Niemiecki sąd okręgowy uznał ścisłą blokadę nałożoną przez rząd centralnego stanu Turyngii ostatniej wiosny za niekonstytucyjną, ponieważ uniewinnił osobę oskarżoną o jej naruszenie.
Banalna sprawa o to, że mężczyzna naruszył surowe niemieckie przepisy dotyczące zamknięcia, świętując urodziny z przyjaciółmi, zakończyła się decyzją, którą niemieckie media określiły jako "politycznie wybuchową".
Sąd rejonowy w mieście Weimar nie tylko uniewinnił oskarżonego, ale także stwierdził, że władze same naruszyły niemiecką ustawę zasadniczą.
Wiosenna blokada w Turyngii była "katastrofalnie złą decyzją polityczną o dramatycznych konsekwencjach dla prawie wszystkich dziedzin życia ludzi", stwierdził sąd, uzasadniając swoją decyzję.
Szczególnie potępił on ograniczenie prywatnych zgromadzeń do członków jednego gospodarstwa domowego i jednej osoby spoza niego.
Właśnie ten przepis naruszył pewien mieszkaniec, organizując przyjęcie, na które przyszło siedmioro jego przyjaciół.
Sędzia stwierdził jednak, że władze regionalne same naruszyły "nienaruszalną godność człowieka", zagwarantowaną w art. 1 niemieckiej ustawy zasadniczej, wprowadzając takie ograniczenia.
Według sądu, rząd nie miał wystarczających podstaw prawnych do nałożenia ograniczeń, ponieważ w tym czasie nie było "sytuacji epidemicznej o znaczeniu krajowym", a system opieki zdrowotnej nie był zagrożony załamaniem, ponieważ Instytut Roberta Kocha poinformował, że liczba reprodukcji Covid-19 spadła poniżej 1.
Sędzia orzekł również, że rząd regionalny nie miał prawa w ogóle wprowadzać tak daleko idących środków, gdyż leży to w gestii ustawodawców.
Blokada nałożona w Turyngii stanowiła "najbardziej kompleksowe i daleko idące ograniczenie praw podstawowych w historii Republiki Federalnej", powiedział sąd, nazywając środki atakiem na "fundamenty naszego społeczeństwa", który był "nieproporcjonalny".
Decyzja ta ma jednak wpływ tylko na ten konkretny przypadek, w którym oskarżony został uniewinniony i zwolniony z konieczności zapłacenia grzywny w wysokości 200 euro (243 dolarów).
Jeśli chodzi o szersze rozważania, orzeczenie nie jest prawnie wiążące, chociaż każdy niemiecki sąd może wydać wyrok w sprawie zgodności z konstytucją zarządzeń wydanych przez organ inny niż Bundestag lub Landtag (parlament regionalny).
Mimo to, decyzja wywołała spore poruszenie wśród niektórych urzędników i lokalnych mediów, ponieważ w Niemczech obowiązuje obecnie dość podobna ścisła blokada, która została wprowadzona przez rząd federalny w listopadzie i od tego czasu była wielokrotnie przedłużana i zaostrzana.
W tym tygodniu gabinet kanclerz Angeli Merkel przedłużył restrykcje do połowy lutego.
Prokuratura regionalna Turyngii złożyła już skargę na wydane w środę orzeczenie sądu, domagając się jego rewizji i ewentualnego uchylenia oraz przekazania sprawy innemu sędziemu.
Decyzja musi zostać "zrewidowana w celu dalszego rozwoju prawa i zapewnienia jednolitej jurysdykcji" w kwestii blokady i jej naruszania, powiedział lokalnym mediom rzecznik prokuratury, Hannes Gruenseisen.
Blokada była w Niemczech kontrowersyjnym tematem, ponieważ jesienią i zimą 2020 roku w różnych miastach wielokrotnie dochodziło do protestów przeciwko temu rozwiązaniu.
W pewnym momencie protestujący porównali nawet swoją walkę do antynazistowskiego oporu, co wywołało ostrą krytykę ze strony niemieckiego ministra spraw zagranicznych Heiko Maasa.
**Source
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz