Lipiec 28, 2022 przez Steve Beckow
Jak to się dzieje, że Paul (w środku) dostaje nową rękawicę, a ja nie?
Kiedykolwiek sprawy stają się napięte, zagmatwane lub skomplikowane, ja/my się stresujemy.
A "Stresowanie się" to sygnał, który wywołuje program. Nazwijmy go "Redukcja stresu".
W moim umyśle widzę kilka rutyn dla różnych sytuacji: "Normalna Redukcja Stresu". "Identyfikacja nienormalnego zagrożenia". "Redukcja nienormalnego zagrożenia". Prawdopodobnie inne.
Jest tak wiele aspektów, o których chciałbym porozmawiać. Ale chcę się skupić przez chwilę na skargach jako jednym z narzędzi w zestawie narzędzi "Normalnej Redukcji Stresu".
Pytanie: Dlaczego byłem tak chory przez ostatni miesiąc? Przykuty do łóżka, bóle wszędzie, więcej, ale TMI. (1)
Co moi przewodnicy próbują mi odbić w lustrze?
"Mam skargi".
Czy moje psychologiczne skargi są odzwierciedlane w formie skarg cielesnych?
Czy może jest to coś głębszego? Czy oni próbują ujawnić mi jakąś stronę mnie i po prostu zaszufladkować fizyczne skargi?
Pozwól mi przesunąć tę krawędź. Pozwól mi wywołać siebie na swój własny numer, jakikolwiek by on nie był.
Jako małe dziecko byłam karierowiczką narzekającą. Najmłodszy z gromadki, bachor, wyrodek w miocie. "Nikt mnie nie słuchał" - to była moja standardowa skarga. (2)
Ale oni szanowali "mieć rację". Więc stałem się patykiem w kole, karierowiczem narzekającym.
Dlaczego zwracam na to uwagę i dlaczego akurat w tym czasie? Ponieważ jestem w tych dniach bombardowany myślami o reakcjach na innych, które były dla mnie automatyczne dziesiątki lat temu, a teraz brzmią dla mnie zupełnie obco. Czy ja to naprawdę powiedziałam? Często powtarzam sobie.
There's nothing hid that shall not be made known to prawda na tak wielu poziomach. To jest najbardziej intensywnie osobisty poziom, jakiego doświadczyłem. Pokazuje mi się moje własne "chybione znaki" (grzechy).
To, co powiedziałem, nie było złe. Było po prostu bezmyślne, nieświadome, niemiłe. Nigdy nie zbaczałem poza granice przyzwoitości, dzięki mojej Matce, ale potrafiłem się ciąć, najwyraźniej.
Idę dziś odpowiedzieć osobie A i uświadamiam sobie, że tak naprawdę mówię do osoby B z mojej przeszłości. I zatrzymuję się. Nie bawią mnie już te bezsensowne, niemiłe odpowiedzi. Ale ile ich było!
Robi mi się niedobrze, kiedy widzę niektóre z nich. Albo niektóre z moich niekończących się skarg. Wow.
Kiedy nie wiesz, czym jest miłość, nie jest jasne, jaką gwiazdą sterować. Byłem rozproszony i zdezorientowany. Ale też nie bardzo otwarte serce. (3) Dałbym sobie gołą przepustkę w rozwoju ludzkim.
Jaki mam interes w narzekaniu na czyjeś głęboko ukryte wazany (sprawy zasadnicze), skoro moje własne tak bardzo "należą do mnie"?
To, co robiłem, było dla mnie zupełnie niewidzialne. W tamtych czasach było to Miasto Manipulacji, a ja byłem (we własnych oczach) Top Gun.
Czuję lawinę emocji - wstręt, rozczarowanie, zdumienie, wstyd, żal, dalej i dalej.
Jak mogłem być tak ślepy na systematyczny rozwój zestawu umiejętności manipulacyjnych pod tytułem "Skarżący"? Widzę rutynę osoby B tak wyraźnie. Dlaczego nie widziałam swojej własnej?
Panie, trzy lata i dziesięć to za mało dla człowieka. Zobacz, ile czasu zajmuje nawet uświadomienie sobie jednej ważnej liczby. Byłbym martwy, zanim bym to zobaczył.
A to tylko jedno uświadomienie. Ile ich mamy w ciągu całego życia?
Przypisy
(1) Za dużo informacji.
(2) Upewniłem się, że wszystkie moje skargi są dobrze uzasadnione. W wąskim zakresie - takim jak identyfikacja problemu, ocena ryzyka itp. moje talenty są dobrze wykorzystane.
Ale jak komik, który nie może przestać opowiadać dowcipów, karierowicz narzekający nie jest zabawny w domu.
(3) To musiało poczekać na otwarcie serca 13 marca 2015 roku. Zobacz "Submerged in Love", 14 marca 2015, na http://goldenageofgaia.com/2015/03/14/submerged-in-love/ ; "Activating the Wellspring - Part 1/2", 14 marca 2015, na https://goldenageofgaia.com/2015/03/14/activating-the-wellspring-part-1-2-2/; oraz "Activating the Wellspring - Part 2/2", 15 marca 2015, na https://goldenageofgaia.com/2015/03/15/activating-the-wellspring-part-2-2/.
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz