Swaruu z Erry była młodą pozaziemską damą z Tajgety w Plejadach, która od grudnia 2017 do kwietnia 2020 roku była w pisemnym, na żywo i prawie codziennym kontakcie internetowym z nami, Robertem i Gosią. Była w komunikacji z nami a także z innymi ludźmi, bezpośrednio z orbity ziemskiej. Przy pierwszym kontakcie miała 17 lat. Już jej tam nie ma.
Od 2008 roku załoga Tajgety kontaktowała się z setkami ludzi na Ziemi w ramach oficjalnego programu „Pierwszy Kontakt”. Program już nie funkcjonuje. Jednak załoga Tajgetan i Swaruunian nadal utrzymują kontakt z nami, Robertem i Gosią oraz kilkoma innymi osobami, przekazując wiele aktualnych, duchowych, historycznych, naukowych i technologicznych informacji i podtrzymując przyjaźń.
INFORMACJE NIE SĄ CHANELOWANE
Po raz pierwszy w historii rasa pozaziemska dzieli się bezpośrednio tak ogromną ilością informacji. Nadszedł czas abyśmy się obudzili i dowiedzieli się więcej o otaczającej nas rzeczywistości!
https://odysee.com/@CosmicAgency:c/pleyades-taygeta-questions-from-the:c?src=embed
Autor: Cosmic Agency (Agencja Kosmiczna), Gosia
Opublikowano 14 listopada 2020
Gosia: Cześć Anéeka. Przekażemy Ci teraz pytania publiczności, które wybraliśmy.
Anéeka: Cześć. Na temat powrotu Alfa nie mam zdania.
Gosia: Haha. W porządku.
Robert: Moje własne pytanie. Jak daleko jesteś teraz od Ziemi? A statek jest w ciągłym ruchu?
Anéeka: Ciągły ruch pół-równikowy, aktualna wysokość 425,2 km. Prędkość 7,6 km/s. Nad Irlandią w tej chwili.
Robert: Ok, dzięki. Pierwsze pytanie. Jakie jest twoje najszczęśliwsze wspomnienie z dzieciństwa? Co sprawia, że jest tak wyjątkowe?
Anéeka: Pamiętam jak siedziałam w moim małym domku stworzonym dla mnie, musiałam mieć około 12 lub 13 lat. Miał on widok na morze poniżej w oddali, mijając mały las palm. Miałam włączony komputer i w tym momencie zdawałam sobie sprawę, że mam wszystkie informacje o niezliczonych rasach i gatunkach na wyciągnięcie ręki, i właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę, że cała moja cywilizacja wspiera mnie abym mogła się rozwijać tak jak chciałam. Tak że miałam pełną swobodę uczenia się lub robienia tego co chciałam.
Również w tym momencie nie miałam już pretensji do samotnego życia w moim wieku. Przekłada się to raczej na wolność. W Tajgecie osierocone dzieci uczą się radzić sobie same od najmłodszych lat, ale zawsze pod nieinwazyjnym nadzorem i otrzymują dla siebie mały domek, wszystko wykonane jako spersonalizowane dla każdego wieku. To był mój ostatni taki domek zanim przeniosłam się do normalnego rozmiaru.
Robert: O spersonalizowanych domach. Tutaj jest wiele domów z małymi domkami dla dzieci. Są to małe repliki.
Anéeka: W pełni funkcjonalny?
Robert: Nie. Tylko zewnętrzne wyobrażenie.
Anéeka: To jest różnica. W Temmer nie są one domkami do zabawy. Całkowicie funkcjonują.
Robert: A co z ogniem? Możesz spalić dom. Wyobrażam sobie, że może są bardziej odpowiedzialne w Temmer.
Anéeka: To zależy od poziomu każdego dziecka, uczą się tego stopniowo. Małe domy dla dzieci mają piec, ale służy on do celów szkoleniowych i może robić tylko pewne rzeczy, na przykład nie palić. Wszystko jest pod opieką i zautomatyzowane do opieki nad dziećmi.
Robert: Dobrze. Czy mają one swoje statki? Aby poruszać się trochę na małej wysokości i prędkości?
Anéeka: Maluchy, jeszcze nie. Do tego tak, wymagają dorosłych, którzy nadzorują małą kolonię sierot. Ale tak, mają czasami możliwe do zamontowania zabawki statki (treningowe) tylko po to aby poruszać się między domami. Nie latają, toczą się. Ale dzieci, z tego co widziałam, wolą je ignorować.
Robert: Uczą się grając. Nie z obowiązku jak tutaj.
Anéeka: Tak, wszystko jest takie, uczenie się poprzez zabawę i uczenie się tego co ich interesuje, a nie tego co jest im narzucane.
Robert: Ok, czy możesz nam powiedzieć jak z twoją medytacją, Anéeka?
Anéeka: Leżę na podłodze, tylko na kocu lub dywanie, z cylindryczną poduszką pod głową. I skupiam się na tym, żeby o niczym nie myśleć, opróżniam umysł lub idę tam gdzie zaprowadzą mnie moje wizualizacje. Zwykle robię to ze słuchawkami lub muzyką w głośnikach lub dźwiękami, które lubię. Nie układam się w pozycji lotosu, jak uczą na Ziemi.
Robert: Dźwięki binauralne czy coś w tym rodzaju są dobre?
Anéeka: Tak, nie wszystkie, ale te, które są dobrze wykonane, bardzo dobrze służą do koncentracji na niczym i odizolowania się od hałasu otoczenia.
Czasami potrzebuję kolejnej cylindrycznej poduszki pod kostkami, z powodu nacisku na stopy, który nie pozwala mi się skoncentrować, i nie mogę medytować ze skarpetami, a tym bardziej z butami.
Robert: Dziękuję. Kolejne pytanie. Co najbardziej lubisz w swojej pracy?
Anéeka: Czuję, że robię różnicę. To co robię ma znaczenie, pomaga, poprawia życie niezliczonych ludzi.
Czuję i poznaję siebie teraz na stanowisku ambasadora mojej rasy wobec ludzkości, ponieważ wiem, że jestem osobą nie-ludzką, wraz z Yázhi Swaruu, która najbardziej bezpośrednio współdziała dziś z rasą ludzką. A z mojej kultury lub rasy, jestem tą, która mówi i komunikuje się z ludzkością najbardziej.
Robert: Dziękuję. Czy jest coś co chciałabyś zrobić, czego jeszcze nie zrobiłaś?
Anéeka: Niezliczone rzeczy mieszczą się w tej definicji. Chciałabym odkrywać inne odległe światy. A jednocześnie życzę sobie ciszy i spokoju w moim miejscu urodzenia, Temmer. Chcę dom nad morzem, najlepiej wysoko. I czasu dla siebie.
Robert: Jak wygląda normalny dzień w twoim życiu?
Anéeka: Budzę się mniej więcej w tym samym czasie, podążając za harmonogramami Ziemi według bliskości. Zaraz potem biorę prysznic i ubieram się. Pierwszą rzeczą, którą robię są ćwiczenia i mała medytacja.
Następnie idę na pokład CIC, gdzie są komputery i sprawdzam co się tutaj dzieje, stan statku i wszystko co zostało zgłoszone, środowisko i komunikację z innymi statkami innych kultur stacjonującymi na orbicie.
Sprawdzam moje nie-ludzkie wiadomości. Następnie włączam komputery cyfrowe i robię to samo z wiadomościami pochodzącymi z Ziemi. Sprawdzam wiadomości.
Stamtąd komunikuję się z Robertem i Gosią lub z Cristiną i Estellą w zależności od dnia, pracuję, udzielam informacji lub odpowiadam na pytania. Stąd przenoszę się do jadalni, w zależności czy jest to moja kolej aby pomóc gotować, czy przygotować wszystko, w zależności od dnia.
Po posiłkach spotykam się trochę z tymi, którzy mi towarzyszą, a następnie udaję się do mojej prywatnej kabiny aby kontynuować prywatną pracę z komputerami cyfrowymi. Potem pojawia się Yázhi z niektórymi ze swoich pomysłów i słucham jej, spędzam z nią czas lub pomagam jej w projektach i hobby.
W inne dni trenuję, z ćwiczeniami i innym sprzętem.
Potem zaczynam studiować tematy, które mnie w tej chwili interesują, aż do obiadu, gdzie znowu pomagam lub sprzątam. Ponownie udaję się do mojej kabiny gdzie czytam lub uczę się więcej, słuchając muzyki.
Znowu się kąpię i kładę się spać.
Robert: Dziękuję! Mam następujące pytanie:
„Witam, bardzo dziękuję za tę okazję. To pytanie związane jest z moim zawodem: jestem hipnoterapeutą. Z kim rozmawiamy gdy dana osoba wchodzi w ten stan? Z jego świadomością… z jego duszą… z jego przewodnikiem… albo jakąś jego wersją? A jeśli głębokość transu zależy od tego kto transmituje? Dziękuję.”
Anéeka: To cała książka. Aby odpowiedzieć.
Zależy to również od definicji każdej rzeczy. Odważyłabym się to powiedzieć ze wszystkimi. Ale w głębi, jeśli jest to najczystszy stan bez zakłóceń zaprogramowanych przez lub w ciele fizycznym, bez tej soczewki lub filtra.
I tak, im głębszy trans tym mniej filtrów lub soczewek będzie i tym czystsza reakcja.
Powiedziałabym, że jest to rozmowa z twoim najczystszym Ja, z twoją istotą, która przekracza przestrzeń i czas, która jednoczy i jest świadoma wielu inkarnacji lub doświadczeń, które je tworzą. Wszystko to tworzy świadomą istotę niezależną od ciała fizycznego i ograniczeń czasoprzestrzeni, które te narzucają.
Robert: Dziękuję. Następne pytanie. Dlaczego w 3W występują trudności w nauce?
Anéeka: Kolejna książka.
Robert: Krótko mówiąc.
Anéeka: Ponieważ istnieje niezliczona ilość rzeczy lub okoliczności,
które nie pozwalają na rozwój niezbędnej motywacji do nauki, a także
dlatego, że przedmiot do nauki jest niezwykle męczący i bezużyteczny.
Może to być spowodowane problemami mózgu z niezliczonymi możliwymi
uszkodzeniami.
Ale dla mnie powód dla 99% przypadków ma pochodzenie psychologiczne.
Opór wobec problemu, chęć robienia czegoś innego z większym rozsądkiem.
Wiele razy temat jest po prostu tak nudny i tak łatwy, że zasypia i
wpada w depresję gdy musi studiować bzdury, po prostu poprzez
narzucenie. Należy podać inne alternatywy, nie dając się wciągnąć w
konieczność zapamiętywania lub rozumienia czegoś co dana osoba postrzega
jedynie jako czystą nudę. Powoduje to również brak ogólnego
zainteresowania lub opór, odrzucenie nauki w ogóle, jeśli jest zmuszony
nauczyć się czegoś co nie jest pożądane.
Pytanie: Dlaczego informacje stają się tak nasycone, a zatem trudniejsze do udowodnienia? Jak osiągnąć prawdę w dzisiejszych czasach? Wydaje się to coraz trudniejsze.
Anéeka: Bardzo proste. Kabał wykorzystuje nasycenie w mediach społecznościowych i informacyjnych, takich jak YouTube i ludzką naturę na swoją korzyść. W ten sposób ukrywają prawdę w morzu dezinformacji. Staje się prawie niemożliwe aby wiedzieć co jest prawdą lub nie.
Tak więc dzięki temu Kabał uniemożliwia słyszenie niektórych ludzi wśród tak wielu, więc jest to rodzaj cenzury narzuconej przez ukrywanie prawdziwego przesłania lub wiadomości w morzu szumu dezinformacyjnego.
Jedynym sposobem jest wzięcie odpowiedzialności za to co uważasz za prawdziwe, z najlepszymi możliwymi danymi w danym momencie. Nie trzymaj się żadnej wiary, będąc gotowym porzucić ideę, którą trzymasz na rzecz lepszej. Ucz się od wszystkich, słuchaj wszystkich, a stąd formułuj własne kryteria w miarę postępów. I w ten sposób wiedz kogo słuchać, a kogo już nie.
Pytanie: Czy mają system monitorowania wibracji ludzi? To znaczy, czy monitorują ewolucję każdej osoby i jak zachowują się gdy widzą szczególnie świadome dusze?
Anéeka: Używany jest skoncentrowany spektrometr laserowy, który analizuje częstotliwość osoby na podstawie kolorów emitowanych przez jej aurę i intensywność każdej warstwy jej aury, a także jej strukturę, to znaczy, czy ma dziury i gdzie. Za pomocą tego urządzenia można powiedzieć, że można monitorować ewolucję częstotliwości danej osoby. W połączeniu z implantami, które może mieć dana osoba, można szczegółowo określić jej stan zdrowia. To bardziej niż cokolwiek robi każdy gatunek, który bacznie opiekuje się swoimi gwiezdnymi nasionami.
Ogólnie rzecz biorąc, tylko szczególnie świadome dusze są śledzone, z tego samego powodu wiele razy nie trzeba ich prowadzić tak szczegółowo jak tych, którzy dopiero się uczą. Zależy to od planu życia gwiezdnego ziarna, który może być znany, a czasem nie. W takim przypadku on lub ona może bardziej stymulowana, otrzymując informacje, otwarcie i bezpośrednio lub poprzez telepatyczne pobieranie informacji, które pomogą w ich ogólnym rozwoju.
Pytanie: Czy twoim zdaniem możliwe jest stworzenie poważnej pozytywnej zmiany (przy użyciu niedawno opisanej metody Swaruu małych zmian, które przekształcają się w duże, niepowstrzymane zmiany) bez bycia celem zniszczenia przez tych niektórych członków Federacji, którzy mają inną wizję ich gry?
Anéeka: Federacja nie będzie w ten sposób ingerować w ludzi na Ziemi. Samo w sobie, zgodnie z ich sposobem myślenia, jest to dozwolone, a nie jeśli gwiezdna rasa robi to dla ludzi. Sama w sobie tego chce Federacja, aby ludzie przejęli inicjatywę tworzenia zmian, dużych i małych, w celu poprawy siebie jako cywilizacji. Jeśli traktują to jako grę…, Powiedziałabym, że traktują to jako grę „dydaktyczną”.
Gosia: Przepraszam, nie zrozumiałam frazy: „a nie jeśli gwiezdna rasa robi to dla ludzi”. Czy możesz wyjaśnić?
Anéeka: Oznacza to, że Federacja powstrzymałaby tylko tych, którzy próbują wykonywać pracę dla ludzi. Nie to co robią sami ludzie w tym zakresie.
Pytanie: Moje pytanie brzmi: czy musisz się zakwalifikować, aby zostać gwiezdnym nasionem na Ziemi? Wiem, że Anéeka powiedziała, że próbuje przybyć na Ziemię jako Gwiezdne Nasiono, więc wydawało się, że istnieją kwalifikacje, których nie spełniła. I chciałbym wiedzieć co sprawiło, że zdecydowała, że chce to zrobić. Moje największe pytanie brzmi: jaki byłby proces krok po kroku aby przyjść na Ziemię? Czy musisz jakoś aplikować? Jaki jest następny krok po złożeniu wniosku? Jak działa szkolenie? Czy masz konsultanta, który pomoże Ci przejść przez ten proces? Jak wybrać przewodników?
Anéeka: Musisz dobrze wiedzieć z czym się spotkasz i mieć plan lub powód aby wejść. Ale samo w sobie, to co wam powiedziano nie odzwierciedla tego co naprawdę dzieje się już podczas inkarnacji na Ziemi. Problem polega na tym, że z zewnątrz wiedza, że życie na Ziemi jest tylko czymś tymczasowym, a doświadczenie kontrolowane, a nawet z góry określone przez ciebie, dominuje za bardzo.
Nie ma nikogo kto reguluje kto powinien lub może wejść. Pozostaje to prawie całkowicie w gestii tych, którzy chcą wejść. To mówienie o świadomych wejściach z planem wykorzystując technologię, taką jak zanurzenie lub podobną, jeśli taka istnieje.
Ale z innego poziomu wiadomo, że ktoś inkarnuje się na Ziemi, ponieważ jest zgodny z tą egzystencjalną częstotliwością, to znaczy, z pomiędzy życiami. Innymi słowy, wchodzi się tam jako konsekwencja decyzji podjętych w poprzednim życiu, co czyni je zgodnymi w myśli i idei (częstotliwości) z życiem i wcieleniem tam.
Decyzja lub dlaczego zależy od każdej osoby i będzie tyle zmiennych ile osób istnieje w tej sytuacji.
To co zwykle mówi się jako powód wejścia, wynika z ogromnego bogactwa doświadczeń i kontrastów, które dadzą impuls lub podniesienie wiedzy i świadomości osobie, która tego doświadcza. Jako krótkie wcielenie mniej niż 10% czasu trwania jednego poza Ziemią, chaotyczne, silne, niechlujne, dramatyczne, ale bardzo odżywcze dla dusz.
Tak naprawdę nie aplikujesz. Jeśli jest to zanurzenie, być może wejdziesz do Rady i porozmawiasz najpierw z mądrymi starszymi, którzy opowiedzą Ci swoje opinie i rzeczy do rozważenia. Rzeczy, które według nich powinieneś wiedzieć.
W moim konkretnym przypadku nie chodzi o to, że nie spełniłam wymagań, weszłam na chwilę, ale okoliczności w moim krótkim wcieleniu skłoniły mnie do wcześniejszego wyjścia, jak ja to widzę. Zostałam usunięta w 3 miesiącu ciąży. Już bardzo duża i uformowana.
Mam o tym dziwne wspomnienia, uczucie w butelce z gorącą wodą, uczucia lub koncepcje odrzucenia. Wielkiego smutku. Rozpaczy. Nie umarłam tam, ponieważ zostałam wydobyta jako coś co można by nazwać uprowadzeniem mojej rasy. Jako dziecko nie w pełni uformowane lub uformowane tylko w 33%, zakończyłam swój rozwój w kapsule medycznej w Temmer. Ale już całkowicie z innymi genetykami, w moim DNA też, w pełni aktywowane jako Tajgetańskie. Oznacza to, że nie jestem człowiekiem, mam 24 chromosomy.
Postrzegałam to jako nieudaną próbę wejścia na Ziemię jako Gwiezdne Nasiono. Ale dzisiaj Yázhi wyjaśnia mi, że to co przeżyłam było dla mnie niezbędnym doświadczeniem. Dlatego jestem tutaj dzisiaj. Ponieważ zależy mi na was, ponieważ mam powinowactwo i wiem, że mogłam być po waszej stronie. Miałam być Meksykanką, urodzoną w CDMX (Miasto Meksyk), miałabym dzisiaj około 47 lat.
Pytanie: Czy możesz powiedzieć nam trochę więcej o ludziach, którzy opuszczą Ziemię na statku? Coś o tym wspomniano. Jak są wybierani ci ludzie, jeśli będzie ich tylko kilku i jaki jest obecnie plan?
Anéeka: Jest to bezpośrednio związane z konkretnym, wstępnie zaprojektowanym planem życia każdej konkretnej osoby. Oznacza to, że wielu, większość jest tam po to by wzbogacić doświadczenie. Ale inni ludzie tak naprawdę wcale nie są ludźmi, po prostu takimi się wydają. Oznacza to, że są pełnymi ET, z pełną pamięcią lub bez, w zależności od charakteru ich pracy, którzy są tam tylko po to aby spełnić cel udając ludzi. Po zakończeniu misji po prostu komunikują się ze swoimi rasami i wracają na swoje statki.
Jest to również wyjaśnienie tajemniczego zniknięcia wielu ludzi. Jest to niesprawiedliwe dla wielu innych ludzi, którzy nie chcą już doświadczenia bycia tam. Więcej, ponieważ z mojego własnego doświadczenia w bezpośredniej interakcji z wieloma, to co mówi się tutaj ludziom o tym jakie będzie wcielenie, naturalne lub przez w zanurzeniu, różni się znacznie od tego czego doświadcza się już tam na dole, będąc czymś znacznie bardziej ekstremalnym i męczącym.
Ale po prostu nie jest możliwe fizyczne wydobycie wszystkich ludzi, którzy tego chcą. Nie zgadzam się z tym, ale znam ograniczenia logistyczne i moralne implikacje wyciągania ludzi stamtąd, nawet pomimo tego, to czym żyje się na Ziemi jest to zbyt dużo i nie tym czego oczekiwały dusze.
Pytanie: Czy jest jakiś wyraźny dowód na Ziemi, który ujawniłby fakt, że żyjemy w „grze”? Mam na myśli coś prostego, co mogliśmy zobaczyć na własne oczy. Może jakieś błędy?
Anéeka: Wszystko jest bardzo dobrze skonstruowane, więc trudno jest zobaczyć lub znaleźć błędy, ale są.
Wiele osób nosi ten sam typ ciała, prawie dokładne lub dokładne ubrania. Tyle tylko, że mieszkają w odległych miejscach aby uniknąć pomyłki, oczywiście dzisiaj z komunikacją i samolotami znaleziono wiele, takich jak sobowtóry.
Można również zobaczyć ogólne błędy, które nie mają sensu o bardzo szerokim charakterze. Te same rzeczy zdarzają się tym samym ludziom lub powtarzają się u innych. Jako wzory kopiowania i wklejania. Samoloty zatrzymujące się lub cofające w powietrzu można udokumentować. Takie rzeczy. Zawsze podaje się temu bardziej normalne alternatywne wyjaśnienie.
Pytanie: Czy Tajgeta ma własną kulturę astrologiczną, ponieważ tutaj na Ziemi mamy astrologię grecką, astrologię chińską, Majów itp.?
Anéeka: Tak, mamy własną astrologię, którą traktujemy bardzo poważnie. Ale różni się od tego jak jest rozumiana lub obserwowana na Ziemi.
Po pierwsze: znak lub astrologiczne rezultaty osoby są spowodowane przez samą osobę, która przed wcieleniem wybiera wpływ jaki będą miały na nią Gwiazdy. To samo w sobie najlepiej wytłumaczyć częstotliwościami.
To znaczy, ze względu na to jaki jest człowiek, ze względu na częstotliwość myśli i osobowość, wchodzi się do ciała w określonym punkcie z tymi astronomicznymi warunkami, a nie jak na Ziemi, gdzie uważa się, że to Gwiazdy będą decydować o życiu człowieka. Innymi słowy, dla Tajgety to osoba decyduje o swoim życiu, a gwiazdy są dostosowane do tej osoby tylko ze względu na to jaka jest.
Po drugie: podstawą wszystkich astrologicznych pomiarów lub obliczeń dla Tajgety jest centrum galaktyki. Stamtąd obliczamy z wpływem lokalnych konstelacji, następnie z konstelacją matki (Plejady M45), a następnie z wpływem konkretnego układu słonecznego Tajgeta Tau-19.
Dlatego znacznie różni się to od tego czym jest astrologia na Ziemi. Dla Ziemi gwiazdy mają kontrolę nad człowiekiem. Dla Tajgety gwiazdy są dostosowane tylko w określony sposób przez to jaka jest dana osoba.
Pytanie: czy to prawda, że nasze DNA zostanie zrestrukturyzowane / odbudowane i odzyskamy nasze dawne zdolności, które kiedyś mieliśmy w starożytności i wzmocnimy się poprzez reaktywację naszego 12-niciowego DNA w tym życiu, jeśli zamierzamy? A może to tylko ezoteryczne bzdury
Anéeka: To nie tak jak mówią, więc, to głównie ezoteryczny nonsens. Ale nie do końca. DNA nie ma wpływu na osobę, umysł i ducha-duszę, ale DNA jest konsekwencją tego jaka jest dana osoba (chyba że jest inwazyjnie zmieniona).
Tak więc DNA ludzi jest tylko takie jakie jest, ponieważ osoba ze swoim umysłem i świadomością określiła to w ten sposób.
Innymi słowy, osoba po prostu jest, ma swoją częstotliwość i własne myśli. Jej myśli są jej częstotliwością i to decyduje o tym co może postrzegać i doświadczać. A fizyczną ekspresją tego jest DNA tej osoby. Innymi słowy, DNA odzwierciedla kim i jaka jest dana osoba.
Tak więc restrukturyzacja ludzkiego DNA nie przyniesie ludziom zmian, ale DNA zrestrukturyzuje się z powodu zmian, które ludzie będą mieli.
Ale to oznacza, że osoba musi wykonać pracę wewnętrznego wzrostu. Nie czekać na zmiany nie robiąc nic. Musicie wziąć odpowiedzialność za swoją transformację, swój duchowy postęp, świadomość, a tym samym swoje DNA.
Gosia: Masz na myśli, że jeśli dana osoba ma już 5W w głowie i poza nią, jej DNA powinno to odzwierciedlać, prawda? I dlaczego wciąż mamy mniejsze DNA? Jest wielu ludzi, którzy nie są 3W, ich istota i cechy oczywiście nie pochodzą stąd, ale ich DNA nie jest przekształcane tutaj na Ziemi. Dlaczego?
Robert: Ponieważ jesteśmy zanurzeni w destrukcyjnych częstotliwościach?
Gosia: Ale to jest sprzeczne z tym co mówi tutaj Anéeka. Że to twój umysł dominuje.
Anéeka: Ponieważ jesteście zanurzeni w destrukcyjnych częstotliwościach i ponieważ nie macie pełnej pamięci. A to po to abyście mogli tam funkcjonować. Inaczej byłoby to zbyt traumatyczne. I znowu, to nie jest wszystko albo nic, to gradient.
Gosia: Ale nie zgodnie z tym co powiedziałaś powyżej, czy nie możemy nadpisać destrukcyjnych częstotliwości?
Anéeka: To te, które dominują, masz już to wszystko w środku, ale nie aktywujesz tego poprzez przypomnienie sobie. Destrukcyjne częstotliwości są po to aby utrzymać Matrix tak długo jak to możliwe, ale umysł je pokonuje. A czasami przypomnienie sobie tylko pogarsza twoje życie.
Robert: Dlaczego pogarsza? Jeśli wiesz skąd pochodzisz, będziesz wiedzieć dokąd zmierzasz.
Gosia: Haha Robert. Nie zawsze idziesz tam skąd przyszedłeś.
Anéeka: Ponieważ pamiętalibyście swoje błędy, ponieważ nosilibyście swoje przeszłe karmy, ucząc się je odkładać na bok. Pamiętając tylko co wam zrobiono i co wy zrobiliście wcześniej. Przestalibyście mieć ludzką tożsamość i stalibyście się ponadczasowi, tylko umysł trwający przez wieki, widząc wszystkich i wszystko takim jakim naprawdę jest, nie pasując nigdzie, nie akceptując niczego, ponieważ wiecie więcej niż ci, którzy narzucają wam to wszystko.
Gosia: Nie ma karmy, błędów, tylko doświadczenia, myślę!
Anéeka: Tak, mówisz to w ten sposób, ale każdy nosi swoją. Jedną rzeczą jest powiedzieć, że wiesz mentalnie, że nie ma karmy, a inną jest żyć tym. Ponieważ powiedzenie, że nie ma karmy, jest również lub może być użyte do uniknięcia odpowiedzialności naszych działań.
Znam kilku, bardzo, bardzo niewielu „ludzi”, którzy tak naprawdę nie są ludźmi, którzy pamiętają absolutnie wszystko.
Schodzą na dół, spacerują po ulicach, zmagają się jak każdy inny. Z całkowitymi 100% wspomnieniami o tym kim byli jako gwiezdne istoty. Pamiętając ich statki, ich rzeczy, ich przyjaciół na innych planetach, ich dom, jak pachniały.
Ale dzisiaj są tam na dole, spacerując po ulicach. Z ludzkim wyglądem. Nie dostosowują się, ponieważ niczego nie akceptują, wolą zamykać się w swoich domach. Ponieważ wiedzą, że są czymś innym. Są bardzo nieszczęśliwi. Chcą po prostu wrócić do domu.
Pytanie: Wiem, że czas nie jest prawdziwy per se (sam w sobie), ale w jaki sposób wszystkie rasy koordynują spotkania, wydarzenia itp.?
Anéeka: Czas jest nadal półliniowy. Innymi słowy, za podstawę przyjmuje się najbardziej dominującą percepcję czasową. Oznacza to, że jeśli jesteśmy na orbicie Ziemi, rasy tutaj przyjmą za podstawę postrzeganie czasu Ziemi, dlatego obserwujemy dni tygodnia i daty.
Daleko lub na planetach o wysokiej percepcyjnie zmianie czasu, jak w Tajgecie lub jako skrajność byłby to Cyndriel Aldebaran, nie ma sensu nawet próbować koordynować z tymczasowym znacznikiem, takim jak zegar. Tak więc, to jak ludzie koordynują odbywa się prawie wyłącznie za pomocą telepatii. Nie ma innego wyjścia. Możesz także obserwować gwiezdne daty lub pozycję postępu konstelacji i gwiazd w nich w stosunku do innych lub do siebie nawzajem. To również służy jako podstawa.
Na planecie obserwuje się dni i noce i są one liczone jako normalne, jednak w ciągu tych samych dni trudno jest poznać konkretne godziny, jedynym sposobem na uzyskanie czasowej podstawy metrycznej jest obserwacja położenia słońca. Tak to też zaczęło się na Ziemi. Stąd też pochodzi słowo godzina, ponieważ pochodzi od Horusa, słońca (ang. hour – godzina). W jakiej pozycji jest Horus?
Ale jest to nadal ograniczone, ponieważ postrzeganie czasu różni się w zależności od osoby w Tajgecie i chociaż obserwacja pozycji słońca (Tajgety Tau-19) jest przybliżona, nie można obliczyć ram czasowych z całkowitą precyzją, jak na Ziemi z minutami i sekundami.
Aby wszystko było bardziej skomplikowane, w miejscach takich jak Cyndriel Aldebaran, gdzie obecnie znajduje się duża kolonia Tajgety, pozycji „słońca” nie można ustalić z żadną wiarygodnością, ponieważ Aldebaran, pomarańczowy olbrzym, wydaje się tak duży z pustynnej powierzchni Cyndriela dominując na całym niebie lub w większości w zależności od pory „dnia”. Ponieważ nie spala planety z innych skomplikowanych powodów związanych z częstotliwością promieniowania i faktem, że Aldebaran jest zanurzony w mgławicy o dużej gęstości. Samo w sobie dochodzi do tego stopnia, że na Cyndriel nie ma nocy, to tylko słońce lub cień.
Gosia: Czy nie powiedziałabyś, że zegarek jest bardziej przydatny? Możesz koordynować z kimś do sekundy, minuty. Czy dzięki telepatii można osiągnąć tę precyzję? Przy tak dużej ilości technologii wyobrażałam sobie, że jest coś innego niż patrzenie na konstelacje do koordynowania.
Anéeka: Nie, ponieważ jeśli zabierzesz zegarki do Tajgety i zsynchronizujesz je, zmienią się i zdesynchronizują z niesamowitą prędkością. Są bezużyteczne.
Robert: Tak, ponieważ to świadomość ludzi sprawia, że zegary nie działają.
Anéeka: Zgadza się.
Robert: Pytanie do mnie. Jakie konsekwencje przyniosłoby tej cywilizacji odtajnienie zjawiska UFO – ET?
Anéeka: Ja, Anéeka, osobiście nie wierzę w całkowite odtajnienie tak zwanego zjawiska UFO, z nie-ludźmi na stanowiskach. Z powodu konsekwencji. Odtajniliby tylko to co odpowiadałoby tym, którzy kontrolują każdą z ich agend.
Dotyczy to również tak zwanej fałszywej inwazji obcych przy użyciu technologii Blue Beam. Dzieje się tak, że zaakceptowanie istnienia ET przyniosłoby szereg reakcji łańcuchowych, które zniszczyłyby koncepcję i wszystko co składa się na matrix, który nałożyli na ludzi z tak dużą pracą i troską.
Zaakceptowanie ET oznaczałoby zaakceptowanie, że jest więcej ludzi takich jak oni, co zniszczyłoby ich naukę przyrodniczą, ewolucję i tak dalej. Przyniosłoby to ludziom ideę, że oni też są gwiezdni, a zatem wolni. Zobaczyliby kłamstwa, które były im narzucane przez nie mniej niż tysiące lat.
Inną konsekwencją byłoby uświadomienie sobie istnienia darmowej energii i technologii transportowych. To zniszczyłoby całe gospodarki, ich rynki, ich bankowość. Uwolniłoby to umysły wszystkich. To uczyniłoby ludzi wolnymi i niekontrolowanymi. A to jest ostatnia rzecz jakiej chcą. To czego chcą, to absolutna kontrola nad rasą ludzką.
Ale to się tu nie kończy. Raczej odtajnienie wszystkiego przyniosłoby duszom zniknięcie serii odżywczych doświadczeń, które mają gdy wchodzą tam, aby żyć na Ziemi. Nawet z kosmicznego punktu widzenia możliwość lub opcja posiadania tego rodzaju doświadczenia zostałaby utracona. Częściowo dlatego sama Federacja chroni i utrwala Matrix.
Pytanie: Jaka jest najgorsza rzecz jaka może się przydarzyć komuś kto nie budzi się po śmierci?
Anéeka: Ponowne wcielenie się tam gdzie wskazuje ich częstotliwość, a ponieważ ich częstotliwość zależy od ich myśli, a ich myśli od tego co wiedzą, powrócą do życia w tym samym cierpieniu co poprzednio.
Pytanie: Chcę wiedzieć jeśli matrix 3W upadnie, czy potrzebujemy pomocy aby powrócić do naszego pierwotnego DNA? Jakbyśmy musieli przejść masowe „oczyszczenie”, w którym nasze DNA wraca do swojej oryginalności? A może powróci automatycznie z wyższych częstotliwości?
Anéeka: To wy dokonujecie tej zmiany. Wasze DNA nie potrzebuje więcej niż pracy, którą wykonujecie aby podnieść swoją świadomość, obudzić i poszerzyć postrzeganie, które się z tym wiąże. Fakt, że podnosicie swoją częstotliwość i poziom percepcji, że pracujecie nad sobą, w końcu zmienicie swoje DNA we właściwy sposób, nie martwcie się o to, ale przejmijcie kontrolę nad własnym przebudzeniem. Wasze DNA jest tylko odzwierciedleniem tego jacy jesteście, co myślicie. Pomoc, której szukacie jest tylko tym co już jest wam dane, przewodnictwem w kierunku ekspansji umysłu.
Pytanie: Kto ponosi winę za okaleczenia bydła i dlaczego to robią?
Anéeka: Przeważnie to regresywne rasy i grupy przeprowadzają i przeprowadzały okaleczenia bydła na całym świecie. Rasa Maitré, Wysocy Szarzy i Reptylianie Kingu, Pomarańczowi i Malakak lub Wysocy Biali to ci, które robią to najwięcej, ale nie tylko, także ciemni lub czarne projekty rządowe mające na celu pomoc regresywnym rasom pozaziemskim. Innymi słowy, niektóre okaleczenia bydła są popełniane przez ludzkich agentów rządowych przy użyciu technologii wciąż nieznanej opinii publicznej.
Powodem, dla którego to robią jest opracowanie mikstur z protein dla rozłamów gruczołowych w celu opracowania żywności dla regresywnych ras pozaziemskich wymienionych powyżej.
Również do ekstrakcji materiału genetycznego do eksperymentów hybrydyzacji i klonowania zarówno pochodzenia Czarnego Rządu jak i pozaziemskiego. Jak również do rozwoju technologii połączenia komputerowego typu z żywą tkanką lub umysłem.
Zastosowań żywych tkanek z materiałem genetycznym jest wiele.
Muszę podkreślić, że uprowadzane są nie tylko bydło, ale także osoby ludzkie. Z tym samym profilem ataku, brak krwi, brak narządów wewnętrznych, genitaliów, oczu, języka i gruczołów, zwłaszcza nadnerczy, tarczycy i trzustki.
Istnieje również okaleczanie dzikich zwierząt, takich jak ssaki, a nawet ryby.
Jako ostatnia informacja, to samo dzieje się na dużą skalę z materiałem genetycznym pochodzenia roślinnego. Ponieważ wiele ras innych niż ludzie ma tego rodzaju organizm i szukają lepszej hybrydyzacji (lepiej powiedzieć, przeszczepów?) z roślinami, które dadzą pozytywne zmiany w ich organizmie, takie jak większa zdolność przystosowania się do pewnego rodzaju atmosfery, składników w niej zawartych lub temperatur bez sporadycznego uszkodzenia komórek w wyniku narażenia na intensywne zimno lub ciepło.
Gosia: A kiedy robią to ludziom, czy wybierają ich losowo?
Anéeka: Czasami tak, ale są oni również poszukiwani ze względu na określony profil rasowy, płeć lub kondycję fizyczną. W zależności od celu lub tego czego szukają.
Gosia: Chodzi mi o to, że nie idą po konkretne gwiezdne nasiona lub konkretne rasy ET? Tylko, że mają ludzkie ciało?
Anéeka: Tak, wybierają Gwiezdne Nasiona, w rzeczywistości masowo przeprowadzają testy genetyczne na ludziach za pomocą testów PCR, aby również znaleźć Gwiezdne Nasiona. Służy do tego, nie tylko ze względu na covid, to jest wymówka. Nigdy nie robią czegoś tylko w jednym celu.
To co zbierają za pomocą testu PCR to materiał genetyczny, który umieszczają w bazie danych, aby wiedzieli kto jest gwiezdnym nasionem, a kto nie. Mają więc bardziej zdefiniowany wzór ataku na populację.
Pytanie: Czy w astralu możesz porozmawiać ze swoją gwiezdną rodziną i zawrzeć umowy?
Anéeka: Tak, ale trudno to przetłumaczyć na 3W, to znaczy obudzić się. Właśnie takie są sny. Jest to trudne, ponieważ są to sprawy o wysokiej częstotliwości lub które zdarzają się w miejscach lub sferach o wysokiej częstotliwości egzystencjalnej, a ze względu na niezgodność z gęstym i powolnym światem 3W wspomnienia nie wchodzą lub nie wchodzą skutecznie, pozostawiając je tylko jako niejasne i fragmentaryczne. Jest to ten sam mechanizm zasłony zapomnienia w 3W lub przy wejściu do 3W. Można to przezwyciężyć, ale wymaga to dużo treningu.
Robert: Pytają mnie o gwiazdę Vega. Co wiesz?
Anéeka: Vega to gwiazda, wokół której krążą dwie kluczowe planety w rozwoju i historii wszystkich ras zwanych Lirianami. Sama w sobie jest tam gdzie idą zapisy, jak w miejscu, z którego pochodzi Wielka Ekspansja istot o ludzkim wyglądzie, skąd opuszczają aby skolonizować całą galaktykę lub przynajmniej dobrą część.
Wiele kultur przyjmuje ją jako kolebkę rasy „ludzkiej” lub „Liryjskiej”, chociaż wiele innych ras przyjmuje system konstelacji Trójkąta jako miejsce pochodzenia.
Korzystając ze zrozumienia danych ujawnionych przez Swaruu, człowiek nie miał pochodzenia jako miejsca ewolucji ani skąd pochodzi. Jest raczej zagubiony w czasie kwantowym, to znaczy w koncepcji wieczności, co oznacza, że zawsze był, ludzka forma, zawsze istniał jako jeden z wyrazów całości. Widząc rzeczy w najbardziej rozbudowany i kompletny sposób, nie ma liniowości czasu, co przekłada się na wieczność i coś co zawsze istniało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz