David Thunder | Brownstone
Pamiętacie, kiedy zostaliśmy poddani surrealistycznej fali nakazów ze strony naszych rządów, aby pozostać w domu, nie przyjmować więcej niż X gości na kolację, nie otwierać barów i restauracji dla nieszczepionych klientów, trzymać się z dala od miejsc kultu, nosić kawałki materiału na twarzach podczas chodzenia do naszych miejsc w barach itp. itp. rzekomo w celu zmiażdżenia wirusa oddechowego, który miał stosunkowo marginalny wpływ na średnią długość życia?
A potem wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, gdy rządy w końcu zniosły ograniczenia? Cóż, nie czuj się zbyt komfortowo, ponieważ WHO, najprawdopodobniej przy współudziale twojego rządu, forsuje zestaw poprawek do międzynarodowych przepisów dotyczących pandemii, które oddadzą twoje środki do życia i wolności na łaskę wyznaczonego przez WHO "komitetu ekspertów", którego porady podczas pandemii lub innego "zagrożenia zdrowia publicznego" zastąpią porady twojego własnego rządu.
Proponowane poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych nie wymagają żadnego nowego traktatu, mimo że WHO stara się uzyskać ratyfikację odrębnego porozumienia w sprawie pandemii oprócz poprawek do IHR. Same te zmiany zrewolucjonizują międzynarodowe ramy prawne regulujące reagowanie na sytuacje zagrożenia zdrowia publicznego.
Poprawki są nadal negocjowane, a WHO zamierza je sfinalizować w maju 2024 roku. Zostaną one uznane za w pełni ratyfikowane dziesięć miesięcy później, chyba że w międzyczasie szefowie państw wyraźnie je odrzucą.
Bardzo ważne jest, aby głowy państw wyraźnie odrzuciły te poprawki, zanim wejdą one w życie, ponieważ cedują one niebezpieczną ilość uprawnień na WHO podczas międzynarodowych sytuacji zagrożenia zdrowia publicznego, a WHO może aktywować te nadzwyczajne uprawnienia, jednostronnie ogłaszając stan zagrożenia zdrowia publicznego "o zasięgu międzynarodowym".
Oto dziewięć powodów, dla których rządy muszą powstrzymać poprawki do IHR:
Proponowane poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR) podporządkowują władze państwowe WHO jako "organowi kierującemu i koordynującemu" podczas międzynarodowego stanu zagrożenia zdrowia publicznego. WHO jest jednak ostatnią organizacją, której powinniśmy przekazywać władzę w międzynarodowych sytuacjach zagrożenia zdrowia. Jest to organizacja, która już pokazała swoje regresywne, nieludzkie i antynaukowe barwy podczas i po pandemii Covid, w tym nie ostrzegając obywateli o niekompletności danych dotyczących bezpieczeństwa szczepionek mRNA, uparcie zalecając maskowanie społeczności przy bardzo ograniczonych dowodach naukowych, gorąco chwaląc okrutne i drakońskie blokady w Chinach oraz entuzjastycznie wspierając globalny system nadzoru biologicznego wzorowany na cyfrowym certyfikacie Covid Unii Europejskiej.
W proponowanych poprawkach ważna klauzula wymagająca, aby wdrażanie przepisów odbywało się "z pełnym poszanowaniem godności, praw człowieka i podstawowych wolności osób", ma zostać zastąpiona zobowiązaniem do "równości" i inkluzywności". Jest to po prostu przewrotne. Nie można sobie wyobrazić, aby odpowiedzialna osoba dążyła do usunięcia języka godności, praw człowieka i podstawowych wolności z traktatu międzynarodowego.
Zgodnie z tymi poprawkami, Dyrektor Generalny WHO może wyznaczyć zdarzenie jako "mogące przekształcić się w stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym". WHO ma możliwość jednostronnego uruchomienia własnych uprawnień w sytuacjach nadzwyczajnych. Oczywiście WHO ma istotny interes w ogłoszeniu stanu zagrożenia zdrowia publicznego, który aktywuje jej władzę i wpływ na społeczność międzynarodową, więc mocno przechylamy szalę na korzyść aktywacji międzynarodowych protokołów awaryjnych.
Wprowadzenie pojęcia "potencjalnego" stanu zagrożenia zdrowia publicznego, wraz z koncepcją "wszystkich zagrożeń mogących mieć wpływ na zdrowie publiczne", daje WHO znacznie większą swobodę w uruchamianiu protokołów i dyrektyw dotyczących sytuacji nadzwyczajnych.
Zgodnie z proponowanymi zmianami, podróżni mogą być zobowiązani do przedstawienia "dokumentów zawierających informacje... na temat testu laboratoryjnego na obecność patogenu i/lub informacji na temat szczepienia przeciwko chorobie". Prawnie ustanawia to globalny system nadzoru biologicznego, podobny do dyskryminującego i przymusowego systemu nadzoru biologicznego, który widzieliśmy w Europie.
WHO odgrywałaby kluczową rolę w opracowywaniu globalnych "planów alokacji produktów zdrowotnych". Tak więc organizacja finansowana przez prywatnych darczyńców mających żywotne interesy w produktach farmaceutycznych, takich jak Bill Gates, będzie nadzorować dystrybucję produktów farmaceutycznych. Zrozumiałe...
Zarówno WHO, jak i państwa związane IHR "będą współpracować" w "przeciwdziałaniu rozpowszechnianiu w mediach fałszywych i nierzetelnych informacji na temat wydarzeń związanych ze zdrowiem publicznym, środków zapobiegawczych i antyepidemicznych oraz działań...". Skutecznie wprowadziłoby to globalny system cenzury do prawa międzynarodowego. Żyliśmy już w międzynarodowym reżimie cenzury kierowanym przez WHO: poglądy odmienne od "oficjalnego" stanowiska WHO w sprawie pochodzenia laboratoriów, ryzyka związanego ze szczepionkami, masek itp. zostały usunięte z wyszukiwarek Google, YouTube, Twitter itp. Możemy spodziewać się jeszcze więcej takich działań w ramach zmienionych IHR. Jest to przeciwieństwo otwartego i przejrzystego badania naukowego.
Zmienione Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne sprawiłyby, że międzynarodowe reakcje w zakresie zdrowia publicznego byłyby niewolniczo zależne od dyrektyw WHO, zniechęcając do odmiennych reakcji, takich jak ta Szwecji podczas pandemii Covid. Dywersyfikacja polityki/eksperymenty, niezbędne dla solidnego systemu opieki zdrowotnej, zostałyby zmiażdżone przez wysoce scentralizowaną reakcję na sytuacje kryzysowe związane ze zdrowiem.
WHO jest już pełna wewnętrznych konfliktów interesów, ponieważ zależy od prywatnych darczyńców, takich jak Fundacja Gatesów, którzy mają udziały finansowe w sukcesie określonych produktów farmaceutycznych, w tym szczepionek. Te konflikty interesów dyskwalifikują WHO jako organizację kwalifikującą się do bezstronnego koordynowania międzynarodowej reakcji na pandemię. Im więcej władzy damy WHO, tym bardziej zaostrzymy te konflikty interesów.
Często wskazuje się, że poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych technicznie nie usunęłyby suwerenności rządów krajowych. Ale to całkowicie mija się z głównym celem IHR, którym jest prawne zobowiązanie państw do przestrzegania zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia podczas międzynarodowego stanu zagrożenia zdrowia publicznego, zgodnie z ustaleniami WHO, oraz do zintegrowania krajowych reakcji na pandemię z międzynarodową biurokracją zdrowotną.
Chociaż państwa krajowe mogłyby teoretycznie wycofać się ze swoich zobowiązań prawnych wynikających z IHR, obierając inną ścieżkę niż zalecana przez WHO, byłoby to raczej dziwne, biorąc pod uwagę, że same zgodziłyby się na nowy system IHR i sfinansowały go.
Ponownie opublikowane z Substack autora
Republished from the author’s Substack
Published under a Creative Commons Attribution 4.0 International License
For reprints, please set the canonical link back to the original Brownstone Institute Article and Author.
**Source
Opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe
W przypadku przedruków prosimy o umieszczenie linku kanonicznego do oryginalnego artykułu Brownstone Institute i autora.
**Źródło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz