3 czerwca 2022 r. przez Steve'a Beckowa
Miłość z wyższych wymiarów nazywałem już miłością transformacyjną (ponieważ przekształca okoliczności, zamiast się w nich zamykać), prawdziwą miłością, prawdziwą miłością, miłością z wyższych wymiarów itd.
Mając nadzieję, że uda mi się jeszcze raz opisać to, co nieopisane, będę ją teraz nazywał, na ten moment, "żywą miłością". Mówię tak, ponieważ ona nas ożywia. Podnosi na duchu, dodaje energii, inspiruje i motywuje, usuwając emocjonalną martwotę.
Aby porównać miłość żywą z miłością codzienną, posłużę się rozbudowaną metaforą.
W twoim domu nagle zgasły światła i nastała noc. Sięgasz więc po świece i lampy na baterie - wszystko, co jest pod ręką.
Żadna z nich nie daje zbyt wiele światła, ale spełniają swoje zadanie i wtedy światło się zapala. Ahhh, wszystko wróciło do normy.
Porównuję światła w twoim domu do miłości, która mieszka w wyższych wymiarach. Światło z lampy na baterie jest nadal lekkie, ale bardzo słabe w porównaniu z lampą elektryczną.
Tak samo miłość w trzecim wymiarze jest nadal miłością, ale bardzo słabą w porównaniu z miłością w wyższych wymiarach.
Żywa miłość ma jeszcze inne konotacje. Niewątpliwie widzimy i czujemy ją jako pochodzącą z naszego własnego serca. W tym sensie pochodzi ona z centrum nas samych. Jest to gniazdko elektryczne, do którego się podłączamy.
Można powiedzieć, że "mieszka" w nas w taki sam sposób, w jaki ja "mieszkam" w tym mieszkaniu. Zamieszkuje w nas.
Jest obecna w naszym codziennym doświadczeniu jako małe smużki, które można "ujeżdżać" jak deskę surfingową, aby dostać się na "wielką falę".
W wyższych wymiarach miłość jest tsunami, a w jeszcze wyższych - oceanem. Przepływa przez nas prawie niezauważalnie, a jednak nieodparcie zabiera ze sobą niepokój i lęk.
Nasza zwykła miłość w trzecim wymiarze jest obciążona egoistycznymi procedurami, takimi jak zarządzanie wizerunkiem, naginanie prawdy, aby pasowała do naszych wyobrażeń.
Ma w sobie niewiele lub nie ma w niej żadnej żywotności. Trzyma się kurczowo, manipuluje i pragnie bezpieczeństwa.
Spekuluję, że jednym z powodów, dla których w związkach jest tak wiele kłótni, jest to, że wydaje się, iż bardzo mało osób doświadcza prawdziwej, wielowymiarowej, żywej miłości. Nie mówię tego, aby krytykować, ale aby stwierdzić to, co uważam za bardzo smutny fakt.
Bardzo niewielu z nas, w tym ja sam do 2015 roku (1), doświadczyło tej wspaniałej, wykwintnej formy miłości.
Tak żywej miłości ze względu na jej żywotność i dlatego, że ożywia wszystko, czego dotyka. Wchodzimy do teatru blisko ciebie. Nie, wchodzi w twoje życie.
Przypisy
(1) Zob. "Zanurzeni w miłości", 14 marca 2015 r., na stronie http://goldenageofgaia.com/2015/03/14/submerged-in-love/ ;
"Activating the Wellspring - Part 1/2," 14 marca 2015, na https://goldenageofgaia.com/2015/03/14/activating-the-wellspring-part-1-2-2/ ; oraz "Activating the Wellspring - Part 2/2," 15 marca 2015, na https://goldenageofgaia.com/2015/03/15/activating-the-wellspring-part-2-2/.
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz