szczegóły. Jak się okazało, Adonai miał dwóch synów. Pierwszy to Asztar Sheran, dobrze znany Ziemianom ze swojej floty kosmicznej, choć w rzeczywistości jest twórcą i Najwyższym Hierarchą cywilizacji plejadiańskiej. Drugi syn nosi imię Adonai Ra i jest ściśle związany z grupą negatywnych ras Saturna.
W przeciwieństwie do Ashtar Sheran, który poświęcił się całkowicie służbie Światłu i pomocy ludzkości, Adonai Ra, przeciwnie, splamił się aktywnym udziałem w podstępnych eksperymentach Czarnych Archontów nad Ziemią i ludźmi. Dwaj bracia, a tak różne są ich losy i dążenia.
I na koniec, kolejnym powodem Operacji Adonai był brak zjednoczenia najwyższych "pięter" Pleromy 13D, niezbędny do ich późniejszego połączenia z niższymi poziomami Absolutów. Ten wspólny Absolutyzowany Eon był niezbędny do budowy nowego, czwartego Wszechświata Lokalnego i jako siedziba ludzkich Monad, ewoluował do tego poziomu.
Jako pierwszy krok w tym kierunku, dwie pary Najwyższych Hierarchów Pleromy, nosicieli Pierwotnych Fundamentów Kobiecych i Męskich, połączyły swoje eony, tworząc jeden. Niestety, okazał się on niestabilny i szybko się rozpadł. Powodem był pasożytniczy eon Adonai. Przy narodzinach, rekapitulacji, dostał on karmę Czarnego Współtwórcy, który z kolei został zrodzony przez jednego z budowniczych Absolutyzowanego Eonu.
Nawet hipotetyczne lub najbardziej nieznaczne wystąpienie karmy rodzicielskiej w tym Eonie wykluczało jakąkolwiek interakcję z Absolutem. Podobnie było ze stałą obecnością Ich Ciał Manifestacyjnych w przyszłym IV Wszechświecie Lokalnym poprzez nowy Eon i bezpośrednie kontakty z Ziemianami. Problem był poważny i wymagał pilnego rozwiązania.
Najwyżsi Hierarchowie znaleźli właściwe rozwiązanie, które stało się podstawą ich planu działania. Składał się on z kilku etapów.Najpierw stworzyli narzędzie, które mogło być używane jednocześnie we wszystkich wymiarach - od 13D do 3D. Takim narzędziem była Monada szefa zespołu naziemnego. W tym celu przeprowadzili jej rozproszone wniebowstąpienie i zakotwiczenie na swoim poziomie, najwyższym w Pleromie.(Więcej informacji o takiej transformacji znajdziesz w Shield & Roadmap, Disclosure News, 23 stycznia 2023).
Fizyczne ciało Lightwarriora zniosło tę procedurę bardzo ciężko, choć wcześniej jego Monada osiadła już w Pleromie, ale "piętra" niżej. Operacja była przeprowadzana etapami i bardzo powoli, co ułatwiło formowanie się nowego ciała ascendentalnego manifestacji. Po co właściwie Najwyżsi Hierarchowie go stworzyli?
Z jego pomocą zamierzali nie tylko całkowicie oczyścić swoje mieszkanie z najmniejszych śladów negatywności, lecz także dokończyć jego unifikację. A najpierw trzeba było oczyścić z karmy i złożyć eon Adonai. I zrobić to bez demontażu Logosu Ziemi 3D, w którą pasożyt głęboko zakiełkował swoimi przerzutami.
Dawało to Adonai poczucie nietykalności i niezachwianej pewności, że nikt nigdy nie odważy się rozmontować całej ziemskiej rzeczywistości za dotarcie do niego i to za cenę życia wszystkich ziemian.
Tak, to rzeczywiście było niemożliwe nawet teoretycznie. Jednak ostatnio wiele się zmieniło. Na Ziemi aktywnie działają teraz niezawodni asystenci Współtwórców. Będąc wcielonymi na trójwymiarowej planecie, Lightwarriors przeprowadzili wiele wspólnych operacji, aby pomóc w Przejściu do 5D. I do tej listy dołączyła nowa.
Zgodnie z ich planem, po całkowitym oczyszczeniu z karmy i złożeniu eonu Adonai, liderzy zespołów naziemnych musieli dostarczyć oczyszczoną substancję na najwyższe poziomy Pleromy. A do dostępu do nich szefowi grupy potrzebne było drugie, potężniejsze ciało wstępujące Monady.
Konwolucja pasożytniczego eonu odbywała się w następujący sposób. Współtwórcy przechwycili go i dla oczyszczenia zaczęli stopniowo umieszczać w Monadzie Lightwarrioress, będącej drugą liderką grupy. Dla niej był to niezwykle trudny op, gdyż wraz z oczyszczeniem substancji eonu, musiała usunąć karmę ze wszystkich Szarych i Ciemnych bytów, które go zamieszkiwały. Nie wszyscy poddali się tej procedurze. Wielu zostało zniszczonych na miejscu decyzją Rady Karmy, na czele z Yang Bao i Guan Yin.
Lightwarrioress z trudem wytrzymywała obciążenie, chociaż jej Monada również została ulepszona do poziomu Pleromy. Pracowała przez około tydzień, w wyniku czego jej ciało fizyczne poważnie zachorowało, ale nadal dawała z siebie wszystko. Lider zespołu, który cały czas znajdował się obok Lightwarrioress, wziął oczyszczoną substancję eonu i włożył do swojej Monady warstwa po warstwie.
Wreszcie spod nich wyciągnął rdzeń eonu, w którym koncentrował się Adonai. Teraz Lightwarrioress stanęła przed najtrudniejszą rzeczą - karmicznym pojedynkiem z potężnym kosmicznym pasożytem. Bez tego rozszczepienie rdzenia jego eonu było niemożliwe.
Kilka dni później Władcy Karmy usankcjonowali walkę między Monadami na Płaszczyźnie Subtelnej, choć obaj przywódcy drużyn nie od razu wychwycili, że pojedynek się rozpoczął. Lightwarrioress odczuła to jako pierwsza. Prawie tracąc przytomność, zdołała wysłać SMS-a do lidera grupy, że stała się bardzo chora. Pędząc do jej domu, zastał ją w stanie histerii. Siedziała i płakała, nie mogąc nic powiedzieć. Zaczął energicznie wspierać jej serce, które pękało od wibracji i bólu...
Straszny stan trwał przez kilka godzin i dopiero wieczorem Lightwarrioress zaczęła się uspokajać. Wtedy obie już wiedziały, że na poziomie Super Monad toczy się karmiczny pojedynek i postrzegały go świadomie.
Wieczorem pojedynek zakończył się całkowitym rozszczepieniem Monady Adonai. Lightwarrioress natychmiast zapadła w głęboki sen, będąc wyczerpaną do granic możliwości, i spała przez dwa dni bez przebudzenia.
Teraz zaczęła się praca lidera grupy. Współtwórcy umieścili rdzeń eonu Adonai w Lightwarriors' Monad, a on zaczął go rozdzielać. W rzeczywistości rozpoczął się nowy pojedynek. A wynik mógł być tylko jeden: albo rdzeń pożre Monadę szefa drużyny, albo ta ostatnia zniszczy twierdzę pasożyta.
Pleromowa Super Monada lidera grupy okazała się silniejsza i po tym, jak rdzeń przestał stawiać opór, zaczął oczyszczać swoją substancję z karmy. Następnie Lightwarrior połączył ją z oczyszczoną Subtelną materią eonu Adonai i przy użyciu swojego nowego ciała wstępującego dostarczył do Pleromy najwyższe poziomy do dyspozycji Najwyższych Hierarchów.
Na tym wydarzenia się nie skończyły. Jak się okazało, karmiczny pojedynek Lightwarrioress z Adonai wpłynął jedynie na męską połowę jego dipolowej Monady. To właśnie ten Adonai, za pośrednictwem kontaktowców, przekazał ludzkości kilka wiadomości, w szczególności o tym, jak działa Wszechświat. Zawsze podawał się za "archanioła" Adonai, choć w rzeczywistości nie miał z nimi nic wspólnego. Wiele bytów, które nie należą do hierarchii Archaniołów, często podszywa się pod nie, aby nadać znaczenie swojej osobie.
W jego Super Monadycznym dipolu wciąż pozostawała żeńska połowa, Adonaya. Nieunikniony był nowy karmiczny pojedynek, w którym ponownie musiał wziąć udział lider zespołu naziemnego. Przebiegał on według tego samego schematu, co poprzednia walka.
W martwej nocy Lightwarrior obudził się z ostrego ataku duszności i negatywności, które boleśnie ścisnęły jego serce. Z trudem udawało mu się oddychać. Następnie rozpoczął się stan bezprzyczynowej histerii, łzy same wylewały się z jego oczu...
W tym czasie obie Monady starły się w ciężkim pojedynku. Trwał on przez kilka godzin, do wczesnego ranka, i zakończył się takim samym wynikiem jak pierwszy. Pasożytnicza, żeńska część Monady Adonai została całkowicie rozbita i unicestwiona. W przeciwieństwie do Lightwarrioress, lider grupy doszedł do siebie szybciej - w ciągu zaledwie jednego dnia.
Reszta jest znana. Zgodnie z narracją Disclosure News w Operacji 4 Wszechświat, powstał pojedynczy Absolutized Eon. To zintensyfikowało napływ energii Pleromy i Źródła, i przyspieszyło oczyszczanie pozostałych Szarych Eonów i ich cywilizacji, a na Ziemi 3D - demontaż Systemu, kontrolowanego przez Calladiona (patrz - DNI, Pojedynek, części 1-11).
Przejście Ziemi i Ziemian w nową wielowymiarową rzeczywistość również nabrało tempa i w przyszłości, w naszym świecie 5D, Absoluty mogłyby wyróżnić Swoje Ciała Manifestacyjne do bezpośredniego kontaktu z naszymi unowocześnionymi Monadami bez szkody. Teraz wszystko zależy od nas.
**By Lev
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz