czwartek, 30 marca 2023

Stan niekończącego się kryzysu: Rząd jest Fomenting masowej histerii



"Ten kraj ma ogólnonarodowe załamanie nerwowe od 9/11. Naród ludzi nagle złamał, gospodarka rynkowa idzie do gówna, a oni są zagrożeni z każdej strony przez nieznanego, złowrogiego wroga. Ale nie sądzę, żeby strach był bardzo skutecznym sposobem radzenia sobie z rzeczami - reagowania na rzeczywistość. Strach to po prostu inne słowo na ignorancję" - Hunter S. Thompson, dziennikarz gonzo.

Staliśmy się królikami doświadczalnymi w bezlitośnie obliczonym, starannie zaaranżowanym, mrożącym krew w żyłach eksperymencie dotyczącym tego, jak kontrolować populację i realizować program polityczny bez większego sprzeciwu ze strony obywateli.

Jest to kontrola umysłu w najbardziej złowrogiej formie.

Z niepokojącą regularnością naród jest poddawany falom przemocy, które terroryzują społeczeństwo, destabilizują kraj i dają rządowi większe uzasadnienie, by się rozprawić, zablokować i ustanowić jeszcze bardziej autorytarną politykę dla tak zwanego dobra bezpieczeństwa narodowego, bez większego sprzeciwu ze strony obywateli.

Weźmy na przykład ostatnią strzelaninę w Nashville, Tenn.

28-letni strzelec (wyraźnie zmartwiona osoba transgenderowa w posiadaniu kilku sztuk broni w stylu wojskowym) otworzył ogień w chrześcijańskiej szkole podstawowej, zabijając troje dzieci i troje dorosłych.
n outright ban on assault weapons f
Już teraz wskazuje się palcami i wyznacza linie walki.

Ci, którzy chcą bezpieczeństwa za wszelką cenę, domagają się więcej środków kontroli broni (jeśli nie całkowitego zakazu posiadania broni szturmowej przez personel niewojskowy, nie policyjny), powszechnych badań zdrowia psychicznego ogółu ludności, więcej ocen zagrożenia i ostrzeżeń behawioralnych, więcej kamer CCTV z możliwością rozpoznawania twarzy, więcej programów "Zobacz coś, Say Something", programów mających na celu przekształcenie Amerykanów w donosicieli i szpiegów, więcej wykrywaczy metalu i urządzeń do obrazowania całego ciała w miękkich celach, więcej wędrujących oddziałów zmilitaryzowanej policji upoważnionej do losowego przeszukiwania toreb, więcej centrów fuzji do centralizacji i rozpowszechniania informacji wśród organów ścigania, oraz więcej nadzoru nad tym, co Amerykanie mówią i robią, gdzie chodzą, co kupują i jak spędzają czas.

To wszystko jest częścią planu głównego Deep State.

Zadajcie sobie pytanie: dlaczego jesteśmy bombardowani kryzysami, rozproszeniem uwagi, fałszywymi wiadomościami i polityką reality TV? Jesteśmy uwarunkowani jak myszy laboratoryjne, aby przetrwać na stałej diecie polityki chlebowo-cyrkowej i niekończącej się fali kryzysów.

Złapany w ten "kryzys teraźniejszości", przeciętny człowiek ma problem z nadążeniem i zapamiętaniem wszystkich "wydarzeń", wyprodukowanych lub nie, które pojawiają się jak w zegarku, aby utrzymać nas w rozproszeniu, złudzeniu, rozbawieniu i izolacji od rzeczywistości.

Jak zauważa dziennikarz śledczy Mike Adams:

    "To psychologiczne bombardowanie odbywa się przede wszystkim za pośrednictwem mediów głównego nurtu, które co godzinę atakują widza obrazami przemocy, wojny, emocji i konfliktów. Ponieważ ludzki system nerwowy jest tak skonstruowany, że skupia się na bezpośrednich zagrożeniach, którym towarzyszą obrazy przemocy, widzowie mediów głównego nurtu kierują swoją uwagę i zasoby umysłowe na niekończący się "kryzys TERAZ", z którego nigdy nie mogą odetchnąć, aby zastosować logikę, rozum lub kontekst historyczny."
crisis of the
Profesor Jacques Ellul badał to zjawisko przytłaczających wiadomości, krótkiej pamięci i wykorzystania propagandy do awansu ukrytych agend. "Jedna myśl wypiera drugą; stare fakty są ścigane przez nowe" - pisał Ellul.

Przez cały czas rząd gromadzi coraz większą władzę i autorytet nad obywatelami.

Kiedy jesteśmy bombardowani wiadomościami od ściany do ściany i cyklami informacyjnymi, które zmieniają się co kilka dni, trudno jest skupić się na jednej rzeczy - a mianowicie na rozliczaniu rządu z przestrzegania zasad praworządności - i mocarze to rozumieją.

Jednak jak przypomina nam John Lennon, "nic nie jest prawdziwe", zwłaszcza w świecie polityki.

Innymi słowy, wszystko jest fałszywe, tzn. wyprodukowane, tzn. zmanipulowane w celu zniekształcenia rzeczywistości.

Podobnie jak sfabrykowany wszechświat w filmie Petera Weira z 1998 roku The Truman Show, w którym życie człowieka jest podstawą misternie zainscenizowanego programu telewizyjnego, mającego na celu sprzedaż produktów i zdobycie oglądalności, scena polityczna w Stanach Zjednoczonych z biegiem lat przekształciła się w starannie wykalibrowane ćwiczenie, jak manipulować, polaryzować, propagować i kontrolować populację.

Na tym polega magia telewizyjnego reality show, które dziś uchodzi za politykę.

Tak długo jak jesteśmy rozproszeni, zabawiani, okazjonalnie oburzeni, zawsze spolaryzowani, ale w dużej mierze niezaangażowani i zadowoleni z pozostania w fotelu widza, nigdy nie uda nam się zaprezentować jednolitego frontu przeciwko tyranii (lub korupcji i nieudolności rządu) w jakiejkolwiek formie.

Im więcej tego jest w nas, tym bardziej jesteśmy skłonni usiąść w naszych wygodnych fotelach i stać się biernymi widzami, a nie aktywnymi uczestnikami niepokojących, przerażających wydarzeń.

Rzeczywistość i fikcja przenikają się, gdy wszystko wokół nas staje się paszą dla rozrywki.

Nie musimy nawet zmieniać kanału, gdy temat staje się zbyt monotonny. Zajmują się tym za nas programiści (korporacyjne media).

"Życie jest łatwe z zamkniętymi oczami", mówi Lennon, i to jest dokładnie to, co reality TV, która maskuje się jako amerykańska polityka, programuje obywateli do robienia: nawigowania po świecie z zamkniętymi oczami.

Tak długo jak jesteśmy widzami, nigdy nie będziemy wykonawcami.

Badania sugerują, że im więcej reality TV ludzie oglądają - a ja twierdzę, że to wszystko jest reality TV, włączając w to wiadomości rozrywkowe - tym trudniej jest odróżnić, co jest prawdziwe, a co jest starannie przygotowaną farsą.

"My, ludzie" oglądamy dużo telewizji.Americans spend five hours a day

Amerykanie spędzają średnio pięć godzin dziennie na oglądaniu telewizji.more than 50 hours of television a week, Kiedy osiągamy wiek 65 lat, oglądamy ponad 50 godzin telewizji tygodniowo, a liczba ta rośnie wraz z wiekiem. A programy typu reality TV konsekwentnie przechwytują największy odsetek widzów telewizyjnych w każdym sezonie w stosunku prawie 2-1. largest percentage of TV watchers

Nie wróży to dobrze obywatelom, którzy są w stanie przesiać mistrzowsko wyprodukowaną propagandę, aby myśleć krytycznie o bieżących sprawach, niezależnie od tego, czy są to fake newsy rozpowszechniane przez agencje rządowe czy zagraniczne podmioty.

Ci, którzy oglądają reality show, mają tendencję do postrzegania tego, co widzą, jako "normy". Tak więc ci, którzy oglądają programy charakteryzujące się kłamstwem, agresją i podłością, nie tylko zaczynają postrzegać takie zachowania jako dopuszczalne i zabawne, ale także naśladują to medium.
see such behavior as acceptable and entertaining but also mimic the medium.
Dzieje się tak niezależnie od tego, czy reality programming opowiada o wybrykach celebrytów w Białym Domu, w sali konferencyjnej czy w sypialni.

Jest to zjawisko zwane "humilitainment".“humilitainment.”

Termin ukuty przez medioznawców Brada Waite'a i Sarę Booker, "humilitainment" odnosi się do tendencji widzów do czerpania przyjemności z cudzego upokorzenia, cierpienia i bólu.

"Humilitainment" “Humilitainment” w dużej mierze wyjaśnia nie tylko to,only why American TV watchers are so fixated  dlaczego amerykańscy widzowie telewizyjni są tak zafiksowani na programach typu reality TV, ale także to, w jaki sposób amerykańscy obywatele, w dużej mierze odizolowani od tego, co naprawdę dzieje się w otaczającym ich świecie, przez warstwy technologii, rozrywki i innych czynników rozpraszających, są programowani, aby zaakceptować brutalność,programmed to accept the brutality, inwigilację i dehumanizujące traktowanie amerykańskiego państwa policyjnego jako rzeczy, które dzieją się innym ludziom.

Konsekwencje dla przyszłości zaangażowania obywatelskiego, dyskursu politycznego i samorządności są niesamowicie przygnębiające i demoralizujące.

Tak się dzieje, gdy cały naród - bombardowany przez programy telewizyjne typu reality show, rządową propagandę i wiadomości rozrywkowe - staje się systematycznie uwrażliwiony i zaaklimatyzowany do atrybutów rządu, który działa przez fiat i przemawia językiem siły.

W ostatecznym rozrachunku reality show, wiadomości rozrywkowe, społeczeństwo inwigilowane, zmilitaryzowana policja i spektakle polityczne mają jeden wspólny cel: utrzymywać nas w stanie podziału, rozproszenia, uwięzienia i niezdolności do wzięcia aktywnego udziału w działalności samorządu.

Spójrz za polityczne spektakle, telewizyjne reality show, sprytne odwrócenie uwagi i dywersje oraz przyprawiający o dreszcze dramat, a przekonasz się, że w tym szaleństwie jest metoda.

Jak zmienić sposób myślenia ludzi? Zacznij od zmiany słów, których używają.

W reżimach totalitarnych - znanych jako państwa policyjne - gdzie zgodność i zgodność są wymuszane za pomocą naładowanej broni, rząd dyktuje, jakich słów można, a jakich nie można używać.

W krajach, w których państwo policyjne ukrywa się za dobrotliwą maską i przebiera się za tolerancję, obywatele sami się cenzurują, kontrolując swoje słowa i myśli, aby dostosować je do dyktatu masowego umysłu.

Nawet jeśli motywy stojące za tą sztywno wykalibrowaną reorientacją języka społecznego wydają się mieć dobre intencje - zniechęcanie do rasizmu, potępianie przemocy, potępianie dyskryminacji i nienawiści - nieuchronnie końcowy rezultat jest taki sam: nietolerancja, indoktrynacja, infantylizm, studzenie wolności słowa i demonizowanie punktów widzenia, które są sprzeczne z kulturową elitą.

Etykietowanie czegoś jako "fake news" jest mistrzowskim sposobem odrzucania prawdy, która może być sprzeczna z narracją rządzących.

Jak uznał George Orwell, "W czasach powszechnego oszustwa, mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym".

Orwell aż za dobrze rozumiał siłę języka do manipulowania masami. W Roku 1984 Orwella Wielki Brat pozbywa się wszystkich niepożądanych i niepotrzebnych słów i znaczeń, posuwając się nawet do rutynowego pisania historii i karania "przestępstw myślowych".
W tej dystopijnej wizji przyszłości, Policja Myśli służy jako oczy i uszy Wielkiego Brata, podczas gdy Ministerstwo Pokoju zajmuje się wojną i obroną, Ministerstwo Obfitości zajmuje się sprawami ekonomicznymi (racjonowanie i głód), Ministerstwo Miłości zajmuje się prawem i porządkiem (tortury i pranie mózgu), a Ministerstwo Prawdy zajmuje się wiadomościami, rozrywką, edukacją i sztuką (propaganda). Hasła przewodnie Oceanii: WAR IS PEACE, FREEDOM IS SLAVERY oraz IGNORANCE IS STRENGTH.

Wielki Brat Orwella polegał na nowomowie, aby wyeliminować niepożądane słowa, pozbawić te, które pozostały, nieortodoksyjnych znaczeń i uczynić niezależną, nieakceptowaną przez rząd myśl całkowicie zbędną.

Obecnie znajdujemy się na styku Oldspeak (gdzie słowa mają znaczenie, a idee mogą być niebezpieczne) i Newspeak (gdzie dozwolone jest tylko to, co jest "bezpieczne" i "akceptowane" przez większość).

Prawda często ginie, gdy nie potrafimy odróżnić opinii od faktów, i to jest właśnie niebezpieczeństwo, przed którym stoimy obecnie jako społeczeństwo. Każdy, kto polega wyłącznie na telewizyjnych/kablowych prezenterach wiadomości i komentatorach politycznych w kwestii rzeczywistej wiedzy o świecie, popełnia poważny błąd.

Niestety, ponieważ Amerykanie w większości nie czytają, telewizja stała się ich głównym źródłem tak zwanych "wiadomości". Ta zależność od wiadomości telewizyjnych dała początek tak popularnym osobistościom, które przyciągają ogromną publiczność, która praktycznie wisi na każdym ich słowie.

W naszej epoce mediów są to nowe władze.

Jednak podczas gdy te osobistości często przekazują wiadomości tak, jak kaznodzieje przekazywali religię, z mocą i pewnością, są one niczym więcej niż przewodnikami dla propagandy i reklamy dostarczanej pod przykrywką rozrywki i wiadomości.

Biorąc pod uwagę przewagę wiadomości jako programów rozrywkowych, nic dziwnego, że widzowie w dużej mierze stracili zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia oraz odróżniania prawdy od propagandy, zwłaszcza gdy są one dostarczane za pośrednictwem fake newsów i polityków.

Wniosek z tego jest po prostu taki: Amerykanie powinni wystrzegać się pozwalania innym - czy to gospodarzom telewizyjnych wiadomości, komentatorom politycznym, czy korporacjom medialnym - na myślenie za nich.

Naród, który nie potrafi myśleć samodzielnie, to naród przyparty do muru: niemy wobec wybranych urzędników, którzy odmawiają reprezentowania nas, bezradny wobec brutalności policji, bezsilny wobec zmilitaryzowanych taktyk i technologii, które traktują nas jak wrogich bojowników na polu bitwy, i nagi wobec rządowej inwigilacji, która widzi i słyszy wszystko.

Jak jasno stwierdzam w mojej książce Battlefield America: Battlefield America: The War on the American People and in its fictional counterpart The Erik Blair DiariesThe War on the American People oraz w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries, nadszedł czas, aby zmienić kanał, wyłączyć reality TV show i odeprzeć prawdziwe zagrożenie państwa policyjnego.

Jeśli nie, jeśli nadal będziemy siedzieć i zatracać się w politycznych programach, pozostaniemy zniewoloną publicznością farsy, która z minuty na minutę staje się coraz bardziej absurdalna.

**By John W. Whitehead and Nisha Whitehead

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz