Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Współrzędne_galaktyczne#/media/File:Milky_Way_infrared.jpg
Szanowny czytelniku, wchodzisz tu wyłącznie na własną odpowiedzialność. Całe życie
byłeś karmiony kłamstwami i łykałeś je gładko, może więc czas zmierzyć
się z Prawdą? Że jest ona bolesna – cóż, taka specyfika matrixa. Możesz
przed nią uciekać i się chować, ale ona i tak kiedyś cię dopadnie i
powali. Więc po cóż i jak długo chcesz uciekać, gdy czasu coraz mniej? A
może chcesz obudzić się z „ręką w nocniku”? - Czyli gdy będzie już za
późno! Więc decyduj, póki masz wybór i wiedz, że od tego zależą losy
twoje, twych najbliższych i nas wszystkich! A gdyby ci przyszło do głowy
chrzanić o jakichś wydumanych „obrażonych uczuciach”, to lepiej
zamilcz! - Bo jeśli przez wszystkie wcielenia dałeś się ochoczo „dymać”
naszym okupantom bez najmniejszego protestu to znaczy, że nie masz
bladego pojęcia, o uczuciach, honorze itd.! Artykuł jest kontynuacją
„Programowanie Umysłow-1…: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/programowanie-umyslow-1-czyli-co-ta-wojna.
Matrix jest iluzją, ale jakże realną
(stuknij głową w ścianę a przekonasz się jak bardzo). W matrixie
wszystko może być kłamstwem, oszustwem, półprawdą, albo całkowitą
odwrotnością prawdy (jak lustrzane odbicie). A skoro może, … to z reguły
tym właśnie jest! Jeśli doba liczy 2x12 godzin, rok liczy 12 miesięcy, i
na dodatek „było” 12 pustynnych dzikich koczowniczych plemion, jak
również 12 apostołów, ale przecież i 12 bogów olimpu… itd., – no to
skądś się ta zboczona12-stka wzięła! No przecież, każdy „geniusz”
skojarzy,… że jest 12 gwiazdozbiorów!!! I co? I temat nie do ugryzienia!
A więc koniec dociekań??? …Nie, Nie, Nie!!! – To początek! Bo to
wszystko g…wno prawda! Jeśli pfejsbukowe gnidy nic nie mówią to już
kłamią, jeśli coś mówią i piszą to znaczy, że jest całkiem inaczej niż
one twierdzą! A więc dlaczego Nam Słowianom perfidnie wgrano zboczony
system 12-stkowy? Dlaczego zwyrodniała dzicz wciska nam ich
zmanipulowaną oszukańczą i obrzezaną 12-stkę??? Inaczej mówiąc, co
ścierwa zakryły, czyli schowały pod 12-stką??? I nikt by NA TO nie
wpadł, gdyby cwaniaki nie przegięli!
Całe NIEczyste piśmidło jest zwykłą
manipulacją itd… Jeśli są tam prawdy to podchrzanione z innych kultur i
przekręcone, są to mówiąc dokładnie – destrukcyjno-manipulacyjne
programy. Są to programy MASKUJĄCE, mające zakryć PRAWDĘ, by nikt nigdy
jej nie odnalazł. Tak, więc chore opowieści o tępych ichnich plemionach
jest tylko oszustwem-podpórką mającą na celu np. uwiarygodnienie ich
oszukańczego 12-stkowego systemu itp. głupot! Na dodatek zgniła
zachodnia ścierwopedałownia wgrała nam swoją bajkę, że… 13-stka jest
pechowa (u nich np. w hotelach nie ma numeru 13)!!! Ha, Ha, Ha!!! – Za
bardzo obrzezańcom zależało! Bo dziwnym trafem na wschodzie 13-stka
przynosi szczęście. A jeśli by świry wciskające nam swoje brednie,
rzeczywiście w nie wierzyły, to by na swych ociekających krwią
„szeklach” nie umieszczały naszej szczęśliwej 13. Popatrzcie, więc na
banknot 1-go $$ DOLA(dla)RA - trzynaście stopni piramidy, 13 strzał, i
liści na gałązce oliwnej, dwa napisy składające się również z 13 liter
każdy, gwiazdek nad głową orła również 13. Jako dodatek – przed orłem
jest tarcza z 7-oma paskami (jest to bardzo ważne, ale o tym będzie
dalej)! Ktoś powie: zabobony – nic podobnego, bo to jest gra o najwyższą
stawkę!!! Bo dla zwykłych zboczonych „halunów” nikt normalny nie
dokonywałby rzezi całych narodów, całych kontynentów, nie fałszował
całej historii itd.!!! A skąd na wschodzie mają szczątki Naszej wiedzy? –
od Nas Słowian! Wiedza - Wieda - Wedy, …Słowiańskie Wedy!
A więc jaka jest PRAWDA? Prawda jest
taka, że Słowiańska rachuba czasu była zupełnie inna od tej
zboczonej-koczowniczej…. Doba miała 30 muhurt (godzin) po 48 minut. God
(rok) Ziemski tworzyło 13 miesięcy (trzynastu Braci Miesiąców), licząc
wcześniejszą i starszą miarą, trzynasty miesiąc - Świeceń, który
chrześcijanie usunęli z kalendarza. Kalendarz z trzynastoma miesiącami
ma bardzo starą tradycję. Był on stosowany przez ludy
celtycko-germańskie, a w Islandii obowiązywał aż do XIX wieku, a nawet i
w Etiopii rok kalendarzowy dzieli się na trzynaście miesięcy. Również u
Azteków 13-stka też była wyjątkowa (np. 13 poziomów nieba, 13 cykli po
52 lata) i oczywiście kluczem do kalendarza Majów również jest 13-stka.
Leonardo malując „ostatnią wieczerzę” pozostawił jedno puste miejsce w
centrum – znak „V”- Victoria? - Zwycięstwo…? – Ale…, ono nastąpi wtedy,
gdy osoba „wyautowana” wróci na swoje miejsce. Maria Magdalena (bo o
niej tu mowa), żona Izusa, ale też symbol pierwiastka ŻEŃSKIEGO (którego
to sługusy deBESTii nie cierpią), jak również najważniejszy, ostatni -
13 element systemu PEŁNEGO, ZAMKNIĘTEGO!!! – A nie zmanipulowanego,
przerwanego, obrzezanego systemu 12 – stkowego!
Prawdopodobnie manipulacje zostały
wprowadzone już ponad 5000 lat temu w cywilizacji sumeryjskiej. Powstał
tam kalendarz instrumentalny gdzie po raz pierwszy natrafiamy na liczbę
12. Babilończycy okupowali Sumeryjczyków więc go przejęli. Kapłani
babilońscy przechodząc na system 12:60, doprowadzili ten kalendarz do
perfekcji i przez niego zaczęli wpływać na świadomość ludzką. Następnie
kalendarz ten zawędrował do Egiptu, zaś Juliusz Cezar zrobił z niego
kalendarz juliański. W 1525 r. przyjęli go chrześcijanie i nazwali
gregoriańskim. W taki oto sposób system bazujący na liczbie 12 przetrwał
do czasów obecnych. Nowy system kalendarzowy spowodował rozłam między
świadomością człowieka a biosferą. Wywołał zakłócenie rezonansu z liczbą
13. Tym samym nastąpiło zablokowanie odbioru telepatycznego. Dzięki
"13" mieliśmy dostęp do świata zwierząt i roślin. "12" wprowadziła
odcięcie człowieka od jego intuicji i głosu wewnętrznego. I tak to w
skrócie wygląda, a jeśli ktoś powie – eee tam,… i co z tego? - Cokolwiek
by nie kombinować, to zodiak ma i tak 12 znaków, to przecież wie każdy
głupi i basta! ... Nooo…nie koniecznie głupi – po prostu ograniczony i
zaprogramowany! A więc niech każdy uważa, i to bardzo, – bo nic nie
dzieje się bez przyczyny! Bo to, że jest 12 gwiazdozbiorów to wielkie
oszustwo,… bo jest ich 13!!!
Otóż orbita okołosłoneczna Ziemi
wyznacza w przestrzeni płaszczyznę, którą astronomowie nazywają
ekliptyką. Ekliptyka ta rzutowana na rozgwieżdżone niebo przecina 13
gwiazdozbiorów - 12 dobrze znanych gwiazdozbiorów zodiakalnych i
konstelację Wężownika. Tylko skąd Słowianie i inne starożytne ludy
wiedziały, że to jest klucz? Czyżby Leonardo również o tym wiedział –
szyfrując swój obraz? Któż to taki, ten WĘŻOWNIK? – A więc poszukajmy w
mitologii… Wężownik jest kojarzony z Eskulapem i Asklepiosem, Ten grecki
bóg odpowiedzialny był za zdrowie i medycynę, był on pierwszym lekarzem
na Ziemi. Jak głosi mit doszedł do takiej wprawy, że posiadł nawet moc
wskrzeszania zmarłych. To właśnie stało się dla niego przekleństwem.
Hades poskarżył się Zeusowi, że niedługo nikt nie zostanie w Podziemiu. Z
tego względu Asklepios nazywany był Zbawicielem, (ale nie tylko
dlatego!). Zeus zabił Asklepiosa piorunem, a następnie przemienił w
gwiazdozbiór Wężownika! Wąż w mitologii skandynawskiej - otoczył swym
cielskiem całą ziemię i połknął własny ogon. Obawiano się z jego strony
ciągłego zagrożenia dla ładu i „boskiej harmonii” świata. Był on
zajadłym przeciwnikiem boga piorunów ThoRA, którego przeznaczeniem jest
zabicie Jormungandra,…
Skandynawska wizja świata wiąże się z
zagładą „bogów” czyli ragnarök (oczywiście bogów ciemności). Węże były
strażnikami tajemnic i skarbów, życiodajnych źródełek. Spotkać go można
było jako strażnika świętych rejonów lub świata podziemnego. Te
niebezpieczne istoty czcili jako święte Aztekowie z Ameryki Środkowej,
mieszkańcy plemion Afryki Zachodniej, ludy Bliskiego Wschodu, basenu
Morza Śródziemnego, Chin, Indii a także Skandynawowie. Quetzalcoatl
(wym. kecalkoatl, nah. Quetzalcōātl) – jeden z najważniejszych bogów
plemion Mezoameryki; Pierzasty Wąż, uważany był za współtwórcę świata
oraz Słońce Wiatru. Urodzony przez boginię-dziewicę Coatlicue, Był
opiekunem człowieka, Przybył z krainy na wschodzie. Wśród Mixteków
nazywano go Yucano (Jasne Słońce, Jasne Światło) Inne przydomki tego
boga to Syn Białej Chmury oraz Gwiazda Zaranna. „Pierzasty wąż" był
również bogiem wiedzy, kultury i filozofii dla Tolteków. W poświęconej
mu świątyni -piramidzie w Chichen Itza ,wyjątkowa w dni równonocy gra
światła i cienia tworzy iluzoryczne przedstawienie z wężem pełznącym po
stopniach piramidy. -Ten, który zstępuje z niebios. Ouroborus - wąż,
pożerający własny ogon, to z języka koptyjskiego "Król Węży". Platon
opisywał go jako symbol kosmicznego cyklu i ciągłości życia we Wszechświecie - planetarny ruch, który scalony w jedność sprawiał, że stało się wszystko we wszystkim.
W mitologii starożytnego Egiptu
przedstawiany jako „demon ciemności” Apop lub Apopis – wąż, wróg bogów,
mieszkający w głębinach wszechoceanu (a może tak – kosmosu) prowadzi
wieczną wojnę z „bogiem” Słońca – Ra, … wąż odradza się wciąż na nowo,
ponieważ jako istota na wpół tylko istniejąca nie podlega śmierci.
„Bogowie” – jak wierzyli Egipcjanie – kiedyś umrą, a wąż nie. Wąż jest
zarazem Czasem. Wyznawcy uważali, że we wnętrzu Apopisa znajdowała się
czarna dziura, więc kiedy kogoś pożerał, tak naprawdę sprawiał, że ta
osoba (istota demoniczna) całkowicie przestawała istnieć… (warto jeszcze
zapamiętać, bo to istotne, że według Greków Apophis był bratem
Heliosa). A dlaczego Apopis, czyli Wężownik tak zawzięcie walczył ze
swym wrogiem…, czyli kim naprawdę był Amon Ra? - Bogiem, czy demonem? By
to zrozumieć należy cofnąć się do odległych czasów, tym bardziej, że
osoby myślące zastanawiają się zapewne - jak to możliwe by egipskie bogi
tak oczadziały, by przybierać postaci zwierząt, lub chociaż ich łby, a
więc jakieś paskudne szkaradztwa?
No cóż – ze strachu to nawet
bogo-demonki robią dziwne rzeczy. A jak się ma nieczyste sumienie, no to
lepiej się zakamuflować tak by nikt nie poznał. A ten, którego tak się
bali, czyli Tyfon, był tak straszny i odrażający… dla nich – no, bo my
już chyba kojarzymy, że Tyfon, czyli Pierzasty Wąż, czyli nasz Wybawca,
to dla nas jest ten DOBRY! - A było tak… Tyfon powstał, gdy Gaja
pragnęła zemsty na Zeusie i jego bogodemonkowych kompanach za to, jak
oni poczynali sobie z jej dziećmi, czyli Nami. …Więc Tyfon załopotał
skrzydłami i wzniósł się nad Olimp. Jego widok był tak przerażający, że
„bogi” zdjęte grozą w popłochu opuściły swoje pałace i przemieniwszy się
w dzikie zwierzęta uciekły do Egiptu. Dzeus jedyny pozostał dumnie na
swej stolicy, gotów bronić swego królestwa do końca i niewzruszony,
wśród błysków gromu ciskał ogniste pociski... Zerwały się wichry
olbrzymie i gnały przed siebie płomienne błyski, aż zażegły ogień na
niebie i ziemi. Przestwór cały pałał krwawą łuną, morze kipiało w
brzegach, zdało się, że świat spłonie w pożodze niebieskiej. Tak legł
pokonany ostatni wielki przeciwnik Dzeusowy. Teraz już nic nie śmiało
przeciwstawić się władzy zwycięskiego Kronidy. Dzeus stał się
wszechwładnym panem nieba i ziemi. - I tak to kolejny raz legły w
gruzach Nasze marzenia o wolności. A ponieważ jego terytorium bardzo
ucierpiało po tych zajściach, Zeusek również podążył za swymi kompanami
do Egiptu by tam założyć swą nową hodowlę uległych poddanych i
oczywiście nową RE_ligię dla nich. A skoro wszystko od nowa no to i imię
se nowe musiał wynaleźć, i tak to Zeusek stał się Amon_kiem Ra i
przybrał postać baRAna!
Tak, więc Zeus, Amon, Amen, Ammon, Ammon
Ra, a wcześniej Re, Amun, Mamun, Mammon itd.- to wszystko jedna
„osoba”, którą różnie nazywano w zależności od kultury i czasu.
Współcześni mu, znali go pod 72-oma różnymi postaciami, taki sprytny i
przebiegły był to astroo-cwaniaczek! – /Jeszcze do tego wrócimy/ …A więc
wąż walczący z amenko-demonkowymi cwaniakami to jest ten zły? - Czy
raczej dobry? - A teraz odrobina kwiatuszków z innej działki…
„Astrologi” twierdzą, że Historia zodiaku sięga VII wieku p.n.e., kiedy
to Babilończycy zaczęli grupować (manipulować) poszczególne konstelacje
gwiezdne, nadając im określone nazwy. Gwiazdozbiory zodiakalne, bo o
nich mowa, to - najkrócej rzecz ujmując - dwanaście konstelacji
położonych w pasie tzw. pozornej drogi Słońca, czyli ekliptyki, po
której wędrują planety okrążające naszą Dzienną Gwiazdę. Jednak, kiedy w
III wieku p.n.e. wiedza astrologiczna zawędrowała do antycznej Grecji,
konstrukcja zodiaku została poddana matematycznemu „doprecyzowaniu”.
Uzgodniono, że zwierzyniec niebieski jest kosmicznym kołem (360°)
podzielonym na dwanaście równych segmentów, a więc znaków, z których
każdy liczy po 30° (12 × 30° = 360°). Ten matematyczny twór szybko
został zweryfikowany przez greckiego uczonego Hipparcha (II w. p.n.e.),
który odkrył tzw. precesję, czyli zjawisko przesuwania się punktu
równonocy wiosennej na tle gwiazdozbiorów. Innymi słowy, Hipparch
oderwał zodiak od gwiazdozbiorów, udowadniając, że zwierzyniec niebieski
to w istocie samodzielny byt matematyczno-astronomiczny, a jego związki
z konstelacjami gwiezdnymi są dużo bardziej luźne, niż się to
Babilończykom wydawało.
Od tamtego czasu astrologowie doskonale
zdają sobie sprawę z tego, że zodiak nie pokrywa się z gwiazdozbiorami,
Co więcej, obliczono, że punkt równonocy wiosennej potrzebuje prawie 26
tysięcy lat, aby wykonać pełen obrót względem wszystkich gwiazdozbiorów
zodiakalnych.- 25 700 lat (tzw. rok platoński). Z powodu precesji oś
ziemi zmienia swoje położenie o 47 stopni co 13000 lat. (dwakroć po 23,5
st.) … Wbrew powszechnemu przekonaniu, gwiazdozbiory mają niewiele
wspólnego z horoskopami… Pozycje Słońca i planet w horoskopach
wyznaczano względem ekliptyki, a więc znaków zodiaku, a nie względem
gwiazdozbiorów…??? - (genialne… prawda?) Dla astrologii kompletnie
nieistotny pozostaje fakt, że w 1928 roku Międzynarodowa Unia
Astronomiczna zatwierdziła granice wszystkich 88 gwiazdozbiorów, z
których wynika, że w pasie ekliptyki znajduje się nie dwanaście
gwiazdozbiorów zodiakalnych, lecz trzynaście. Dzieje się tak, dlatego,
że pomiędzy gwiazdozbiorami Skorpiona i Strzelca wyodrębniono także
gwiazdozbiór Wężownika (Ophiuchus), którego południowy skrawek leży w
pasie ekliptyki, a więc na ścieżce dwunastu znaków zodiaku. To jednak
nie znaczy, że w związku z tym należy demontować całą ideę
zodiaku…>??? Ha, ha, ha, - dobre sobie. No to trzeba być nie lada
„geniuszem” by wyprodukować i do upadłego bronić taką teorię, że znaki
zodiaku i cały zodiak nie mają nic wspólnego z gwiazdozbiorami (i
oczywiście… , że po takich manipulacjach to one nie mają…).
Czyli cały ten astro – pseudonaukowy
bełkot wzięty jest z d…py. Czyli jest to wróżenie z fusów - z odchodów
dzikich tępych pustynnych koczowniczych plemion, których tak naprawdę
nie było!!! Na dodatek „astrologi”, zmanipulowani obrońcy systemu
biadolą, że ich „wiedza” astrologiczna i oni sami są tak bardzo
ignorowani i niedoceniani przez świat nauki, że ich „kunsztowne”
manipulacje są sprowadzane do roli (o zgrozo) zabobonów. Taaaa –
rzeczywiście! Kruk krukowi oka nie wykole! Ci, co mają choć odrobinę
rozumu niechaj popatrzą co widnieje na sztandarze pewnej mafijnej
organizacji o zakamuflowanej nazwie UN(i)A. Otóż symbolem jest 12
„pięknych” obrzezanych gwiazdeczek – dokładnie takich samych, jakie ma
nad głową pewna demonica niby trochę dziewica! Tak, tak, znów ten
zboczony, zmanipulowany system 12-stkowy! – Koczowniczy okultyzm jednak
górą!!! – Prawda? A jaki jest prawdziwy powód tych manipulacji
(wspomniałem już wcześniej o pierwiastku żeńskim …)? „Dzieląc zodiak na
12 części, ograniczając odpowiednio jego obszar i kierując tym samym
uwagę ludzkości wyłącznie na oddziaływanie męskiej energii (Słońce i
reszta planet) oraz blokując jednocześnie żeńską energię kosmiczną
(energia płynąca na Ziemię z przestrzeni kosmicznej i z gwiazd) poprzez
zignorowanie siły oddziaływania gwiazdozbiorów na istoty i ukrycie
13-tego gwiazdozbioru, Babilończycy chcieli utrzymać ten stan. W ten
sposób popchnęli świadomość zbiorową, która ma olbrzymi potencjał
energetyczny i potrafi bardzo głęboko i mocno utrwalać określone wzorce w
mentalności i psychice pojedynczych ludzi, w określonym kierunku, tak
aby stale umacniać stan zaburzenia między siłami Yin i Yang na Ziemi, a
tym samym utrzymywać ludzi na niskim poziomie świadomości i ukrywać
przed nimi ich prawdziwą duchową tożsamość, która ma boskie korzenie.
Liczba 12 symbolizuje oraz pobudza i
wspiera energię męską z jej wszystkimi atrybutami. Eksponowanie energii
12-ki przy jednoczesnym dyskryminowaniu i niszczeniu żeńskiej energii
13-ki utrzymuje człowieka w stanie niewiedzy, niskiej świadomości i
bycia wiecznie niespełnionym. Takiego człowieka łatwo jest kontrolować,
manipulować nim i dominować nad nim. I właśnie o to chodziło babilońskim
kapłanom.”* … Ale to nie wszystko no, bo chyba, co niektórym zaczyna
świtać, że ten Wąż Starodawny, czyli WĘŻOWNIK, walczący z
bogo-demonkami, Zbawiciel, Koło Czasów, zagrożenie dla ładu i „boskiej”
(czyt. matrixowej) „harmonii” świata, Strażnik Tajemnic itd. to chyba
nie jest taki zły dla nas, skoro walczy z astralnymi cwaniakami zwącymi
się „bogami”, by nas wyzwolić i uwolnić z ich matrixowej pułapki. Skoro w
tylu kulturach na całym świecie można odnaleźć pozostałości tych
prastarych Prawd, to przy umiejętnym poszukiwaniu powinniśmy natrafić na
jakiś ślad w tym, co nam podrzucono, czyli w obrzezanej, zatrutej
księdze. – I oczywiście, że można je znaleźć. Wystarczy odrzucić
kłamstwa i…. Prawda powali nas na kolana.
A więc odszyfrujmy to, co zostało
zaszyfrowane… Apokalipsa św. Jana. Potem wielki znak się ukazał na
niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej
głowie wieniec z gwiazd dwunastu. … I inny znak się ukazał na niebie:
Oto wielki Smok barwy ognia…I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego
aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego
aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie
znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie
diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na
ziemię, I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: «Teraz nastało
zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo
oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża
ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki
słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci.
Normalnie „cudowne” objawienie – dla
rozumnych chyba jaśniej by się już nie dało, a więc… Demonica (udająca
niewiastę) z wieńcem gwiazd dwunastu (system bestii) przedstawiana
często jako depcząca głowę węża. > Ona nie jest w stanie go pokonać,
ale póki co, kombinuje i uniemożliwia mu wypełnienie jego misji. Michaś
to ten, co przeszedł ze swą ferajną ARcyniołów na ciemną stronę mocy.
„Smok, Wąż starodawny został strącony na ziemię” > te parchy są za
chude w uszach by strącić z nieba cały gwiazdozbiór. To, dlatego właśnie
zodiak został wycięty i oderwany od rzeczywistości, czyli od
gwiazdozbiorów by „administratorzy” tego zboczonego systemu mogli sobie
usuwać to, co jest dla nich największym zagrożeniem, czyli PRAWDĘ. A
więc Wąż nadal jest na swym miejscu, lecz został usunięty z wirtualnej,
zmanipulowanej, ichniej demonicznej „gry” zwanej zodiakiem, a przez to i
przede wszystkim z umysłów i świadomości naiwnych baranków, czyli
poddanych matrixowej deBESTii! Oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka > i
to nie jednego, tylko milionów i więcej baranków, tępych, otumanionych,
którzy z lubością przelewają swą krew by zadowolić i nakarmić swoje
demony, swych zarządców. Władza pomazańca > a czym pomazanego?
Pomazanego, unurzanego w waszej krwi – to jest właśnie ten rachunek do
zapłaty za zboczoną „biesiadę”, za to żeście uprawiali rytualny
kanibalizm spożywając po kawałku swego zwabiciela po swych okadzonych
bluźnicach, naparzając się pięściami „moja wina, moja…” Czyżbyście nie
wiedzieli, co czynicie??? – No chyba jednak nie do końca!!! A czy
wiecie, co to cyrograf??? Jest to umowa przypieczętowana krwią – te niby
„symboliczne” satanistyczne obrzędy zw. komun(i)ą też są honorowane i
jak najbardziej mają moc sprawczą! Bo oskarżyciel braci naszych oskarża
ich przed Bogiem naszym > wąż się nie bronił, bo nie musiał, bo to
nie on kłamał, bo gdyby kłamał, nie było by sprawy, lecz on mówiąc
PRAWDĘ z całą stanowczością oskarżał te astralno-kosmiczne menty, za ich
kłamstwa, matactwa, manipulacje i oszustwa, za pogromy organizowane na
barankach, - no a Prawdy to te gnidy baaardzo nie lubią! A oni
zwyciężyli jeszcze dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz
swych aż do śmierci.
No skoro wąż nie kłamał bo jest
Strażnikiem Prawdy, to parcho-demony ,zwyciężyły właśnie dzięki swoim
kłamstwom i oszustwom – i to jest ich świadectwo, a kto kłamie ten
skazuje swą duszę na zatracenie. I właśnie ten, który nie kłamie widząc,
co oni robią z taką determinacją ich oskarżał i będzie to robił nadal,
aż do skutku, do dnia sądnego! Ale, ale… przecież wzmianki i oszczerstwa
o Zacnym Gościu napotykamy w zmanipulowanej bajce zaraz po tym, gdy
ukazali się „pierwsi” ludzie… a więc i tutaj wyłuskajmy, i odkryjmy jak
to mogło być naprawdę… Gdy „bogi” wzięły Adama na „badania kontrolne”, –
czyli skanowanie mózgu, wycinanie pamięci, programowanie
podświadomości, czipowanie, zakładanie różnorodnych blokad, itd., itp.
Ewa spacerowała sobie podziwiając otoczenie, gdy nagle… natknęła się na
tajemniczego gościa. Cóż ten gość jej powiedział – i dlaczego było to
takie porażające…? Otóż cały system matrixowy jest jednym wielkim
kłamstwem – a więc jedno mniej czy sto więcej na nikim nie robi
najmniejszego wrażenia. Jedynym sposobem by doprowadzić „bogi” do białej
gorączki jest ujawnienie całej paraliżującej PRAWDY! Ale nie takiej
małoważnej, lecz takiej najwyższej wagi, najbardziej istotnej,
zwalającej z nóg…, czyli PRAWDY o onych zboczeńcach zwących się
bogami!!! - A więc jak ta Prawda wygląda?...
Gdy Ewa ochłonęła nieco z emocji,
usłyszała tajemniczy, miły, uspokajający głos… - Nie bój się Ewuś, … jam
jest tym, który zna PRAWDĘ. Jam jest jej strażnikiem. Strażnik, to nie
znaczy broniący do niej dostępu. Jestem tym, który chroni PRAWDĘ od
zapomnienia, który ujawni JĄ dla tych, którzy ją utracili, zapomnieli,
którym została ona zabrana – wykasowana! Ci mieniący się „bogami” i
waszymi „opiekunami” – wcale nie są tymi dobrymi, oni są po stronie
ciemności, to są najgorsze menty i degeneraci astralno-kosmiczni. Za
pomocą inżynierii genetycznej zmanipulowali wasze pokrowce, czyli ciała
fizyczne, do których podstępem was, czyli wasze DUSZE zwabili. Wasze
DUSZE, czyli cząsteczki PRAWDZIWEGO ŹRÓDŁA, którymi w istocie jesteście,
a z którym to łączność utraciliście na skutek manipulacji
astro-cwaniaków. Wycięli wam pamięć, zablokowali możliwość łączności ze
ŹRÓDŁEM itd. zapętlili was w cyklu reinkarnacji byście ciągle i w
nieskończoność służyli im jako źródło energii, jako baranki pędzone na
rzeź. Oni czują się całkowicie bezkarni, całkowicie poza prawem, ale to
też jest tylko złudzeniem. To, o czym ci mówię, będą próbowali wymazać z
twej pamięci, Każde moje słowo przeinaczą, PRAWDĘ zakryją kłamstwami i
tak wszystko sprytnie zmanipulują by nikt nie odkrył, jaką jest ta
PRAWDA. Ale ja jestem po to by wam ciągle przypominać – szczególnie pod
koniec cyklu… i nie bój się, nigdy nie przestanę, jeśli w tym cyklu się
nie uda, to w następnym, lub jeszcze następnym, ale bądź pewna, kiedyś
na pewno was wyzwolę. Ewa bardzo zasmucona zapytała, – jeśli będzie tak
jak mówisz, skoro oni zrobią nam te wszystkie okropności to, w jaki
sposób poznamy, co jest kłamstwem a co PRAWDĄ??? - Ewuś, po
tysiącleciach zwodzenia przyjdą takie czasy, że zaczniecie się budzić,
te wszystkie kłamstwa i manipulacje staną się jak wezbrane rzeki
niszczące tamy waszego zaślepienia i zniewolenia. Część z was uzyska
taką wrażliwość, że kłamstwa nie będą z wami już rezonować, będą was
odrzucać i powodować obrzydzenie. Natomiast, gdy spotkasz PRAWDĘ…
poczujesz przyjemne ciepło w swym sercu a po chwili przyjemne drżenie
całego ciała, ogarnie cię radosne wzruszenie, a z oczu popłyną łzy
szczęścia - bo zrozumiesz, że to jest twój początek drogi do Wolności,
do Twego DOMU…
Drogi czytelniku, a co Ty… czujesz w tej
chwili ? / Ewa była tak oszołomiona spotkaniem ze Strażnikiem, że nie
zauważyła nadchodzącego Adama. Gdy nieco ochłonęła opowiedziała mu o
całym zajściu. Adam pobladł niesamowicie i bardzo długo nic nie mówił… w
końcu przez zaciśnięte zęby wycedził – a to $$yny, a w końcu
zdecydowanie rzekł – Ewa, pakuj się - spieprzamy z tego gRAJdołowego
burdelu i to szybko, póki $$many mają chroniczną umysłową sraczkę po
fakcie ujawnienia prawdy…, i tyle „bogi” ich widziały, ot co!!! Jeśli
ktoś jednak będzie nadal „ajwajować”, że to „bogi” wygoniły Adama i Ewę
za jakąś „karę”, to może to oznaczać chorobę
koszerno-mózgowego-obrzezania. Bo astro-cwaniaki mogą być $$ynami i
często nimi są, ale nigdy nie są nie logiczni. Oni przez setki tysięcy
lat opracowywali swój makabryczny plan, modyfikowali i dopinali go na
ostatni guzik, by nikt nie był w stanie im go popsuć. A ucieczka Ewy i
Adama była im na rękę, bo ileż można grać, udając słodkiego „opiekuna” i
rajową sielankę, łatwiej dymać kogoś na wszystkie możliwe sposoby i
wmówić mu, że to za karę …!
Wracając do zodiaku należy zauważyć, że
często najważniejsze elementy układanki znajdujemy zakamuflowane w
różnych legendach i mitach. Ukryty jest on również w micie o…. Otóż
Ozyrys został poćwiartowany na 14 kawałków (albo i więcej, różnie źródła
podają…), i rozrzucony po całym Egipcie. Izyda odnalazła wszystkie
cząstki, nie odnalazła jednak jego fallusa, połkniętego przez żarłoczną
rybę, żyjącą w wodach Nilu. Dorobiła, więc złotą kopię członka,
przymocowała do złożonego ciała, by w ten sposób spłodzić z nim i
urodzić Horusa. > Łatwo się domyślić i skojarzyć, że fallus jest
częścią ciała najbardziej przypominającą węża. A więc nawet w tym micie
widzimy jak bardzo cwaniakom zależało, by wyatutować Wężownika (tego, co
przynosi życie,
odrodzenie) z ichniego zmanipulowanego systemu. Części Ozyrysa, czyli
znaki zodiaku rozrzucone po całym niebie a jego fallus, czyli Wężownik
wyrzucony poza granice systemu. Przez ostatnie 2 tys. lat byliśmy w erze
ryb i to właśnie ryby „zeżarły” węża (w erze ryb dokonano chyba
największych manipulacji i oszustw historycznych i religijnych). Ci, co
dokonywali tych wszystkich matactw i oszustw mieli w tym przecież jakiś
ważny cel. Ale jak to możliwe, że cała ogromna wiedza o tak ważnych dla
ludzkości PRAWDACH znana starożytnym (Słowianom, ale i Indianom,
Hindusom i wielu innym) została utracona, zapomniana, a co gorsza
zaczęła być celowo usuwana, niszczona palona, mordowana, krzyżowana
itd.? W miejsce starodawnej WIEDZY ogłupianym barankom zaczęto wgrywać
destrukcyjne programy i kłamstwa. Po to właśni e„wyprodukowano” Zatrute
Pismo a następnie po jego „obrzezaniu” powstała część druga - nOwa
Ściema. No i po tych to zabiegach baranki stały się bezwolnym stadem
pędzonym na zatracenie. I to się w głowie nie mieści by te zatrute
księgi spowodowały tak ogromne spustoszenie w świadomości całej
ludzkości, by cofnęły nas w rozwoju o całe tysiąclecia.
Te odrobiny starych Prawd, które
pozostały są nadal skrzętnie ukrywane, a te, których nie da się ukryć
traktowane są z pogardą i pobłażaniem jako zabobon i mitomania, a każdy
odkrywający, choć odrobinę niewygodnej PRAWDY okrzyknięty jest
oszołomem. Natomiast wyznawcy i poplecznicy odjechanych, zboczonych
zwidów postrzegani są za zupełnie normalnych! Tak, więc poprzez legendy i
symbole oraz szczątki starodawnej wiedzy wyłania się obraz i znaczenie
Węża, czyli Wężownika. Ale, o co tak naprawdę chodzi z tym 13 znakiem,
dlaczego jest tak ważny, i dlaczego obrzezańcy tak bardzo ukrywają
PRAWDĘ o nim…?! Otóż Wężownik, czyli strażnik PRAWDY, Władca Czasu
przedstawiany jest na niektórych ilustracjach jako zamknięte koło, jako
ten co połyka własny ogon, Na innych dodatkowo to koło jest skręcone
czyli przedstawia zamkniętą ósemkę, czyli … - znak nieskończoności. Na
jeszcze innych tych ósemek jest więcej - jedna przechodzi w drugą itd. A
to symbolicznie oznacza płynne, pełne niczym niezakłócone przejście
całego kosmicznego cyklu. Pełen cykl trwa ok. 26 tys. lat… A potem
rozpoczyna się następny cykl! I to jest najbardziej ukrywana i tępiona
Starodawna Wiedza i PRAWDA!
Wężownik nie jest tym, który jest
sprawcą i wykonawcą tego procesu i nie dokonuje rozliczenia (byłby zbyt
słaby), bo on jest zaledwie symbolem zodiakalnym tego Prawdziwego
Potężnego Węża i Sędziego!!! W zodiaku on jest znacznikiem, jest tym,
który nam ciągle przypomina swego Potężnego Protektora, którego nie
dostrzegamy, o którego istnieniu nie mieliśmy bladego pojęcia przez
długie tysiąclecia. I dlatego został on wykasowany! Ale gdzież on jest,
ten Prawdziwy? Skoro jest tak potężny to gdzie się schował, dlaczego go
nie widać…? Ha ha ha…- dobre sobie. To tak jak mrówka jadąca na słoniu
miałaby opisać jak on wygląda. Bo ten Prawdziwy jest tak potężny, że go
nie ogarniamy! Może jakaś podpowiedź? – Ależ ona już była, czy ktoś
zauważył? …We wnętrzu Apopisa znajdowała się czarna dziura..- czy już
świta? W naszym „pobliżu” jest tylko jeden „Wąż” z czarną dziurą w
środku! Jest tak ogromny, że umyka naszej uwadze, – bo to jest… nasza
Droga Mleczna. Z pozycji równika galaktycznego nasza Galaktyka jest
ogromnym Wężem z Czarną Dziurą w środku, czyli z ogromnym Centralnym
Słońcem Galaktycznym, które swym tchnieniem uczyniło wszelkie życie,
ale też swym pulsem reguluje wszelki rozwój i postęp, czyli również
sprawia, że następuje Wzniesienie i Transformacja (przez zwodzicieli
naz. wniebowstąpieniem). W mitach greckich jest to zgrabnie wkomponowane
i zakamuflowane, tylko z biegiem czasu przez zapomnienie a szczególnie
poprzez manipulacje wkradło się sporo nieścisłości i przeinaczeń.
I tak … Najmłodszym wśród bogów był bóg
słońca, światłości i życia Apollo zw. też Jaśniejący, Był on również
utożsamiany z Heliosem – bogiem słońca. (Etymologia imienia Apollo
prawdopodobnie wywodzi się z języków azjanickich lub z języka
hetyckiego, w którym abullu znaczy „brama”).Ale również to właśnie
Helios (znacznie starszy) jest znany jako bóg Słońca… A więc co – dwóch
bogów Słońca? - A i owszem, ale nie tak jak większości się wydaje! By
odkryć prawdę popatrzmy, jaką podpowiedź przysłali starożytni … Kolos
Rodyjski, posąg Heliosa - w lewej dłoni ściskał strzałę do
przewieszonego przez plecy łuku a w drugiej trzymał lampion lub
pochodnię, jego twarz i okalająca głowę korona z siedmioma promieniami
były pozłacane. HELIOS w mitologii greckiej bóg i uosobienie Słońca
(patrz równ. Sol i Mitra) Stanowił źródło życia i światła. Regulował
bieg dni, miesięcy, lat i stuleci jak również całych cykli kosmicznych,
wzywano go na świadka, ponieważ przed jego obliczem nic się nie ukryło!
Cała ta sytuacja jest bardzo zagmatwana (jak i cała mitologia), bo
bogiem słońca jest i Apollo, ale również i Helios…- bo najwięcej
zagmatwania wynika z naszej niewiedzy.
Popatrzmy, więc jeszcze raz na posąg
Heliosa – on potężny bóg Słońca trzyma w dłoni malutki lampion. Po cóż
tak potężnej i jasnej istocie jakiś mały kaganek? …To nie jemu potrzebny
jest ten kaganek – to „kaganek” potrzebuje tej „Postaci”. Bo ten
kaganek to jest małe Słoneczko, bo to jest… nasze Słoneczko! Takich
Słoneczek są miliardy, umieszczonych w potężnych ramionach galaktycznego
Kolosa. A w centrum jest ON –HELIOS, najważniejsza postać, ogromne,
potężne, CENTRALNE SŁOŃCE GALAKTYKI wokół którego krąży cała Galaktyka.
Tak, więc nasze Słoneczko z układem planetarnym leży (jest trzymane) w
jednym z potężnych ramion galaktycznych (ramię Oriona) i okrąża z
pozostałymi ramionami środek Galaktyki, czyli Centralne Słońce
Galaktyczne w ciągu 240 milionów lat, co stanowi tzw. ”rok galaktyczny”.
Natomiast Strzelec nie jest tym, co strzela, bo to też tylko zodiakalny
znacznik…, on informuje nas, że nastąpi strzał, a strzała, którą trzyma
Strzelec wskazuje dokładnie środek Drogi Mlecznej, czyli dokładne
miejsce skąd nastąpi ten Złoty Strzał. No i można by wpaść w euforię po
tych niesamowitych odkryciach tylko, że - Starożytni o tym wszystkim
wiedzieli. Oni wiedzieli znacznie więcej niż można przypuszczać. … Cała
kosmologia i niezwykle dokładne kalendarze Majów opierały się o
istnienie i położenie HUNAB KU. Majowie wierzyli i wiedzieli, że
przyszłość ludzkości ostatecznie zależy od tego, co dzieje się w centrum
naszej galaktyki... HUNAB KU, czyli Centralne Słońce naszej Galaktyki
dla Majów było symbolem najwyższego Boga i najwyższego Stwórcy -
reprezentacją bramy do innych Galaktyk.
HUNAB KU był dla cywilizacji Majów całą
świadomością, jaka kiedykolwiek istniała w tej, czyli w naszej
galaktyce. Jest również Świadomością, która zorganizowała całą materię z
wirującego dysku - po gwiazdy, planety i układy słoneczne. Jest "Matką"
bezustannie dającą nowe życie - w postaci rodzących się gwiazd i działa
poprzez okresowe potężne eksplozje Energii Świadomości z centrum
galaktycznego. HUNAB KU wg. Majów jest stworzycielem naszego Słońca i
planety Ziemia. Majowie wiedzieli również, że "Stwórca" - Pierwszy
Poruszyciel - zarządza wszystkim, co ma miejsce w naszej galaktyce przez
jej Centrum. Uważali także, że czas płynie w jednym kierunku, ale po
linii zakrzywionej w okrąg - niczym niekończący, powtarzający się bieg
zdarzeń, został on zapoczątkowany przez HUNAB KU i znajduje się pod
kontrolą Centrum naszej Galaktyki... W długim kalendarzu majów dzień
oznaczony jako "4 AHAU 3 KANKIN (13.0.0.0.0) wypada 21 grudnia 2012 roku
i dzień ten wyznacza "El Fin De Los Tiempos" czyli Koniec Długiego
Cyklu - dzień, w którym ludzkość doświadczy nowego początku,– życie na
Ziemi przejdzie ewolucję a ludzkość wejdzie w Nową Erę Wyższej
Świadomości! W dniu tym dojdzie do precyzyjnego ustawienia Słońca w
prostej linii z centrum naszej galaktyki - HUNAB KU oraz do powrotu
Kukulcan (Quetzalcoatl)… Przesilenie 2012 jest zakończeniem 26 000
letniego Wielkiego Cyklu, który składa się z czterech okresów po 5125
lat. Ale jest też końcem jeszcze dłuższego 104 000 cyklu (4x 26 000
lat)!
I jeszcze kilka wskazóweczek… Nasi Pra,
Pra Przodkowie (Słowianie i również Majowie) wiedzieli też, że nasz
Układ Słoneczny cyklicznie przechodząc przez płaszczyznę czyli równik
galaktyczny, porusza się wahadłowo będąc raz nad nim a raz pod nim.
Dokładniej mówiąc nasz U.S. okrążając C.G. wykonuje sinusoidę, czyli co
12,5 tys. lat przekracza równik galaktyczny a więc w ciągu pełnego cyklu
(ok.26tys.lat) robi to dwukrotnie - raz w dół i raz w górę. Ale tutaj
należy wyjaśnić, że w tak długich cyklach nic nie dzieje się
natychmiastowo. Tak, więc Słońce rozpoczęło wchodzenie w równik
galaktyczny podczas przesilenia zimowego w 1980 roku i całkowicie go
opuści podczas przesilenia zimowego w 2016 roku. Należy również dodać,
że sam równik jest pojęciem umownym, bo w rzeczywistości w tym właśnie
miejscu znajduje się czarna szczelina i to właśnie ona zwana jest
Pierzastym Wężem – foto: > http://www.wiadomosci24.katowice.pl/d/Droga_Mleczna
> Ma również ta szczelina swoją grubość, a więc okres całkowitego
wyjścia z tej płaszczyzny będzie jeszcze dłuższy niż mogło się to
wydawać.
Podobno całe zjawisko trwa 36 lat, (36:2
=18) czyli od 2016+18=2034. Tak, więc w 2034 roku całkowicie opuścimy
czarną szczelinę i wkroczymy w strefę ŚWIATŁA. Tym nie mniej
przypuszczalnie to 2016 będzie tym decydującym i przełomowym momentem
(czyli całkowitym opuszczeniem równika gal.). > Patrz > http://percepcja44.cba.pl/nexus.pdf
> str.4 > I z tego to powodu jest coraz wieksze wrzenie wśród sił
szatańskich! Dla co niektórych nie jest również tajemnicą, że wszystko
we wszechświecie ma polaryzację, czyli + i -. Każda całość zawiera
uzupełniające się bieguny (In i Yang), każdy człowiek, planeta, słońce,
galaktyka itp. Heh... – teoretycznie biorąc to nie ma nawet czegoś
takiego jak zło i dobro, bo to też tylko kwestia polaryzacji (z punktu
widzenia wyższych wymiarów), tylko, że… każdy normalny człowiek woli być
kochany, niż kopany np. w d…, i to jest ta zasadnicza różnica. Tak,
więc wracając do polaryzacji nietrudno chyba zrozumieć, że skoro jest
Światło i Ciemność, Dobro i Zło, to gdzieś musi znajdować się Granica
tego podziału. Tą granicą jest właśnie Pierzasty Wąż, czyli Strażnik
Czasu i Prawdy. To On jest Zbawicielem i tym, co wskrzesza życie i
oczyszcza całą Ziemię z wszelkiego plugastwa.
Krótko mówiąc - chodzi o to, że nasza
Galaktyka również posiada polaryzację i podzielona jest między siły
Światła i Ciemności właśnie wzdłuż równika Galaktycznego. – ot co!!! I
to jest tak straszną i tak bardzo ukrywaną tajemnicą przez wszystkich
popaprańców służących swym demonom! > W Słowiańskich wedach jest to
ujęte w ten sposób… > patrz SWARGA >>> 2(66) Podobnie jak
Niebieski Iriju, co dzieli pół Swargi Niebieskiej wielkie zmiany
przyniesie potok czasu... / Tak stworzony został Wyraju Ogród (rajski
ogród), który zajmuje pół Swargi Niebiańskiej… >[ Swarga – znaczy
Galaktyka. >Nietrudno się domyślić, że Słowiańska Swastika zw.
Szczęśliwką, jest właśnie symbolem Galaktyki. Lewo i prawoskrętna – w
zależności od miejsca rzutowania, od dołu - czy z góry. Swastika była
dana nam byśmy nie zapomnieli o swym pochodzeniu i by przypominała nam
gdzie mieszka Prawda i nasi Wybawcy.] >>> Również >>>…
Bóg Wij, ale i Żmij (równ. Nyja, ale przedstawiany też jako smok) – Bóg
- Strażnik granicy dzielącej Jasne i Ciemne części Świata…Żmij to
sędzia i strażnik przysiąg surowo karzący za krzywoprzysięstwo, jest
Bogiem oddającym władzę Bogom niebiańskim. Żmij jest królem węży oraz
stróżem sprawiedliwości, karzącym przestępców. Walczył on ze złymi
smokami, będąc w ten sposób reprezentantem sił czystych. Obrońca swojego
rodu i plemienia. Żmij Ognisty jest synonimem Ognistej Rzeki-[czarna
szczelina w podczerwieni jest ognistą]. Czego nie cierpi zło? – Dobra,
miłości, piękna, i wszystkiego, co pozytywne. Ono nie spocznie póki tego
nie zniszczy i nie zamieni w kupę łajna. Po za tym zło potrzebuje
pożywienia – i upatrzyło sobie nas byśmy je dokarmiali swoją energią. Z
chwilą, gdy ziemia ma przekroczyć wraz z nami równik Gal. czyli opuścić
ich strefę wpływów cwaniaki tracą możliwość kontroli i wykorzystywania
nas, a więc dojenia i dupczenia swego stada baranków. I stąd właśnie
taki kwik i ajwajowanie wieprzy przy korytach i na stołkach, a jeszcze
gorszy wśród posrańców astralnych, bo gdy nas utracą to zdechną z głodu!
A więc by nas nie utracić organizują nam tzw. koniec świata, czyli mega
rozróbę zakończoną światowym kataklizmem.
Depopulacja nie jest bajką i dokonywana
była wiele razy. Stary Indianin z plemienia Toba wspomina, że katastrofa
zostaje zesłana na nas przez „bogów” celowo, bo gdy Ziemia jest pełna
ludzi to, aby świat „ocalał” liczba ludności musi się zmniejszyć. I to
jest właśnie zadaniem „zarządców” by przed „żniwami” pogłowie baranków
było jak najliczniejsze! Majowie lakonicznie „podali” 4x 26 tys. lat. A
jak mieli podać – cała wiedza została zniszczona przez zwyrodniałych
krzyżowych siepaczy, dobrze, że ostała się ta odrobina. Osoby
„wtajemniczone” ze światka Ezo też o tym wiedzą, że już co najmniej
trzykrotnie wzniesienie zostało wstrzymane, a teraz próbują uczynić to
po raz czwarty i ostatni (niektóre źródła podają piąty)… - A co, jeśli
PRAWDA jest znacznie bardziej porażająca, niż komukolwiek się
wydawało??!!… - Bo jeśli ktoś uważa, że to co napisałem jest straszne to
myli się i to bardzo.- „Straszne” to dopiero się zacznie, jeśli uda się
odnaleźć brakujące elementy układanki i to wszystko połączyć w spójną
całość! Bo wiedząc już to wszystko, chciałem zrozumieć jak to możliwe by
cwaniaki potrafili powstrzymać nieuchronny kosmiczny cykl, gdy cały
nasz U.S. zgodnie z kosmicznym programem przechodzi przez równik Gal. -
Niech ktoś pokaże mi tak olbrzymią energię i punkt zaczepienia by taki
proces powstrzymać! >>> Ale to jeszcze nie koniec >>>
C.d.n. >>> Normin * Cytat pochodzi z >>> https://monamornak.wordpress.com/2013/12/05/63-wezownik-13-gwiazdozbior-30-11-17-12sfera-niebieska-gwiazdozbiory-a-znaki-zodiaku-12-12-data-gregorianska-zodiakalnameska-i-13-13-2013-alegoryczna-data-zenska-czyli-dzi/