Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
niedziela, 15 grudnia 2019
Nostalgia za imperium?
WYZWANIE ZWIĄZANE Z DOBROBYTEM
Dobrobyt wczoraj, dzisiaj. A jutro?
Brytyjczycy nie są dokładnie znani z konsensusu. Ale możemy dojść do porozumienia w kwestii tego, że życie, jakie obecnie znajdujemy, nie odpowiada naszym rozsądnym oczekiwaniom i naszemu potencjałowi. Nasz obecny stan nie jest również odpowiednim odzwierciedleniem naszych licznych i znaczących osiągnięć historycznych. Kiedyś Wielka Brytania była Wielkim Narodzeniem, jej wielkością obejmującą cały świat i kilka wieków. Przynajmniej nasza przeszłość daje nam tradycję, na której możemy teraz patrzeć wstecz, czerpiąc miarę komfortu w naszych obecnych trudnych czasach.
Wielu starszych Brytyjczyków spogląda wstecz z nostalgią do połowy i końca lat trzydziestych XX wieku. Dla tych zbyt młodych, by pamiętać, telewizja nieskazitelnie odtwarza nastrój i sceny, ponieważ przez miękkie skupienie i przyciemniane soczewki oglądamy idylliczny czas, kiedy życie w wiosce zostało zachowane, kiedy silniki parowe dmuchały wzdłuż linii brzegowych w uporządkowanej wsi, kiedy ludzie wyrażali zaufanie i wysokie ideały, kiedy wszystko było w stabilnym i uporządkowanym społeczeństwie.
Inni postrzegają erę wiktoriańską jako okres prawdziwej wielkości Wielkiej Brytanii. W tamtych czasach każda cenna maszyna była wynaleziona, zaprojektowana i wykonana z dumą w Wielkiej Brytanii, dobre, solidne maszyny zbudowane, aby przetrwać. I ostatnio tak się stało. Wiele reliktów naszej wiktoriańskiej spuścizny przemysłowej można dziś znaleźć w krajach rozwijających się brytyjskiego stowarzyszenia, które nadal z dumą i niezawodnie przyozdobione są na żeliwnych bokach i kołach zamachowych.
Był to również czas, kiedy Wielka Brytania szczyciła się imperium, na którym słońce nigdy nie zachodziło. Dziś, kiedy imperializm mocno wykracza poza modę, wydaje się dziwnie niestosowne, gdy starszy przewodnik indyjski w mieście Delhi gestykuluje przez okno samochodu w chaosie ludzi, krów i straganów blokujących cały ruch uliczny i mówi, prawie dla siebie, że nigdy nie było tak, gdy byli tu Brytyjczycy. Rzeczywiście wiele z nich to byłe narody kolonialne, gdzie dawno minione dni rządów brytyjskich są wciąż pamiętane z uczuciem; i choć teraz są dumnie niezależne, ich rządy okazują głęboki szacunek dla Wspólnoty Narodów oraz wartości tolerancji, stabilności i sprawiedliwości, które reprezentuje.
Wydaje się, że wszędzie tam, gdzie podróżuje się po świecie, nieustannie przypomina się o wpływie Wielkiej Brytanii, często w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach.
W centrum Lautoka, miasta cukrowni na wyspie Viti Levu na Fidżian, znajduje się zielony, podobny do każdej angielskiej wioski Green, z wyjątkiem płonących czerwonych kwiatów na okolicznych drzewach. Po jednej stronie Zieleni stoi doskonała replika angielskiej wygody publicznej. W centrum znajduje się boisko do krykieta; gry rozgrywane są regularnie i entuzjastycznie, a ciemnoszare twarze graczy kontrastują z ich tradycyjnymi białymi spodniami i koszulami. Krykiet i wygoda publiczna. Wydaje się, że Wielka Brytania pozostawiła po sobie dziedzictwo uczciwej gry i higieny publicznej. Niezłe epitafium.
Mount Koya to miejsce klasztorów i odwrotu, położone w mgle wysoko nad starożytnym miastem Kyoto w Japonii, gdzie japońscy intelektualiści i biznesmeni spędzają kilka dni, aby zastanowić się i odzyskać siły. W zwyczaju jest przeglądanie listy gości i wieczorne odwiedzanie innych gości w celu odbycia spokojnej rozmowy. Podróżni z Anglii to rzadkie ptaki i z pewnością mogą spodziewać się towarzyskich gości, delikatnie stukając w przesuwane drzwi, a następnie otwierając je na ułamek, aby zapytać, czy rozmowa byłaby dogodna.
Jednym z takich gości był japoński kierownik szkoły. Mówił bezbłędnie po angielsku i wyjaśnił, że studiuje sztuki Szekspira co miesiąc w regularnym cyklu. Powiedział, jak bardzo szanuje tradycje, za którymi opowiada się Wielka Brytania, i zastanawiał się głośno, jak taka mała wyspa mogła tak bardzo wpłynąć na świat.
Rzeczywiście, wielkość Wielkiej Brytanii i jej wkład w rozwój cywilizacji sięga daleko poza wiktoriańską maszynerię i Imperium, poza Szekspira i epokę eksploracji świata, kiedy to Wielka Brytania określiła świat, którego centrum geograficzne było i nadal jest Longitude Zero w Greenwich. Jednym z naszych najbardziej znaczących wkładów była Magna Carta z 1215 roku, ten słynny dokument powszechnie uważany za pierwszą i nadal najbardziej szanowaną konstytucję świata, która sama w sobie była jedynie potwierdzeniem długoletnich praw i wolności.
Główna idea zawarta w Magna Carta, która to zasada, niezależnie od tego, przez kogo, powinna podlegać dyscyplinom konstytucyjnym, była być może największym wkładem Wielkiej Brytanii w cywilizację. Jej nasiona zostały przeszczepione na całym świecie, gdzie rosły i rozkwitały, w wielkich debatach filadelfijskich z 1787 roku na temat projektu amerykańskiej konstytucji, w Australii, Nowej Zelandii, Kanadzie, Indiach i wielu innych krajach należących do brytyjskiego stowarzyszenia, niegdyś kolorowego Empire Pink w Atlasie Świata.
Ale przeszłość jest przeszłością. Rzeczy się zmieniły, a dni Wielkości minęły. Obecnie recesja, upadający przemysł, wyraźne strzępienie i wyblaknięcie, bezrobocie i bezdomność są na stałe zakorzenione jako integralne i pozornie nieruchome elementy brytyjskiego społeczeństwa. Udajemy, że nie zauważamy, mając nadzieję, że w międzyczasie nadejdą lepsze czasy i przetrwają dzięki utrzymującej się reputacji naszej bardziej prestiżowej historii.
Optymiści mogą sugerować, że to nie jest dobry moment na dokonywanie oceny. Tak jest, jeśli pozostaną optymiści. Ostatnio przetrwaliśmy najgorszą jak dotąd recesję gospodarczą. Być może teraz możemy spodziewać się niewielkiego wzrostu. Być może rzeczywiście. Ale jak długo, w oparciu o doświadczenia z przeszłości, będzie to trwało? Faktem jest, że nasza obecna sytuacja nie jest wynikiem niedawnych wydarzeń; jest to kulminacja załamania gospodarczego, które trwało praktycznie bez kontroli przez co najmniej ostatnie ćwierć wieku.
Z perspektywy czasu możemy teraz zauważyć, że upadek Wielkiej Brytanii rozpoczął się po pierwszej wojnie światowej, a następnie przyspieszył po drugiej wojnie. Ale dopiero w latach osiemdziesiątych fakt naszego relatywnego spadku zyskał szerszą akceptację; teraz rzeczywiście niewielu jest takich, którzy go nie akceptują. W ciągu siedmiu lat od 1986 roku produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii wzrosła o 3,5%, w porównaniu z 14% w USA i 21% w Niemczech. To dobra wiadomość. Jak dotąd lata 90-te nie wyglądają tak dobrze. W pierwszych dwóch latach lat lat dziewięćdziesiątych nasza produkcja przemysłowa spadła o prawie 10%, a utrata miejsc pracy nie ustaje. Spadek ten staje się niemalże swobodnym spadkiem. Statystyki potwierdzają to, co mówią nam wszystkim osobiste doświadczenia: spadek jest naszą obecną rzeczywistością i perspektywą na przyszłość.
Wydajność przemysłowa, duma i konkurencyjność ustąpiły miejsca przetrwaniu. A nasze tradycyjne dziedzictwo, historyczne miasta i wioski, ścieżki wiejskie, pola, Wielka Brytania przedstawione w kalendarzach, które wysyłamy w okresie świątecznym do długo emigrantów krewnych za granicę, wszystko to znika, ponieważ nie mamy już dobrobytu, by je utrzymać, ani dumy z siebie i tego, za czym stoimy.
Choć kilku z nich może prosperować indywidualnie, nasz względny dobrobyt narodowy spada. Patrzymy na inne kraje, które kiedyś uważaliśmy za nasze równe; widzimy, że robią to, co powinniśmy robić, wyprzedzając nas i pozostawiając nas daleko w tyle. Następnie rozglądamy się po naszym własnym kraju, na zużycie nie możemy sobie pozwolić na naprawę, gdy czas nieczule zanika naszą starą chwałę.
Kiedy zastanawiamy się nad narastającym spadkiem, przepełnionymi drogami, nieodpowiednią infrastrukturą, zrujnowanym transportem publicznym, złym stanem większości naszych zasobów mieszkaniowych, utratą miejsc pracy i zamykaniem fabryk oraz naszym ogólnym brakiem konkurencyjności na świecie, dobrobyt wydawałby się właściwym celem krajowym.
Nieuchronnie jednak niektórzy zastanawiają się, czy możemy skupić się na dobrobycie jako jednym słownym celu dla narodu. Z pewnością istnieją inne czynniki, które są równie ważne, jeśli nie ważniejsze, jak sprawiedliwość społeczna, troska o środowisko, wzrost duchowy i wartości. Można jednak wyraźnie pokazać, że te szersze atrybuty sprawiedliwego, nieskażonego i satysfakcjonującego życia osiąga się dzięki dobrobytowi, a nie alternatywie.
Dobrobyt i efekt namnażania.
Być może pierwszym ważnym pytaniem, jakie zadamy na temat dobrobytu, szczególnie w Wielkiej Brytanii, jest jednak pytanie: kto będzie się nim cieszyć? Czy jest to dla nielicznych, czy też możemy stworzyć dobrobyt dla wszystkich? Prosta odpowiedź brzmi: musimy stworzyć szeroko zakrojony dobrobyt. Indywidualna zachęta pozostaje silną siłą napędową, ale jednostka nie może prosperować, chyba że jej biznes się rozwija, a biznes z pewnością będzie prosperował chętniej, jeśli istnieje szeroki rynek wewnętrzny, który będzie go wspierał.
Japoński przemysł ma bogaty i entuzjastyczny rynek wewnętrzny dla każdego nowego urządzenia i urządzenia elektronicznego, co gwarantuje im znaczną sprzedaż początkową. W przeciwieństwie do krajów nierozwiniętych, w przeciwieństwie do nich, brak jest podstaw dla znaczącego rynku wewnętrznego. Morał tych dwóch ekstremalnych przykładów jest jasne: Twoja fabryka będzie prosperować znacznie łatwiej, jeśli są klienci w pobliżu domu z gotówką i wyrafinowaniem, aby kupić swoje towary.
Nie ma sensu mieć pracę i tworzenie produktów, jeśli Twoi klienci nie mają pieniędzy na ich zakup. Nasze sąsiednie miasto jest uzależnione od jednego dużego przemysłu, a pewnego dnia przemysł zostaje zamknięty na dobre. Pech dla nich? Tak, i złe wieści dla nas wszystkich. Teraz bezrobotni pracownicy w naszym sąsiednim mieście przestaną zarabiać i wydawać pieniądze. Wtedy lokalne sklepy detaliczne obsługujące ich sklepy ucierpią na spadku obrotów handlowych i tym samym złożą mniejsze zamówienia u swoich dostawców w innych częściach kraju, rozszerzając tym samym efekt na tych, którzy jeszcze pracują. Morał jest jasny: jako pracownicy i producenci jesteśmy wszyscy zależni od posiadania rynku konsumentów. A nasi konsumenci są zależni od posiadania miejsc pracy we własnym zakresie.
Dobrobyt musi być celem narodowym, a nie czysto osobistym. Nie jest to idealizm, ale fakt ekonomiczny. Wszyscy jesteśmy od siebie wzajemnie zależni jako współpracownicy i klienci; wszyscy razem idziemy naprzód, albo wcale.
Jest możliwe, że mniejszość producentów, którzy odnoszą sukcesy, sprzedających głównie na eksport, może zyskać majątek osobisty, co można zaobserwować w każdym kraju rozwijającym się. Ale kiedy bogaci przemysłowcy w krajach rozwijających się przychodzą wydawać swoje pieniądze, są oni ograniczeni poziomem dobrobytu w otoczeniu, jakością dostępnych im towarów i usług. W gospodarce, która jest słaba i bezproduktywna, ich luksusowe domy otoczone są przez brudne ulice i nieodebrane śmieci i muszą wyjechać za granicę, aby wydać swoje pieniądze.
Natomiast przeciętny obywatel w gospodarce produkcyjnej cieszy się zwiększoną siłą nabywczą wynikającą z wydajnej produkcji i dystrybucji towarów i usług, a także z wysokiej jakości życia w mieście, sklepów i środowiska, udogodnień fizycznych i społecznych oraz niezbędnej infrastruktury technologicznej systemów komunikacji i transportu. Lepsza klasa średnia w dobrze prosperującym kraju niż bogaty w biednym kraju.
Nie jest to po prostu lekcja dla zamożnych przemysłowców w gospodarkach rozwijających się. W miarę jak nasza infrastruktura pozostaje w tyle pod względem technologicznym, a nasze środowisko miejskie wygląda coraz bardziej brudno i źle utrzymane, lekcja powraca do domu: dobrobyt to nie tylko posiadanie pieniędzy, to życie w wspaniale prosperującej społeczności, która zapewnia standardy i udogodnienia dobrobytu.
Osobiste bogactwo można łatwiej tworzyć i lepiej się nim cieszyć, gdy ludzie wokół ciebie cieszą się nim również w prosperującym kraju.
To jest efekt namnażania. Indywidualny, osobisty wysiłek jest zwiększony lub pomnożony przez otaczające środowisko gospodarcze. Osobom łatwiej jest prosperować w odnoszącym sukcesy przedsiębiorstwie, łatwiej jest im prosperować w dynamicznie rozwijającej się gospodarce, a także łatwiej jest cieszyć się osobistym dobrobytem w otoczeniu całej społeczności i dobrobytu narodowego.
Z przeciwnego punktu widzenia trudno jest sprzedać firmę zubożałym konsumentom. A korzystanie z osobistego dobrobytu jest ograniczone, jeśli trzeba wyjechać za granicę, aby je wydać.
Dobrobyt: sprawa pracy zespołowej
Musimy dążyć do osiągnięcia osobistego dobrobytu, ale w kontekście szerokiego wzrostu krajowego. Musimy również dążyć do osobistego dobrobytu poprzez pozytywną współpracę i pracę zespołową. Czy to w grze, w biznesie czy w kraju, sukces zawsze wymagał pracy zespołowej. Z pewnością w dzisiejszym konkurencyjnym klimacie świata nie możemy sobie pozwolić na marnowanie cennego czasu i energii, walcząc ze sobą nawzajem.
Są dwa sposoby, na które możemy stać się bogaci.
Każdy z nas może spróbować wziąć kawałek czyjegoś kawałka tortu. Celem jest tu zwiększenie własnego bogactwa kosztem innych. Nie zwiększamy wielkości tortu, po prostu marnujemy czas i wysiłek kłócąc się o to. Pracujemy przeciwko sobie w dalszej konfrontacji.
Alternatywą jest to, że możemy pracować razem jako zespół, aby zrobić większe ciasto. W tym przypadku nie pracujemy przeciwko sobie nawzajem, ale ze sobą, współpracując w celu wyeliminowania marnotrawstwa i nieefektywności, poprawy tego, co było wcześniej, zrobienia większego tortu, aby w rezultacie wszyscy zyskać dobrobyt.
Konfrontacja lub współpraca. Nie może być żadnych wątpliwości co do klimatu panującego obecnie w przemyśle brytyjskim.
Japończycy całkiem jasno rozumieją potrzebę współpracy; mogło to częściowo wynikać z ich dni odbudowy po 1945 roku, kiedy to duch współpracy na rzecz zmierzenia się ze światem stał się integralną częścią japońskiego myślenia przemysłowego. Niezależnie od ich motywacji, to działa. Na szczeblu krajowym panuje powszechna zgoda co do przyszłych światowych trendów i oczekiwanej reakcji przemysłu japońskiego, a w ramach szerokich grup branżowych istnieje współpraca mająca na celu poprawę standardów przemysłowych i udziału w rynku światowym.
Ogólny nastrój współpracy krajowej w Japonii sięga do każdej firmy i każdego miejsca pracy, w którym dominuje duch konstruktywnej pracy zespołowej. Natomiast ogólna niechęć (lub niezdolność) Brytyjczyków do współpracy w przemyśle w dużym stopniu odpowiada za obecny stan naszego niskiego poziomu dobrobytu i niskich perspektyw.
Prawdziwy dobrobyt powstaje wtedy, gdy wszystkie elementy produkcji i społeczności pracują razem, aby zmaksymalizować indywidualne wysiłki na rzecz produktywnej całości. Dlaczego Brytyjczycy w szczególności uważają to za tak trudne do osiągnięcia? Częściowo, jeśli nie głównie dlatego, że każdy zaangażowany w każde przedsiębiorstwo produkcyjne konkuruje o wynagrodzenie i korzyści z każdym innym. Oczywiście jest to wyraźnie obserwowalne w strajku po strajku, spór po sporze, że przeciętny Brytyjczyk troszczy się bardziej o postrzeganą uczciwość (lub jej brak), przez co tort jest dzielony, a nie wielkość samego tortu.
W tym momencie możemy ulec pokusie sprowadzenia argumentu do polityki partyjnej, z naszymi zwyczajowo ustalonymi stanowiskami ideologicznymi i wzajemnym niezrozumieniem. Ale droga do dobrobytu ma swoją własną logikę; jej zasady są proste, proste i ponad frakcyjnymi stanowiskami nas - i ich-ism.
Dobrobyt można zmaksymalizować tylko poprzez pełną współpracę wszystkich uczestników. Jeżeli taka współpraca w Wielkiej Brytanii w każdym razie nie będzie miała miejsca, dopóki zasady nie będą postrzegane jako sprawiedliwe, to musimy ustanowić sprawiedliwe zasady albo nie będziemy się rozwijać. Kwestia ta nie zostanie rozwiązana przez jednostronne oskarżenia, że pracownicy są bezczynni lub że kierownictwo jest aroganckie lub nieudolne. Jest to po prostu kwestia obiektywnego faktu, że jeżeli obie strony nie mogą się w jakiś sposób połączyć i pogodzić swoich różnic, ich dobrobyt pozostanie poza naszym zasięgiem.
Dobrze prosperujący naród to naród, w którym obywatele, konsumenci i wszyscy zaangażowani w przemysł, biznes i handel, niezależnie od ich możliwości i funkcji, pracują razem na rzecz tworzenia nie tylko indywidualnego dobrobytu osobistego, ale także dobrobytu narodowego opartego na szerokich podstawach.
Wydajność: klucz do dobrobytu
Inną możliwą krytyką dobrobytu jako celu jest to, że reprezentuje on bezwzględne dążenie do bogactwa materialnego. Chociaż korzyści czysto materialne są realne i znaczące, dobrobyt otwiera inne, ważniejsze drzwi. Wraz ze wzrostem naszego poziomu dobrobytu, otwierają się przed nami nowe możliwości. Na początku możemy rzeczywiście zdecydować się na skoncentrowanie się na materialnym dobrobycie, aby poprawić nasz standard życia poprzez modernizację naszych domów i udogodnienia, czyniąc życie przyjemniejszym i wygodniejszym.
Następnie stopniowo, gdy nasz dobrobyt jeszcze bardziej się poprawia, inne opcje wydają się coraz bardziej atrakcyjne. Poświęcamy czas na więcej czasu na wypoczynek, podróże, studia, hobby, rozwój intelektualny i kulturalny.
Naukowcy mówią nam, że nawet w szybkim tempie dzisiejszego złożonego życia wykorzystujemy tylko niewielki, niemal niemierzalny ułamek naszej potencjalnej mocy mózgu. W ludzkim umyśle i duchu istnieje ogromne pole do rozwoju kulturalnego i rozwoju. Kiedy już będziemy mieli solidny i bezpieczny fundament dobrobytu, żyjąc wygodnie, za cenę zaledwie kilku godzin pracy tygodniowo (marzenie, które jest już technologicznie w naszym zasięgu), przekonamy się, że istnieje zupełnie nowy wymiar życia, który po prostu czeka na odkrycie.
Fizyczne potrzeby domu i pożywienia dla ciała są najważniejsze i jeśli zaspokojenie tych potrzeb zajmuje większość, jeśli nie wszystkie nasze godziny czuwania, będziemy mieli mało czasu na cokolwiek innego. Ale wraz z rosnącym dobrobytem świat otwiera się przed nami.
Ubóstwo, recesja i bezrobocie są frustrujące i niespełniające. Dobrobyt oznacza pozytywny wzrost gospodarczy. Otwiera drzwi, zachęca do rozwoju talentów i pełnego rozwoju potencjału ludzkiego.
Dobrobyt nie jest materializmem. Jest kluczem do cywilizacji.
Jeśli zgodzimy się, że dobrobyt może zwiększyć nasz szerszy dobrobyt i rozwój, wtedy dochodzimy do pytania, jak go osiągnąć. Z pewnością samo dążenie do dobrobytu wymaga poświęcenia się materializmowi w formie ciężkiej pracy i długich godzin pracy, z wyłączeniem rodziny, hobby i wszystkiego innego.
To prawda, że pracoholizm jest często mylony z drogą do dobrobytu. Ale tak nie jest. Rzeczywiście poważnym błędem jest wiara, że dobrobyt można osiągnąć jedynie poprzez niekończące się godziny twardego sloganu. Dobrobyt, prawdziwy dobrobyt, osiąga się poprzez pracę, nie dłuższą lub cięższą, ale bardziej produktywną.
Jeśli spróbujemy zwiększyć nasz dobrobyt poprzez dłuższą i cięższą pracę, nie osiągniemy ogólnego zysku w naszym życiu, po prostu wymieniamy jedną rzecz za drugą. Pracując ciężej, być może zdobywamy więcej bogactwa materialnego, ale tracimy w innych dziedzinach, takich jak czas wolny i ewentualnie zdrowie.
Dobrobyt osiąga się nie poprzez cięższą lub dłuższą pracę, ale poprzez bardziej produktywną pracę, poprzez twórczy rozwój urządzeń, technik i systemów, które pozwalają nam produkować więcej i lepszych towarów i usług jutro przy mniejszym nakładzie pracy niż wczoraj. Tylko produkując więcej i lepszych towarów i usług przy mniejszym nakładzie pracy możemy wygenerować prawdziwy dobrobyt narodowy.
Dobrobyt i środowisko naturalne
Pojawią się również pytania dotyczące wpływu wzrostu dobrobytu na środowisko. Prawdą jest, że szkody w środowisku mogą być i są powodowane na wczesnym etapie rozwoju gospodarczego. Godne środowisko naturalne to po prostu jeszcze jeden punkt na naszej liście życzeń i nie zawsze zajmuje on zaszczytne miejsce. Kiedy ludzie w krajach słabiej rozwiniętych umierają z głodu, jest mało prawdopodobne, aby nadać bardzo wysoki priorytet zachowaniu warstwy ozonowej. A kiedy przemysł jest nieefektywny i ledwo konkurencyjny, rządy niechętnie egzekwują nawet najbardziej podstawowe kodeksy ochrony środowiska, zwłaszcza jeśli chodzi o miejsca pracy.
Ale wraz ze wzrostem dobrobytu rośnie również nasze pragnienie zdrowszego i bezpieczniejszego środowiska; a dobrobyt zapewnia środki na oczyszczenie środowiska i stopniowe wycofywanie praktyk szkodliwych dla środowiska. Dwa kontrastujące ze sobą przykłady ze zjednoczonych Niemiec wyraźnie ilustrują związek między środowiskiem a dobrobytem.
Rzeka Łaba jest dla starych Niemiec Wschodnich tym, czym dla Zachodu jest Ren: jego główną arterią. Mniej wykorzystywana niż jej zachodnia siostra, Łaba wieje w spokojnym tempie przez płaskie tereny wokół Wittenbergi, gdzie pracował Martin Luther i po raz pierwszy opublikował swoją Biblię. Jednak podróżni w ostatnich dniach Republiki Demokratycznej, którzy chcieli zatrzymać się i usiąść w słońcu na spokojnym trawiastym brzegu rzeki, mogliby cieszyć się tylko krótką chwilą relaksu. Na wietrze unosił się silny i ostry zapach, który szybko przedostał się na tył gardła, gdzie znajdowały się zarazki. To była rzeka. Powierzchnia była gęsta od wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń, od odpadów przemysłowych po nieprzetworzone ścieki ludzkie.
Pod koniec lat 80-tych, gdy blok socjalistyczny nieświadomie zbliżał się do swojej ostatniej godziny, zanieczyszczenie było wszędzie w starych Niemczech Wschodnich. Miasta były zanieczyszczone przez niebieskie spaliny olejowe z dwusuwowych silników samochodowych, a także przez udławienie się żółtym dymem z brązowych cegieł węglowo-pyłowych używanych do produkcji domowego paliwa. Wzdłuż autobahnu jadącego na południe obok Halle, miasta narodzin George'a Fredericka Handla, wielkie zakłady chemiczne wydzielały z kominów gęste, żrące opary. Zanieczyszczenie to tylko niewielka część dziedzictwa, z którym teraz zjednoczone Niemcy muszą się zmierzyć.
Dlaczego Wschód stał się tak zanieczyszczony, a jego przemysł tak zanieczyszczający? Tytuł firmy w Niemczech Wschodnich brzmiał: VEB, Volks Eigene Betrieb lub Service, której właścicielami są ludzie. Czy te służby tak mało dbały o ludzi, którzy byli ich właścicielami i komu miały służyć?
Nie o to chodziło. Problemem był dobrobyt. Przemysł państwowy NRD był tak nieproduktywny i nieefektywny, że ledwo mógł przetrwać, nie mówiąc już o przeznaczaniu inwestycji, pracy i zasobów na poprawę stanu środowiska naturalnego.
W przeciwieństwie do tego, zachodnie Niemcy stały się bardzo zamożne w ciągu około sześćdziesięciu lat od 1950 r., a ich obywatele włożyli swój dobrobyt w sprawy ważne dla Niemców: ich dziedzictwo miejskie, kulturowe i wiejskie. Zwiedzanie zachodnich Niemiec i wszędzie znajdziecie uporządkowany krajobraz. Znajdziecie tu nowe obwodnice prawie każdego małego miasta, drogi tak starannie zaplanowane i otoczone drzewami i dzikimi kwiatami, że trudno sobie wyobrazić, że są one nowe, podczas gdy miasto korzysta z bezruch-owego i spokojnego centrum oddawanego teraz do dyspozycji pieszych, kawiarni na wolnym powietrzu i okazjonalnie eleganckiego, nowoczesnego tramwaju przejeżdżającego powoli obok plantatorów kwiatów. Przekonasz się, że wszystkie stare domy z czasów baroku i średniowiecza są rozebrane do ram, drewno dokładnie obrobione, wymieniono cegły wypełniające, stare okna dokładnie odtworzone w bezobsługowym plastiku z energooszczędnymi szybami podwójnymi i panelami słonecznymi na wielu dachach.
Zachodnia część Niemiec dobrze prosperowała, dzięki czemu jej środowisko miejskie i wiejskie jest zadbane i uporządkowane. W przeciwieństwie do siostrzanej rzeki Łaby na Wschodzie, Ren jest stosunkowo czysty i staje się coraz bardziej czysty; wzdłuż jego zacienionych drzew banków ludzie siedzą przy stołach pod parasolami przeciwsłonecznymi, spokojnie popijając kawę lub kieliszek wina, podczas gdy parowce przemieszczają się powoli i wszystko jest w porządku ze światem. Niemcy Wschodnie były biedne i zanieczyszczone; Niemcy Zachodnie są bogate i czyste. Lekcja jest wystarczająco jasna.
A jak Wielka Brytania porównuje się pod względem poziomu zanieczyszczenia euro? Europa w liczbach opublikowanych we wrześniu 1992 roku twierdzi, że tylko Niemcy wylewają więcej dwutlenku węgla i tlenków azotu niż Wielka Brytania, co częściowo tłumaczy się zanieczyszczeniem powstałym w byłych Niemczech Wschodnich. Wielka Brytania przoduje na liście emisji tlenków siarki. I podczas gdy produkcja emisji w Niemczech spada, brytyjska rośnie.
Ochrona środowiska kosztuje, a pieniądze idą w parze z dobrobytem. Pieniądze przychodzą tylko z dobrobytem.
A dobrobyt narodowy przynosi znaczne korzyści.
Dobrobyt: cel narodowy?
Dobrze prosperujący naród to naród, który może sobie pozwolić na niepowodowanie zanieczyszczeń, który może sobie pozwolić na poprawę stanu środowiska naturalnego i zabudowanego oraz dbałość o swoje dziedzictwo. Jest to naród, w którym ludzie mogą cieszyć się życiem i wzbogacać się kulturowo i intelektualnie, w dobrym zdrowiu ciała i umysłu. Jest to naród dumny ze swojej światowej klasy infrastruktury, wydajnego transportu i najnowocześniejszych systemów telekomunikacyjnych. Jest to naród czystych miast i miasteczek, przyjemnych społeczności i domów, odpowiedzialnie zagospodarowanych terenów wiejskich i zasobów naturalnych.
Dobrobyt stanowi podstawę zdrowego środowiska, bogactwa i wypoczynku, z którego ludzkość, wyzwolona teraz z pełnoetatowej okupacji fizycznego samowystarczalności, może przejść do wyższych celów intelektualnego i duchowego samodoskonalenia. Te rzeczy stają się możliwe dzięki dobrobytowi. Z pewnością nie są one możliwe bez niego.
Bez dobrobytu następuje degradacja środowiska, zbyt kosztowna do utrzymania utrata dziedzictwa, brak czasu i energii na cokolwiek innego niż zarabianie na życie - w rzeczywistości dokładnie taka sytuacja, jakiej obecnie doświadczamy.
A co z naszymi perspektywami na przyszłość?
Obecny brak dobrobytu w Wielkiej Brytanii nie byłby sam w sobie całkowitą katastrofą, gdybyśmy byli przekonani, że sytuacja powoli się poprawia. Natura ludzka może tolerować znaczne trudności, pod warunkiem, że wiemy, że wskazujemy właściwy kierunek i że wkrótce nadejdzie nam szczęście.
Czy możemy oczekiwać jaśniejszego jutra? Niestety, nie możemy. Jest to coś, co wszyscy znamy instynktownie, a instynkt jest wspierany przez prostą logikę.
Dobrobyt jest tworzony poprzez pełne i produktywne zatrudnienie. Jeśli istnieje znaczne bezrobocie, talenty zostaną zmarnowane. Marnotrawstwo nie stworzy dobrobytu. A jeśli ci, którzy są zatrudnieni, nie pracują produktywnie, marnują część swojego wysiłku, wykonując niepotrzebne prace lub produkując towary złej jakości. To również nie stworzy dobrobytu.
Pełne zatrudnienie: każdy, kto pracuje w pełnym zakresie swoich pragnień, talentów i możliwości. I produktywne zatrudnienie: wszyscy pracują wydajnie, wytwarzając towary i świadcząc usługi, których ludzie chcą i potrzebują, towary i usługi odzwierciedlające najwyższe osiągalne standardy użyteczności i jakości po możliwie najniższej cenie.
Pełne zatrudnienie, produktywne zatrudnienie. Połączenie to zapewni nam dobrobyt. Automatycznie, nieuchronnie. Cokolwiek mniej nie będzie.
W dzisiejszej Wielkiej Brytanii perspektywa osiągnięcia niemal pełnego zatrudnienia wydaje się odległa.
Dane, które pojawiły się w wiadomościach z l992 r., obejmowały bankructwo firmy co sześć minut i utratę 25 000 miejsc pracy w produkcji co miesiąc. Choć obecnie gospodarka rzekomo "patrzy w górę", te utracone firmy prawdopodobnie nie odrodzą się na nowo, a utracone miejsca pracy prawdopodobnie nie zostaną odtworzone. Nasza baza produkcyjna uległa znacznemu zniszczeniu przy niewielkiej nadziei na odbudowę, a prognozy gospodarcze są praktycznie jednogłośne: ożywienie jest wątpliwe i możemy spodziewać się perspektywy co najmniej trzech milionów bezrobotnych do końca tego stulecia.
Nasza produktywność przemysłowa nie daje również wielu perspektyw na dramatyczną poprawę. Pod groźbą znacznego i rosnącego bezrobocia trzymamy się bezużytecznych miejsc pracy i przestarzałych gałęzi przemysłu, co sprawia, że możliwość maksymalizacji naszej produktywności przemysłowej jest jeszcze bardziej odległa, niż nam się wydaje.
Dekoniunktura to zarówno nasza obecna sytuacja, jak i nasza perspektywa na przyszłość. Dzisiejsza Wielka Brytania jest niezadowalająca i wszystko wskazuje na to, że jutro będzie znacznie gorsze, los, od którego oszczędzi nam tylko cud, a przynajmniej poważna zmiana kierunku.
Poważna zmiana kierunku nie jest czymś, co należy podejmować w sposób lekki. Jednak rzeczywistość i logika wskazywałyby, że teraz jest to konieczne. Bez względu na to, jakie są debaty gospodarcze i ich ezoteryczne zawiłości, faktem jest, że system gospodarczy jest narzędziem służącym do zapewnienia krajowego dobrobytu, a sedno sprawy jest takie, że nasze najwyraźniej nie. Kiedy system zawodzi konsekwentnie, istnieje tylko jedno rozwiązanie: musimy dokładniej analizować, kopać głębiej i być przygotowani na rozwiązania, które wymagają od nas innego postępowania. Rzeczywiście, kiedy kraj znajduje się w długotrwałym kryzysie i nadal wskazuje zły kierunek, wiarygodne może być tylko zasadniczo inne podejście.
Obecne problemy Wielkiej Brytanii i przyczyny naszego upadku są liczne i złożone. Można je jednak podzielić na trzy główne kategorie: recesja i bezrobocie, niska wydajność i niewystarczające inwestycje.
https://www.thenewearth.org/Prosperity%20for%20Britain.html
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz