IS RA EL ✡️W
słowie Izrael/Israel występują trzy osoby.. Izyda bogini magii,RA bóg
słońca i El najstarsze semickie określenie Boga Elohim. Można też
wyróżnić pięć podstawowych imion Boga, które są złożeniem El i
dodatkowego określenia: ʼElʽEljon (Bóg Najwyższy), ʼElʽOlam (Bóg
Wieczny), ʼEl Szaddaj (Bóg Wszechmocny), ʼEl Roʼi (Bóg Widzący) oraz ʼEl
Berit (Bóg Przymierza). Poza tym Biblia obfituje w różne inne imiona
Boga, będące wyrażeniami opisowymi np. Stwórca nieba i ziemi.. P.S.
pierwsze tłumaczenie biblii nie zawiera słowa Bóg, tylko Bogowie -
Elohim. Dopiero kolejne tłumaczenia instytucji kościelnej zaprogramowało
jednoosobowy byt dla swoich potrzeb..
M o j ż e s z
mistyk prawodawca i przywódca społeczny i duchowy
Chcę
nakreślić krótko obraz Człowieka zwykłego skromnego, a nawet
nieśmiałego, a jeśli różnego od innych to tylko w tym zakresie, że był
największym mistykiem swego czasu i pełnił rolę prorocką i kapłańską
przenikając sprawy bytu i wykazując się największą znajomością Ducha
Świętego, a nade wszystko był istotą tak bardzo współczującą, że
poczucie sprawiedliwości i bunt przeciwko uciskowi pozwoliło Mu tak
wiele zdziałać. Takie potężne duchowo istoty i na tyle wojownicze by
czegoś dokonać w cywilizacji, a jednocześnie całkowicie wolne i tym
samym najbardziej sprawiedliwe dokonują rewolucyjnych przełomów w
cywilizacji.
Nim przejdę do omówienia samego
wyjścia plemion Izraelskich z niewoli Egipskiej chcę podkreślić, że
Biblia - Pismo Święte uczyniła z pewnych zupełnie normalnie
przebiegających wydarzeń bajkę i mit jak to czyniły Pisma Święte,
mitologie i eposy w innych kulturach. Jedynym celem takiego bajkowego
mitologizowania było takie przejaskrawienie i upiększenie historycznych
wydarzeń aby to spotęgowało efekty odbioru u słuchacza – cel był więc
typowo narracyjny. Ludzie dawniej lubili niesamowite opowieści i lubią
również i dziś bo i dziś szybko wielu zwykłym wydarzeniom nadaje się
formę baśniową.
Jest i kolejna ważna sprawa. To
sprawa naszego patrzenia na przyrodę – na Naturę. Dawniej każdej cesze
przyrodniczej nadawano boski aspekt i modlono się do bogów zawiadujących
daną siłą przyrody usiłując zdobyć ich przychylność. Dziś wystarczy, że
będziemy żyć w harmonii z naturą i miłością dla niej bo nie ma potrzeby
modlić się do natury. Owszem nawet człowiek po przemianie [po przejściu
w stan Elohim] będzie niczym te mobilne siły natury – mobilny na Ziemi i
we Wszechświecie co wcale nie znaczy, że nie będzie miał w tym stanie
wciąż swego charakteru. Jeśli dany człowiek przejdzie pozytywną
przemianę [stanie się dobrym Elohim] to zwracanie się do Niego miałoby
jakiś sens ale zwracanie się do kogoś kto przejdzie niepozytywną
przemianę [stanie się złym Elohim] będzie przypominać kierowanie próśb
przez rodziców do rozkapryszonego dziecka - co w konsekwencji powoduje,
że to rozkapryszone dziecko widząc słabość i uległość rodziców zaczyna
nad nimi dominować i stawać się tyranem. Tak więc powiem, że nie
potrzebuje się człowiek modlić do natury lecz wystarczy, że będzie żył w
harmonii z naturą i będzie wciąż w stanie modlitwy do Ducha Świętego, a
w tym stanie Ludzkość szybko dojdzie do takiej perfekcji, że siły
natury będą nam posłuszne. Nadmienię tu, że dobrzy Elohim nie zadają
cierpienia bo są w stanie niewysłowionej miłości. Źli Elohim zadają
cierpienia i czerpią energię z tego cierpienia jak i z wszelkiej
dysharmonii [braku jedności z Naturą] jaka jest w cywilizacji.
Gdy
dysharmonia w naturze narasta i ludzie stają się coraz bardziej
niesprawiedliwi, gdy cierpienie narasta i narastają kataklizmy bo złe
energie – źli Elohim i złe duchy zaczynają pogłębiać dysharmonię w
człowieku i naturze wtedy dla równowagi powstają potężni Prorocy by
spełnić swoją rolę regulatora tych procesów, regulatora, który będzie
niósł ocalenie i przywróci harmonię. Powstaje wtedy wiele światłych dusz
by Świat ocalić. Tworzy się wtedy stan równowagi pomiędzy dobrem, a
złem aby Świat ocalał.
Natura dokładnie reaguje na
to jak my sami się zachowujemy. Gdy człowiek staje się zły Natura też
stanie się zła. I z takim wydarzeniem mieliśmy do czynienia za czasów
Mojżesza.
Najbardziej rozwiniętymi cywilizacjami w
miejscu wydarzeń biblijnych w owym czasie była cywilizacja Egiptu, który
już drugi tysiąc lat tworzył potężne państwo i cywilizacja minojska,
której poziom cywilizacyjny i wygody życia są nawet dla nas dziś
zadziwiające. Naukowcy [archeolodzy] zauważyli historyczny,
archeologiczny i geologiczny związek pomiędzy tym co się wydarzyło w
basenie Morza Śródziemnego, a biblijnym opisem wyjścia dzieci Izraela z
Egiptu i wędrówką do Ziemi Obiecanej - do Kanaanu. Temu związkowi, jak
zauważam, poświęcono wiele książek. Piękną analizę przeprowadził
Redemptorysta Ojciec Claus Schedl w „Historii Starego Testamentu” [tłum.
Ojciec Stanisław Stańczyk] oraz Graham Phillips w „Dopuście Bożym”
[tłum. Jan Pyka]. Można dzięki temu powiedzieć, że nauka wypiera
stopniowo baśniową interpretację pewnych wydarzeń, a wprowadza
interpretację typowo przyrodniczą - co jest znakiem dojrzewania tej
Cywilizacji.
Co ciekawego wiele wskazuje na to, że
nawet platońską Atlantydę, którą pochłonęło morze, należy kojarzyć z tym
okresem. Platon napisał powieść o Atlantydzie w oparciu o opowieść
Solona, który z kolei słyszał to od Egipskich Kapłanów. A cały
kataklizm, który pochłonął Atlantydę nastąpił wtedy gdy mieszkańcy
Atlantydy stawali się coraz bogatsi i wzrastała także ich arogancja - co
wzbudziło gniew bogów – dokładnie to obudziło żywioły. Ta arogancja
objęła cywilizacje wysoko rozwinięte minojską i egipską. Egipt był u
szczytu potęgi gdy faraon Totmes III [panowanie 1483-1450 lat p.n.e]
pokonał okoliczne państwa i stworzył imperium zamieniając pokonanych w
niewolników. W tym zamienił w niewolników Izraelitów i Hyksosów plemiona
z Kanaanu, które chociaż koczownicze miały okresy takiej sprawności
militarnej, że zagrażały Egiptowi [Hyksosi mieli do pewnego czasu
przewagę w walce nad Egipcjanami bo wyrabiali lepsze miecze i inną broń
sieczną, mieli znacznie lepsze łuki i używali rydwanów – co dopiero
usprawnił Totmes III przejmując technologię Hyksosów – taki
prehistoryczny wyścig zbrojeń]. A część tych plemion najwyraźniej
zamieszkiwało Egipt przez wiele lat [historia Józefa syna Jakuba -
Izraela]. Gdy więc rosła arogancja Egiptu słabsze plemiona [nacje]
zamieniano w tanią niewolniczą siłę roboczą. Dziś Świat jest na tym
samym etapie. Co nie widać !!!???
Wtedy ból
krzywdzonych ludzi przejęła planeta i zareagowała w sposób przerażający
dla ówczesnych ludzi, którzy wszystkie nieszczęścia tłumaczyli sobie
gniewem bogów. Obudził się wtedy na Morzu Śródziemnym wulkan Santoryn na
egejskiej wyspie Therze. Wybuchał kilka
razy. Największy wybuch miał siłę sześciokrotnie większą od wybuchu
wulkanu Krakatau w sierpniu 1883 roku w cieśninie Sunda między Jawą, a
Sumatrą, który z kolei eksplodował z siłą dwudziestokrotnie większą od
wulkanu St Helens w stanie Waszyngton w 1980 roku. Wszystko wskazuje na
to, że minojskie miasto Akrotiri na wyspie Therze było właśnie platońską
Atlantydą. Naukowcy badając sprawę Krakatau i St Helens znają
straszliwe skutki jakie ponosi środowisko i ludzie w wyniku wybuchu
wulkanu i tego co po tym wybuchu w środowisku pozostaje. To co dokonał
sam St Helens i jakie skutki spowodował przeraziło naukowców. Wulkan ten
wybuchł z siłą pięćdziesięciu tysięcy kiloton trotylu [dla porównania
bomba zrzucona na Nagasaki wybuchła z siłą dwudziestu kiloton]. Krakatau
wybuchł z siłą miliona kiloton, a Santoryn w okresie największego
wybuchu z siłą sześć razy większą niż Krakatau. Pierwsze słabe wybuchy
Santorynu nie przyniosły żadnych skutków dla Egiptu ale przyniosły pewne
zniszczenia okolicznym wyspom. Kapłani minojscy zaniepokoili się
gniewem bogów i chcąc sobie zjednać ich życzliwość zaczęli nawet składać
ofiary z ludzi. Wtedy nastąpił najgwałtowniejszy wybuch Santorynu.
Wybuch, który przyniósł straszliwe skutki dla całego basenu Morza
Śródziemnego. Ponieważ chmura popiołów przemieszczała się zgodnie z
kierunkiem wiatrów skutki opadu piroklastycznych produktów wybuchu i
skutki działania trujących gazów wulkanicznych ominęły niektóre obszary
lub oddziaływały na nie w sposób minimalny. Opad pyłów i trujące gazowe
oddziaływanie objęło duży obszar Egiptu w tym Nil i sięgnął daleko za
Teby - ówczesną stolicę. Co ciekawe chmura pyłów i gazów ominęła
północno wschodnią część Egiptu - miasto Awaris i Ziemię Goszem, w
której osiedlono niewolnicze plemiona z Kanaanu i w której Egipcjanie
czcili swego Boga Ojca – boga Re [lub inaczej Ra], który jak wierzono
kiedyś w początkach Egiptu osobiście kierował Egiptem ale zmęczony
sprawami ludzi odszedł do nieba. Ja wierzę, że odszedł w stan Elohim, z
którego wciąż najwyraźniej działa bo na tej Ziemi był przybyszem z
innego zupełnie gatunku istot humanoidalnych.
Jakie
skutki niesie wybuch wulkanu ? Najpierw ciemność spowodowana
wyrzuceniem dużej ilości popiołów i opad w zasięgu rażenia skał
piroklastycznych – w zasięgu bombardowania odłamkami skał i głazów. Fala
wybuchu zmiata w dużej odległości wszystko (w przypadku Santorynu fala
wybuchu mogła być niszcząca do stu kilkudziesięciu kilometrów) i
dodatkowo ruchy sejsmiczne spowodowane tak potężnym wybuchem wywołują
potężne fale tsunami [o wysokości do kilkudziesięciu, a nawet ponad sto
metrów], które zalewają duże obszary przybrzeżnych lądów niosąc kolejne
zniszczenia. Takie tsunami dotarły wtedy prawdopodobnie do większości
wybrzeży w basenie Morza Śródziemnego. W czasie wybuchu Krakatau zginęło
ponad 36 tys ludzi. Ile ofiar musiał spowodować Santoryn ?! Ale to nie
koniec tego co się dzieje. Trujący gaz zabija życie na swej drodze lub
wywołuje choroby i silne zatrucia, a zasypujący wszystko żrący popiół
powoduje kolejne zniszczenia i kolejne choroby. Najbardziej cierpią duże
zwierzęta i ludzie. Ludzie chorują z powodu podrażnienia skóry, dróg
oddechowych i oczu. Ludzie w tym stanie często umierają zwłaszcza jeśli
nie ma odpowiedniej opieki medycznej. Padają zwierzęta. Panujący zamęt i
zatruta woda i żywność powiększają tylko skutki. Wszystko zostaje
zatrute. Woda jest niezdatna do picia. Ryby szybko giną w rzekach. To
było powodem tego, że gdy zatrucie rzek ustąpiło rozmnożyły się żaby bo
nie było naturalnego ich wroga, który by przetrzebił populację. Podobnie
było po zatruciu rzek po wybuchu St Helens. Ponieważ cały ekosystem w
wyniku wybuchu zostaje naruszony jedne zwierzęta giną ale inne mają się
wręcz lepiej. Najlepsze warunki mają drobne zwierzątka. Mnoży się
szczególnie szarańcza i insekty ponieważ mają krótki cykl życia i gdy
większe zwierzęta, które są dla nich drapieżnikami i konkurentami giną
to na ich miejsce te drobne stworzenia szybko się rozmnażają [np. po
wybuchu Pelee w roku 1851 mrówki przepędziły robotników, pożarły całe
plantacje, atakowały i zabijały nawet niemowlęta]. Wraz z popiołem
następuje często opad tlenku żelaza, który wtedy zabarwił Nil na
czerwono. Jakby tego było mało powstały zarazy, które dziesiątkowały
ludzi przez wiele lat i dodatkowo powstały zmiany w DNA powodujące
liczne schorzenia, niepłodność lub np. płodzenie tylko dziewczynek - co
było przypadłością faraonów przez pięćdziesiąt lat, którzy nie mogąc
mieć męskiego potomka nie byli w stanie stworzyć dynastii [tym się
między innymi tłumaczy biblijny opis zabicia wszystkiego co pierworodne w
Egipcie]. Po wybuchu wulkanu w atmosferze długo pozostają drobne
frakcje pyłów i gazy co powoduje, że światło słoneczne się załamuje i
słońce jest widziane w barwach zielonych, niebieskich i innych. Dla
kogoś kto nie pojmuje naukowej natury tych zjawisk może to być
szokujące.
Jak więc widać Biblia najwyraźniej
odwróciła kolejność zdarzeń w celu wywoływania coraz większego szoku u
słuchacza. W rzeczywistości pierwsze nadeszły ciemności i ognisty grad,
następnie były wrzody, krwawa rzeka, martwe bydło i ryby, a dopiero w
jakiś czas po tym żaby i owady, w końcu epidemie. W księdze wyjścia
plagi pojawiają się w nieco innej kolejności; krew martwe ryby, żaby,
komary, muchy, padanie bydła, wrzody, grad, szarańcza i na koniec
ciemności i zabicie wszystkiego co pierworodne.
Jak
więc widać to co powinno się przypisać mocy Mojżesza należałoby
przypisać mocy Natury. I to jest prawda, że to Natura dokonuje dzieła
zniszczenia, a Prorok jedynie nadciąganie tego zniszczenia zapowiada -
bo jak nikt odbiera ból planety i ludzi. Może gwałtowną reakcję Natury
zapowiedzieć klątwą rzuconą na wrogów, a nawet na swój Lud. To jest moc
sprawcza słowa, która objawia się w Naturze, a Prorok wypowiada te słowa
pod naciskiem Absolutu. I co ciekawe wcale nie pod naciskiem Światłości
czy Miłości [które są jedynie Świadkiem istnienia] tylko pod naciskiem
Ciemności [której rolą jest nieść zniszczenie]. Dla mnie samego jest to
zastanawiające ale tak to dokładnie działa !? Nigdy więc nie lekceważcie
słów Proroków przebudzonych ku Waszej przestrodze i dla Waszego
ocalenia gdy pouczają o nadciągającej tragedii i wzywają do
sprawiedliwego życia !!!
Dlaczego więc Biblia
wprowadza tak baśniową postać ? To proste ! W owych czasach każdy chciał
wykazać, że jego Bóg jest silniejszy i potężniejszy niż Bóg sąsiada.
Wtedy każdy chciał być dzieckiem tego najpotężniejszego i
najgroźniejszego Boga, który błogosławiłby jego, a niszczył wrogów.
I gdy Santoryn
zaczął siać śmierć i zniszczenie wtedy faraon Amenhotep III [1389-1364
lat p.n.e] zaczął szukać ratunku bogów i chciał ich przebłagać. Zapewne
za namową kapłanów zwrócił się ku dawnej bogini Sahmet, która niosła
zniszczenie i którą już w dawnych
czasach jej ojciec Ra powstrzymał przed zniszczeniem Egiptu. Starał się
ją przebłagać więc wznosił liczne jej posągi i szerzył jej kult.
Wszystko wskazuje na to, że Amenhotep III miał synów Echnatona
[1364-1349], Semenechkare [1349-1347] i Tutanchamona [1347-1338]. Gdy
jeszcze żył podzielił się władzą z Echnatonem oddając mu sprawę
kierowanie królestwem. Co ciekawe wszystko wskazuje na to, że za czasów
Echnatona był na dworze faraona jeszcze jeden faraon [książę], który nie
był prawdziwym synem króla [czyli Amenhotepa III]. Nazywano go w
Egipcie Totmesem. Miał nawet przygotowany grobowiec jak każdy faraon.
Nie został w nim nigdy pochowany i wszystkie zapisy wskazują na to, że
dynastia się go wyrzekła i starała się zatrzeć po nim wszelkie ślady. To
właśnie mógł być Mojżesz. Co ciekawe po odrzuceniu Tot pozostaje Mose
oznaczające po egipsku ‘syn’ [po hebrajsku wymawiane było Mosze].
Najwyraźniej był on starszy od Echnatona. I to, że odrzucił Tot ze swego
imienia co było przedrostkiem oznaczającego jakiegoś egipskiego boga
było najbardziej prawdopodobne. Warto tu wspomnieć, że nie koniecznie
wszyscy Hebrajczycy wyszli z Egiptu bo pojawiają się w życiu tego
państwa jeszcze długo. Nawet. Egipcjanie mieli za rządów Echnatona
proroka najwyraźniej pochodzenia Izraelskiego łączącego religię
hebrajską z atonizmem [o czym dalej] zwanego Apera-El [tytuł ‘ojciec
boga’]. I ten kapłan prorok był najwyraźniej kapłanem późniejszego
okresu - już po wyprowadzeniu Hebrajczyków przez Mojżesza z Egiptu.
Co
połączyło religię Hebrajczyków – religię jednego niewidzialnego Boga z
religią Egiptu – atonizmem !? Religia Hebrajczyków – wiara w jednego
niewidzialnego boga JAHWE, którego wizerunku nie można było tworzyć
najwyraźniej była już wtedy znana bo dla mnie jest oczywiste, że przybył
z Nią do Egiptu Mojżesz (Mose) i szybko ją rozpropagował pośród swych
ziomków. Ten Mojżesz, który stawszy się największym mistykiem tamtego
okresu znał już Ducha Świętego (Ogień niebieski, który nie spala) i
przybył z misją prowadzony przez wewnętrzny głos i oświecenie aby
zakończyć czas ucisku i niewolnictwa. Więc przybywa Prorok JAHWE, który
jest ucieleśnieniem Jahwe i samym Jahwe [przez Mojżesza przemawia Duch
Święty – Jahwe – czyli Ojciec Cywilizacji Archanioł Michał]. Aton był
pomniejszym bóstwem solarnym podobnie jak krwiopijcza Sachmet, którą
nakazał czcić Amenhotep III oficjalny ojciec przybranego syna Totmesa
(Mose – Mojżesza) i ‘prawdziwego syna’ Echnatona. Gdy Słońce zakryło
swój blask przed ludźmi ciemnością, a później przez długi czas
przerażało Egipt zmieniającymi się barwami naturalną sprawą było, że
zwrócono się do bóstw, które wiązano ze Słońcem. Jednak wszystko
wskazuje na to, że w końcu kapłani doszli do wniosku, że Sahmet nie
spełniła swej funkcji więc skierowano zainteresowania ku Atonowi. Nie
spełniła bo Słońce wciąż zmieniało barwy trwożąc ludzi i nie spełniła
... ? – co piszę poniżej. Wtedy na scenę wkroczył mało znany bóg Aton
gdy rządy objął Echnaton. Jak do tego doszło !?
Po
wybuchu Santorynu Mojżesz starał się wykorzystać panujące zamieszanie i
ruszył z Awaris z Ziemi Goszem z Ludem na północ w kierunku jeszcze
plującego ogniem Santorynu i okrążył zatokę (jezioro) al-Manzila by po
przejściu przez mierzeję skierować się na południowy wschód. Najpierw
miał więc Santoryn przed sobą, a później za sobą. I teraz interesująca
jest klęska wojsk faraona, które pod wodzą Echnatona ruszyły za
Hebrajczykami by sprowadzić niewolników z powrotem. Santoryn wciąż
wybuchał i coraz to kolejne ruchy sejsmiczne wstrząsały jego wybuchami.
Wywoływało to tsunami, które zalewały przybrzeżny ląd. Nawet dziś już
bibliści dobrze wiedzą, że nie było żadnego przejścia przez Morze
Czerwone tylko przez Morze Trzcin (chociaż morfologia terenu na pewno
mocno się zmieniła od tamtego czasu najprawdopodobniej właśnie chodzi o
jezioro al-Manzila). Mojżesz wykorzystał kolejne przypływy wywołane
tsunami i przeszedł z Ludem przez mierzeję. Gdy nadciągnęły rydwany
faraona usiłując również przejść przez mierzeję grzęzły w mokrym piasku i
przeprawa szła ciężko. I wtedy przyszedł kolejny przypływ – kolejne
tsunami - i wojska faraona zginęły. Enchaton uznał się pokonany przez
Boga Hebrajczyków – JAHWE. Natura oraz strategiczny spryt sprzyjały
Mojżeszowi. Tak więc już niczym niepokojony Mojżesz ruszył na pustynię
gdzie mając wiedzę zdobytą na dworze faraona i korzystając z rad swego
Teścia Jetry stworzył małe wędrowne państwo dobrze zorganizowane i
rosnące w siłę. Państwo, któremu dał zasady bardzo trwałe i zupełnie
inne od tych, które doprowadziły Egipt do stanu zwyrodnienia i do gniewu
Natury – gniewu bogów Egiptu, którzy odwrócili się od swego narodu.
Tylko czciciele Ra w najmniejszym stopniu ucierpieli. I jestem
przekonany, że właśnie grupa Ra pomagała Mojżeszowi z poziomu Elohim.
Pomogli niewolnikom, których uciskał Egipt, któremu Ra dał początki. I
tak się zdarza, że jeśli Twój Bóg jest wrażliwy na punkcie
sprawiedliwości zniszczy Cię jeśli sprawiedliwość utracisz – zniszczy
Cię choćbyś był jego dzieckiem. Bo lepiej zniszczyć złe dziecko niż
pozwolić by ono zniszczyło Świat.
Mojżesz więc
prowadził Lud i organizował wędrowne państwo, a tym czasem Echnaton
objął władzę i czując się pokonanym przez Boga Hebrajczyków Jahwe widząc
jasno, że Sachmet nie spełnia swej obronnej roli powołał kult Atona i
dokładnie wprowadził zasady tego kultu
mocno przypominające kult Hebrajczyków. Aton stal się symbolem
niewidzialnego Boga; przedstawiano Go jedynie w formie tarczy
słonecznej, z której wychodzą promienie i modlono się do Niego bardzo
podobnie jak Hebrajczycy modlili się do Jahwe. Jak wcześniej Echnaton
był okrutnym władcą i na płaskorzeźbach przedstawia się go jak osobiście
zabija niewolników teraz stał się zupełnie innym człowiekiem. Zbudował
miasto gdzie ludzie żyli tak beztrosko i szczęśliwie, że czegoś
podobnego w Egipcie nie było chyba nigdy przedtem ani potem. Pozostawił
inne wierzenia w bogów, których symbolizowały sylwetki zwierzęce i
zwierzęco ludzkie. Ale zachwycając się wiarą w jedynego prawdziwego Boga
i czyniąc Atona jedynym prawdziwym i niewidzialnym Bogiem
odpowiedzialnym za wszystko popełnił błąd. Naukowcy uważają, że czyniąc
Atona sprawcą wszystkiego i pomijając ideę zła skazał religię na
przegraną. Nawet wyżej wspomniany kapłan i prorok hebrajskiego
pochodzenia Apera-Ela, wysoko postawiony na dworze faraona, świadczy o
tym, że Echnaton przywrócił do łask Izraelitów i znów piastowali oni
poważne funkcje w państwie. Świadczą o tym dane archeologiczne ukazujące
Izraelitów nawet jako przyboczna straż faraona. Jednak skutki wybuchu
Santorynu najwyraźniej dawały jeszcze znać. Przyszła zaraza, która przez
długie dziesiątki lat wyniszczała państwa położone w basenie Morza
Śródziemnego. Dotknęło to i Egipt. Dotknęło i rodzinę faraona. Umarło
część jego dzieci, umarła żona. Echnaton popadł w apatię. Skończyła się
krótkotrwała szczęśliwość. Na miejsce niezdolnego do władzy faraona
wszedł jego młodszy brat Semenechkare [1349-1347], który poślubił córkę
faraona [związek kazirodczy – z Biblii też są znane związki kazirodcze].
Echnaton zmarł, zamordowano jego drugą żonę i starano się zatrzeć
wszelkie ślady po nim uważając, że to jego wina, że czcząc Atona –
jedynego boga pozwolił jednocześnie by stare kulty pozostały. I zaczęły
się prześladowania innych kultów bo w chaosie szukano na siłę winnego. A
epidemie i tak dziesiątkowały Egipt. Umarł lub został zabity również
Semenechkare. Jego następca Tutanchamon [1347-1338] był zbyt młody żeby
rządzić [nie miał nawet 10 lat]. Więc w jego imieniu rządził wezyr Eje.
Doszli do wniosku, że skoro Semenechkare urodził się w chwili gdy
wszystkie plagi zaczęły dotykać Egiptu (w okresie wybuchu Santorynu), a
jego ojciec Amenhotep III starał się wtedy przebłagać krwiożerczą
boginię Sachmet więc ta bogini opętała ciało faraona Semenechkare [To
taki Egipski odpowiednik naszego Antychrysta opętanego przez Szatana]. W
Egipcie wierzono, że boga może pokonać tylko bóg. A chcąc uniemożliwić
danemu bóstwu aby miało jakikolwiek wpływ na kraj trzeba zatrzeć po nim
wszelkie ślady. Tak więc grobowiec Semenechkare dobrze zapieczętowano
wierząc, że w ten sposób zamieszkująca jego ciało Sachmet zostanie
uwięziona na wieczność [takie współczesne wiezienie Szatana lub wampira]
niszcząc wszelkie ślady pamięci po nim. Kult Atona pozostawał. Po
Tutanhamonie władzę przejął Eje [1338-1334]. Ale epidemie najwyraźniej
wciąż trwały. Doprowadziło to w końcu do przewrotu i Horemheb przejął
władzę [1334-1307]. Starał się zatrzeć wszelkie ślady po Enchatonie,
Semenechkare, Tutanchamonie i Eje i towarzyszących im kobietach wierząc,
że oni byli przyczyną całego zła tak samo jak była nim bogini Sachmet,
którą uwięziono w grobowcu w ciele Semenechkare. Zacierał więc wszelkie
ślady ich istnienia. Wierząc w boską moc faraonów na grobie Semenechkare
położył pieczęć Tutanchamona i zasypał groby wszystkich powyższych osób
i na tysiąclecia Świat zapomniał, że kiedykolwiek takie osoby istniały.
Rozpoczął prześladowania atonistów i tym samym Izraelitów. Wszystko
wskazuje na to, że część prześladowanych atonistów i Izraelczyków
dołączyła do plemion, które uciekły z Egiptu i wędrowały po pustyni z
Mojżeszem. Część pozostała i znów uczyniono ich niewolnikami. Ich
potomkowie wznosili największe budowle, które wybudował Ramzes II
[1292-1225]. Pierwotnie długo uważano, że to za Ramzesa II nastąpił
exodus Izraelitów z Egiptu. Jednak w 1880 roku odkryto grobowiec nikomu
do tej pory nieznanego faraona Echnatona [Horemheb skutecznie zatarł
ślady istnienia w.w faraonów]. W 1907 roku odkryto grobowiec KV 55 w
którym spoczywał Semenechkare [staroegipski Antychryst opętany przez
Sachmet wraz z uwięzionym duchem Sachmet]. W 1922 roku odkryto grobowiec
Tutanhamona. Wyjaśnienie zagadki tych grobów zajęło trochę czasu bo
zacierano ślady nawet w grobowcach – na szczęście nie zatarto wszystkich
śladów.
W tym miejscu warto nawiązać do opisu
Apokalipsy, że Szatan zostanie na wolność wypuszczony i do faktu, że
obecnie narodziło się wielu Synów Światłości, którzy są szczególnie
silnie narażeni na mistyczne ataki Ciemności i jestem przekonany, że
jeśli powstanie Antychryst to właśnie z pośród Synów Światłości, którego
Ciemność opęta i będzie czynił znaki i cuda – pożyjemy zobaczymy !? Co
ciekawe wzrost mocy Ciemności jest naturalny gdy wciela się Światłość i
jest to naturalne w jakimś cyklu kosmicznym. A my jesteśmy w okresie
takiego cyklu – w okresie przejścia z ery ryb do ery wodnika.
Astronomicznie określony okres przejściowy trwa od połowy XIX wieku do
2028 roku. Dlatego w tym okresie Lucyfer wraz z całym piekłem szaleje i w
tym okresie będzie pokonany – jak więc widać zbliża się jego koniec tak
jak koniec wszystkich sił Ciemności. Powrót Edenu dokona się wpierw w
sercach i umysłach bo Lucyfer działa na te ośrodki najbardziej wpajając w
ludzi typowo nie edeniczne uczucia i myśli, strach, lęk, potępienie dla
innych i samopotępienie. Warto tu przytoczyć w całości wizję Papieża
Leona XIII, który miał szczególną cześć do Michała Archanioła i
nakazywał odmawianie egzorcyzmów po każdej Mszy Świętej. 13 października
1884 roku po odprawieniu Mszy Świętej w kaplicy watykańskiej Leon XII
miał widzenie, albo raczej słyszenie rozmowy Szatana z Panem Jezusem u
stóp ołtarza.
Szatan: „Mogę zniszczyć Twój Kościół !”.
Pan Jezus: „Możesz ? Uczyń więc to !”.
Szatan: „Do tego potrzeba mi więcej czasu i władzy”.
Pan Jezus: „Ile czasu ? ile władzy ?”
Szatan: „Od 75 do 100 lat i większą władzę nad tymi, którzy mi służą”.
Pan Jezus: „Masz czas, będziesz miał władzę. Rób z tym co zechcesz”.
Więc
żyjemy w czasie władzy Szatana. Kilku Antychrystów już się doczekaliśmy
w tym czasie zbrodni. Wiele wskazuje na to, że jeszcze czas na
ostatniego Antychrysta, który złoi ludziom skórę tak, że szybko odnajdą
drogę do utraconego Raju - do Edenu i po wielu cierpieniach zapłonął
naprawdę Edenicznymi uczuciami, zjednoczą się z Bogiem zbratają z Ludźmi
i z Naturą. Wtedy Szatan zostanie związany na tysiąc lat jak
przepowiedziano. Wtedy dopiero zostanie zdjęta kwantowa blokada z
umysłów i człowiek posiądzie zdolności o jakich nie śni, będzie żył
bardzo długo i będzie płonął ogromną miłością. Wtedy już nie będzie
cierpienia, które by człowiek zadawał człowiekowi. Nie będzie cierpienia
które człowiek zadaje Naturze i do tego Was przygotowuję. I do tego
dążycie czy to wiecie czy też nie.
Powróćmy do Mojżesza.
Co
się działo z Mojżeszem ? Każdy to wie, że twardo prowadził Lud przez
pustynię dając ziemskie prawa i włączając w to prawa boskie tak aby
ludzie zrozumieli ideę niewidzialnego Boga – Ducha Świętego i aby
zrozumieli jak powinno działać dobrze
zorganizowane i sprawiedliwe społeczeństwo. Ciężko Mu szło bo i
materiał, który musiał urabiać był ciężki i Lud miał przyzwyczajenia z
Egiptu i zachowania typowe dla ludzi, którzy żyjąc w ucisku mają pośród
siebie zawsze bandytów i złodziei i tchórzów i zdrajców, którzy prywatę
przedkładają nad dobro wszystkich swych braci. Więc Mojżesz nie miał
litości dla tych ludzi i chociaż doszedł do Kanaanu w dwa lata nie
uczynił z Izraelitów właścicieli Kanaanu. Po pierwsze bo to plemię nie
było jeszcze w stanie stworzyć sprawnego państwa. A była i druga
przyczyna. Plemiona zamieszkujące Kanaan były za silne i ryzyko klęski
było za duże. Więc wędrówka trwała dalej. Co ciekawe Natura znów pomogła
Mojżeszowi. Lud żyjąc na pustyni w bardzo spartańskich warunkach rósł w
siłę; ludzie mieli dużą tężyznę fizyczną, a z bojaźliwych niewolników
stopniowo powstawała dobrze zorganizowana i coraz lepiej wyszkolona
armia. Młode pokolenie, które przychodziło na miejsce starego było
jeszcze silniejsze i jeszcze sprawniejsze i miało niewiele wspólnego z
grzeszkami tych, którzy wyszli z Egiptu. Tak samo dzieje się i teraz.
Obecne zepsute pokolenie zostanie zastąpione pokoleniem Edenicznym. Nie
wiadomo na ile Mojżesz jako świetny strateg był tego świadomy na ile nie,
ale plemiona, które miał podbić słabły gdy Izrael rósł w siłę. Słabły z
bardzo prostej przyczyny. Epidemie objęły nie tylko Egipt ale cały
basen Morza Śródziemnego. I ludzie marli jak mrówki. Plemię poruszające
się po pustyni dzięki temu było wolne od skutków epidemii i koczowało z
dala od jego źródeł. Dzięki temu przetrwało zdrowe i silne.
Mojżesz
[wcielony Jahwe – Archanioł Michał] nie wszedł do Kanaanu lecz umarł na
pustyni i jego dusza odeszła do Światłości – w stan Ducha Świętego. Co
nie znaczy, że nie pomagał w dalszym ciągu. Kolejna najczystsza po Nim
dusza Jozue poprowadziła młode pokolenia na podbój Kanaanu. Silni
wojownicy znający pustynię i warunki polowe najechali plemiona, które
były słabe wycieńczone epidemiami i dzięki temu Izraelczycy mieli siły
by zdobyć Kanaaan. Gdy Jozue stanął pod murami Jerycha [ok. 1315 roku
p.n.e], co było możliwe dzięki temu, że Jordan wysechł na moment - gdy
ruchy tektoniczne spowodowały niewielkie trzęsienia, które zatarasowały
koryto rzeki Jordan, czuł się bezradny wobec potężnych murów Jerycha.
Wtedy myślał o Mojżeszu. Mojżesz się objawił. Ukazał się Jozuemu
Archanioł Michał i tak to opisano: „Gdy Jozue przebywał blisko Jerycha,
podniósł oczy i ujrzał przed sobą męża z mieczem wydobytym w ręku. Jozue
podszedł do niego i rzekł: ‘Czy jesteś po naszej stronie, czy też po
stronie naszych wrogów ?’. A on odpowiedział: ‘Nie, gdyż jestem wodzem
zastępów Pańskich i właśnie przybyłem’. Wtedy Jozue padł twarzą na
ziemię, oddał mu pokłon i rzekł do niego: ‘Co rozkazuje mój pan swemu
słudze ?’. Na to rzekł wódz zastępów Pańskich do Jozuego: ‘Zdejm obuwie z
nóg twoich, albowiem miejsce, na którym stoisz , jest święte’. I Jozue
tak uczynił”. (Joz 5,13-15). Następnie otrzymał wskazówki jak zdobyć
Jerycho. Natura pomogła Jozuemu również w bitwie z Amorytami gdy dzień
się przedłużył i Izraelici mieli czas by pokonać swych wrogów a pomagał
im w tym grad ognistych kamieni padających z nieba (Joz 10.11-14).
Jak
więc widać Natura wspomogła Naród zamieniony w niewolników by Mojżesz i
Jozue mogli dokonać dzieła zrzucenia niewolnictwa i dzieła zdobycia
swej własnej ojczyzny.
Koczownicze plemiona, które
przyszły z Jozuem nie stworzyły silnego Państwa lecz stanowiły raczej
dosyć luźne plemiona. Podstawy silnemu i zjednoczonemu Państwu Izraela
dał dopiero Król Dawid, który w 980 roku zjednoczył Izraela. I w tym też
okresie jak uważają specjaliści powstała ostateczna – jak widzimy dosyć
baśniowa – wersja pięcioksięgu.
Wierzcie lub nie
ale te dawne dusze z czasów Mojżesza przybyły w czasach Jezusa i
niestety wtedy odeszły w Mesjański sposób dzięki czemu wie o tym dziś
cały Świat i dzięki czemu wiele dusz do nas się przyłączyło. Dziś te
same dusze [można powiedzieć nawet Duchy Światłości] przybyły żeby
zjednoczyć całą Ziemię i dać podstawy Tysiącletniego Królestwa Chrystusa
– Miasta Umiłowanych.
Wszystko się już dziś
dokonuje. A Izraelczyków i Polaków, czy się to komuś podoba czy nie,
łączy znacznie więcej niż się wielu ludziom wydaje. Łączą nas zerwane
więzy krwi. Czas by te więzy znów zostały złączone.
Któż jak Pełnia Miłości – Któż jak Bóg
PS
La
Salette objawienie Matki Bożej, która tak mówi o końcu czasów „Gdy
‘król ciemności’ zawzięty, gwałtowny i rozwścieczony na człowieka
zostanie zmiażdżony tchnieniem świętego Michała Archanioła. Ma to być w
smutnych czasach dla Kościoła.
Anioł oznajmił
Danielowi (Dn 12.1), że Archanioł Michał zwycięży Antychrysta w czasach
ostatecznych i bezpiecznie poprowadzi wierny lud: „W owych czasach
wystąpi Michał wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu
.... W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia; ci wszyscy, którzy są
zapisani w księdze”.
Wierzcie mi, że wszystko się
dokonuje na Waszych oczach tak zwyczajnie jak zawsze zwyczajnie się
dokonywało. A Natura, cała grupa Ra Adonaj i Duch Święty będą po naszej
stronie. Zwycięstwo i Zbawienie do nas należą. Amen.
Bóg Jest Miłością
Poniżej wypowiedź koleżanki Łodzianki na temat realizującego się przymierza narodów jako tako w zgodzie miasta Łodzi:
autor blogu
'Ziemia obiecana jest dobrym filmem i pokazuje prawdopodobny scenariusz ówczesnych czasów. Zazwyczaj mówimy-
ludzie się nie zmieniają tylko czasy, jednak myślę, że wartości
przekazywane z pokolenia na pokolenie, zasady koegzystencji ludzkiej we
wspólnocie były nieco inne niż te reprezentowane dziś przez
społeczeństwo. Oczywiście istniało bogactwo, bieda, oszustwo,
cwaniactwo, przyzwoitość, miłość, rozpusta, szczerość, chwiejność rynku
itp.jak dziś, jednak dziś zmieniła się forma życia, jego styl, a
rewolucja technologiczna zaczęła odbierać nam bodźce do samodzielnego
rozwoju i poszukiwań. Łódź również uległa przemianie, ale nadal jest to
biedne miasto wielu kultur, z którego próbuje się zrobić ładne
przedmieście Warszawy, albo drugi Izrael, opinie wśród mieszkańców są
podzielone. Na razie wyburza się
stare kamienice w obrębie granic centrum, na których remont nie
starczyło miastu funduszy albo nie znalazł się chętny na kupno. W ich
miejscu rosną jak grzyby po deszczu nowoczesne biurowce w kolorze
czarnego albo szarego granitu, apartamentowce za ciężkie tysiące złotych
za metr. Gdybyś co roku stanął przy Pałacu Poznańskiego i zrobił
zdjęcie panoramiczne okolicy, a później porównał, to po pięciu latach
różnice pomiędzy obrazami byłyby znaczne. Ten piękny budynek zamiast
otoczyć zieloną przestrzenią parkową osaczono ciężką bryłą architektury.
Nie wiem kto wyraził na to zgodę, bo wygląda to dramatycznie i żaden
projektant przestrzeni i krajobrazu miejskiego nie uczyniłby takiego
,,babola" sztuką gdyby nie plik banknotów..Powstaje ,,metropolia,, na
żądanie obecnej partii rządzącej, w której ludzie bezdomni zasypiają pod
wiatą przystanku, który kosztuje więcej niż ich roczne wyżywienie.
Pytanie do kogo należą owe inwestycje? Kim
są inwestorzy? Kto wygrywa przetargi? Do kogo należą firmy
deweloperskie i restauracje całkiem dobrze wymyślone i poskładane pod
obecne trendy lifestyle'u? Zza każdego rogu krzyczą współczesne logotypy
wpisujące się w miejsko-artystyczny design. Jest teraz taka knajpa na
ul.Piotrkowskiej wypatrzyłam ją z mamą o nazwie Tel Aviv urban food by
Malka- w logo dłoń Fatimy, mama skomentowała- ,,Żydom nie będę płacić za
zupę" choć nie jest do nich negatywnie nastawiona. Poszłam tam któregoś
dnia z ciekawości i dla odmiany, ładne wnętrze, menu po angielsku,
jedzenie tanie i pyszne, wschodnie smaki z poprzedniego życia zawsze
przyciągają moje podniebienie. W każdym razie, jesteś u siebie,
dostajesz menu po angielsku, nagle czujesz wewnętrzny bunt- jak to?
Jesteśmy w Polsce.
W
liceum miałam prawdziwą religię, powiem tylko, że niewiele osób mogłoby
pochwalić swojego katechetę, ale ja to zrobię, bo on na to zasłużył i
dbał o młode, zagubione umysły, serca, ponieważ brał odpowiedzialność za
to, jaką informację nam przekazywał. Wyprowadzał nas przed szkołę na
trawę, w przyrodę, nauczał jak Jezus uczniów i nie tylko o religii
katolickiej, bo przewijał się judaizm, buddyzm, taoizm, religie
bliskiego wschodu itd. Były to zdecydowanie lekcje religii, różnych
religii. Zabrał nas na wycieczkę do synagogi i umówił z rabinem, wszyscy
jako grupa-klasa podeszliśmy normalnie do tej wyprawy i samego miejsca,
nie było w nas agresji, nie padły też antysemickie
komentarze, był tylko szacunek. Rabin oprowadził nas po wnętrzu
skrupulatnie opowiadając jak wyglądają wszystkie religijne
ceremoniały...to było ciekawe móc poznać inną kulturę. Żydów
w Łodzi, przed wojną było 240 tys. co stanowiło więcej niż jedną
trzecią mieszkańców miasta. Niemców było tylko 10%. Obecnie miasto
Łódź liczy ponad 600 tys.mieszkańców, a według rabina, który był naszym
przewodnikiem wycieczki społeczność żydowska liczy prawie 300
tys.zasymilowanych mieszkańców. Są wśród nich ludzie praktykujący z
nazwiskiem typowo żydowskim albo już całkiem spolszczonym, na ulicy nie
odróżnisz. W mieście zostało dużo śladów ich życia jak cmentarz żydowski
na Marysinie. Są kamienice, w których mieściły się żydowskie szkoły, na
przykład budynek przy alei Anstadta, w którym teraz działa XII LO. Jest
dawny gmach gimnazjum żeńskiego przy ulicy Piramowicza i dwie kolejne
szkoły u zbiegu ulic Wólczańskiej i Zielonej. Jest dawna mykwa, czyli
łaźnia rytualna przy ulicy Gdańskiej. Ale przede wszystkim zachowały się
kamienice, w których niemal wszyscy mieszkańcy byli Żydami. Tak jest w
części śródmieścia, na północ od Narutowicza, a także na Starym Mieście i
w części Bałut. Obecnie mają swoją Gminę Wyznaniową Łódzką Żydowską, sklep
Kosher shop i zaplecze hostelowo-gastronomiczne wraz z centrum
religijnym w ładnym pałacyku, często widzę tam młode kobiety z ogolonymi
głowami w chustach. Ich życie intensywnie toczy się obok oczu Polaków.
Żydzi żyją w kolektywie, dbają o tradycję i nie ulegają jak my
,,rewolucji technologicznej,, nie dostają małpiego rozumu tylko
rozsądnie korzystają z narzędzi, które technologia im zapewnia. Na tym
polega różnica, że oni wciąż mają ducha jako plemię/kolektyw, a
my-Polacy zagubiliśmy go jakiś czas temu. Mamy kraj i ojczyznę i
pozwoliliśmy sobie na utratę ducha narodu, a Żydzi jako wędrowcy
rozrzuceni po świecie, którzy posiadają swoje państwo zaledwie od lat
40-tych potrafią żyć gdziekolwiek i stworzyć wspólnotę, społeczność. W
Łodzi widać na ulicach Turków, Hiszpanów, Wietnamczyków, Włochów,
Niemców jest bardzo mało.
Każdy
prezydent miasta Łodzi jeździ regularnie do Izraela, po co? Ten co był
przed Hanną Zdanowską stworzył Park Poległych z Centrum Dialogu Marka
Edelmana, park poświęcony Żydom poległym w II wojnie światowej.
Wycieczki tam przyjeżdżają. Wszyscy Łodzianie zadają sobie to pytanie do
dzisiaj- po co prezydenci miasta pielgrzymkują do Izraela? Czyżby
jakieś interesy, może finansują miasto w ramach pożyczki? nie wiem..Są w
każdym razie ludźmi, a wiadomo jak wszędzie są ludzie dobrzy i źli
również wśród Żydów. Alfabet, którym wyraża się logotyp miasta ŁÓDŹ
został zaprojektowany przez Władysława Strzemińskiego i nie jest on
związany z kulturą żydowską tylko z nurtem w sztuce. Uważam, że powinno
się oddać Polakom ich majątki sprzed wojny skoro oddaje się je innym
ludziom, potrzebna jest sprawiedliwość. Uważam też, że mieszkając w
innym kraju, jako mniejszość nie przyszłoby mi do głowy by narzucać moim
gospodarzom swoje warunki bytowania, bo jestem w gościnie, mogę
praktykować swoją religię i kulturę, ale muszę dostosować to do realiów
kraju, w którym żyję. Myślę, że
jako mniejszość narodowa Żydzi w Łodzi są bardziej wyizolowani niż
kiedyś, żyją w podziemiu, ale mają dużo biznesów- interesów i godnie
żyją albo całkiem przeciętnie.
Dla
mnie cały ten kosz rasizmu jest absurdem, pojmowaniem współegzystencji
narodów w sposób płytki, ponieważ Ziemia jest naszym wspólnym domem,
żyjemy obok siebie, my- istoty rozumne, czujące, które są jednym Bogiem,
Powinniśmy szanować się i zapraszać do poznawania swoich kultur, a nie
szykanować i przeciągać linę pt. kto jest lepszy, kto ma więcej
pieniędzy i kto będzie rządził światem. Nikt nie powinien nawet tego
pragnąć. Mamy tendencję do ulegania stereotypom, uczymy się myśleć w
pewien określony sposób, przejmując schematy z rodzinnego domu lub
świadomości zbiorowej, nie sprawdzając nawet czy pokrywają się one z
rzeczywistością, z naszym odczuwaniem sytuacji, rzeczy, ludzi. Dlatego
właśnie mam powyższą postawę. Szanuję i traktuję jak ,,i Ty jesteś
Bogiem także,, trudno, że ktoś tego nie rozumie, bo jest homofobem,
rasistą czy antysemitą. Należy się uczyć od siebie wzajemnie szanować
na wielu poziomach, bo jesteśmy wszyscy jedną rodziną, układanką wielu
różnych elementów w jednych puzzlach planety i to powinno być zrozumiałe
również dla wielu Żydów, którzy nadal noszą etykietę narodu wybranego.'