środa, 9 listopada 2022

Czas może się skończyć



Listopad 9, 2022 przez Steve Beckow


Jeśli chodzi o osobiste oczyszczenie, moja sytuacja nadal jest dla mnie niezwykła w tym sensie, że z pustelnika cieszącego się bezruchem i ciszą, odkrywam, że jestem wyciągana z mojej jaskini jeszcze bardziej.

Liczba ważnych (dla mnie) decyzji, które muszę podjąć, wciąż rośnie. Świat naciska.

Wczoraj wieczorem, w nocy, ściągnąłem nowy system operacyjny dla mojego laptopa. Zablokowało mi to komputer, w którym znajdował się mój arkusz z hasłami. Aha, masz kopię zapasową, mówisz? A na czym wyładuję backup, skoro nie mogę dostać się do komputera?

Gdy już po godzinie czy dwóch wróciłem, dzięki wsparciu firmy komputerowej, na każdym kroku nowy program wymagał ode mnie ustawienia nowego hasła. To jest nowy wymóg.

Myślę, że teraz widzę dlaczego. Za każdym razem, gdy szedłem ustawić nowe hasło, pytało mnie, czy dać temu programowi prawo do potwierdzania, edytowania i usuwania (email, kontakty itp.). Mówiłem, że nie ma mowy.

Usunąć moją pocztę? Moje kontakty? Skąd się biorą takie prośby?

Tak więc przebrnąłem przez całą tę stresującą i skomplikowaną pracę i zobaczyłem, że czeka na mnie kolejne zadanie, którego nie mogę omówić, a które trzeba załatwić dyplomatycznie i które ma potencjał, by wywołać kolejne zamieszanie.

Wiem, w głębi duszy, że Michael podnosi na powierzchnię każdy ostatni kawałek starego biznesu, ale czuję się gotowy, by zrzucić z siebie tempo i ciężar tego. Poddaję się!

To zaprasza mnie do porzucenia poczucia odpowiedzialności za ciężar wszystkich innych - podczas gdy nadal odczuwam współczucie.  To piętrzy stres (dysonans poznawczy), dopóki nie porzucę wszystkich moich rozważań i nie zaakceptuję nowego paradygmatu - by po prostu płynąć z sytuacją i chwilą.
***

Uważam, że nie do utrzymania jest myślenie, że mogę trzymać się tych mechanicznych sposobów bycia i prowadzić grupę firm.

Dominującym wśród starych sposobów bycia był opór, pretensje, zemsta (określenie Wernera Erharda).  To przynosiło mi tylko smutek. Żyję na tyle długo, że mogę spojrzeć wstecz i to zobaczyć. Z takiej pozycji nie dałoby się prowadzić grupy firm. (1)

Jeśli będę próbował rozwiązywać coraz więcej problemów, które powstają z miejsca intelektualnego, to prędzej czy później ulegnie niewykonalności. Prawo/nieprawda, prawo/nieprawda tworzy na każdym kroku niedokończone sprawy. Czas pójść inną drogą (odpokutować).

Muszę zdać się na intuicję (moje prowadzenie, moje serce), z zaufaniem do siebie lub paść ofiarą dowolnej ilości okoliczności.

Coraz częściej czuję potrzebę zachowywania się jak zrównoważony dorosły. To nie jest tak, że wkładam siebie do pudełka, chociaż tak jest.  (2) Chodzi raczej o to, że zostawiam za sobą skrajne emocje, którymi zwykłem kontrolować ludzi i akceptuję, że jestem w 100% odpowiedzialny za wszystko, co mówię, robię i czuję. The Humpty Dumpty Man, zebrawszy się razem, dorasta.

Słyszę, jak Michael mówi, czy to brzmi jak miłość? Naprawdę będę musiał wyjść z tego kontekstu bez względu na wszystko. Alternatywy są coraz mniejsze, a koszty coraz wyższe. I czas może się skończyć.

Przypisy

(1) Uległbym efektowi Hitlera. Oglądałem jakiś czas temu biografię Hitlera autorstwa francuskiego historyka Guillaume'a Pretty'ego i jego komentarz na zawsze pozostał we mnie.  Powiedział on:

"Powiedziałbym, że Hitler był człowiekiem próbującym grać i że na początku fakt, że zaniedbuje cały wymiar taktyki strategicznej, rodzaj naziemnych problemów logistycznych. Wszystkie te niedopatrzenia nie doganiają Hitlera - pana wojny.

"A potem, pewnego dnia, wszystkie te warunki prowadzenia wojny, które powinny pozwolić wodzowi wojennemu na rozwój, doganiają go i od tego momentu wszystkie jego zakłady systematycznie zawodzą." (Guillaume Pretty, "1942: The Year The Germans Lost The War | Hitler's Lost Battles," Timeline, w [youtube.com/watch?v=BuBIpe0f91w], w "Finding Blame is like Making War on a Person," May 29, 2022, w https://goldenageofgaia.com/2022/05/29/finding-blame-is-making-war-on-a-person/).

Grałbym na to, że ludzie będą obojętni wobec mojego stanowiska. Ale za pierwszym razem, gdy ta gra się nie opłaciła, mur zarządzania wizerunkiem zacząłby się kruszyć.

(2) Myślę o tym jako o odradzaniu się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz