czwartek, 13 stycznia 2022

Cyfrowa Dehumanizacja ludzkości

 


Ray Kurzweil - nie ma Boga, aby uhonorować. On ma maszynę, a on chce, abyśmy wszyscy przenieśli się do tej cyfrowej wersji boskości. Chce, abyśmy stali się superkomputerami we wszystkich, ale nazwa. Nazywa to "osobliwością", nazwą o quasi-religijnym zabarwieniu. Osobliwość oznacza "fuzję tego, co rzeczywiste, z tym, co syntetyczne".

Kurzweil postrzega to jako akt najwyższy, który zakończy potrzebę ludzkiej ewolucji, przenosząc sens i cel życia do "działającej w czasie rzeczywistym" elektro-cyfrowej encyklopedii złożonej z bilionów bezdusznych obwodów elektrycznych, które naśladują to, co nazywamy "wiedzą".

Nie jest on osamotniony w tym sposobie myślenia, jest tam Zuckerberg, Schwab, Musk i kto wie kto jeszcze. A za nim ciągnie się cały szlak naśladowców, wszyscy podążają tą samą drogą. Dziesiątki milionów, jeśli nie miliardy. Nie określają się jako wierzący w "osobliwość", po prostu czczą ten sam cyfrowy totem i pozwalają, by stopniowo przejmował ich życie - megabajt po megabajcie, gigabajt po gigabajcie - aż do momentu, gdy nie będzie można ich już nazwać ludźmi.

Kiedy widzisz ludzi stale patrzących w dół, zdajesz sobie sprawę, że metamorfozują w coś mniej niż człowieka. Aspiracja - pragnienie rozwoju, nauki i bycia kimś więcej niż się jest - jest działaniem w górę.

Impuls dążenia do stanu wyższej świadomości jest ruchem wznoszącym się ku górze. Tak jak drzewo czy kwiat sięga po światło, tak i my, ludzie, sięgamy po nie.

Ale ci uwiedzeni przez swoje telefony komórkowe, I pods, tabs i inne, zawsze patrzą w dół. W dół do miejsca, gdzie jedynym światłem jest LED-owy blask na twarzy ich urządzenia.

Powoli, ale pewnie ludzie są przekształcane w to, co są uzależnieni. Tracą swoją zdolność widzenia i reagowania na prawdziwe Światło, swojego anioła przewodnika i wrodzone połączenie z uniwersalną kosmiczną świadomością. Tracą swoje człowieczeństwo. Ich dusza jest unieważniana, zwierana, usuwana.

Ilekroć ktoś siedzi przed świecącym ekranem, jest poddawany hipnozie. Podświadomie uzależnia się od tego, co jest technologiczną bramą do innego świata bycia i postrzegania: "świata wirtualnego".

Kurzweil i te miliardy, które przyjmują jego fascynację wirtualną egzystencją, nakładają wielki ciężar na resztę życia. Są martwym balastem nałożonym na żywą materię. Są odbiornikami i nadajnikami zniekształconych pól energetycznych - a te pola zanieczyszczają naturalne pola wibracyjne odpowiedzialne za zdrowie i dobre samopoczucie całej żywej materii.

Ludzie, którzy patrzą tylko w dół, "zrzucają" swoje negatywne wibracje na innych w ich otoczeniu. To jest wibracyjna rzeczywistość. A w połączeniu z rzeczywistym promieniowaniem EMF emanującym z tego, od czego są uzależnieni, rytmy około dobowe biosfery są zagłuszane przez wszechobecny elektro smog.

Rezonans Schumanna (7.86 Hertz), który utrzymuje równowagę środowiska naturalnego, w tym ludzi, dzikich zwierząt i roślin, jest spychany na dalszy plan, podczas gdy syntetyczne częstotliwości promieniowania emitowane z wież i nadajników 3,4,5G, stają się dominującym polem energetycznym.

Pole napięciowe, które jest rozpraszane i akcentowane przez małe kieszonkowe bomby zegarowe, z którymi około 95% osób żyjących i pracujących w społeczeństwach zachodnich nie może się rozstać.

Ale kiedy twoim najlepszym przyjacielem jest maszyna, łatwo padasz ofiarą jej mocy.

Miłosny romans człowieka z technologią nasilał się z każdą mijającą dekadą. Fascynacja tym, co wydaje się czynić codzienne życie łatwiejszym i wygodniejszym, zawsze istniała.

Jednak cena, jaką trzeba zapłacić za coraz bardziej zaawansowane technologicznie i "nienaprawialne" cyfrowe rekwizyty współczesności, jest o wiele za wysoka. Nie można ich po prostu odrzucić jako czegoś, bez czego "nie można się obejść".

Jedzenie, woda, ubrania, schronienie i lekarstwa należą do tej kategorii, ale nie wygodne technologie, które zabijają.

My, ludzie, nie jesteśmy maszynami. Mamy wrażliwe ciała fizyczne, zdumiewająco błyskotliwe mózgi i niezwykłe zdolności percepcji i duchowości. Rolą maszyny jest wspieranie tych warunków, a nie ich pomijanie. Podkreślanie kreatywnego, "ludzkiego" poczucia proporcji i zdolności reagowania w codziennym życiu.

Dzisiejsze wielorakie zabawki technologiczne zostały uzbrojone. Narodziły się w wyniku badań i rozwoju wojskowego. Zostały pomyślane i zaprojektowane jako celowa broń i narzędzia nadzoru, połączone w jedno.

Nie są opatrzone żadnymi ostrzeżeniami zdrowotnymi, poza kilkoma ostrożnymi, drobnymi druczkami, mniej oczywistymi niż te związane z plastikowymi zabawkami. Dzieci są zachęcane do wchodzenia w długotrwałe relacje z tymi toksycznymi, elektromagnetycznymi przedmiotami do zabawy oraz z wirtualnymi światami, do których wciągają swoich właścicieli - jak ćmy do ognia. Są to akcesoria wojskowe, osłodzone i udomowione jako narzędzia "przyjaznych" tortur. Cicha broń uwodzicielsko zniekształcająca boską ludzką kondycję.

 **Source


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz