Kanał: Michael Hersey
Teraz moja kolej na zadanie pytania. Dlaczego opowiadasz historie? Ponieważ nie słyszysz tonu mojego głosu, zrozum, że nie jest to pytanie zadane w tonie osądzającym. To nie jest pytanie o to, czy powinieneś, czy nie powinieneś opowiadać historii, czy historie są dobre, czy złe. Jest to dochodzenie, które możemy wspólnie przeprowadzić, aby dowiedzieć się, jaka historia kryje się za twoimi opowieściami. Niektóre historie można opowiedzieć tylko raz. Powiedzmy na przykład, że podczas zakupów przydarzyła ci się interesująca rzecz. Wracasz do domu i dzielisz się tym ze swoim partnerem. Śmiejecie się, płaczecie lub drapiecie się po głowach i nigdy więcej o tym nie wspominacie. Masz wiele takich historii. Coś wywiera na ciebie wpływ i postanawiasz podzielić się tym z kimś innym. Nie są to rodzaje narracji, na których zamierzamy się skupić, chociaż te same procesy myślowe można zastosować do każdej opowieści. Dzisiaj zajmujemy się historiami, które nosisz ze sobą jak klejnoty w worku; wyjmujesz jedną z nich, polerujesz ją i dzielisz się nią z różnymi ludźmi, a może po prostu rozważasz ją dla własnej rozrywki. Niektórymi z nich dzieliłeś się dziesiątki razy, a może nawet więcej niż raz z daną osobą. Może być trudno zapamiętać, z kim się nimi dzieliłeś lub ile razy opowieść została opowiedziana. Niektóre z tych historii dotyczą sukcesów, które odniosłeś, czegoś, co osiągnąłeś lub kogoś, komu pomogłeś. Dzielenie się takimi opowieściami może sprawić, że przez chwilę poczujesz się lepiej. Niektóre z twoich sag mogą dotyczyć bycia ofiarą, tego, co ktoś ci zrobił lub jakiegoś niefortunnego zdarzenia. Być może opowiadają o tym, jaki miałeś trudny rok, a nawet o czymś, z czego nigdy nie byłeś w stanie się otrząsnąć.
Pierwszą rzeczą, którą chciałbym z tobą zbadać, jest przyjrzenie się powodom, dla których dzielisz się tymi historiami. Celem tej linii dociekań jest wspieranie cię w byciu teraz, zachęcanie do świadomości twojego przebudzonego ja. Wracamy więc do twoich sag i patrzymy na nie z tego punktu widzenia. Jaka jest twoja motywacja, powód, dla którego opowiadasz swoją historię? Chciałbym zacząć od zasugerowania, abyś stał się świadomy myśli, które masz wokół każdej historii, tak jak zachęcałem cię do robienia z każdą myślą, która wchodzi do twojego umysłu - historia jest tylko wyciągniętą myślą. To obraz z przeszłości, którym dzielisz się teraz. Po pierwsze, narracja nie ma nic wspólnego z teraźniejszością poza faktem, że właśnie o niej myślisz lub ją opowiadasz. Myślę, że możemy się zgodzić, że opowieść dotyczy przeszłości, a nie tego, co dzieje się teraz. Jak wiemy, nie ma czegoś takiego jak przeszłość. Nie można znaleźć miejsca zwanego przeszłością. Jest tylko chwila obecna. Opowieść jest więc czymś, co twój umysł tworzy w teraźniejszości i co odnosi się do wyobrażonej przeszłości. Mówię wyobrażonej, ponieważ tak naprawdę jej nie ma.
To, co opisujesz, nie ma miejsca. Kiedy opowiadasz sagę o tym wyimaginowanym wydarzeniu, nie możesz nawet mieć pewności, że twoja historia pasuje do tego, co rzekomo się wydarzyło, jeśli rzeczywiście coś się wydarzyło. Masz swoją percepcję tego przeszłego zdarzenia, usianą własnymi projekcjami. Gdyby opowiadającym była inna osoba, która była zaangażowana w tę historię, "fakty" prawdopodobnie byłyby zupełnie inne. Byłoby to z pewnością prawdą, gdyby ta druga osoba była tak zwaną ofiarą w twojej historii. Nie mówimy więc o "prawdzie", gdy odnosimy się do tych narracji. Jeśli powiesz swoim dzieciom, że opowiesz im historię, nie będą oczekiwać wieczornych wiadomości. Oczekują, że opowieść będzie zmyślona. Czy którakolwiek z twoich historii naprawdę się od tego różni?
Powiedzmy, że chcesz opowiedzieć historię o czymś, co według Ciebie się wydarzyło, a czego nie chciałbyś, aby miało miejsce. Powiedzmy, że było to bolesne, czy to fizycznie, emocjonalnie, psychicznie, finansowo, czy też w jakiejś kombinacji. Nadal czujesz, że cierpisz z powodu tego, co się stało. Jaka jest teraz motywacja do podzielenia się tą historią? Właśnie do tego chcę cię zachęcić. Nie mogę ci powiedzieć, jaka może być twoja motywacja do dzielenia się konkretną historią, ale jeśli jesteś nieświadomy swojego celu, nie jesteś świadomy tego, co faktycznie robisz i jaki wpływ może to mieć na twoją obecną chwilę. Jak wspomnieliśmy w ostatniej wiadomości, twoje działania są bardzo ważne. Poprzez opowiedzenie tej historii wyrażasz swoją wiarę w jej prawdziwość. Czy chcesz, aby twój słuchacz pomyślał "Och, biedny ty" i dał ci przynajmniej duchowy uścisk, aby złagodzić twój ból? Jeśli tak, to prosisz o potwierdzenie swojej bolesnej sagi, o wsparcie dla swojego bycia ofiarą. Prosisz ich o zgodę na to, że to wydarzenie nie powinno mieć miejsca. Nie tylko nosisz w sobie starą historię, która powstrzymuje cię przed zauważeniem tego, co jest teraz, ale twoja stara historia opiera się na nieakceptowaniu tego, co się stało. Czy zamiast doświadczać tego, co jest obecne w chwili obecnej, decydujesz się wypełnić swoje życie smutkiem i złością z powodu wspomnień w swojej głowie?
Możesz nie decydować się na to, by wspomnienie przychodziło ci do głowy, ale decydujesz się na trzymanie się go i karmienie go poprzez powtarzanie. Czy jest jakaś korzyść z tego wyboru? Czy dzielenie się swoją narracją pozwala ci uwolnić ją na zawsze? Prawdopodobnie istnieje kompromis, w którym otrzymujesz krótkotrwałą ulgę od słuchacza w zamian za dłuższą kontynuację bólu i cierpienia. Dalsze opowiadanie historii jest jak kolejny drink dla alkoholika. Uwaga pomaga na chwilę, ale korzyść znika i czujesz się zmuszony do ponownego opowiedzenia historii. Oczywiście nie jesteś ograniczony do jednej historii; prawdopodobnie masz ich całą kolekcję w swoim arsenale. Przyjrzyj się różnym elementom swojej narracji i zadaj sobie pytanie, czy jesteś pewien, że każdy z nich jest prawdziwy. Bądź ze sobą szczery. Nie masz nic do zyskania, próbując oszukać samego siebie. Co się stanie, jeśli zaakceptujesz absolutną doskonałość tego wydarzenia? Jeśli stanowi to duże wyzwanie, możesz poprosić Ducha, aby pomógł ci zaakceptować doskonałość chwili obecnej. Ta historia pojawia się teraz, ale dlaczego? Czy ta opowieść ma zostać opowiedziana, czy też ma zostać uwolniona, aby nie blokowała już twojej obecności? Nie sugeruje się, abyś udawał, że to wydarzenie nigdy ci się nie przydarzyło, abyś szedł w zaparte, ale co się stanie, gdy zdecydujesz się nie być obciążony czymś, czego nie ma nigdzie w zasięgu wzroku w chwili obecnej?
Być może stara historia, którą wielokrotnie opowiadasz, była dla ciebie bardzo traumatyczna, na przykład doświadczenie przemocy, molestowania lub gwałtu, albo śmierć ukochanej osoby. Częścią przekonania, które twój umysł nosi, a społeczeństwo wzmacnia, jest to, że nie tylko jesteś obciążony tym wydarzeniem do końca życia, ale że twoim obowiązkiem jest nigdy nie zapomnieć. Należy wyrazić osąd, potępienie tego czynu. Takie działania są niedopuszczalne. Twoim zadaniem jest dopilnowanie, aby ten czyn nigdy nie został zapomniany i aby się nie powtórzył. Sprawca zasługuje na potępienie i karę. Tego właśnie uczy masowa świadomość. Akceptacja doskonałości chwili obecnej nie jest usprawiedliwieniem dla działania. Nie mówi, że celowe krzywdzenie innych jest w porządku. Ale prawda jest taka, że to się stało. Słusznie czy nie, stało się. Prawda jest taka, że cokolwiek dzieje się teraz, dzieje się właśnie teraz. Nie możesz nic zrobić, by to zmienić. Proszenie Ducha, aby pomógł ci zaakceptować doskonałość tego, co się dzieje lub wydarzyło, nie oznacza, że chcesz, aby pokazano ci, że to było w porządku, że ktoś zrobił to, co zrobił.
Tu chodzi o ciebie. Chodzi o uświadomienie sobie, że wszystko, co jest teraz, zostało już zaakceptowane. Nieakceptowanie tego jest zaprzeczeniem, że to już się wydarzyło. Nie można tego zmienić. Każda próba osiągnięcia tego jest głupim zadaniem, w którym nie możesz odnieść sukcesu. Zauważ swój ból; zauważ swoje emocje; wróć do teraźniejszości i zobacz, co jest teraz. Ból i cierpienie nie są stałe. Wszystko się porusza i zmienia. Pozwól na to; obserwuj to. Przeszłość jest niezmienna. Przyszłość nie istnieje. Jest tylko teraz. Postaraj się skupić tutaj. Wymaga to ogromnej woli, ale nie zrozumienia. Wymaga jedynie, abyś wytrwał w byciu obecnym, jednocześnie zauważając, kiedy nie jesteś w stanie tego zrobić. Twoim zadaniem nie jest zrozumienie. Jest to dar, który może, ale nie musi zostać wniesiony do twojego teraz, ale nigdy nie jest celem. Nie ma celu, jest tylko skupienie. Wolna wola nie jest kwestią możliwości wyboru tego, co się wydarzy; jest to zdolność wyboru reakcji. Walka z tym, co jest lub co się wydarzyło, doprowadzi do życia pełnego bólu i cierpienia, do wojny w tobie i ze światem.
Chcę ci przypomnieć, że każda osoba, bez względu na to, jak krzywdzące mogą wydawać się jej działania, jest dzieckiem Bożym, które stara się jak najlepiej znaleźć miłość, znaleźć drogę do domu, znaleźć Boga. Podobnie jak ty, może nie zawsze dokonywać najlepszych wyborów, aby to osiągnąć, ale zawsze będzie mieć możliwość uczenia się na podstawie dokonanych wyborów. Nikt nigdy nie znajdzie miłości, która jest prawdą w nim, jeśli jego umysł jest pochłonięty byciem ofiarą.
Być może w twoim umyśle pojawia się teraz myśl, że opowiadanie historii może nie być mądrym wyborem. Jednak zawsze dobrym pomysłem jest przyjrzenie się, dlaczego dana historia chce zostać opowiedziana. Być może słuchasz, jak ktoś inny opowiada swoją smutną lub złą historię. Przywodzi ci to na myśl podobny rodzaj historii, którą mogłeś kiedyś opowiedzieć, ale teraz akceptujesz doskonałość tego, co się wydarzyło i możesz odczuwać głęboką wdzięczność za to, co się stało. Jesteś świadomy tego, jak to wydarzenie pomogło ci pozbyć się całej warstwy bycia ofiarą i czujesz się uwolniony dzięki tej akceptacji. Możesz czuć się poprowadzony, by podzielić się swoją historią i tym, co z nią zrobiłeś. Zamiast sugerować im, co mogą zrobić ze swoją historią lub pouczać ich o tym, jak to ich boli - zwykle nie jest to najlepszy wybór w każdej sytuacji - po prostu porozmawiaj o sobie. Być może opowiesz swoją historię w tak humorystyczny sposób, że ludzie będą się z niej śmiać, co przyniesie ci radość, ponieważ nie wzbudziłeś litości, ale nadałeś lekkości całej sytuacji. Być może trzeba umieć śmiać się z samego siebie. Śmiech pomaga ludziom skupić się na chwili obecnej. Historie mogą zapewnić absolutnie piękną, boską służbę. Jezus prowadził wiele swoich nauk poprzez historie lub przypowieści. Mogą ominąć struktury obronne ego, które ludzie mają na miejscu, aby odeprzeć trudne pomysły. Czasami "outuję" Michaela, dzieląc się niektórymi z jego osobistych historii, gdy rozmawiam z grupami. On sam waha się to zrobić, nie chcąc sprawiać wrażenia aroganckiego lub wyższego. Może obserwować - niezależnie od tego, czy jest to historia o tym, jak upadł na twarz, ale wiele się nauczył, czy też o sytuacji, w której działał w sposób, który sugerowałem, pomimo wielkiego strachu - że inni mogą odnieść korzyści i zyskać odwagę oraz inspirację, słuchając ich. Historie mogą pomóc zdjąć ludzi z piedestału, na którym być może ich umieściliśmy. Takie opowieści przypominają ci o tym, co masz z nimi wspólnego. Mogą pokazać możliwości.
Ponownie zadaj sobie pytanie, dlaczego chcesz opowiedzieć historię. Pomocne może okazać się przejście na dietę opowieści, poważnie ograniczając ich liczbę. Zamiast tego poświęć tę energię na zbadanie historii, sprawdzenie, czy trzymanie się ich powstrzymuje cię od doświadczania teraźniejszości, sprawdzenie, jakie nieprawdy mogą być przez nie rozpowszechniane. Zawsze patrz na motyw stojący za twoją chęcią podzielenia się opowieścią. Gdy jakaś historia przychodzi ci do głowy, pamiętaj, aby zwrócić uwagę na to, czy opowiadałeś ją już wcześniej. Bądź ze sobą brutalnie szczery co do tego, dlaczego dana historia wymaga powtórzenia. Ego może być bardzo przekonujące, zachęcając cię do podzielenia się historią, ponieważ byłoby "dobrze", gdyby ktoś inny ją usłyszał, podczas gdy faktycznym celem jest pogłaskanie cię za to, jak bardzo jesteś rozwinięty. Nie ma nic złego w pragnieniu odrobiny uwagi, ale pomocne jest, jeśli jesteś szczery co do swoich motywów. W razie wątpliwości możesz poczekać, aż historia wyda się z ciebie wyciągnięta. Czy znajdujesz się w sytuacji rywalizacji z innymi, chcąc przedstawić swoją historię? Spróbuj być dobrym słuchaczem, być może zadając im pytania. Czy jest coś dla ciebie w historii innej osoby? Czy osądzasz to, co słyszysz? Co rzutujesz na drugą osobę? Uświadomienie sobie tego prawdopodobnie przyniesie ci więcej korzyści niż piętnaście sekund chwały z opowiadania własnej historii. Jeśli naprawdę słuchasz i znajdujesz wspólną płaszczyznę z drugą osobą, może to otworzyć przestrzeń do zaoferowania prawdziwego wsparcia. Bądź współczujący dla innych z ich historiami, tak jak masz nadzieję, że jesteś łagodny dla siebie i swoich starych sag. To moja historia i będę się jej trzymać.
Teraz dobrze
Sanhia/Spirit
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz