Człowiek to dwoistość
- ciało i duch… i bez tych dwóch elementów nie może
zaistnieć.
Człowiek jest tym, kim jest jego dusza. Dusza ludzka potrafi wyjść z ciała, nie tylko w chwili śmierci ciała, w którym przebywa w obecnej inkarnacji. O tym ludzkość wie od dawna… niestety, dużo tych ludzkich sekretów zostało przed nami ukrytych. Np. nasze marzenia senne to nic innego jak podróż naszej duszy poza ciałem podczas snu. Dusza potrafi wyjść z ciała również podczas zagrożenia, aby uchronić się przed szkodliwymi konsekwencjami. Często bywa, że sama wraca do ciała, ale i bywa, że do niego nie wraca i należy jej w tym pomóc (mam tutaj na myśli ludzi przebywających w śpiączce, komie). Bywa, że dusza powraca do ciała tylko w jej części, np. w chwili niespodziewanego zdarzenia, w którym dusza została zaskoczona np. może to być wybuch granatu lub miny i rozerwanie energii duszy na części, podobnie jak ciała fizycznego… to uzdrowiciele szukają jej porozrywanych części i ponownie ją scalają. Często od ludzi po ciężkich wypadkach słyszę -“mam wrażenie, że we mnie czegoś brakuje, że moja dusza nie jest kompletna… słyszę jakby płacz mojej duszy gdzieś z daleka”. I co ciekawe, taki człowiek ma również problemy ze swoim ciałem… jest albo sparaliżowane, może to być niedowład ręki, nogi, upośledzona mowa, problemy z oczami… itd. Dlaczego tak się dzieje… dusza jest energią, którą można rozdzielić… i dzieje się to często w życiu podczas różnych wypadków… i często słyszymy - ten człowiek zagubił kawałek siebie… albo - ukradłeś mi życie. I tak jest... kradzież duszy może być niewinna, dzieje się to wtedy, kiedy matka przekazuje dużo energii swojemu dziecku, albo kochająca osoba zniewala zbyt mocno swojego partnera, chce go mieć tylko dla siebie… są tacy, którzy mówią - oddam za ciebie życie… ale i zabierają nam nasze własne z powodu egoistycznej miłości. Ci którzy kochają bezwarunkowo oddają osobie, którą kochają część własnej duszy. Z reguły ludzie nie zdają sobie sprawy, że w taki prosty sposób biorą kawałek cudzej duszy, z której czerpią energię. Kiedy uzdrowiciel świadomie przesyła energię, wie jak zerwać tą nić łączącą dwie osoby, za pomocą której podaje energię. Zasila potrzebującego człowieka i kiedy potrzeba zamyka kurek z energią, świadomie przerywa połączenie. Zdominowanie innej osoby to już kradzież energii, jej duszy, dzieje się to podczas gwałtu i innych zniewoleń. Mam tutaj na myśli wszystko to, co dzieje się bez naszej zgody. Inaczej jest jak podarujemy komuś własną duszę… a jak widzimy wiele ludzi właśnie tak bezsensownie może nawet sprzedać własną duszę. I ci mają już duży kłopot… ponieważ i dobrym uzdrowicielom nie jest łatwo odebrać taką sprzedaną duszę, Ci ludzie podpisali kontrakt. Objawy utraconej duszy: 1). Może to być depresja, złe samopoczucie. 2). Niekompletne czucie. 3). Niezdolność do poruszania się. 4). Zagubiona / szwankująca pamięć. 5). Coraz mniejsza kontrola nad swoim życiem. 6). Ciasnota umysłowa. 7). Ciągłe niepowodzenia w życiu, ciężkie choroby i wieczne cierpienie. Utraceniu duszy towarzyszy uczucie zagubienia czegoś w życiu tego człowieka, który ją gubi. Znana jest sytuacja skrajnie utraconej duszy w śpiączkach, komach, gdzie większa część duszy jest poza ciałem, czasami jest tylko połączona z ciałem energią o grubości jednego włosa. Dlaczego tak się dzieje? W ciele jest wielki ból, wielka frustracja, więc dusza go opuszcza, potrzebny jest jej czas. Szok jest kolejnym symptomem utraty duszy, w którym dusza jeszcze nie powróciła do siebie po wyjściu z ciała, np. podczas wypadku. Aby z powrotem przywrócić duszę do ciała (np. w czasie komy) potrzebny jest dobry uzdrowiciel, który to potrafi i dobrze zna temat. I nie jest to łatwo zrobić. Jedni potrafią zrobić to tylko przy pomocy modlitwy, inni przy pomocy duchów opiekuńczych… to właśnie one szukają kawałków duszy i pomagają te kawałki scalić w ciele człowieka. Ale tu trzeba mieć już dużą komunikację ze swoją Wyższą Jaźnią. Taki uzdrowiciel musi stworzyć wokół siebie świętą przestrzeń, która go chroni… ponieważ nie jest łatwo komuś odebrać ukradzioną duszę, na tym wymiarze duchowym będzie toczyć się wielka wojna, której będą towarzyszyć dziwne zdarzenia w naszej rzeczywistości. Bywa nawet, że byt, który kradnie tę duszę chce oderwać ją zupełnie od ciała i w każdej chwili może je pozbawić życia, toteż trzeba być bardzo ostrożnym w tym co się robi i wiedzieć co się robi, bo można temu człowiekowi zrobić więcej szkody niż pożytku, toteż uprasza się, aby nie gotowi ludzie nie podejmowali się zadań ponad ich siłę. Indianie z Amazonii wierzyli, że można stracić swoją duszę lub jej część. Znana jest utrata duszy spowodowana strachem. Dla Indian była to choroba zwana “susto” - czyli utrata duszy przez strach. Tacy ludzie często tracą apetyt i siłę, są apatyczni, niespokojni, przygnębieni, wycofani i pozbawieni motywacji… także mają zaburzenia z erekcją. Dzieci z zespołem susto mają biegunki, wymioty, ciągle płaczą, cierpią na bezsenność - wszystko wskazuje na to, że są chore na malarię, ale to nie jest malaria. Dorośli, którzy cierpią na “chorobę” susto doświadczają niedostatku w materialnym świecie i bezradności… a z drugiej strony te osoby zdolne są do atakowania innych ludzi. Tych chorych wyczuwają zwierzęta. Dusza może nie tylko uciec z ciała z powodu strachu… taki strach może być wywoływany celowo, właśnie w celu skradzenia duszy. I często się tak dzieje, że są ludzie na świecie, którzy w świadomy sposób kradną duszę innych… są to tzw. czarnoksiężnicy, którzy świadomie szkodzą innym ludziom… i mogą taką duszę, albo wyrzucić w przestrzeń kosmiczną, kiedy im się ktoś nie podoba… albo w podziemne tunele, często są to jaskinie. Uzdrowiciele znający temat potrafią odzyskać zagubioną duszę... jeśli dusza zbyt szybko nie wróci do ciała taka osoba może umrzeć. Człowiek może utracić duszę w naturalny sposób lub przez uprawianie czarnej magii, która oddala duszę od człowieka. Takie ciało, które pozostaje bez duszy bardzo często jest przejmowane przez tzw. dusze wędrujące… które też mogły być w podobny sposób wyrzucone z ciała. Jedynie zagubione dusze dzieci potrafią “same” wrócić do ciała… pomagają im aniołowie. Może dlatego, że są bardziej bezradne… a może dlatego, że mają większy kontakt z aniołami… nie wiem do końca, dlaczego tak się dzieje. Podróż duszy może trwać wiele godzin, dni, a nawet miesięcy i lat (ludzie w komie). Tym osobom należy pomagać modlitwą, wskazywać drogę i zachęcać ich dusze do powrotu do własnego ciała. Dusza z reguły wraca przez czubek głowy. Mądry uzdrowiciel sprowadza utraconą duszę ponownie do ciała. Zagubiona dusza nie odbiera wskazówek płynących z Wyższej Jaźni. Kiedy spotkasz takiego człowieka emituje od niego bardzo niska energia. Ciężko z nimi o kontakt… a nawet bywają odpychający. Zagubione dusze potrzebują bezwarunkowej miłości… lecz należy uważać, bo to są bardzo “głodne” dusze… jeśli ktoś nie ma w tej kwestii wiedzy może wpaść w ich pułapkę, będą na tym człowieku wamp-iryzować, a w swoim czasie mogą przejąć ich ciało wypychając ich własną duszę na zewnątrz. Wiele takich zagubionych dusz czerpie z ludzi energię. Zagubione dusze zawsze twierdzą, że mają rację… i zawsze wiedzą najlepiej… nawet przyjazna porada czy przysługa jest przez nich źle widziana. Poza tym nie są zainteresowane przyjmowaniem innej wiedzy niż ich własna, ponieważ mają zamknięte umysły. Widać to wyraźnie, że żyły długi okres czasu pod czyjąś presją, a to dowodzi tego, że ten ktoś przejął fragmenty tej duszy i czerpie z niej energię. W ten sposób ktoś zablokował im bezwarunkową miłość i Wyższe Ja… taka osoba kieruje się wyłącznie własnym ego. To o tych osobach możemy śmiało mówić: fanatycy, rasiści, nietolerancyjni wobec innych religii, ciasne umysły. Również dyskutowanie z zagubioną duszą jest tylko stratą czasu. Nikt z nas nie jest doskonały, każdy popełnia błędy, jednak błędy ludzi, którzy zagubili duszę są bardzo bolesne i wywołują w nich samych wielkie cierpienie. Te dusze nie tylko nie troszczą się o innych, zapomniały nawet jak troszczyć się o siebie, pomimo że często przekonują, że dbają o innych i chcą dla nich jak najlepiej. Nikt z nas nie chce być zmuszany do cudzego myślenia lub innych wierzeń wbrew naszej woli. Pragniemy dla siebie wolnego wyboru… i chcemy rządzić się wobec danej nam wolnej woli… lecz zagubione dusze nie akceptują naszej wolności, za wszelką cenę chcą nas włożyć we własne dyby. Bardzo smutne jest to, kiedy widzimy w takich pułapkach cudzego myślenia wiele zagubionych dusz… tutaj mam na myśli religie i inne systemy społeczne, które zmuszają nas do toku ich myślenia… w ten sposób okradają nas z części naszej duszy. Osoby z ukradzioną duszą dokonują złych wyborów, czasami mocno kontrowersyjnych dla innych i samych siebie, ponieważ chcą rozproszyć ból własnej pustki, którą odczuwają z powodu duchowego odłączenia. Z tego powodu często przechodzą od jednej agresywnej relacji do drugiej, ciągle zmieniają partnerów, ciągle szukają pracy… wielokrotnie są w konflikcie z prawem… i najczęściej powtarzają te same błędy niczego się nie ucząc. Zagubionym duszom potrzebne jest odpowiednie wyzwanie, które może zmusić je do powrotu… ale to trzeba umieć… znaleźć dobry strzał, aby nas taka dusza usłyszała i wróciła w swoje właściwe miejsce.
Vancouver
11 May 2018
WIESŁAWA
W tym temacie Owsianko:
a ja na Myśli - dnia też będę pisał.
autor blogu
|
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz