Październik 26, 2022 przez Steve Beckow
Problemy, problemy, problemy!
Ciągle widzę, że wpadam z powrotem w znane mi sposoby myślenia i zachowania, kiedy już ich nie czuję.
Pojawiają się one natychmiast. Na przykład, gdy podchodzę do kasjerki w moim banku, natychmiast czuję się zirytowany, gdy rozmawia ona "zbyt długo" (ja tak decyduję) z klientem. Mogę być następną osobą w kolejce i nadal czekać dłużej niż bym chciała.
Czuję się tak na samą myśl o banku. Powstaje we mnie chmura gorącego powietrza - pasująca do sytuacji.
To jest znajome, więc wpadam w to znowu i znowu, przynajmniej chwilowo.
Po jej powstaniu, jeśli jestem świadomy, nie podążam za nią. Jeśli jestem nieświadomy, przymierzam ją jak bluzę z kapturem i noszę.
Jednak odkąd zaangażowałem się w boskie cechy - i faktycznie zacząłem nimi żyć - nie jestem już w tym miejscu. Tak więc moja reakcja, na początek, jest archaiczna, przestarzała, ale znajoma. Automatycznie pojawia się w pliku oznaczonym jako "Bank" i nie została jeszcze zarchiwizowana.
Jak skrócić ten proces?
Oczywiście: Kochać.
Ale muszę to powiedzieć za każdym razem, gdy wspominam słowo "kochać". Nie mówię o tym, co zwykle myślimy o "miłości". Mówię o prawdziwej miłości, miłości z wyższych wymiarów, miłości transformacyjnej, transfiguratywnej, która jest odpowiedzią na wszystkie nasze problemy.
Myślę, że. Nie znalazłem jeszcze takiego, który mógłby pozostać "problemem" w obliczu miłości.
Nasza codzienna miłość jest jak wzięcie baterii AAA i próba użycia jej do uruchomienia samochodu.
Tam, skąd przyjeżdża samochód dostawczy z miłością, jest serce.
Jeśli wyciągnę z niego miłość i wyślę ją do znanego, ale niechcianego wzorca, to bez względu na to, czy zrobi on coś dla wzorca, czy nie, przesuwa moje doświadczenie w stronę miłości.
A kiedy jestem w tej miłości, rozluźniam swój uścisk na problemie. On, jako problem, rozpuszcza się. "Problem" staje się sytuacją i radzę sobie z nim lub nie. Nic wielkiego.
Do tego dochodzi jeszcze to, że mogę być w doświadczeniu miłości płynącej przeze mnie do "problemu". To samo w sobie jest ogromną nagrodą. Miłość musi płynąć. (1) Z tego powodu dostajemy doświadczenie miłości, gdy przechodzi ona przez nas. (2)
Notatka dla siebie: Wypróbujcie i zobaczcie, czy to zrywa więź z tym, co przestarzałe, ale znane.
Przypisy
(1) Matka jest Miłością, czyż nie? A Matka jest całym ruchem:
Steve: Jak jesteś znana, Matko?
Boska Matka: Jestem znana jako wszystko. Jestem znana jako miłość. Jestem znana jako ... dynamiczne działanie, jako ruch, jako ciągła zmiana, jako spełnienie. (...) Jestem znana przez ruch w tobie i ruch w twojej Ziemi, we wszystkich rzeczach, we wszystkich wszechświatach. ("The Divine Mother: Come to Me as I Come to You - Part 1/2", Oct. 17, 2012 na http://goldenageofgaia.com/2012/10/17/the-divine-mother-come-to-me-as-i-come-to-you-part-12/).
(2) Ale to nie "zostanie" z nami. Nie można jej zamknąć. Musi wypłynąć później do innych. Najwyraźniej możemy ją kierować naszymi myślami. Inaczej płynie tam, gdzie jest potrzebna i zapraszana.
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz