Feds...
Są wszędzie!
Nie, to nie jest o polityce, to jest o języku i percepcji. Cóż, ok, więc tak, masz rację, polityka jest wszystkim, i nie obejmuje zarówno języka i percepcji. Jednak...
Stany Zjednoczone na kontynencie amerykańskim są federacją 48 stanów tworzących spójny blok polityczny. Istnieją 2 dodatkowe stany kontynentalne, jak również kilka terytoriów i innych odległych, powiązanych obszarów politycznych.
Ponieważ Stany Zjednoczone są federacją i ponieważ istnieje warstwa rządu, która znajduje się ściśle na tym poziomie, to znaczy nie jest częścią żadnego z rządów poszczególnych stanów, nazwaliśmy tę konstrukcję "rządem federalnym". Będąc językowo leniwymi i/lub efektywnymi, nazywamy Rząd Federalny, w potocznym języku ludu, "the Feds".
Teraz jest ciekawa część, językowo... podczas gdy na Ziemi istnieją inne federacje, nie ma dużych rządów skonfederowanych stanów innych niż te na kontynencie amerykańskim, jednak obywatele wielu innych narodów odnoszą się do swojego rządu jako "federalnych".
Słyszymy to w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkańcy i poddani królowej rutynowo nazywają swój rząd "Fedami". Jest to tak zakorzenione w ich kulturze, że weszło do ich rozrywki i sztuki.
Słyszymy, że "the Feds" jest używane w odniesieniu do rządu krajowego we wszystkich krajach Commonwealthu. Australia, Nowa Zelandia, Indie... wszystkie one odnoszą się do swojego lokalnego, narodowego rządu, jego agentów, urzędników i innych urzędników jako "federalnych".
Słyszymy to w całej Unii Europejskiej. Holandia, Niemcy, Szwecja, Dania, Norwegia, Włochy, Hiszpania... to nie ma znaczenia, wszyscy oni nazywają swoje rządy krajowe tym mianem. Ciekawostką jest to, że w UE określenie "federalni" nie odnosi się do gigantycznej biurokracji Unii, ale raczej jest to nazwa, którą miejscowi stosują do swojego rządu krajowego. Ich nazwy dla rządu na poziomie gigantycznej Unii Europejskiej są liczne, zróżnicowane, kolorowe, wyraźne i opisowe, ale nie są to "federalni".
Ok, tak, to ma sens, że termin ten pochodzi od ogromnej ilości rozrywki, kultury i propagandy, która jest eksportowana z amerykańskiej maszyny globalnej dominacji, w imieniu macierzystych WEFferów. Wypluwamy tego mnóstwo. To wsiąka w umysł. Całkowicie zrozumiałe, choć zauważa się, że inni również eksportują swoją kulturę i rozrywkę. Niewielu ludzi nazywa swój rząd, "Koroną" na przykład, tylko ci niewolnicy Królowej tak robią.
Więc tak, może to tylko ja. I znowu, całkowicie zrozumiała jest moja fascynacja językiem i tym, co może nam powiedzieć o kulturze i świecie, który tak krótko zamieszkujemy. Mimo to, jest kilka spostrzeżeń, które warto przekazać na temat rozpowszechniania się określenia "federalni" wśród ludzkości.
Po pierwsze, można zauważyć w działaniach, manierach, głosie, tonie i tłumaczeniach, że bez względu na to, gdzie się o tym mówi, angażowanie "Federalnych" w cokolwiek nie jest NIGDY dobre. Po drugie, wszędzie na tej dobrej Ziemi, ludzie, których tam znajdziesz, rozpoznają pieprzony Fed, kiedy go zobaczą.
Jeśli "Fed" jest taką dobrą rzeczą w naszym życiu, dlaczego tak trudno jest matce WEFferów sprzedać tę ideę społeczeństwu?
**Source
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz