czwartek, 13 stycznia 2022

Amerykanie mogą w końcu stracić zaufanie do wojska



Żadna instytucja nie jest zwolniony z amerykańskiego społeczeństwa rosnącej nieufności wobec rządu federalnego.

Nawet wojsko, które tradycyjnie cieszy się szerokim poparciem Amerykanów wszystkich pasków politycznych, jest teraz widząc jego inaczej nieskazitelny obraz wziąć hit.

Według sondażu opublikowanego niedawno przez Instytut Ronalda Reagana, zaufanie do wojska gwałtownie spadło. Nieustanne wojny i ciągłe eksperymenty "woke", które mają miejsce w wojsku, sprawiły, że opinia publiczna jest bardzo zmęczona wojskiem. Jak na ironię, prawica głównego nurtu stała się bardziej wrogo nastawiona do wojska.

Gospodarz Fox News, Tucker Carlson, uczynił częścią swojej rutyny wyśmiewanie najnowszych wysiłków amerykańskiego wojska w zakresie wdrażania kulturowo lewicowej polityki. Inni prawicowi publicyści nie szczędzili ostrych słów pod adresem amerykańskiego wojska, ukazując niezwykły spadek zaufania amerykańskiej prawicy do sił zbrojnych.

Takie scenariusze byłyby prawie niespotykane na początku lat osiemdziesiątych. Era Busha była czasem, kiedy często można było zobaczyć konserwatystów noszących naklejki na zderzakach z napisem "Jeśli nie możesz stać za naszymi żołnierzami, czuj się wolny, by stanąć przed nimi".

Te sentymenty uległy całkowitemu odwróceniu w erze "Wielkiego Przebudzenia", kiedy praktycznie wszystkie podmioty - publiczne i prywatne - ogarnęła mania różnorodności, inkluzji i sprawiedliwości. W rezultacie podmioty takie jak wielki biznes i wojsko, które amerykańska prawica zazwyczaj darzy wielkim szacunkiem, są teraz obiektami kpin i drwin.

Jeśli jest coś, czego nauczyły nas obecne zmiany polityczne, to to, że koalicje polityczne nie są tak trwałe, jak nam się wydaje. Podobne tendencje rozgrywają się w czasie rzeczywistym. Liberalna lewica broni społeczności wywiadowczej, a nawet forsuje jej narrację w różnych działaniach na rzecz zmiany reżimu za granicą. Stoi to w jawnej sprzeczności z lewicą z czasów wojny wietnamskiej, która głośno krytykowała społeczność wywiadowczą i szerszy aparat wojskowy. Czasy z pewnością się zmieniły.

Niektórzy ludzie mogą nad tym ubolewać, ale amerykańskie wojsko funkcjonowało jako tępy instrument dla wojowniczych polityków i pasożytniczych grup interesu, takich jak kontrahenci obronni. Z nielicznymi wyjątkami, zadania, które wojsko wykonywało w ubiegłym wieku, miały niewiele wspólnego z obronnością.

Gdyby prawica poważnie myślała o wprowadzeniu zmian, a nie o przyjęciu swojej przewidywalnej roli fałszywej opozycji wobec lewicy, zaczęłaby od skierowania swojej uwagi na państwowe siły obronne i milicję. Te organy obronne pełnią pożyteczną funkcję i bronią terytorium danego stanu. Rządy stanów takich jak Floryda i Oklahoma już podążają w swoich kierunkach, aby ponownie umocnić władzę stanowych jednostek obronnych.

Jest to bardziej opłacalne przedsięwzięcie niż obecne uwielbienie dla wojska. W końcu mamy do czynienia z amerykańskim państwem, które otwarcie przyjmuje radykalne kulturowo lewicowe mody, takie jak Black Lives Matter, które będą niezmiennie eksportowane za granicę - poprzez środki soft- i hard-power - ze względu na misyjny charakter amerykańskiej polityki zagranicznej.

Prawdę mówiąc, droga do wprowadzenia odrobiny zdrowego rozsądku do naszego obecnego systemu nie będzie liniowa i będzie pełna nierówności po drodze. Ostatecznie będzie wymagała od ludzi gotowości do rozstania się z instytucjami, które wcześniej darzyli wielkim szacunkiem.

Można by argumentować, że wojsko pełniło uzasadnioną funkcję w poprzednich okresach amerykańskiej historii, charakteryzujących się bardziej powściągliwymi rządami, ale te epoki dawno minęły. Teraz wojsko jest tępym narzędziem używanym do realizacji geopolitycznych fantazji pasożytniczej klasy polityki zagranicznej, która nie ponosi żadnych konsekwencji za swoje występki. Jakby rola wojska w służeniu jako taran dla dekadenckiej klasy rządzącej nie była wystarczająca, to fakt, że stało się ono laboratorium dla woke'owych eksperymentów społecznych powinien skłonić każdego zdrowo myślącego człowieka do ponownego rozważenia swojego ślepego przywiązania do sił zbrojnych.

Wojskowy dryf woke jest tak tragicznie farsowy, jak to tylko możliwe, ale zawsze jest jakaś srebrna podszewka. Ludzie zdają sobie teraz sprawę, że w wojsku nie ma nic szczególnego. W rzeczywistości, może być ono tak samo podatne na kulturową zarazę, która rozprzestrzeniła się na Zachodzie. Ponadto, degradacja wojska powinna pozbawić ludzi błędnego przekonania, że nastąpi powrót do "normalności".

Aby iść do przodu i uniknąć wpadnięcia do przysłowiowej kuchni cywilizacyjnego upadku, święte krowy muszą zostać ubite. Wojsko będzie jednym z tych złotych cielców, które trzeba wypędzić na pastwisko.

**By Jose Nino
**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz