środa, 12 stycznia 2022

Elon Musk: Żyjemy w Matrixie



Elon Musk myśli, że jesteśmy prawdopodobnie wszyscy uwięzieni w Matrix-jak pseudo-egzystencji.

"Wszechświat ma 13,8 miliardów lat, więc wszystkie cywilizacje, które weszły do niego miał mnóstwo czasu, aby doskonalić swoje technologiczne know-how", powiedział założyciel i dyrektor generalny SpaceX podczas występu w podcaście na Joe Rogan Experience.

"Jeśli oczekujesz jakiegokolwiek tempa poprawy, to gry będą nieodróżnialne od rzeczywistości, albo cywilizacja się skończy. "Jedna z tych dwóch rzeczy się wydarzy" - powiedział Musk. "Dlatego najprawdopodobniej jesteśmy w symulacji, ponieważ istniejemy".

"Myślę, że najprawdopodobniej istnieje wiele, wiele symulacji" - dodał. "Równie dobrze można je nazwać rzeczywistością, albo można je nazwać multiwersum".

"Podłoże, na którym działają te symulacje, czymkolwiek one są, jest prawdopodobnie dość nudne, przynajmniej w porównaniu z samymi symulacjami" - powiedział Musk Roganowi. "Dlaczego miałbyś robić symulację, która jest nudna? Zrobiłbyś symulację, która jest o wiele bardziej interesująca niż podstawowa rzeczywistość, "Musk powiedział, odnosząc się do gier wideo i filmów, które ludzkość robi i które są destylacją tego, co jest interesujące w życiu.

Miliarder przedsiębiorca jest daleki od osamotnienia w tej interpretacji; wielu fizyków, kosmologów i filozofów uważa hipotezę symulacji za przekonującą. Jeśli choć jedna zaawansowana obca cywilizacja z upodobaniem do tworzenia symulacji kiedykolwiek tam powstała, to teoretycznie mogłaby stworzyć tysiące - a może nawet miliony czy miliardy - "fałszywych" wszechświatów. A mieszkańcom tych cyfrowych światów trudno byłoby dociec prawdy, ponieważ wszystkie dowody, które mogliby zebrać, zostałyby prawdopodobnie podłożone przez twórców.

Inne wideo z 2016 roku, w którym Elon Musk swobodnie przyznaje, że żyjemy w Matrixie, odpowiada na bezpośrednie pytanie, czy ludzkość może żyć w sztucznym świecie stworzonym przez zaawansowaną cywilizację:

Ludzie wiele razy pytali mnie o kwestię symulowanej rzeczywistości. Dużo o tym myślę, nawet kiedy biorę kąpiel. Najsilniejszym argumentem za tym, że żyjemy w symulowanej rzeczywistości jest to: Czterdzie¶ci lat temu mieli¶my gry komputerowe oparte na kwadratach i kropkach. Teraz, czterdzieści lat później, mamy fotorealistyczne symulacje 3D, w które grają miliony ludzi naraz. I z roku na rok jest coraz lepiej. Mamy wirtualną, rozszerzoną rzeczywistość. Jeśli tak dalej pójdzie, pewnego dnia gry będą nie do odróżnienia od rzeczywistości.

Nawet gdyby udoskonalanie trwało długo, gdyby tempo postępu znacznie zwolniło w porównaniu z obecnym tempem, na przykład o tysięczną część, powiedzmy, że zajęło nam to dziesięć tysięcy lat, co jest niczym w porównaniu z ewolucją, więc najwyraźniej jesteśmy na dobrej drodze do stworzenia doskonałej symulowanej rzeczywistości.

Prawdopodobieństwo, że nie żyjemy w sztucznej rzeczywistości jest miliard do jednego.

I mam taką nadzieję, bo jeśli cywilizacja przestanie ewoluować, to prawdopodobnie będzie to spowodowane interwencją jakiegoś wielkiego kataklizmu, który zmiecie cywilizację. Powinniśmy więc chyba mieć nadzieję, że to naprawdę symulacja. ("Bo można ją zrestartować") I albo stworzymy rzeczywistość nieodróżnialną od rzeczywistości, albo ludzkość przestanie istnieć. To są dwie opcje.

Cały podcast można obejrzeć tutaj:


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz