Marzec 2, 2021 przez Steve Beckow
Niezbyt pochlebne spojrzenie na rozszczepienie dysocjacyjne.
Zawsze jestem mile zaskoczony, kiedy ktoś pisze i mówi, że artykuł trolla naprawdę ze mną współbrzmiał; nie sądzę, żebym nazwał swój artykuł trollem, ale budząc się do niskiego poziomu emocjonalnego mogę się do niego odnieść.
Niebiosa, piszę świadomość/strumień świadomości w nadziei, że to rezonuje z innymi i pomaga im uwolnić się od dawnych problemów i niepokojów.
Więc jestem łaskotany różowy że ty rezonowałeś z tym.
Ale to nie dlatego przyszedłem tu dziś wieczorem. Przyszedłem tutaj, aby przedyskutować to, co moim zdaniem może okazać się powszechnym stanem, który nas obezwładnia i może wymagać korekty.
Jeśli Wniebowstąpienie miałoby nastąpić jutro, wtedy problem rozwiązany. (1) To co tutaj mówię ma zastosowanie tylko pomiędzy teraz a wtedy.
Tym powszechnym stanem jest dysocjacja i chciałbym się szczególnie skupić na dysocjacji pomiędzy prywatną i publiczną stroną nas samych. Ilustruje to grafika na górze. (2)
Tak naprawdę toczą się z nami dwie rozmowy. Dostaję dreszczy mówiąc to, ponieważ moja własna dysocjacja rozwiązała się w stan, który zaraz opiszę. (3)
Te dwie rozmowy to ta, którą prowadzimy z samym sobą i ta, którą prowadzimy z innymi. toczą się one szeregowo, używając terminologii elektrycznej, a nie równolegle.
Nazywam to rozszczepieniem na publiczne i prywatne i, według mnie, wielu z nas je ma. Nie jesteśmy tacy sami, gdy rozmawiamy z innymi, jak wtedy, gdy rozmawiamy z samym sobą. Mamy dwie twarze.
Treść obu może być - pokuszę się o stwierdzenie, że będzie - różna. I mogą nie być w ogóle świadome siebie nawzajem. Możemy przesuwać się od jednej do drugiej, nigdy nie kwestionując zmiany osobowości, nie przeczuwając, że coś jest nie tak.
Oto przykład z moich własnych zapisów akashic.
W ciągu dnia byłam orzecznikiem w sprawach uchodźców. Wieczorem pisałam pod pseudonimem artykuły na temat duchowości. Tak naprawdę nie powinniśmy byli tego robić, chociaż prawie każdy miał jakieś zewnętrzne wyjście, o którym zarząd nie wiedział.
Mimo to, działanie w ten sposób sprawiło, że stałem się posiadaczem tajemnicy, którą musiałem chronić przed oficjalnym zawiadomieniem ze strony kierownictwa. Postawiłem teraz mur pomiędzy mną a kierownictwem. Oddzieliłem się i odizolowałem.
Robimy tak przez cały czas. Ale jeśli chcemy osiągnąć ten rodzaj czystości, który pozwala nam wiedzieć, kim jesteśmy - co jest czyste - wtedy te rzeczy zaczynają mieć znaczenie.
Kiedy życie staje się utrzymywaniem tajemnicy, tracimy kontakt z naszą spontanicznością, żywotnością, pełnym wyrażaniem siebie, itd. Stajemy się ostrożni, przezorni, odsuwamy się, itp. Działamy strategicznie tam, gdzie wcześniej byliśmy po prostu otwarci.
Tak jest z innymi. Ale kiedy na zewnątrz zachowujemy się inaczej, niż mówimy do siebie wewnątrz, tracimy równowagę.
To tak, jakby linia błędu w naszej osobowości właśnie się otworzyła. Staliśmy się domem podzielonym, który nie może się ostać. Przynajmniej nie w obliczu energii Wzniesienia. Nie mamy wystarczająco mocnego fundamentu.
Tak więc wyższy niż normalny poziom integralności jest wymagany od nas wszystkich - aby zintegrować nie tylko nasze aspekty i przeszłe życia, jak Rada Miłości mówiła o tym, ale także wszelkie lub rozszczepienia osobowości, które mamy wiszące wokół.
Integralność = integracja = nie zdysocjowany w jakikolwiek sposób, przywrócony, zakończony. Złożyliśmy Humpty Dumpty'ego z powrotem do kupy. (4)
Bycie ponownie zintegrowanym skutkuje powrotem pewności siebie, cierpliwości, rozeznania, i tak dalej, i tak dalej. Różnica pomiędzy dysocjacją a integracją jest jak różnica pomiędzy przewodem, który nie przenosi ładunku a przewodem, który go przenosi.
Jestem gotów założyć się o pieniądze, że to ponowne połączenie tych dwóch części nas samych, które, jak sądzę, jest udziałem wielu ludzi, będzie wydarzeniem, które najbardziej przyczyni się do pokoju na świecie.
Nie wątpię, że powoływanie się na Boską Matkę i Prawa Intencji, Święty Cel i Prawo Przyciągania, aby uzdrowić wszelkie dysocjacje, wszelkie rozłamy w nas samych i ponownie nas zintegrować, byłoby bardzo skuteczne.
Przypisy
(1) Nie przewiduję, że to nadejdzie, zanim nasze ciała nie będą przygotowane na wyższe energie i zanim sytuacja na świecie się nie ułoży. Ale ja nie chcę czekać. Skosztowałem tych rozkoszy. Chcę więcej.
(2) Zwykliśmy nazywać ten rodzaj grafiki Top Dog/Underdog.
(3) Po tym jak mój tata krzyknął na mnie z centymetra przed moją twarzą, kiedy miałem siedem lat, roztrzaskałem się na tysiąc kawałków. Roztrzaskanie stało się dysocjacją. Najlepsze co udało mi się osiągnąć to to, że miałem dwie strony siebie, które się nie znały - ja publiczne i ja prywatne. Kiedy spotkały się po raz pierwszy w 1986 roku, w wieku 40 lat, eksplodowałem i pozostałem wulkanem gniewu przez, jeśli dobrze pamiętam, dwa do trzech tygodni.
Dopiero w wieku 58 lat, dzięki mojemu bratu terapeucie Paulowi, udało mi się ponownie połączyć w całość. Następnie w wieku 68 lat moje serce otworzyło się i przez pewien czas żyłem w transformującej, transfiguratywnej miłości.
Ukończenie wazany wokół mojego Taty uważam teraz za wyzwolenie w tym życiu wazany nienawiści i gniewu pochodzącej z życia jako dowódca wojskowy. Mam to życie na oczyszczenie tej karmy.
(4) Zdysocjowany, zwykłem nazywać siebie Człowiekiem Humpty Dumpty. W wieku 68 lat w końcu poskładałem go z powrotem do kupy. Jest ogromna przepaść pomiędzy byciem zdysocjowanym a byciem zintegrowanym.
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz