Każda żywa istota ma
swój cykl istnienia, który realizuje się od narodzin
aż do śmierci. Ale po śmierci się odradza jak Feniks
z popiołów… aż jego dusza osiąga wzniosły poziom,
który zwalnia go z procesu reinkarnacji.
Czy człowiek może reinkarnować się w zwierzę?
Dusza dąży do
reinkarnacji bardziej rozwiniętego gatunku… i rzeczą
negatywną jest, kiedy odradza się w gorszym gatunku.
Dusza ludzka nie cofnie się do formy zwierzęcej. Po śmierci ciała psychika zmarłego pozostała taka sama. Ten człowiek przeszedł już swoją ewolucję bytu i jego stan wykracza dużo dalej niż świat zwierząt, roślin i minerałów. To tak jakby skończył na Ziemi dobry Uniwersytet, był dobrym uczniem, osiągnął wysoki poziom edukacji, lecz coś w swoim życiu przeskrobał, np lekarz nie dopełnił swoich obowiązków i za karę odbiera się mu dyplom… … ale czy wraz z dyplomem odbierze się mu całą wiedzę, jego mądrość, zdolności i jego obecną świadomość jaką na tym Uniwersytecie nabył? Odbiera mu się tytuł, a nawet wiele tytułów w tym wszystkie profesorskie, ale nie zabierze się jego wiedzy, zdolności, mądrości, ponieważ to jest niemożliwe… odbiera mu się tylko jego tytuły i nie może wykonywać zawodu. Często tacy poszkodowani wkraczają na inne drogi, nawet przestępstwa, bo dalej czują się gotowi do wykonywania swojej pracy albo szukają odwetu... co oczywiście taka działalność może im zakłócić ich pozytywny tryb życia. I tak mogą zejść na drogę na lewo. W świecie obecnym znamy już filozofię DNA, dzisiejsza nauka doskonale określa czym ono jest, czyli jakie kto ma DNA tak potrafi korzystać z własnego ciała. I co ciekawe, to my sami je kształtujemy, możemy je nagiąć i na prawo i na lewo... i tak otrzymujemy swoją własną osobowość. Właśnie takĄ pomieszaną… człowiek niby wegetarianin, nie zabije zwierzęcia… ale człowieka i owszem... bo przemawia przez niego jego kopia. Ten uniwersalny świetlisty kod włożony w każde ciało (nie tylko ludzkie) nadaje mu odpowiednich cech i odnosi się do życia tej istoty. Również przynosi nam w spadku ze sobą mądrość, zdolności… a nawet choroby i różne przywary, w zależności jak się ukształtowało to indywidualne DNA. I wiemy, że inne DNA będzie posiadał człowiek a inne zwierzę. DNA to jest nasza indywidualna ścieżka, nie tylko człowieka, także zwierzęcia, rośliny, czy minerału. Znaczy każdy żyje tym czym musi żyć, jakie mu życie z góry zostało nadane i jeżeli żyje z tym życiem w zgodzie nic złego mu się stać nie może, ale jeśli zacznie po swojemu manipulować może w jego życiu stać się wiele zła. Czym wyższy poziom ducha (DNA) tym istota podejmuje odpowiedzialniejsze decyzje, które pozwalają temu duchowi uwolnić się z koła reinkarnacji. I jakby nie patrzył, jaką religią się kierował to nasze nowe ciało zawsze będzie zawierać kopię ostatniego i wszystkich poprzednich. Jesteśmy kopiami z ciała do ciała i dajemy początek nowemu na bazie własnych informacji. Jest to suma wszystkich tych wydarzeń jakie nasza dusza przeżyła, zapamiętała, toteż będzie można znaleźć u nas ślady wszystkiego co niesie życie. I moim zdaniem człowiek nie może tak normalnie narodzić się jako zwierzę. Kto tak naucza zakłóca cały sens duchowy naszego rozwoju. Trzeba też wiedzieć, że człowiek powstał w wyższej sferze i stamtąd jego dusza zaistniała na Ziemi. Nie będę w tym momencie opisywała tego procesu dlaczego tak się stało, ale musimy wiedzieć, że jego dusza była na poziomie anielskim. Człowiek w odróżnieniu od zwierząt ma również inne ciała i jego świadomość niezależnie od tego czy jest niższa czy wyższa jest na zupełnie innym poziomie niż świadomość zwierząt.
Czy zwierzę może ewoluować do poziomu człowieka?
Może… ale na początku
swojej ludzkiej drogi będzie to tylko taki żywiołek
w ludzkim ciele. Stworzy ludzką formę, ale jego
świadomość będzie niska. Można nawet w nim wyczuwać
poprzednią formę zwierzęcia. Jego osobowość będzie
bardziej przypominała zwierzę niż człowieka.
Największą szansę na inkarnację w ciele człowieka mają domowe zwierzęta, którym człowiek poświęca swoją uwagę, szczególnie, kiedy zaczynamy je traktować jako jednostkę i spędzamy z nimi w bliskości życie. Możemy mieć nawet wiele zwierząt w domu, ale tylko świadomość jednego lub dwóch może zmienić ich formę w wyższą ludzką… otrzymają ten płomień, który przemieni ich we wcielenie ludzkie.
A teraz zauważcie… ci
ludzie, żywiołki, przecież to mogą być wasze
zwierzęta… i tak będą postępować w pierwszym
wcieleniu, a może jeszcze w kilku następnych.
Niestety, muszą się bardzo wiele uczyć o swojej
nowej roli. A człowiek niby z wyższej półki z nimi
walczy i wymaga od nich od razu doskonałej duchowej
postawy. Zapomniał wół jak cielęciem był. Taki
żywiołek musi jeszcze niejedno przejść, niejedno
zrozumieć, aby podnieść chociaż trochę swoją
świadomość.
Czasami zdarzają się inkarnacje duszy ludzkiej w ciele zwierzęcia, ale dotyczy to niezwykle okrutnych ludzi. Często doświadczają tego właśnie za znęcanie się nad zwierzętami, taki człowiek doświadcza uczuć zwierząt, które prześladował. Ale zdarzają się też zwierzęta, które są ratownikami, np delfiny, te dusze są już z dużo wyższej półki niż ludzie, nawet z wyższą świadomością. Delfiny mają więcej zmysłów, większy mózg i są telepatyczne. To one odgrywają ważną rolę w siatce energetycznej Ziemi. Wiele ludzi na świecie widzi duchowość jako fantazję. To co niektórzy głoszą to starożytny model, ale niestety ciągle jego brzemię spada na współczesnych ludzi i zakłóca to co jest obecnie dla nas ważne. Żywe istoty zawsze będą miały wyższą formę świadomości, zupełnie odmienną niż niskie formy życia: rośliny, minerały. I tu trzeba jeszcze popatrzeć z innej strony na człowieka i zwierzę. Zwierzę nie ma indywidualnej duszy jak człowiek, ponieważ człowiek przychodzi z zupełnie innego poziomu… lecz jednak wiele zwierząt ma w sobie duchy natury i te nadają im ich specyficzną osobowość. Toteż zwierzę żyjące w lesie będzie się inaczej zachowywać niż to wychowywane w domu kochane przez człowieka. To takiego zwierzęcia można zwiększyć jego duchowy potencjał, ale jeśli człowiek źle go traktuje to zahamuje jego duchowy rozwój. Trzeba też wiedzieć, że nie wszystkie zwierzęta mają ducha natury, niestety jest to trudny temat do zrozumienia przez przeciętnych ludzi, to wymaga więcej czasu. I owszem, osobiście szanuję osoby, które bronią wszystkie formy życia… ale z drugiej strony przestrzegam ich przed skrajnością… bo staną się fanatycznymi obrońcami zwierząt, a tym samym wrogami ludzi, dla których zwierzę staje się ważniejsze niż sam człowiek. A jedno i drugie jest tak samo ważnym strumieniem życia… tylko dlatego następuje nasz duchowy postęp i wznosimy się na wyższe poziomy świadomości, właśnie dzięki tej różnorodności. Czasami taki negatywny wzorzec daje nam boską iskrę, który zmienia ten negatywny czynnik w boski strumień życia… … choćby dla tych ludzi, którzy ciągle tkwią na niskich poziomach. Ponieważ często taki negatywny podmuch zestraja ich z Naturą i Matką Ziemią. Natura zawsze służyła ludziom i trzeba wiedzieć, że często to duchy natury dostarczały ludziom pożywienia i tworzyły inne posługi aby ci przetrwali… niestety, dzisiejszy nonsens życia osiągnął poziom wysokiego pasożytnictwa i oczywiście komercji, który już przecież nie jest nam taki konieczny. I to człowiek złamał tą równowagę i nie zdziwię się, że któregoś dnia ta Natura wymierzy człowiekowi sprawiedliwość.
Vancouver
11 Aug 2019
WIESŁAWA
|
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz