Pomimo tego, że w historii miało miejsce wiele pozytywnych, pożytecznych oraz aktywizujących świadomość kontaktów z kosmitami, ten serial będzie koncentrował się na niedopowiedzianych historiach tych, którzy przeszli przez nieco czarniejsze doświadczenia. Te kontakty również zasługują na głos. 

Nie dążymy do inspirowania strachu, a jedynie do zmniejszenia dezorientacji. Kontakt w postaci Ra twierdzi, że grupy pozytywnych Istot Pozaziemskich przewyższają te negatywne 10 do 1 w naszej galaktyce. Jednak każda negatywna grupa ma pozwolenie na wywieranie wpływu na budzące się cywilizacje, w celu przyśpieszania ich rozwoju duchowego, stwarzania nowych możliwości dla służenia innym oraz otwarcia serca. 

Zachęcamy was do modlitw oraz medytacji w celu ochrony, pogłębiania pokoju oraz harmonii dla wszystkich istot, które przechodzą przez ból i smutek. 

Mam nadzieję, że nie jest to tylko wołanie o pomoc. Wierzę, że jest to też ostrzeżenie dla każdego, kto przechodzi przez proces uprowadzenia. 

Wiele z tych osób jest poddawanych hipnozie i pewnemu wstrzymaniu pamięci tak, by nie pamiętały one o atakach i uprowadzeniach z domu po eksperymentach i manipulacjach.

Materiały w tym filmie zawierają niepokojące rzeczy. Dalsze oglądanie sugeruje się przy dyskrecji widza. 

W czasie mojego dzieciństwa bardzo często byłem porywany i miałem kontakty. Moje pierwsze wspomnienia pochodzą z 3-4 roku mojego życia wtedy, gdy zaczęły mnie odwiedzać niebieskie sfery, które teraz nazywam Ophany (od słowa Ophanim, tłum.). Towarzyszą mi one od pierwszej inkarnacji na Ziemi. 

Podczas kontaktów gdy zabierano mnie do pomieszczeń laboratoryjnych pamiętam, że były tam również inne dzieci i razem uczyliśmy się i eksperymentowaliśmy, a wszystko to w ramach zabawy. 

Od 3 do 9 roku jeździłem na obozy letnie, o których myślałem, że są zwykłymi wyjazdami integracyjnymi z dziećmi z różnych stron świata. Mieliśmy ze sobą kontakt wykonując pewne ćwiczenia z użyciem technologii w postaci kostek, które mogły przeobrażać się w dowolny kształt, jednak my musieliśmy dowiedzieć się w jaki sposób należy nimi manipulować, by tego dokonać. 

Ćwiczenia te często przypominały układanie puzzli, które miały szkolić nas w celu rozwinięcia naszych zdolności i umiejętności, a następnie wykorzystywane były do interakcji z naszą przyszłą linią czasową. Później wyjaśnię to szczegółowo.

Byliśmy w stanie kreować egzoszkielety, ciała oraz różne urządzenia, które materializowały się tuż przed nami. Nasze pomysły i wyobraźnia były stymulowane przez cały czas szkolenia, a ta ostatnia była kluczem do wszystkiego. 

Polecenia wydawane siłą umysłu do kostek dawały nam informację zwrotną adekwatną do naszych oczekiwań i emocji i zależały od tego, co się działo z kostką. Dzieci były zabierane do różnych pomieszczeń gdzie każdy z nich musiał partycypować w pewnych grach, które w rzeczywistości – uświadomiliśmy to sobie później – manifestowały wszystkie te materialne rzeczy na naszej linii czasowej w przyszłości. Przyszłość i teraźniejszość istniały jednocześnie w tym pomieszczeniu laboratoryjnym. 

Ja miałem zdolności mapowania ludzi w czasie rzeczywistym i lokalizowania miejsca ich pobytu. Potrafiłem również lokalizować istoty pochodzące z innych planet. W miarę jak byłem szkolony z użyciem zabawki-kostki, którą uwielbiałem gdy byłem mały, wszystko było dla mnie takie łatwe. To było jak gra. Dawano mi imię, obraz lub specyficzny głos danej osoby, a ja udawałem się do tego miejsca i widziałem całe jej otoczenie, a przez istoty, które nas monitorowały, mój umysł był przekazywany na ekranie plazmowym w formie obrazów w innym pomieszczeniu, gdzie dzieci wchodziły na własne linie czasowe przy użyciu różnych sposobów. 

Każdy kto wchodził do pomieszczenia symulacji rozumiał to, co w danym czasie się odbywało. Działo się to tak, jakby dzieci i młodzież uzyskiwali dostęp do świadomości tamtych ludzi do tego stopnia, że byli w stanie rozpoznać co się dzieje i wchodzili w ich umysły w roli agenta przez coś, co uprzednio wydawało się zwykłą grą. 

Moim zadaniem było również mapowanie dzieci i ich ciał w pomieszczeniach laboratoryjnych na linii czasowej gdy wcielali się w rolę agentów wykonując jakąś misję w przyszłości. Obserwowałem te dzieci w miarę jak docierały do swoich doświadczeń jako dorośli w przyszłości. Zauważyłem, że słyszeli wtedy głosy zupełnie tak, jakby jakieś inne istoty im pomagały, jednakże, byli to oni sami przekazujący swoim dorosłym odpowiednikom pewne informacje. 

W miarę upływu czasu zrozumiałem, że inne dzieci podejmujące symulacje wcielały się w projektach w rolę agentów. To w ciałach tych dzieci, na tej linii czasowej wszystkie pliki informacyjne były wpisywane tak, by ich potencjał rósł i by w przyszłości – ponieważ przyszłości i teraźniejszość istniały tam równolegle – generowały zdolności jako medium, a nawet pamiętały polecenia wydawane urządzeniom, których wtedy używały. 

Wiem, że brzmi to niedorzecznie, jednak tak to się tam odbywało. Nasze umysły, w chwili gdy byliśmy dziećmi, przenosiły informacje i technologie do naszej przyszłości. Gdy symulacje i eksperymenty kończyły się, istot które my znamy pod pojęciem „Synowie Kreacji”, takie jak np. Erelim i Ophanim, umieszczały nas w Ophanach (niebieskich sferach), a następnie dostarczały z powrotem do domów. 

Wszystko to wydawało się jak niezwykły sen z wyimaginowanymi przyjaciółmi, jednak uważam, że inni podobni do mnie, wiedzieli, że to nie był tylko sen. Nawet po powrocie do domów wielu z nas przechodziło przez pewne procedury, które pozostawiały na naszych ciałach fizyczne znaki. 

Podczas mojego dzieciństwa, gdy kontaktowały się ze mną Ophany, przenikały przez okna a nawet ściany i zatrzymywały się nade mną, a gdy starałem się je dotknąć to poruszały się płynnie w powietrzu. Doświadczenie to naznaczyło całe moje dzieciństwo. 

Podczas niektórych wizyt i kontaktów Ophany podchodziły do mnie bardzo wolno i umieszczały moje ciało wewnątrz. Wtedy wydawało mi się, że jestem bardzo lekki i mogłem latać wewnątrz tej niebieskiej kuli. Wewnątrz miała ona cztery wirujące pierścienie. 

W rzeczywistości, było to projekcją mojego ciała astralnego poza moim ciałem fizycznym, które było zabierane do różnych niezwykłych miejsc. Wszystko wydawało się być snem w czasie którego miałem kontakty z innymi ludzkimi dziećmi takimi jak ja oraz z wyglądającymi nieco inaczej niż my. 

Jedna grupa dzieci miała niebieskawy odcień skóry a inna niemalże złoty. Dzieci o złotej skórze miały różne kształty, jednak były to istoty humanoidalne. Miały inny kształt głowy niż te o niebieskiej skórze i na kończynach posiadały tylko 3 długie palce. Ich stopy, z dwoma długimi palcami i piętą dotykały podłoża tak, że wyglądało to jakby środek ich stóp wcale nie miał styczności z posadzką. 

Kontakty z nimi, przez które przeszedłem dzięki Ophanom, miały miejsce przez długi czas. Mam wiele wspomnień z dzieciństwa, a jedno z nich dotyczy spotkania z kobietą i mężczyzną. On był bardzo wysoki, miał bardzo jasną skórę i był ochroniarzem kobiety, której towarzyszył. 

Gdy przychodziła ona to zawsze słyszałem niski dźwięk, który uspokajał całe otoczenie tak, by ani mój brat ani moi rodzicie nie obudzili się. Wyglądało na to, że dźwięk ten hipnotyzował wszystkich, poza mną. 

Zabierała mnie z kołyski, sadzała na kolanach na których czułem się bardzo bezpiecznie i wcale nie płakałem ze strachu. Niektóre wizyty miały miejsce tylko w mojej sypialni w domu, aż do czasu gdy zaczęli zabierać mnie gdzie indziej. 

Miejsce to wyglądało jak dziecięca sypialnia, jednak były tam rzeczy, do których nie byłem przyzwyczajony i nie było tam okien. Pamiętam ściany o śnieżnobiałym, matowym kolorze na których nic nie wisiało. Był tam dywan, na którym kobieta zaczynała się ze mną bawić, i porozrzucane po podłodze zabawki. 

Szczególnie lubiłem jedną, która przyciągała moją uwagę bardziej niż pozostałe. Była to krystaliczna kula wielkości piłki tenisowej, która emitowała światło i projektowała obrazy. Zrobiona była z materiału przypominającego kauczuk, ale jednocześnie emitowało z całej jej powierzchni światło za każdym razem gdy ją podnosiłem lub uderzałem o podłogę, a także pojawiały się pewne obrazy wewnątrz i na zewnątrz niej. Mogłem w niej zobaczyć bawiące się inne dzieci i to przyciągnęło moją uwagę. 

Kobieta przemieszczała po pokoju zabawki i obserwowała mnie jak się zachowuję i często chowała kulę, by sprawdzić czy mi jej brakuje. W większości przypadków byłem ją w stanie odnaleźć i odmawiałem bawienia się innymi zabawkami. Ciekawą rzeczą w tej kuli było to, że poza dziećmi pokazywała mi także moją rodzinę i mój dom. Zafiksowałem mój umysł na niej i zawsze mi coś pokazywała, a gdy rzuciłem ją od ściany do ściany to zmieniała kolor. 

Pokój w którym byłem nie był miejscem stałym. Czasami mieścił się na Ziemi, a czasami na Księżycu lub księżycach Jowisza czy Saturna. Gdy był on zlokalizowany na Ziemi to znajdował się na środku pustyni, w górach lub w gęstym lesie. Gdy zabierano mnie na jakiś księżyc to zarówno otoczenie jak i droga, która się tam dostawaliśmy wyglądały inaczej. 

Czasami byliśmy razem z innymi dziećmi, a czasami dzielono nas na grupy w zależności od doświadczeń i zdolności, które posiadaliśmy. Bardzo rzadko w tym pokoju towarzyszyły mi inne dzieci, a gdy już tak było to zachęcali nas do interakcji, a następnie obserwowali w jaki sposób bawiliśmy się zabawkami. 

Pewnym razem byłem w tym pokoju razem z dziewczynką, która miała taką samą kulę jak moja. Siedzieliśmy koło siebie na podłodze gdy zabrano nam je, co sprawiło, że zaczęliśmy płakać. Nawet pomimo tego, kobieta nie dała nam ich z powrotem. Podczas tego płaczu, który trwał dość długo, wstaliśmy i chcieliśmy siłą odebrać nasze zabawki kobiecie, jednak uniosła ona wysoko ręce i nadal obserwowała jak się zachowujemy. Zaczęliśmy się wspinać po niej, by do nich dosięgnąć. 

W pewnym momencie oboje przestaliśmy płakać i wydaje się, że względu na naszą determinację w odzyskaniu ich, kobieta puściła je, jednak nie spadły one na podłogę, a zaczęły unosić się w powietrzu.  Kobieta wycofała się i patrzyła na nas w miarę jak wyciągaliśmy ramiona i stawaliśmy na czubkach palców, by dosięgnąć nasze kule, jednak było to nie możliwe gdyż znajdowały się na wysokości ok. 2 m. 

Nagle coś głośno przemówiło do nas w umysłach. Kobieta wysłała telepatycznie wiadomość: „Wydajcie polecenie sferom, by opadły na podłogę i podnieście je”. Przez chwilę patrzyliśmy się na nią ze zdziwieniem, gdyż nie wypowiedziała ani jednego słowa jednak zrozumieliśmy doskonale wiadomość telepatyczną. 

Oboje wezwaliśmy sfery, by zeszły w dół, jednak wcale się nie ruszyły. Kobieta powiedziała do nas: „Użyjcie umysłu, polecenie ma wyjść z umysłu”. Zrobiliśmy co powiedziała, zebrałem całą siłę woli i rozkazałem kuli by zleciała do mnie, co powoli zrobiła. Dziewczynka zrobiła to samo. Ciekawą rzeczą było to, że nawet pomimo młodego wieku zarówno dziewczynka jak i ja rozumieliśmy doskonale jak działają te polecenia. Było to tak, jakby nasza percepcja wzrosła znacząco i byliśmy bardziej świadomi pewnych rzeczy. Nie potrafię tego zbyt dobrze wyjaśnić. Jednak od tej chwili zrozumieliśmy, że przy tej kobiecie nasza świadomość wzrastała z każdym kontaktem. 

Gdy sfery doleciały do nas dotknęliśmy ich, a one wyemitowały na tyle intensywne światło, że musiałem zmrużyć oczy. Następnie znalazłem się u siebie w pokoju leżąc na podłodze. Ponieważ byłem bardzo młody, nawet pomimo zwiększonej świadomości podczas kontaktu, po powrocie nie rozumiałem rzeczy, których doświadczyliśmy. 

Wszystko było takie nowe i oczywiście wraz z upływem czasu i nabywaniem nowych doświadczeń stawałem się bardziej świadomy pewnych rzeczy, jednak zawsze wierzyłem w to, że wszystkie dzieci na Ziemi przechodzą przez takie same rzeczy jak ja. 

Kobieta, która zabierała mnie do pokoju zabaw zawsze powtarzała mi, bym nie mówił nikomu o jej odwiedzinach, zabawach, sferach i innych dzieciach. Jednak moja mama czasami znajdowała mnie poza łóżkiem, śpiącego na podłodze czy w innym pokoju i nie rozumiejąc co się dzieje, myślała, że jestem lunatykiem lub że jakiś duch wyciągał mnie z łóżka. 

Wtedy wyjaśniałem jej co się działo, jednak było to stratą czasu. Gdy nie zrzucała tego na wymysły mojej wyobraźni mówiła, że każde dziecko ma urojonych przyjaciół lub że był to tylko sen. Kobieta zawsze ostrzegała mnie, że tak będzie i że nie powinienem nikomu ufać i rozmawiać o kontaktach. 

Ciąg dalszy nastąpi …

Źródło informacji: 

https://t.me/ascensionworkstv