poniedziałek, 14 listopada 2022

Jak zarządzam swoją rzeczywistością – Yázhí Swaruu – komunikacja pozaziemska (Tajgeta, Plejady)


Swaruu z Erry była młodą pozaziemską damą z Tajgety w Plejadach, która od grudnia 2017 do kwietnia 2020 roku była w pisemnym, na żywo i prawie codziennym kontakcie internetowym z nami, Robertem i Gosią. Była w komunikacji z nami a także z innymi ludźmi, bezpośrednio z orbity ziemskiej. Przy pierwszym kontakcie miała 17 lat. Już jej tam nie ma.

Od 2008 roku załoga Tajgety kontaktowała się z setkami ludzi na Ziemi w ramach oficjalnego programu „Pierwszy Kontakt”. Program już nie funkcjonuje. Jednak załoga Tajgetan i Swaruunian nadal utrzymują kontakt z nami, Robertem i Gosią oraz kilkoma innymi osobami, przekazując wiele aktualnych, duchowych, historycznych, naukowych i technologicznych informacji i podtrzymując przyjaźń.

INFORMACJE NIE SĄ CHANELOWANE

Po raz pierwszy w historii rasa pozaziemska dzieli się bezpośrednio tak ogromną ilością informacji. Nadszedł czas abyśmy się obudzili i dowiedzieli się więcej o otaczającej nas rzeczywistości!

 

 https://odysee.com/@CosmicAgency:c/how-i-manage-my-reality-y-zh-swaruu:f?src=embed

Autor: Cosmic Agency (Agencja Kosmiczna), Gosia

Opublikowano 10 października 2020

 

PIERWSZY CZAT:

Gosia: pytanie od obserwującego: czy szczepionki są metodą na masowe odejście dusz… Tylko ci, którzy śpią wezmą to. Dokładne pytanie brzmi: jeśli jest to masowe wyjście z tego matrixa dla przebudzonych ludzi, dlaczego szczepionka, skoro tylko ci, którzy śpią wezmą ją?

Yazhi: to jest coś co chciałam skomentować. Że ludzie wierzą, że zaczynam pisać to wszystko ta jak ludzie, że siadam aby pisać, myśleć i poprawiać, a raz poprawione przekazuję wam to. A tak nie jest. To jest surowa informacja. Jest to niebezpieczne samo w sobie, ponieważ mogą pojawić się pozorne sprzeczności tylko dlatego, że nie wyjaśniłam wystarczająco rzeczy. Wiele razy jest to surowa informacja bez cenzury, recenzji lub czegoś w tym rodzaju.

Ok, więc szczepionki: wszyscy będą zmuszeni wziąć szczepionkę, ale śpiący wezmą ją pierwsi, ponieważ nawet o nią proszą. Przebudzeni… tylko niektórzy to przyjmą, to zależy od nich. Inni będą się opierać do ostatniej chwili lub nigdy, pomimo nałożonych na nich kar. Ale nie wszystkie zaszczepione lub nowo zaszczepione osoby umrą od razu. Kabał nie jest aż tak głupi.

Wystąpią poważne negatywne skutki, a do tego mają już argument, że jeśli umrą lub naprawdę zachorują na szczepionkę, jest to wina wirusa. A to uzasadnia więcej szczepień. Podjęli również środki prawne aby firmy farmaceutyczne nie mogły zostać pozwane.

Tak więc, mówiąc o masowych odejściach dusz, nie jest to czarno-białe. Ale na całym świecie kilkaset tysięcy dusz odejdzie z tego powodu. To właśnie można uznać za umowę wyjścia.

Ale bardzo trudno, jeśli nie niemożliwe, określić kim dokładnie będą, ponieważ wynika to z wielu czynników. Można jednak bezpiecznie powiedzieć, że większość śpiących dusz wyjdzie, ponieważ jako pierwsze przyjmą szczepionkę bez żadnego oporu.

Gosia: myślałam, że masowe wyjścia są tylko dla przebudzonych. Ale ok, rozumiem, że nie jest to tak czarno-białe. Ale śpiący, którzy wezmą te szczepionki, to ci, którzy chcą tu być. W 3W. Nie znają nawet innych światów. Czy oni też opuszczą Ziemię?

Yazhi: znowu, kiedy umierają nie opuszczają Matrixa, idą tylko do przedpokoju inkarnacji. Innymi słowy, nie są poza Matrixem, ponieważ ich własne myśli są Matrixem.

Jest jednak wielu przebudzonych, którzy również umrą… i będzie to zależeć od nich i ich poziomu świadomości czy odrodzą się, wrócą do domu lub gdzie indziej.

Gosia: a po pobycie w tym przedpokoju… gdzie pójdą? Czy powrócą na Ziemię? Jeśli nie znają innych światów? Mam na myśli śpiących. Jeśli zdarzy się najgorsze, nie będzie już Ziemi, do której można by wrócić. Czy wcielą się w ludzi transhumanistycznych?

Yazhi: to jest poza moim zasięgiem aby wiedzieć co zrobią wszyscy umarli śpiący. Wiele tysięcy, setki tysięcy śpiących nadal zaakceptuje nową sytuację. Ci pójdą do nowych miast i będą nowymi niewolnikami, nową rasą Adamową.

DRUGI CZAT:

Yazhi: o tym co mogę zrobić, o tym, co opisałam wczoraj. Bo nie chcę błędnych interpretacji. Mogę zmienić swój kształt na cokolwiek, nawet stać się orłem lub łasicą. Mogę zmienić kształt mojego ciała, wyhodować więcej palców lub cokolwiek przyjdzie mi do głowy. Mogę latać w powietrzu lub chodzić po wodzie, tak, ty możesz… ale… a oto wyjaśnienie. To jest w moim świecie w moim postrzeganiu rzeczywistości. Bo to pochodzi z mojego umysłu.

Kiedy staję się „łasicą”, aby użyć tego przykładu… Gdybyś była obok mnie, zobaczyłabyś tylko, że mnie tam nie ma. Co Anéeka opisuje, że po prostu się odwracasz i nie wiesz gdzie poszłam. Albo kiedy latam w stylu „superdziewczyny” w powietrzu. Też mnie nie widzą. Ponieważ to jest z ich gęstości; gęstości tych, którzy mnie obserwują.

Więc to nie jest tak, że mogę robić te rzeczy jako magiczne sztuczki lub być „zmiennokształtną”, jak niektórzy reptylianie mówią, że są. Jest inaczej. Zarządzam moim postrzeganiem rzeczywistości w astralu, ale z punktu uwagi ciebie lub Tajgetan po prostu mnie tam nie ma.

Albo, co mogę zrobić, chociaż sama nie mogę tego potwierdzić, tylko podejrzewam… że czasami gdy latam dookoła, albo staję się „łasicą”, zobaczą mnie tylko śpiącą. Więc… To zależy od obiektywu, przez który to widzisz.

Ale dla mojej świadomości, cokolwiek sobie wyobrażam jest. I żyję tym. Ale jest to coś co można interpretować jako zarządzanie Astralne lub Podróże Astralne. Wielu to robi. To co postrzegają, to to, że znikam. Jak to logiczne, można by to zobaczyć. Statek robi to również w ten sam sposób, jak wszystkie statki „UFO”. To już wiadomo. Ale nie mogłam na przykład zademonstrować stania się orłem lub łasicą, jak „Nagual”. Ponieważ jest to poza moim zasięgiem, ponieważ należy do postrzegania rzeczywistości i zakresu częstotliwości innych ludzi. To zależy od nich, nie od mnie.

To co mogę zrobić, a to przynajmniej z czasów Swaruu 9, to narzucać agresywną telepatią percepcję innej osobie lub grupie ludzi. To właśnie robią reptylianie. Ta sprawa „zmiennokształtnych” nigdy mnie tak naprawdę nie przekonała. Jestem pewna, że bawią się umysłami otaczających ich osób. Wiem jak to zrobić. Ale nie chodzi o to, że coś zmieniają. Chociaż są zwierzęta, które to robią, jak ośmiornice.

Więc… dla mojego doświadczenia to jest moja rzeczywistość. Wykracza poza mimikę, ponieważ ośmiornica całkowicie zmienia kształt. To co opisuję jest tym co mogę zrobić dla mojej percepcji. Jak doświadczam, że zmienia się rzeczywistość. Astral staje się tym samym co czas czuwania, ponieważ jest tym samym, jest tylko percepcją.

Z tym co właśnie opisałam, myślę, że usunęłam trochę tego przesadnego odcienia, jak możesz to zobaczyć lub zinterpretować. Ale dla mnie i z mojego doświadczenia, czym żyję, to nie ma znaczenia. To moja rzeczywistość. A znikając przed ludźmi, wiem, że wystarczy wstrząsnąć ich postrzeganiem tego co możliwe i niemożliwe. To co robię gdy już tam jestem, znikam, jest już tym co opisuję powyżej. Ale nie mogą nawet patrzeć jak znikam. To co zawsze dzieje się w postrzeganiu innych ludzi, to to, że tam jestem, oni „zostali rozproszeni” i mnie nie ma.

To interesujące, ponieważ nawet celowo nie udaje mi się zmusić ich do zobaczenia jak znikam. Myślę, że to zależy od drugiej osoby. Powinni przynajmniej mrugać. Nie widzą mnie przechodzącej przez ścianę. Raczej nagle mnie tam nie ma, ale po drugiej stronie. Chciałam to wyjaśnić.

Ktoś może powiedzieć, że „wyobraziłem” to sobie. Oczywiście! Po prostu tak, ponieważ już całkowicie zarządzam swoją „podróżą Astralną”… To co sobie wyobrażam staje się moją rzeczywistością w moim „śnie”, jak wielu by zinterpretowało. Ale to znowu problem, nic nie jest naukowo weryfikowalne. Nigdy, nie z tego rodzaju rzeczami. Ale dla mnie to jest moja rzeczywistość. Czego doświadczam i co mnie definiuje.

I nie spędzam czasu na byciu łasicą. Używam tego tylko jako przykładu, że wszystko jest możliwe. Raczej spędzam czas bez postrzegania ciała lub z tym samym ciałem ale na innej płaszczyźnie. I w tym stanie mogę nie tylko patrzeć w przyszłość, mogę patrzeć 360° i we wszystkich kierunkach jednocześnie. Ale dopóki jestem w tym stanie… tak jak teraz, w „fizycznym” widzę tylko przed sobą jak każdy inny.
Tylko że mogę wchodzić i wychodzić do woli, żyję tam bardziej niż „tutaj.”

Gosia: ale najpierw cię zobaczymy, potem znikniesz, a na twoim miejscu pojawi się łasica?

Yazhi: Nie, Gosia, dopóki jestem łasicą nie mogłaś mnie zobaczyć, ponieważ łasica, którą jestem istnieje tylko na bardzo wysokich płaszczyznach, w astralu. Nie możesz, bo to nie zależy ode mnie, to zależy od ciebie. Jest poza twoim światem i jego gęstością. Ale dla mojej rzeczywistości jest to tak samo realne jak bycie w stanie czuwania, jak jestem teraz. Szamani i mistycy robili to na Ziemi. Lub z substancjami (nie polecam).

Ale ja robię to umysłem i wolą. Tylko ja, z niczym innym. Ale to sprawiło, że zrozumiałam, że to jest rzeczywistość, dla mnie. Ale w innej gęstości.

Robert: To właśnie nazywamy… manipulacja materią, z umysłem-świadomością?

Yazhi: tak, ale twoja materia, ta innych byłaby narzuceniem. Ale nie ma znaczenia. Tak zwana materia to tylko idea, percepcja. Ale ponieważ tak jest, mogę tylko kontrolować swoje postrzeganie materii. Nie twojej (z wyjątkiem agresywnej telepatii).

Robert: tylko twoja materia… Niezależnie od umów percepcji, które mają inne świadomości? Bez żadnego autorytetu dyktującego ci cokolwiek.

Yazhi: tak, ponieważ moje umowy dotyczące możliwego i niemożliwego różnią się od umów innych ludzi. na przykład nie mogli mnie zamknąć w klatce. Bo po prostu wychodzę i to wszystko. Nie należę do twojej rzeczywistości… Tylko z częścią, którą dzielimy.

TRZECI CZAT:

Robert: kiedy opuszczasz Ziemię… „odłączając się od ciała-umierając”, automatycznie pojawiasz się gdzieś zgodnie ze swoją częstotliwością, prawda?

Yazhi: nigdy się nie zgubisz, to nonsensowny folklor. Idziesz do zaświatów aby odpocząć, a potem idziesz gdziekolwiek, zgodnie ze swoją częstotliwością. A twoja częstotliwość jest tym co myślisz i możesz postrzegać zgodnie z twoim poziomem świadomości.

Robert: Tak. Ale jak na przykład znajdę Tajgetę? Wśród tak wielu nieskończonego życia. To będzie chaos. Czy twoje wyższe Ja wyjdzie aby cię poprowadzić?

Gosia: pomyślisz TAJGETA. I tam zaprowadzi cię twoje życzenie.

Robert: czy połączysz się ze swoim wyższym Ja?

Gosia: Ty wyjdziesz. Ty sam. Jesteś swoim wyższym Ja. Jeśli się mylę, popraw mnie Yazhi.

Robert: ale gdzie idziesz?

Gosia: jesteś umysłem, a w tym umyśle, którym jesteś, masz wszystko w zasięgu ręki. Pomysły. Pragnienia itp. To tylko kwestia skupienia.

Yazhi: Tak, Gosia, zgadza się. Ale Tajgeta nie jest jedynym „miłym” miejscem do inkarnacji, dalekie od tego. Więc nie ma się czym martwić, że się zgubisz.

Robert: A jak dostać się do ciała?

Yazhi: pomijając takie rzeczy jak „bezpośrednie wejście” i tak dalej, co się dzieje, ponieważ jesteś energetycznie lub częstotliwościowo świadomy zgodnie z tym konkretnym ciałem, ale to nie jest twoje od samego początku. Tak naprawdę nie wchodzisz do swojego ciała. Generujesz je, jest to twoja manifestacja, jest to idea, że utrzymujesz siebie takim jakim jesteś lub takim, jakim powinieneś być w tej gęstości, w której znajduje się ciało. Ale nie ma ciała. Ponieważ nie ma łyżki. Jesteś ideą, której się trzymasz.

Robert: Rozumiem, dziękuję.

Gosia: Myślisz i jesteś. Ciało. Nie ma „wejścia”. Oprócz idei takich jak wejście.

Yazhi: tak, ale nawet to „wejście” jest ważne tylko z punktu widzenia 3W lub 5W. Ponieważ z twojego punktu widzenia jako duszy, znowu wygenerowałaś tylko posiadanie lub bycie tym doświadczeniem i jest to odzwierciedlenie twoich idei.

Gosia: Rozumiem. Pamiętam raz… Byłam w eterycznym świecie, dawno temu, to nie był sen. I pamiętam, że byłam czystą świadomością i pomyślałam rękę… i tam pojawiła się moja ręka. Tylko z powodu myślenia: ręka. Pojawiła się przede mną. Byłam ideą i jednocześnie ręką. To było natychmiastowe.

Yazhi: sen lub sny są tylko eterycznym światem skażonym przekonaniami 3W, umysłu i zaprogramowanej nieświadomości osoby.

Gosia: ale czym byłby świat eteryczny bez idei 3W i 5W? Brak idei rąk, krzeseł itp. Czy nie byłoby idei? A może raczej byłyby idee, ale nie tak konkretne?

Yazhi: to miejsce, w którym to widzisz i postrzegasz jako percepcyjną rzeczywistość swojej duszy. Skąd pochodzi wszystko czym jesteś i generujesz, jako własne lustro. To co wielu nazywa prawdziwym realnym światem. Jest powstrzymywany tylko w snach przez ograniczające przekonania 3W.

Pytasz Gosia, czy nie byłoby idei. W wyższym świecie eterycznym nie ma różnicy między ideą a rzeczywistością. Żyjesz swoimi ideami. Takie jest życie. Myślenie to życie jednocześnie tym co myśli. Co sprowadza się do bycia wszystkim do woli. Życie i moc bogów.

Gosia: tak, pytam bo zawsze przeszkadzało mi być tutaj „zmuszoną” do oglądania „rąk, krzeseł itp”. Jakby to był jedyny sposób w jaki istnieją. Zawsze wiedziałam, że widzę tylko jakieś lustra. Że w świecie eterycznym wchodzę w interakcję z tymi ideami w inny sposób. Nie tak namacalnie. Nie tak zamanifestowanymi. Że po prostu są. I czujesz je inaczej.

Yazhi: jest to zaprogramowane w twojej nieświadomości jak interpretować to nagromadzenie energii potencjalnej, które nazywasz krzesłem.

Gosia: Dokładnie. Ale czy to programowanie jest w moim ciele? Albo gdzie? Czy jest zaprogramowane z płaszczyzn eterycznych?

Yazhi: z góry w wysokich światach eterycznych nie masz nieświadomości, po prostu jesteś i taka jesteś, wtedy możesz interpretować krzesło jak chcesz, lub przestać interpretować krzesło.

Gosia: a więc taka interpretacja krzeseł… to programowanie w nieświadomości, jest tylko w płaszczyznach 5W i poniżej, tak? Powyżej czy mogę zinterpretować krzesło jako drzewo?

Yazhi: to dlatego wielu mnie nie rozumie. Ponieważ nie widzę rzeczy pod jednym kątem. Mogę zmienić „krzesło” jeśli zechcę, w razie potrzeby, w moim procesie próby zrozumienia innych i ich jednowymiarowych liniowych myśli. Mogę połączyć drzewo z krzesłem. Nie masz ograniczeń.

Gosia: tego mi brakuje. Czuję, że już to przeżyłam. Dlatego ta interpretacja tutaj tak liniowa i zaprogramowana czasami mnie niepokoi.

Yazhi: właśnie dlatego… nie widzę różnych linii czasu. Jestem źle rozumiana. Po prostu mój umysł widzi wiele, nie wiem ile, nie mogę wiedzieć ile, ale wiem, że jest ich wiele, wiele. To jest moja linia czasu, co widzę. Ale jednocześnie widzę linie podrzędne, z braku lepszych słów, izoluję je w mojej percepcji, tak jak ty widzisz tylko gałąź drzewa a nie całe drzewo, do którego należy. Widzę jak wszystkie gałęzie mieszają się i łączą się ze sobą. Tworząc jedną rzecz, drzewo, lub moją wyczuwalną linię czasu z mojego punktu widzenia. Ta linia zwiera lub składa się być może z tysięcy odizolowanych linii percepcji, które obejmują niektóre 3W. ale nie tylko 3W.

Więc nie przeskakuję linii patrząc jedna po drugiej. Raczej widzę całość i z tej pozycji skupiam swoją uwagę na tych, które najbardziej przykuwają moją uwagę. Albo mogę też skakać jedna po drugiej do woli. Bo to co sobie wyobrażam jest… dla mnie. Wszystko co sobie wyobrażam jest spełnione. Ale dla mnie.

I staram się przychodzić ze słowami, aby powiedzieć to co widzę i rozumiem, będąc „tobą” ludzkością. Służyć w czymś. Z tej pozycji ludzkości w potrzebie. Robię co mogę. Z tym co mam. Jestem łasicą… Ale tylko ja widzę łasicę…

Robert: ale linie, które widzisz… czy będą po prostu twoje? A może widzisz naszą średnią?

Yazhi: chodzi tylko o to, że są nie tylko moje, ale ja staję się „tobą”, ponieważ samo w sobie z gęstości powyżej, jesteś sumą innych świadomości. Twoje linie są również moje, te ze śpiących Zombie też. Dlatego je widzę. Ponieważ mogę przyspieszyć czas, skurczyć go… zobaczyć do przodu lub do tyłu. Zobaczyć jak się przecinają, jak wpływają na siebie nawzajem. Widzę i wracam. Bez statków. Tylko z umysłem

Źródło: https://swaruu.org/transcripts/how-i-manage-my-reality-yazhi-swaruu-extraterrestrial-communication-taygeta-pleiades

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz