wtorek, 17 maja 2022

Justin Trudeau chce swobód dla Ukraińców, z których nie chce pozwolić korzystać Kanadyjczykom



Premier Kanady Justin Trudeau złożył w tym tygodniu niespodziewaną wizytę w Kijowie. Biorąc pod uwagę, że poziom zagrożenia w mieście został zredukowany do tego stopnia, że Bono z U2 może teraz zagrać improwizowany koncert, prawdziwą niespodzianką jest to, że Trudeau został sfotografowany bez swojej maski na twarzy, która jest niemal wszechobecna, gdy jest na kanadyjskiej ziemi.

Noszenie maski przez Trudeau służy głównie propagandzie w nieustannych próbach usprawiedliwienia swoich szczepionkowych nakazów wobec Kanadyjczyków. Obowiązek ten, wymagany od obywateli, aby mogli wsiąść do samolotu lub pociągu w obrębie własnego kraju, sprawia, że wielu z nich nie tylko utknęło w domu i nie może podróżować, ale także nie może pracować, ponieważ w niektórych przypadkach pełne zaszczepienie się jest warunkiem zatrudnienia.

Jak podaje Time Magazine, podczas gdy prawie 82% Kanadyjczyków jest zaszczepionych podwójnie, tylko 35% Ukraińców otrzymało dwie dawki szczepionki przeciwko Covidowi w czasie, gdy wybuchł konflikt 24 lutego. A jednak Trudeau przechadzał się po Kijowie bez maski w strefie niedawnego konfliktu, podczas gdy uparcie ukrywał się przed kanadyjskimi truckerami i ich zwolennikami z Konwoju Wolności, gdy ci spotkali się na wzgórzu parlamentarnym w Ottawie na początku tego roku.

Zamiast podjąć dialog w celu znalezienia jakiegoś kompromisu z protestującymi, którzy domagali się zakończenia mandatów związanych z Covid, Trudeau odwołał się do Ustawy o Sytuacjach Nadzwyczajnych, która nie była stosowana w Kanadzie od czasu, gdy separatyzm w Quebecu wywołał ataki terrorystyczne w 1970 roku. Środek ten spowodował zablokowanie osobistych kont bankowych na podstawie powiązań z daną sprawą i darowizn na jej rzecz.

"Obecnie organy ścigania przekazują informacje kanadyjskim instytucjom finansowym" - powiedziała wicepremier Chrystia Freeland. "Dostawcy usług finansowych już podjęli działania w oparciu o te informacje". Wszystko dlatego, że ci ludzie korzystali ze swojego demokratycznego prawa do protestowania przeciwko sankcjonowanej przez rząd nierówności, która odbierała podstawowe prawa do wolności, pracy i przemieszczania się Kanadyjczykom, którzy zdecydowali się korzystać ze swojej cielesnej autonomii.

Po tym autorytarnym wybryku Freeland towarzyszyła Trudeau w podróży do Kijowa. "Wiemy, że stając w swojej obronie, mieszkańcy Ukrainy stają w obronie demokracji i prawa międzynarodowego - i my stoimy z nimi" - napisała na Twitterze.

Podobnie jak propaganda maski przestaje mieć znaczenie, gdy nie próbuje się straszyć ludzi, by się podporządkowali, tak samo demokracja wydaje się mieć znaczenie tylko wtedy, gdy zachodni establishment próbuje usprawiedliwić zaangażowanie się w kolejny odległy konflikt zagraniczny.

Przemawiając na konferencji prasowej z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Żeleńskim, Trudeau ogłosił przekazanie Ukrainie kolejnej darowizny broni, w tym 1 mln dolarów na broń strzelecką i amunicję.

Kanadyjski premier nie wziął pod uwagę ostrzeżeń ekspertów, że broń przekazana Ukrainie może trafić w ręce grup milicyjnych lub zostać skradziona i sprzedana na czarnym rynku, jak podaje wspierana przez państwo telewizja CBC.

Troska Trudeau jest bardzo wybiórcza, jeśli chodzi o broń. Po powrocie do domu po swojej podróży Trudeau napisał na Twitterze: "Podejmujemy działania w celu lepszego uregulowania sprzedaży i transferu broni palnej bez ograniczeń, ponieważ widzieliśmy, jak przemoc z użyciem broni niszczy społeczności i rodziny w całym kraju". Zalewanie Ukrainy bronią, która trafia nie wiadomo gdzie, jest w porządku według Trudeau, ale legalna kanadyjska broń palna już nie.

Trudeau obiecał również w Kijowie "walczyć z dezinformacją". Nic tak nie mówi o "demokracji", jak rozprawianie się z wolnością od niewygodnych informacji, które nie pasują do narracji zachodnich rządów. Pod rządami Trudeau wojsko kanadyjskie zostało już wysłane do kształtowania opinii publicznej w czasie kryzysu Covid-19, wykorzystując techniki propagandowe zaczerpnięte z wojskowych operacji psychologicznych w Afganistanie. A teraz jego rząd próbuje jeszcze bardziej narzucić rządową kontrolę nad wolnością słowa za pomocą "Ustawy o strumieniowej transmisji online". Trudeau nie ma prawa wypowiadać słowa "demokracja", kiedy aktywnie narusza tak wiele jej podstawowych zasad.

A skoro mowa o ironii, to fakt, że Trudeau zdecydował się odwiedzić Kijów 9 maja - w rocznicę pokonania nazistowskich Niemiec podczas II wojny światowej - najwyraźniej również nie umknął jego uwadze. Jego rząd nadzorował szkolenie i wyposażanie faktycznych neonazistów na Ukrainie w celu prowadzenia wojny zastępczej przeciwko narodowi (Rosji), który stracił najwięcej ludzi w walce z nazistami podczas II wojny światowej, będąc członkiem sprzymierzonego z Brytyjczykami i Amerykanami Związku Radzieckiego.

Żydowskie grupy obrońców praw człowieka i łowca nazistów są wśród osób domagających się odpowiedzi w sprawie szkolenia przez Kanadyjskie Połączone Siły Zadaniowe Ukrainy ukraińskich neonazistów, w tym członków Batalionu Azow, który został włączony do armii ukraińskiej. Okazało się, że kanadyjscy urzędnicy bardziej obawiali się, że opinia publiczna uzna ich za trenujących neonazistów, w przypadku gdyby informacja o tym kiedykolwiek wyszła na jaw, niż tego, że faktycznie ich szkolili.

 Biorąc pod uwagę, że rząd Trudeau nadzorował edukację wojskową prawdziwych neonazistów na Ukrainie, można by pomyśleć, że wybrałby on inny dzień na wizytę w Kijowie niż rocznica klęski tej ideologii.

Głuchoniema podróż Trudeau sugeruje, że zamiast roztaczać utopijną wizję demokracji na Ukrainie, powinien on najpierw spróbować przestrzegać i podtrzymywać swoje własne wzniosłe wartości i standardy w kraju, zamiast robić wszystko, co wydaje się możliwe, by je zniszczyć.

**Source

2 komentarze: