Pierwsze przemówienie prezydenta Bidena do Kongresu uderzyło we wszystkie pandemiczne gorące przyciski. Mimo, że większość członków Kongresu jest zaszczepiona, wszyscy z 200 uczestników w Kapitolu musieli nosić maski i "społecznie dystansować się". The Hill donosi, że "obrazy będą podkreślać, jak pandemia wciąż ogarnia naród pomimo dostępności szczepionek i nadziei na powrót do pozorów normalności".
Ale przemówienie wyglądało tak samo słabo uczęszczane jak wiec kampanii Bidena lub być może sobotnie poranne śniadanie Kiwanisa w Hogstooth, Arkansas. Jak zauważył Rep. Thomas Massie (R-KY): "Jeśli Biden zamierza przypisywać sobie zasługi za szczepionki i pokonanie wirusa, dlaczego przemawia do praktycznie pustej sali, w której wszyscy oprócz niego noszą maski?".
Nagłówek Washington Post trafnie podsumował przesłanie Bidena ostatniej nocy: "Rząd jest dobry". Biden przedstawiał siebie jako bohaterskiego pogromcę Covida i cytował pielęgniarkę, która powiedziała mu: "Każdy [szczepionkowy] zastrzyk daje dawkę nadziei". Zastrzyki miały odkupieńczy efekt częściowo dlatego, że ludzie byli przerażeni po tym, jak Biden wielokrotnie znacznie wyolbrzymiał liczbę ofiar śmiertelnych Covida podczas swojej kampanii prezydenckiej. Biden dostał podwójną nagrodę: najpierw wachlował irracjonalne lęki, aby wygrać prezydenturę, a następnie otrzymał kredyt, gdy strach ustąpił dzięki częściowo programowi szczepionek napędzanemu przez administrację Trumpa.
Jak bystry polityk karierowicz, Biden znalazł inne lęki do podsycania. Powiedział Kongresowi: "Sto dni temu dom Ameryki stanął w płomieniach". Biden opisał starcie na Kapitolu 6 stycznia między zwolennikami Trumpa a policją jako "najgorszy atak na naszą demokrację od czasów wojny secesyjnej", który był "kryzysem egzystencjalnym - testem, czy nasza demokracja może przetrwać". Biden rapsod-ował: "Wpatrywaliśmy się w otchłań insurekcji i autokracji". Jak wynika z niedawnego raportu Inspektora Generalnego, policja na Kapitolu i inni urzędnicy wykonali fatalną pracę przygotowując się i reagując na wściekłych protestujących, z których niektórzy stali się agresywni i zniszczyli mienie. Próba Bidena wykorzystania tego zamieszania do przeforsowania w Kongresie ustawy o terroryzmie wewnętrznym wydaje się słabnąć.
Jedynym łączącym wątkiem w przemówieniu Bidena było to, że zostało ono napisane przez ten sam zespół piszący przemówienia dla Białego Domu. Biden chwalił się, że gospodarka wzrośnie w tym roku o 6% - ale upierał się, że konieczny jest nowy, masowy program zatrudnienia. Biden twierdził, że wydłużenie nauki przyniesie dzieciom ogromne korzyści, a jednocześnie jego administracja nadal podważa wysiłki rodziców, by szkoły publiczne były ponownie otwarte pięć dni w tygodniu.
Biden mówił, że kryzysy są szansą, a on ciężko pracuje, aby zobaczyć, ile jeszcze bilionów dolarów wydatków rządowych może wycisnąć z sytuacji kryzysowej w Covid. Nagłówek Washington Post uchwycił przypuszczenia administracji: "Biden's big bet: That he can remake economy with no bad side effects" such as "less incentive to work". Ale przedłużenie premii dla bezrobotnych już teraz powoduje zaburzenia na rynku pracy, ponieważ pracodawcy nie znajdują chętnych do pracy. Istnieje wiele sygnałów ostrzegawczych, że inflacja może być gotowa do wystrzelenia w górę. Nie jest jasne, czy zespół Bidena zakłada, że dług federalny może być wiecznie piętrzony bez konsekwencji, czy tylko bez katastrof do czasu po następnych wyborach.
Po wyliczeniu długiej listy życzeń ogromnych rozszerzeń zasiłków i innych programów, Biden zapewnił słuchaczy, że wszystko da się sfinansować "bez zwiększania deficytów". Biden przedstawił podwyżki podatków od "korporacji amerykańskich i najbogatszego 1% Amerykanów", wraz z zamknięciem "luk prawnych", jako bukiet, z którego można sfinansować wszystkie fantazje przewodniczącej Izby Nancy Pelosi. Ale prawdziwe zyski może przynieść plan Bidena, by znacznie zwiększyć budżet IRS, by uwolnić agentów ściskających zamożnych ludzi i korporacje w całym kraju. Jak donosi Slate, "Biden chce sfinansować masową modernizację amerykańskiego państwa opiekuńczego poprzez uczynienie IRS wielkim w audytach ponownie." IRS crackdowns będzie w miejsce reformy kodeksu podatkowego, aby uczynić go mniej mind-boggling jeśli nie piekielnie mylące. Nagłówek Politico podsumował przemówienie: "Biden obejmuje swój wewnętrzny Robin Hood". Biden nigdy nie wyjaśnił, w jaki sposób przymusowe przekazywanie pieniędzy od prywatnych właścicieli do skarbu federalnego miałoby w magiczny sposób stworzyć "miliony miejsc pracy".
Biden kapitalizuje opinię publiczną, która wydaje się być coraz bardziej zapominalska wobec niepowodzeń rządu. W 2015 roku 47 procent Amerykanów uważało, że rząd powinien robić więcej, aby rozwiązywać problemy. Do zeszłego lata liczba ta skoczyła do 57%. Sondaż wykazał, że tylko "39 procent stwierdziło, że rząd robi zbyt wiele rzeczy, które najlepiej pozostawić firmom i jednostkom." Przy "kulturze odwołania" ogarniętej amokiem w dzisiejszych czasach, być może najbardziej zaskakującą ofiarą są wszelkie wspomnienia o przeszłych nadużyciach politycznych i porażkach rządu w historii USA.
Zamiast tego bezgraniczna wiara w rządzących - przynajmniej tych postępowych - jest na porządku dziennym. Tweet z 2017 roku autorstwa senatora Chrisa Murphy'ego (D-CT) doskonale oddaje ducha ekspansywnych propozycji Bidena: "Nie ma takiego niepokoju, smutku czy strachu, który odczuwasz w tej chwili, a którego nie dałoby się wyleczyć działaniami politycznymi". Biden przedstawiał wydatki rządowe jako panaceum na praktycznie wszystko, co dolega Ameryce. W kampanii na rzecz zwiększenia wydatków na Narodowe Instytuty Zdrowia, Biden oświadczył: "Skończmy z rakiem, jakiego znamy. To jest w naszej mocy... aby to zrobić!". Demokraci z Kongresu bili brawo niemal tak gorąco, jak kilkanaście lat wcześniej, gdy prezydent Barack Obama ogłosił, że rozpoczyna "nowy wysiłek ... poszukiwania lekarstwa na raka w naszych czasach."
Biden przedstawił swoją dotychczasową prezydenturę jako wskrzeszenie politycznej wiary: "W naszych pierwszych 100 dniach razem, działaliśmy, aby przywrócić wiarę ludzi w naszą demokrację, aby dostarczyć... prawdziwe rezultaty, które ludzie mogą zobaczyć i poczuć w swoim życiu". Podkreślił, że jego plan Americans Families Plan Puts "up to $7,200 in your pocket" - przypominając wcześniejsze przechwałki Bidena na temat wystrzelonych czeków stymulacyjnych Covid. Rozdawnictwo legitymizuje demokrację i w jakiś sposób dowodzi, że nasz system jest lepszy niż jakakolwiek inna forma rządu. Ale drwiące komentarze Bidena na temat autokratycznych reżimów ostatniej nocy nie powstrzymały go przed wydaniem zamieci dekretów wykonawczych w pierwszych miesiącach urzędowania.
Biden zakończył swoje długie przemówienie motywem z FDR: "Nadszedł czas, abyśmy przypomnieli sobie, że to my, ludzie, stanowimy rząd. Ty i ja. Nie jakaś siła w odległej stolicy. Nie jakaś potężna siła, nad którą nie mamy kontroli". Ale Kapitol, na którym przemawiał Biden, był odgrodzony płotami i otoczony przez tysiące żołnierzy Gwardii Narodowej. Do niedawna te płoty były zwieńczone drutem żyletkowym, który sprawiał, że "Świątynia Demokracji" wyglądała jak bunkier w Bejrucie. Na czas przemówienia Bidena drogi zostały zamknięte i niewielu ludziom pozwolono zbliżyć się do prezydenta lub jego świty. Ale przynajmniej zwykli ludzie mogli oglądać transmisję telewizyjną, w której Wielki Przywódca przechwalał się, jak to ich uratował.
**Source