poniedziałek, 7 maja 2018

DUCHOWA RENOWACJA



 

Człowieka duchowa renowacja, która w obecnych czasach zapisuje się na naszych stronach życia jest wielkim procesem odnowy.

Czy proces odnowy jest naszym osobistym dziełem…
a może to Bóg wzywa nas do odnowienia swojego życia?

Bóg zawsze działa za kulisami. Nie widać Go przy Jego pracy, lecz każdego dnia wpływa na nasze dusze i zaprasza nas, abyśmy pracowali z własną świadomością.

Bóg wkracza w nasze życie na wiele sposobów i zawsze zachęca nas do własnego procesu odnowy, który zależy już tylko od nas.

Nasz duchowy proces renowacji to ciągły proces odbudowy, to budowanie naszego domu na mocnym już fundamencie. Budujemy nowy dom, pokój za pokojem, piętro za piętrem... i zapraszamy do niego Boga, który odnawia naszą duszę, serce, umysł… a szczególnie zwraca uwagę na nasze przebaczenie. Bez tego nie ma naszej duchowej odnowy. Brak przebaczenia to nasze zniszczenie... nie tylko naszego domu, który znowu trzeba odbudowywać, także całego naszego życia. Bez naszego wybaczania nasza dusza nie może rozkwitać bez względu na to jaką dyscyplinę duchową kultywujesz!

Żyjąc na tym świecie często potrzebujemy odnowy psychicznej i duchowej… i co robimy wówczas?

Zgłaszamy się do naszego producenta, naszego Twórcy i prosimy Go o odnowienie własnej duszy. Lecz, aby odnowić własną duszę wprzódy należy odnowić nasz własny umysł. Musimy wprowadzić nowy tok myślenia, a stary usunąć… znaczy, musimy się przeprogramować. Wycinamy stare i wprowadzamy nowe. O tym mówi nawet Biblia, aby pozbawić się swojej poprzedniej natury (co się tyczy poprzedniego sposobu życia - trzeba porzucić, tego dawnego człowieka, który uległ zepsuciu na skutek zwodniczych żądz)... i pisze w Biblii “przeobleczcie się w nową naturę…“, czyli odrodzoną Jaźń.

Bóg stworzył człowieka doskonałym, zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo… Bóg dał człowiekowi coś bardzo cennego - unikalny prezent, który mówi nam, że człowiek dla Boga jest bardzo ważny… że bardzo go kocha.

Ale co człowiek zrobił z tym prezentem… potraktował go bardzo lekko… i tym samym sam sobie wyrządził krzywdę, zmienił swoje przeznaczenie, swoją przyszłość… zamienił zdrowie na choroby, przestał prawdziwie kochać, zgubił tą miłość pochodzącą od Boga i odsunął się daleko od Niego w poszukiwaniu własnego szczęścia i miłości…
odszedł od Boga tak daleko, że wielokrotnie nawet nie wierzy w Jego istnienie. I szuka na własną rękę całą duszą, całym sercem i nie znajduje ani upragnionego szczęścia, ani prawdziwej miłości… ponieważ w jego sercu brakuje miłości do bliźniego, czyli zerwał tą nić łączącą go z Bogiem. Człowiek zamienił ją na nienawiść, którą ciężko mu wydrzeć ze swojego serca… i nawet jak próbuje to ta nienawiść ciągle odrasta, ponieważ nie wyrywa do końca jej korzeni.
Ale my ludzie i tak mamy szczęście, Bóg nie odrzucił tego co stworzył, dał człowiekowi Wolną Wolę, czyli wybór własnego życia… i cierpliwie czeka, że każde Jego dziecko wcześniej czy później dokona własnej renowacji i odzyska prawdziwą swoją wartość, ten obraz stworzony na podobieństwo Boga. Czeka, że człowiek odzyska piękną miłość… i siebie bez żadnej wady… czyli naprawi siebie i odzyska swój cenny dar dany mu przez Boga.


 

Człowiek ma jednak to do siebie, że potrafi naprawiać innych, ale nie samego siebie, jakoś słabo widzi swoje wady… i ucieka przed Słowem Prawdy… i mało zmienia własne życie, a przecież celem w naszym sercu powinno być, aby zwiększyć swoje własne wartości i możliwości, które dał nam Bóg na tą ziemską podróż - powołał nas do życia w największym Źródle Mocy… i dał człowiekowi własny zestaw prezentów, tak aby nikt nie czuł się lepszy ani gorszy. Każdy z nas jest oryginałem, a swoimi prezentami powinniśmy się wymieniać i uzupełniać.

A jak ty się zachowujesz człowieku… handlujesz swoimi prezentami… czynisz się lepszym od drugiego… a taka twoja moralna postawa daleka jest od bezwarunkowej miłości. Twoje życie oparte na chciwości, chęci posiadania, dominowania nie jest cechą boską.

Ale pamiętaj, taka twoja postawa może doprowadzić, że jedno Słowo Boże może zniszczyć całkowicie twoją twierdzę, może odsłonić każde twoje kłamstwo… ty budujesz własny pałac latami, a Bóg obróci go w ruinę w ciągu kilku minut...

… ale musisz wiedzieć, że On oczekuje odnowy twojego życia, zastanowienia się, gdzie popełniłeś błędy… w Jego sercu nie tkwi nienawiść ani chęć zemsty na tobie, tylko chęć głębokiego przemyślenia nad własnym życiem. I jak widzisz, to pierwszy Bóg rozpoczyna twój proces odnowy, niszczy to co stare… a ty masz pozbyć się niepotrzebnego bałaganu i uporządkować siebie samego. Musisz podjąć właściwe wybory… ale to będą twoje decyzje, twoje myśli i działania… a mają już być takie, aby były zgodne ze Słowem Bożym.

Piszę Biblia, abyście nieustannie
“odnawiali swoje myślenie i przeoblekali się w nową stworzoną przez Boga naturę przez sprawiedliwość, świętości i prawdy. Dlatego odrzućcie kłamstwo i mówcie sobie nawzajem prawdę - jesteście przecież członkami jednego ciała!”

(list do Efezjan 4:23-25).

Nasza renowacja to długi proces, nie jest to jednorazowe i szybkie wydarzenie. I pierwsze od czego zaczynamy, to wyburzenie starego… burzysz kłamstwa, w które wierzyłeś długie lata, burzysz stare wartości i przekonania, które zaprowadziły cię w obecne miejsce… to jest pierwszy krok do bycia nowym człowiekiem.

Jeśli naprawdę zetknęliście się z Bożym Słowem i poznaliście Jego Prawdę musicie porzucić dawne grzeszne życie, zepsute z powodu zwodniczych rządz.
“Skoro bowiem usłyszeliście Jego Głos i zostaliście pouczeni to poznaliście Jego Prawdę: mieliście porzucić dawne, grzeszne życie, zepsute z powodu rządz”

(list do Efezjan 4:21-22).

I pamiętaj, aby przy własnej renowacji pamiętać o Bogu, ponieważ Jego Słowo żyje i działa. Jest ostrzejsze niż obusieczny miecz, zrywa każdy łańcuch, przenika przez duszę, odbija się echem aż do szpiku kości, dociera do serca, jest zachętą i nadzieją na lepsze jutro.

Toteż nasze odnowienie powinno być celem naszego duchowego rozwoju, naszego życia, które samo w sobie jest cudem… a nie na siłę robić z siebie cudaka, który w żaden sposób nie przypomina obrazu Boga.

Człowiek, który jest na ten proces gotowy krzyżuje siebie starego na własnym krzyżu zniszczenia, niszczy swoje stare myśli, działania… i to już jest dla niego zwycięstwem - zapiera się samego siebie w starej formie… przyodziewa się w szatę nowego człowieka, który chce żyć w prawości i prawdziwej świętości… czyli wytwarza nowe duchowe owoce swojego życia w postaci takich cech jak: przebaczenie, dobroć, bezinteresowna miłość.
 
I ty pomyśl o swoim nowym kwitnącym domu… dotrzyj do swoich zmysłów, serca… wpuść w nie Świadomość Chrystusową, bo ona jest Głową naszego duchowego życia i miłości. Wszyscy jesteśmy wspólnie połączeni tak, aby odczuwać wzajemną miłość. Taka jest nasza duchowa anatomia - wspólnota miłości, która nazywa się Domem Chrystusowym, czyli pokojem umysłu, serca, harmonii, połączenia nas z Naturą.

Takie życie odbuduje w nas zdrowie i uczyni wrażliwymi na piękno… ponieważ tak wygląda prawdziwe ludzkie życie: miłość, dobroć, łagodność, zrozumienie. Człowiek stawia na pierwszym miejscu cierpliwość, wyrozumiałość i przebaczenie.

Jeśli, któregoś dnia Bóg rozwali ci twoją twierdzę, runie całe twoje życie… nie rozpaczaj, nie pytaj dlaczego ci to uczynił, tylko zastanów się czego od ciebie chce… może to już czas, na Jego nowy projekt… na wielką renowację… odnowę duchową, którą powinieneś podjąć.
Vancouver
3 May 2018

WIESŁAWA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz