Autor: ks. dr John R. Mabry
Zapoznaj się z tymi przemyśleniami na temat otrzymywania duchowej opieki od kogoś innej wiary - i dawania jej.
Żyjemy w wieloreligijnym i wielokulturowym społeczeństwie. Jest to skarb, ale często wiąże się z wyzwaniami. Kiedy dotykają nas trudności i kryzysy, jesteśmy słusznie wdzięczni za życzliwe dusze, które spieszą nam z pomocą - zwłaszcza te, które oferują opiekę duchową i emocjonalną, takie jak kapelani szpitalni i hospicyjni, doradcy duchowi, przedsiębiorcy pogrzebowi, a nawet troskliwa osoba w kolejce do kasy, która wyciąga rękę, gdy jesteśmy w trudnej chwili. Jednak coraz częściej w naszej kulturze ci życzliwi ludzie praktykują tradycje wiary, które bardzo różnią się od naszych własnych. Jak możemy przyjąć łaskę, którą oferują w duchu, który jest ich intencją? A kiedy to my pomagamy, jak możemy najlepiej służyć ludziom, których wiara różni się od naszej?
Jeśli jesteś osobą, którą się opiekujesz, ważne jest, aby pamiętać, że zarówno ty, jak i twój opiekun jesteście ludźmi i macie takie same ludzkie potrzeby, uczucia, aspiracje i zmagania. Bez względu na to, jak różne mogą być wasze ścieżki duchowe, zwykła życzliwość i współczucie są uniwersalnym punktem spotkania.
Jeśli twój opiekun jest profesjonalistą, możesz ufać, że został dobrze przygotowany do służby i jest osobą o znacznej dojrzałości duchowej. Najprawdopodobniej nie ma niczego, przez co przechodzisz, a czego on lub ona nie widzieli wcześniej.
Mimo że metafory i historie tradycji religijnych są bardzo różne, proces rozwoju duchowego i praktyki duchowe stosowane przez tradycje duchowe są niezwykle podobne. Pytanie takie jak "Co się dzieje, gdy się o to modlisz?" jest ważne niezależnie od tego, czy mówca (lub słuchacz) jest hinduistą, chrześcijaninem, żydem, muzułmaninem czy rdzennym Amerykaninem!
Twój opiekun może również zaskoczyć cię swoją wiedzą na temat twojej tradycji. Opiekunowie są często przyzwyczajeni do pracy z ludźmi z różnych kultur i tradycji i często są dobrze poinformowani o wielu z nich. Co najważniejsze, pamiętaj, że bez względu na to, jak egzotyczny wydaje się twój opiekun, zależy mu na tobie, szanuje ciebie i twoją duchową ścieżkę i chce pomóc.
Jeśli jesteś profesjonalnym opiekunem lub po prostu współczującą osobą, która ma okazję pocieszyć w trudnym momencie, pamiętaj, że osoba w potrzebie - bez względu na jej tradycję wiary - ma takie same potrzeby jak ty. Osoby pogrążone w żałobie potrzebują pocieszenia, a osoby przestraszone potrzebują zachęty. Nie będziesz w stanie korzystać ze źródeł duchowej mądrości (takich jak liturgia czy Pismo Święte), które wykorzystałbyś z kimś z własnej wiary, ale miłe słowa, troskliwa obecność i uspokajający dotyk są uniwersalne.
Pamiętajmy, by z pokorą podchodzić do prawdziwości własnej wiary - to, czego nie wiemy, jest zawsze o wiele większe niż to, co wiemy. I chociaż nasza własna tradycja jest dla nas cenna, nie jest ona jedynym sposobem na podążanie duchową ścieżką. "Inny" nie oznacza "zły". Musimy zawsze uważać, by nie wpaść w pułapkę uprzywilejowania tego, co jest nam drogie.
Należy pamiętać, że próba nawrócenia lub unieważnienia wiary kogoś, kto znajduje się w trudnym położeniu, jest zdradą zaufania. Dla profesjonalistów jest to nadużycie. Nawet jeśli twoja osobista teologia kładzie nacisk na nawrócenie, pamiętaj, że jako profesjonalny opiekun zajmujesz stanowisko zaufania publicznego. Nie zdradzaj go.
Nie ma nic złego w cichej modlitwie w sposób, który wydaje się naturalny. Ale kiedy modlisz się na głos, upewnij się, że używasz neutralnego języka lub (jeszcze lepiej) używaj form modlitewnych i języka preferowanego przez tradycję osoby, którą się opiekujesz.
Ludzie nie potrzebują "naprawiania", nie potrzebują sugestii ani odpowiedzi. To, czego potrzebują najbardziej, to współczujące ucho i pełna miłości obecność drugiego człowieka. Należy pamiętać, że w każdej trudnej sytuacji uzdrawiającą pracę wykonuje Bóg, a nie my. Najskuteczniejszymi opiekunami są ci, którzy wiedzą, jak zejść z drogi i pozwolić Boskości wykonać pracę. Najlepszym sposobem na to jest bycie tak samo świadomym Boskiej obecności, jak i osoby, którą się opiekujemy.
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz