Nowa dwunasto częściowa edukacja publiczna Keshe Foundation Spaceship Institute. Zapraszamy wszystkich z całego świata do dołączenia do nas każdego tygodnia. Ten nowy kurs wstępny obejmuje szeroką gamę podstawowej wiedzy Keshe Foundation w 6 tematach: Plazmologia Nauka Nano GANS Zdrowie Natura Dusza. Kurs ten nauczy Cię podstawy nowej Nauki Plazmowej w prosty sposób, aby wszyscy zrozumieli. Nadawana na żywo
Na fotografii ujęto fragment „poboru energii witalnej – biologicznej” z ciała osoby będącej w stanie sennym.
Z obrazu można nawet „wyczytać” jak wyglądała Istota ,
która pobrała energie bez zgody formy fizycznej. Takie „przypadki” są
znane od wieków ale nikt tego nie bierze „poważnie” twierdząc, że to
jest naturalny proces w rozwoju Istot Ludzkich. Zapomniano jednak, że
„wszelkie dowody” a nawet liczne dowody wskazują, że dawniej nie były to
jednak zjawiska „modne”. Wiemy również, że ciała, formy ziemskie żyły
po kilka tysięcy lat !!??
Zapominamy, czy nie chcemy o tym pamiętać i wiedzieć o
tym prostym i naturalnym zjawisku ? Nie chcemy szukać wyjaśnień co to
za zjawiska i czemu mają służyć ? ? Dziś uważamy za wielki sukces i
osiągnięcia nauki i medycyny, że nasze ziemskie ciała „dożywają” aż i
zaledwie do średniej kilkudziesięciu lat ?
Kto pobiera te ogromne energie biologiczne,
wypracowane w wielkim trudzie przez indywidualne Istoty Ziemskie, a
służące nam do indywidualnego rozwoju doświadczeń i rozpoznawania
naszego Wspólnego Dzieła - Wszechświata , która następowała przy pełnej
współpracy z innymi formami wszelkiego Bytu ?
Gdzie tkwi przyczyna ?
...Z obrazu wynika, w jaki sposób działają Istoty o formach Energetycznych w stosunku do równoległych form fizycznych.
Pod wpływem emocji ,
wzruszenia , medytacji czy modlitw – od osoby dorosłej „wyciągane” są
bezlitośnie energie biologiczne przez Istotę , pasożyta, który karmi się
tymi energiami. Formy energetyczne bez energii biologicznej , na dziś
już by nie istniały , ponieważ brakujące energie tzw.„nie upostaciowane”
zostały przez rozwój form fizycznych uzyskane i spożytkowane.
Wszelkie dawne
podpórki dla form fizycznych są dziś już tylko pasożytami. Jak dzikie
zwierzę – pragną nadal żyć i pasożytują kosztem energii form fizycznych .
Istniała jednak możliwość tzw. współpracy pomiędzy formami oraz
wspólnego wytwarzania energii materialnych dla wszystkich Istnień ale
kosztem wzmożonej pracy indywidualnych form energetycznych.
Po co się męczyć, po
co się trudzić , kiedy uśpione jak w hipnozie religijnie formy fizyczne
oddawały dobrowolnie swoje energie biologiczne, swój indywidualny
dorobek Istnienia.
Ciało fizyczne tego
procesu nie odbiera, nie dostrzega zagrożenia, ponieważ ciało ma tą
„przestrzeń” zablokowaną. Forma faktycznie stała się pokarmem dla innych
Bytów. Po to stworzono wszelkiego rodzaju „nauki” i religie aby
wprowadzić wiernych w przestrzeń fikcyjnych obietnic, dogmatów i nauk i
powołano tzw. ekspertów (świętych i różnych bogów) od fikcji, których
uznano za pośredników pomiędzy formami biologicznymi a energetycznymi,
pomiędzy wiernymi a materialistami. Pozostała nam dziś jedynie tzw.
wiara i zaufanie do różnych bogów i autorytetów a kontakty indywidualne z
tymi Istotami, ponoć świętymi były zakazane.
Wszelkie indywidualne dociekania w kontaktach z bogami kończyły się na pokazowych torturach i kaźniach.
Wprowadzony „Lęk o
życie biologiczne” został zastosowany jako doskonała blokada do
rozpoznawania innych przestrzeni niż wskazywały nam nasze autorytety.
Można już zauważyć,
jak powoli wszystko się zmienia, a wszelkie wydatkowane energie tak
biologiczne jak energetyczne zostają przekazywane, pobierane już przez
Nowe Procesy. Indywidualnie pozostają jedynie energie podstawowe
biologiczne do tzw „wegetacji”aż do momentu, kiedy energie nagromadzone
kosztem innych istnień zostaną zneutralizowane, odebrane. Formy bez tej
podstawowej energii ulegać będą rozpadowi.
A przecież nie
jesteśmy jedynie ciałami lecz je posiadamy, a to ogromna różnica ! To
jednak nie żaden obiecany przez religie koniec Świata a początek Nowego
Procesu o którym informowano wszelkie Istoty ludzkie ! O tych trwających
obecnie procesach „malował” Michał Anioła i to na oczach wszelkich
kapłanów, których ograniczona intelektualna wiedza nie zrozumiała
Intencji autora przeznaczaną dla Istot Ludzkich.
Drugim dowodem na
dostarczaniu wszelkich informacji o dokonywanych zmianach na Ziemi, w
Człowieku i Uniwersum uczyli nas nasi przodkowie a wymazywani z naszej
pamięci – Słowianie.
Nazywano ich również
wcześniej jako „Slowanici” - słowo , wiedzę niosący itp. Dziś wymazano
nam Wiedzę o naszym Ziemskim pochodzeniu o Człowieku jako Istocie
rozumnej , budowniczym i stwórcą wszelkiego Istnienia i życia.
Plejadanie mają pilną wiadomość! Pomóżmy Ziemi być lepszym miejscem!
Pobierz światło na tym filmie. Witamy w Light Hands of Light. Udostępnij
ten film, aby pomóc rodzinie i znajomym.
DMT. Jest rok 1931. Okres bardzo niespokojny dla
naszej planety. W Europie zaczyna rosnąć ruch faszystowski, ZSRR coraz
więcej pieniędzy przekształca na zbrojeniówkę a USA, eksperymentuje z
nowymi rodzajami broni. I właśnie w tych czasach zrodziło się odkrycie,
które dopiero dzisiaj, powoli, bardzo ostrożnie, wyłania się na światło
dzienne. Mowa tutaj o DMT – Boskim Pierwiastku Duszy.
ODKRYCIE DMT
Richard Manska, amerykański chemik pracował nad nowymi substancjami, które to można by wykorzystać, chociażby w militariach.
Jego oczkiem w głowie było LSD, psychodelik wywołujące odmienne stany świadomości, które to w tamtych czasach były dopiero odkrywane przez mieszkańców USA.
Po serii chemicznych eksperymentów Manska uzyskał dziwny, biało żółtawy proszek, którego działania nie był wstanie zrozumieć.
Szybko uznał to za „gorszą wersję” LSD i zaniechał badań.
Musiało minąć ponad 20 lat, kiedy to rosyjski naukowiec Stephen Szara przyjrzał się lepiej samemu DMT, jednak czasy zimnej wojny z oczywistych faktów przeszkadzały w badaniach.
Dziś mamy XXI wiek, pozornie spokojny, a i tak tajemnice substancji
są dla nas niezwykle fascynujące, ponieważ wszystko wskazuje na to, że DMT to swoiste Wrota Duszy.
Przyjrzyjmy się bliżej DMT
Dimetylotryptamina (DMT) związek chemiczny wytwarzany w naszych ciałach przykładowo podczas snu.
Organem, który go produkuje, jest szyszynka.
Ta z kolei nazywana również Okiem Horusa jest swoistym łącznikiem naszej rzeczywistości z rzeczywistością niezwykłą, niematerialną, duchową.
Mistyczny organ czczony już za czasów starożytnego Egiptu odpowiada,
chociażby za takie rzeczy jak nasze sny, to ona właśnie wytwarzając
odpowiednie substancje, sprawia, że każdy nas co nocy wędruje po
bezkresnych, majestatycznych światach. DMT w niej wytwarzane jest najsilniejszym znanym ludzkości psychodelikiem, a łącząc to z szyszynką,
niektórzy badacze uznają, że owa substancja jest łącznikiem pomiędzy
wielopoziomowymi wymiarami a przede wszystkim, z wymiarem świata
duchowego.
Substancję znajdziemy również w niektórych roślinach i grzybach.
DZIAŁANIE DMT
Substancje psychoaktywne mają swój specyficzny sposób działania.
Wchłaniane przez organizm łączą się z receptorami serotoninowymi co, skutkuję występowaniem tzw. halucynacji.
Omamy wizualne cechują się zwiększoną wyrazistością kolorów, jak i niekiedy zmianą samych barw.
Człowiek staje się bardziej świadomy samego siebie i otaczającej go rzeczywistości.
Po pewnym czasie od zażycia ludzie mówią o uczuciu „bycia bogiem”.
Świadomość poszerza się i nasze ciało, przestaje być tylko pojemnikiem naszego jestestwa.
Łączymy się ze wszystkim, co nas otacza, najbliższym otoczeniem,
ludźmi a na wszystkim, co jest kończąc.. Uruchamiają się nowe ścieżki
myślenia a samo patrzenie na świat, zmienia się z punktu do całości.
Poczucia bycia wszędzie daję niesamowitą ulgę i spokój, problemy
życia codziennego znikają jako nic nieznaczące śmieszne błahostki.
Jest tylko tu i teraz a tym teraz jesteśmy my.
Jednak wszystko ma dwie strony medalu i zdarzają się sytuację, gdzie DMT może wywołać niekontrolowany strach, przechodzący w przerażenie.
Tzw. Bad Trip jest powodowany tym, co mamy w głowie.
Jeśli się czegoś boimy, czegoś nie chcemy lub samo zażycie DMT,
to dla nas coś, co kłóci się z naszą naturą, to ów psychodelik pokaże
nam jak lustrzane odbicie to, kim naprawdę jesteśmy w naszych głowach i
sercach.
Niepewność i strach wrócą do nas potężnie spotęgowane i odmienny stan
świadomości z utopijnego spokoju, zamieni się w najgorszy koszmar.
Dlatego pamiętajmy, aby móc przeżyć przygodę z DMT, najpierw musimy oczyścić swój umysł ze wszystkiego, co mogłoby tę przygodę, zamienić w straszną wyprawę.
AYAHUASCA
Jak już wcześnie zaznaczyliśmy, działania DMT są znane od tysięcy lat.
Jednak Egipcjanie nie byli jedynymi, którzy potrafili obcować z szyszynką.
Rdzenni Indianie potrafią, stosując odpowiednią mieszankę dwóch roślin gatunków Acacia i Mimosa. Rytuał ayahuasca jest praktykowany do dziś i coraz więcej ludźmi ma możliwość spotkania się z samym sobą w innych rzeczywistościach.
Po odpowiednim przygotowaniu fizycznym i duchowym można nawet na terenie naszego kraju zażyć naturalnie występujące DMT.
Ponownie, masa pozytywnych opinii na temat metamorfozy patrzenia na
świat sprawia, że coraz więcej ludzi poddaje się rytuałowi, który
zmienia ich życie na lepsze.
Momentalne rzucanie nałogów czy większe zrozumienie otaczającego nas
uniwersum to tylko jeden z wielu darów, którymi mogą zagościć w naszym
życiu po Ayahuasce.
DMT WROTA DUSZY
Dzisiejszy naukowcy przy użyciu specjalnej technologii doszli do zaskakujących wniosków.
Okazuje się, że DMT jest bardzo silnie wytwarzana nie tylko podczas snu, ale i w momencie narodzin, jak i samej śmierci.
Te dwa najważniejsze momenty w naszym życiu są wręcz przepełnione Pierwiastkiem Duszy, co skłania do refleksji czy być może DMT jest czynnikiem pomagającym naszym duszom na wejście i opuszczenie ciała w kluczowych ku temu momentach.
Tego niestety jeszcze nie wiemy, ale być może samo DMT pomoże nam kiedyś odkryć tajemnice tego, kim sami jesteśmy.
PODSUMOWANIE
Dimetylotryptamina jak to bywa w alternatywnej nauce, pozostawia więcej pytań, niż odpowiedzi jednak nakreśla nam pewną drogę.
W przyszłości może się okazać, a żeby wykonać telefon do naszej
duszy, będzie trzeba używać odpowiedniego telefonu i tak jak dzisiaj
komórki są oparte na elektronice, tak w przyszłości naszym łącznikiem
będą tajemnicze substancje, które przecież sami produkujemy w naszych
ciałach każdej doby. https://www.odkrywamyzakryte.com/dmt/
Zapraszam do obejrzenia nagrania wykładu Justyny Sochy na temat szczepień oraz aspektów prawnych z nimi związanych. Spotkanie odbyło się 21.10.2017 w Otwocku.
Jedenasty - to bardzo ważny i nagrany w innym tonie (ten jeden raz) - odcinek Hubert Czerniak TV - Włączamy myślenie! To przede wszystkim twarde, popierające stanowisko dla strajku rezydentów, ale i przestroga w kontekście politycznych manipulacji. W tle kulejącej służby zdrowia przewija się główny winowajca - koncerny - i pieniądze, które marnotrawione są na zaspokajanie potrzeb pociągających za sznurki. Jak do tego wszystkiego ma się eksperyment Milgrama? I czy grozi nam kolejna epidemia? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w najnowszym odcinku.
Nadchodzi rewolucja, tej kuli śnieżnej nie zatrzyma już nikt. Kończy się epoka biernej akceptacji koncernowych wytycznych. Coraz więcej lekarzy zaczyna sprzeciwiać się powszechnie stosowanym "standardom" Jest nas więcej niż myślicie. Rewolucja nadchodzi... Włączamy myślenie!
Następny odcinek będzie ukłonem w stronę wszystkich kobiet, które planują, spodziewają się czy posiadają już dziecko. Macierzyństwo to najwspanialsze, ale i najbardziej odpowiedzialne zadanie w życiu. Bardzo często prosicie, aby taki poradnik powstał, zatem... biorę się do pracy.
Zachęcam również do subskrybowania mojego kanału YouTube - Hubert Czerniak TV - oraz odwiedzenia FANPAGE'a: facebook.com/hubertczerniak15
hubert.czerniak.tv@gmail.com
Dziś krótki artykuł i film video o
szczepieniach zwierząt domowych. Okazuje się, że szczepienia zwierzaków
są tak samo szkodliwe, jak szczepienia ludzi. Zarabia na nich jak zwykle
farmacja, chciwa na pieniądze.
Normy w weterynarii są znacznie bardziej
liberalne niż te w przypadku produktów farmaceutycznych dla ludzi.
Oznacza to, że może tam znajdować się więcej zanieczyszczeń, i że mogą
tam być używane szkodliwsze substancje czynne.
Jeśli kochasz swoje zwierzęta domowe – nie szczep ich!
Jarek Kefir
Cytat: „Jeśli
prawidłowo dbasz o jego odżywianie i higienę oraz dajesz mu dużo
miłości twój zwierzak wcale nie jest zagrożony chorobami. Miłość jest
najlepszą szczepionką, chroni nie tylko przed chorobami zakaźnymi, ale
nawet przed rakiem. Ryzyko zachorowania na choroby przeciw którym
szczepi się zwierzęta jest minimalne, w przeciwieństwie do ryzyka
wystąpienia raka po szczepieniu, które wynosi aż 10% w przypadku kotów (u
psów zapewne jest takie samo). Nawet jeśli zwierzak zachoruje, to
przecież weterynarze są od tego, żeby go wyleczyć. Procedury medyczne
(zastrzyki) są dla chorych, a nie dla zdrowych!
http://www.bibliotecapleyades.is/…/ciencia_astralplane47.htm
Wędrowcy.
Tematem, który niedawno pojawił się w rozmowie z przyjaciółmi, jest idea " Wędrowców " w odniesieniu do pracy ezoterycznej, procesu przebudzenia i czasu przejścia, w którym się znajdujemy. To jest coś, co od dawna było na głowie i chciałem zbadać nieco głębiej, także odzwierciedlając moje własne życie.
Po raz pierwszy natknąłem się na ten temat, gdy przeczytałem materiał
Ra w latach 90-tych, a także " Bringers of the Dawn " Barbary Marciniaka
. Według Ra, Wanderers są osoby, których dusze wcielone z wyższej
gęstości (4 lub 6. gęstości) w tym 3-ciej gęstości z konkretną misję do
spełnienia, aby pomóc ludzkości, pomagają przy żniwach lub Graduation
do 4 -tego Gęstość w Wieku Transformacji. Jednak ze względu na
"zasłonę zapominania" przy wprowadzaniu niższej gęstości, misja /
zadanie przez Wędrowca zostaje zapomniana i musi obudzić się do tego, co
przybyli tutaj. Ra mówi nam: Pytanie: Mówiłeś o Wędrowcach. Kim są Wędrowcy? Skąd oni pochodzą?
Ra: Wyobraź sobie, jeśli chcesz, piaski Twoich brzegów.
Jak niezliczone ziarna piasku są źródłami inteligentnej
nieskończoności. Kiedy zespół pamięci społecznej osiągnął pełne
zrozumienie jego pragnienia, może dojść do wniosku, że jego pragnieniem
jest służenie innym z zniekształceniem w kierunku dotarcia do ich ręki,
figuratywnie, wszystkim podmiotom, które potrzebują pomocy.
Te
jednostki, których można nazwać braćmi i siostrami smutku, idą w kierunku
tego wezwania do smutku. Te istoty są ze wszystkich stron nieskończonego
stworzenia i są połączone ze sobą pragnieniem służenia w tym
zniekształceniu.
Podmioty są ze wszystkich stron nieskończonego kreacji, połączonych ze sobą pragnieniem służenia w 3D Ziemi.
Pytanie: Ilu z nich jest wcielonych na Ziemi?
Ra: Liczba ta jest zbliżona z powodu ciężkiego napływu tych, którzy
narodzili się w tym czasie ze względu na intensywną potrzebę
rozjaśnienia wibracji planetarnych, a tym samym pomocy w zbiorach.
Liczba ta zbliża się do sześćdziesięciu pięciu milionów.
Pytanie: Czy większość z nich pochodzi z czwartej gęstości? A jaka jest ich gęstość?
Ra: Niewielu jest czwartej gęstości.
Największa liczba Wędrowców, jak je nazywacie, ma szóstą gęstość .
Pragnienie służenia musi być zniekształcone w kierunku dużej czystości
umysłu i tego, co można nazwać głupotą lub odwagą, w zależności od
złożonego wyroku zniekształcającego.
Wyzwaniem /
niebezpieczeństwem Wędrowca jest to, że zapomni o swojej misji, stanie
się karmą, a tym samym zostanie wskrzeszona w szaleństwo, z którego
wcielił się, aby zapobiec zniszczeniu ....
Celem Wędrowców było
służyć podmiotom tej planety niezależnie od żądania, a także celem
Wędrowców, że ich wibracyjne wzory mogą zmniejszyć wibracje planetarne
jako całości, a tym samym poprawić skutki dysharmonii planetarnej i
zapobiec wszelkim rezultatom tej dyskryminacji.
Poszczególne
intencje, takie jak pomoc w sytuacji, która nie jest jeszcze
manifestowana, nie są celem Wędrowców. Światło i miłość idą tam, gdzie
są poszukiwane i potrzebne, a ich kierunek nie jest planowany wcześniej
".
... Energie Wędrowców, twoi nauczyciele i adepci w tej chwili są skłonni do zwiększenia zbiorów.
Jednak niewiele jest do żniw. "
Carla L. Rueckert , "instrument", za pomocą którego Ra napisała "
Podręcznik Wędrowca " , szerzej badając ten temat, a także włączając
inny kanałowy materiał:
"Oprócz tych lekcji, które są uczone w
sposób macierzysty dla tych, którzy po raz pierwszy pracują nad trzecią
gęstością, ci, którzy nazywają Wanderers, przynoszą określone zadanie i
pewną odpowiedzialność , którą można uznać za operację tak, wprowadzać w
niepowtarzalne światło, szczególnie skośne lub skłonne, te konkretne
lekcje, które w trzecim stopniu gęstości muszą się nauczyć.
I tak
w pewnym sensie zadanie jest proporcjonalne do niepowtarzalnych
prezentów, które zostały przyniesione z innych gęstości, tak aby mogły
zostać ustanowione w służbie duszom, które szukają, tak szczęśliwie,
wykraczać poza granice, które są trzecią gęstość, gęstość wyboru ".
Plejadanie w " Przywódczeniu Świtu " Barbary Marciniaka odnoszą się do
tej samej koncepcji Wędrowców jako " Renegaci", "System Busters " i
"Rodzina światła":
"Reprezentujesz grupę renegatów światła i zgodziłeś się wrócić na tę planetę.
Jesteś na zleceniu. Przybywasz do tych ciał fizycznych i przejmujesz je, a
przez siłę swojej duchowej tożsamości zamierzasz zmienić fizyczne
ciało.
Wszyscy wybraliście z wielką starannością genetyczne
linie, które najlepiej dałyby Ci w głowę rozpoczęcia tego wszystkiego.
Każdy z was wybrał historię genetyczną, w wyniku której członkowie
Rodziny Światła gwarantowali ...
Jako członkowie Rodziny Światła wcieleni byli na tę planetę, aby przygotować się do pracy.
Czym jest twoja praca? Twoja praca jest dość prosta: przenosisz
częstotliwość do systemów o ograniczonej częstotliwości światła,
ponieważ światło to informacja . Nie są to zimne, komputerowe dane; to
jest informacja, która jest przenoszona biologicznie drogą
elektromagnetycznego wyrzucania świadomości.
To, w czym są ekspertami. Jeśli masz drukowaną wizytówkę, gdy jesteś w pełnej pamięci Twojej tożsamości, to by to powiedziało :
" Renegade Członek Rodziny Światła" System Buster "dostępny dla
zmieniających systemy świadomości we wszechświecie wolnym Wołaniem " ...
Pójdziesz na to! Oto co robisz.
Jest to aspekt Twojej tożsamości, którą łączysz, a ty jesteś tutaj w
milionach w tej chwili. Jesteś tutaj przede wszystkim, aby pamiętać, kim
jesteś, działać w wymiarze wielowymiarowym w systemie, a także uczyć
ludzi - tubylców w tym miejscu, które od długiego czasu były pod
kontrolą częstotliwości ...
Zadaniem członków rodziny Światła,
które chciałyby przekazać te informacje wewnątrz siebie, jest
zakotwiczenie nowej częstotliwości na naszej planecie, kotwicząc ją
nienagannie wewnątrz siebie.
To nie jest łatwe. To nie było łatwe. Nie przybyłeś tutaj, aby mieć łatwą robotę. Jesteście renegatami, a ty jesteś renegatem ...
Zanim wszedłeś do ciała, wszyscy zobowiązali się do projektowania
zdarzeń, które mogłyby spowodować zapalenie kodów lub plany, które
mogłyby uaktywnić Twoje wspomnienia. Wtedy wszedłeś do ciała i
zapomniałeś . Wszyscy z was mieli swoje plany i kodowania w pewnym
stopniu, ponieważ zrozumieliście, że jest boski cel lub Boski Plan, że
jesteś częścią ...
Część tarcia, którą czujesz z innymi, jest
taka, że jesteś na tej drodze ewolucji co wybucha. Inni nie lubią tego,
ponieważ nie są kodowani w tym czasie, aby odpowiedzieć tak, jaki
jesteś. Niektórzy ludzie nie są w ogóle zakodowani w tym celu ...
Jako członkowie Rodziny Światła jesteście renegatami.
Jesteś bustersami systemów, aby podbić własne obawy i pokazać resztę
planety, że nie ma powodu, aby się czegoś bać. Uwielbiasz wejść i sprawiać
kłopoty. Jesteś sławny, twoja gałąź Rodziny Światła. Jesteś sławny,
jeśli chodzi o systemy rzeczywistości i zmieniającą częstotliwość, a tym
samym wprowadzający informacje. To nie twoje zadanie jako członków
rodziny Światła do prozelityzmu.
Po prostu wchodzisz do systemów i
działasz jako naczynie; otrzymujesz twórcze promienie kosmiczne w twoje
ciało, ciała, które zajmujesz jako 'ludzie'. Jesteś w przebraniu jako
człowiek, a proces pozwala mieć miejsce ...
Jesteś zakodowany i
gdy Twoja pamięć zaczyna rosnąć, odpowiesz na plan, z którym przybyłeś
tutaj, aby wziąć udział w zmianie częstotliwości. Zaczniecie trzymać,
zachowywać i utrzymywać pewną częstotliwość, a następnie Tożsamość jako
częstotliwość to suma twoich fizycznych, mentalnych, emocjonalnych i
duchowych ciał transmitowanych jako elektroniczne pulsacje.
Kiedy
żyjesz swoją częstotliwością, masz wpływ na każdego,
i każde miejsce.
Właśnie to robisz teraz. Tu jest wielu, którzy już rozumieją swój
przydział, a są tacy, których wspomnienia dopiero zaczynają wzrastać ...
Jako członkowie Rodziny Światła masz dostęp do ogromnej wiedzy, którą
inni nie mają.
Przyszedłeś z tym, jesteś o tym przypomina, a teraz ucz
się i akceptuj to ...
Światło to informacja, więc Rodzina Światła jest rodziną informacji ...
Wierz nam, kiedy mówimy, że jako członkowie Rodziny Światła
przeprowadziliśmy rozległe badania nad historyczną manipulacją, która
dzieje się na tej planecie, podobnie jak każdy wysłany na przydzielenie
byłby szkolony przez długi czas zanim zostali wysłani na 'boisko'. Każdy z
was został przeszkolony i masz wiedzę wewnątrz ciebie.
Naszym
celem jest uderzenie klawiszowych akordów i odtworzenie Twojej
świadomości w aktywności, dzięki czemu możesz kontynuować grę i
przygotować się do wykonania utworu lub piosenki lub tańca. Twoja wiedza
jest w tobie, a jak zgodzisz się odkryć, obudzi się na głębszych i
głębszych poziomach. Staniesz się bardzo samowystarczalny, ci z tych,
którzy zgadzają się na to.
Staniesz się też niewiarogodną
wiedzą, ci, a którzy nie przestaną, będą przerażeni. Światło to
informacja; ignorancja to ciemność ...
Mówimy do ciebie tak,
jakbyś nie był człowiekiem, ale dla nas nie jesteście. Dla nas
jesteście członkami Rodziny Światła, a my wiemy, że jesteście wielowymiarowi.
Mówimy wam o kontaktach z ludźmi, ponieważ Twoim zadaniem jest
integracja z nimi, uspokajanie ich i pobudzenie w nich iskry światła,
tak aby nie zostały zniszczone i aby to miejsce mogło pomieścić nowy
gatunek i nową sferę aktywności ...
Zostałeś zatrudniony i jesteś
w ciąży z przyszłością, aby katapultować z powrotem do tego cyklu
istnienia, aby wcielać się wiele razy, abyś mógł zrozumieć, co sprawiło,
że ludzie kontrolowali.
W ten sposób można działać od wewnątrz i
zmieniać system ...
Ponieważ każdy z was został wyznaczony, aby
zostać poinformowanym i powodować zmiany częstotliwości na tej planecie,
musisz nauczyć się stania się strażnikami częstotliwości.
Musisz
wznieść się do pewnego miejsca wiedzy i konsekwentnie tam pozostać.
Musisz stać się dowódcą twojego ciała, abyś mógł to zrobić w ciszy lub w
aktywności.
Musisz być w stanie wejść do środka i uzdrowić to, co musi
być uzdrowione emocjonalnie i fizycznie .
Musisz zacząć rozbierać dżunglę jaźni i znaleźć rozliczenie, abyś mógł pokazać innym drogę ...
Nie biorę odpowiedzialności za tak kiepskie tłumaczenie,
Ale warto się zapoznać i tak jak z książkami B. Marciniak.
Jednak nie radzę nadmuchiwać ego pompowaniem,
Że się jest specjalnym wędrowcem wybranym.
Wszyscy nimi jesteśmy!
autor blogu
Czy NASA maskuje statki obcych nad naszą Ziemią?
Jedną z ciekawszych rzeczy jakie
robi NASA to strumieniowanie materiałów z Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej, która okrąża 16 razy dziennie Ziemię. I taką relację możemy
oglądać na żywo do momentu, gdy przed kamerami pojawi się coś co NASA
nie jest w stanie wytłumaczyć. W momencie pojawienia się dziwnego
obiektu operatorzy wyłączają transmisję.
W dniu 9 lipca 2016
roku NASA transmitowało sygnał z ISS. Jak wiadomo taki materiał jest
nagrywany przez wielu youtuburów. Jednym z nich jest Streetcap1 który
zauważył coś ciekawego, wchodzącego w ziemską atmosferę. NASA zareagował
błyskawicznie i odcięła materiał. Streetcap1 wykazuje, że mógł być to
meteor lub statek obcych. Wszystko możecie zobaczyć na filmie poniżej:
Sam film został przechwycony
przez innych YouTuberów. Później pisały o nim różne portale w tym
Express.co.uk. Wszyscy zastanawiają się dlaczego NASA odłączyła
transmisję skoro mógł być to zwykły meteor. NASA tłumaczy, że nie
wyłącza transmisji ręcznie, to wszystko odbywa się automatycznie. Czasem
po prostu tracony jest zasięg i trwa to od kilku sekund do kilkunastu
minut. To zależy od dnia.
Więc co z tym światłem, który widzimy w
filmie? Oczywiście może być to dowolna ilość obiektów. Może to być
odbicie w kamerze, promieniowanie uderzające w czujnik, satelita, meteor
lub jeden z dziesiątek tysięcy kosmicznych elementów śmieci które krążą
po naszej planecie. Może to też być obiekt UFO, który zdalnie przerwał
transmisję.
Wiem, że to jest jeden z wielu przykładów, ale
dzisiaj chciałem zwrócić Waszą uwagę na to co dzieje się tuż nad naszymi
głowami.
A/2017
U1 to pierwszy znany obiekt z przestrzeni międzygwiezdnej
przemierzający Układ Słoneczny. Jego odkrycie stało się globalną
sensacją, największą od lat w dziedzinie badań naszego kosmicznego
„podwórka”, być może porównywalną z pierwszymi odkryciami egzoplanet.
Czemu to odkrycie jest takie ważne? I co o nim wiemy? Zebraliśmy na jego
temat nieco informacji.
Kometa czy planetoida?
Do
odkrycia zagadkowego ciała kosmicznego doszło 18 października 2017 r.
Wyliczenia na podstawie pierwszych obserwacji mówiły o hiperbolicznej
orbicie z mimośrodem ponad 1,2. Tak wydłużona orbita, a przy tym
niewielka odległość w peryhelium (ok. 0,25 au) sprawiły, że początkowo
obiekt uznano za kometę długookresową – stąd nadanie jej oznaczenia
C/2017 U1 (PANSTARRS). Często zdarza się bowiem, że nowoodkrywane komety
z Obłoku Oorta na podstawie kilku obserwacji mogą sprawiać wrażenie
hiperbolicznych, dając wynik obliczeń orbitalnych z mimośrodem ok. 1 lub
nieznacznie wyższym. Zwykle wraz ze zwiększeniem się liczby obserwacji,
kolejne dużo dokładniejsze obliczenia zmniejszają tę wartość poniżej 1,
czego doświadczyliśmy już w przypadku wielu komet długookresowych.
Jednak nawet niehiperboliczna, ale znacznie wydłużona orbita to wciąż
typowa cecha komet, znacznie rzadziej planetoid. Zakładając, że jest ona
skalistym ciałem z albedo 10%, powinna mieć rozmiary ok. 160 m. Zgodnie
z zasadą Bortle’a, określającą kiedy mała kometa zbliżająca się na
niewielką odległość do Słońca może (z całkiem dużym prawdopodobieństwem)
ulec rozpadowi, szanse na przetrwanie C/2017 U1 mogłyby drastycznie się
skurczyć. A jednak udało się ją odkryć ponad miesiąc po peryhelium,
więc w międzyczasie jej byt nie obrócił się w nicość po teoretycznie
prawdopodobnym rozpadzie. Dlaczego zatem przetrwała? Opublikowane
wczoraj wyniki obserwacji (wykonanych 25 października przez VLT (Very
Large Telescope)) nie stwierdziły jakiejkolwiek aktywności kometarnej
obiektu. Na wykonanych zdjęciach ciało było gwiazdopodobne, bez,
charakterystycznych dla komet, gazowej otoczki i warkocza. Obserwacje z
VLT były jednoznaczne z koniecznością zmiany klasyfikacji obiektu z
nowej komety na nową planetoidę, co z kolei skutkowało zmianą jej
oznaczenia na A/2017 U1. Do tej pory jest to pierwszy przypadek kiedy
ciało uznawane za kometę zostaje re-klasyfikowane jako planetoida.
Skąd do nas przybyła?
Obecna
niepewność obliczeń pozwala na stwierdzenie, że A/2017 U1 z całą
pewnością porusza się po hiperbolicznej orbicie o mimośrodzie ok. 1,19.
To stawia egzoplanetoidę Panstarrs na pierwszym miejscu wśród znanych
obiektów z największą ekscentrycznością orbity. Poprzedni rekord należał
do komety C/1980 E1 (Bowell), która w 1980 r. przelatując w odległości
zaledwie 0.228 au od Jowisza, została skierowana na hiperboliczną orbitę
o mimośrodzie 1.057, co oznacza, że najprawdopodobniej opuści ona swój
rodzimy Układ Słoneczny. Bardzo możliwe, że w bliżej nieznanej nam
przeszłości A/2017 U1 również została wyrzucona z układu, w którym
powstała, by w końcu, po tułaczce w przestrzeni międzygwiezdnej,
nadlecieć do naszego Układu Słonecznego z prędkością bliską 26 km/s
względem Słońca. Najnowsze obserwacje spektroskopowe nie wykazują
szczególnych różnic między planetoidą Panstarrs a znanymi nam już małymi
ciałami skalistymi. Duża ekscentryczność orbity zarówno w obliczeniach
heliocentrycznych, jak i barycentrycznych sugeruje pozasłoneczne
pochodzenie obiektu, niezwiązanego grawitacyjnie z naszym układem
planetarnym. Kierunek, z którego przybyła leży zaledwie ok. 6 stopni od
apeksu Słońca – punktu, w kierunku którego Słońce porusza się względem
innych jasnych gwiazd w sąsiedztwie, a który od wielu lat uznawano za
prawdopodobne miejsce przybycia ciał spoza Układu Słonecznego. Radiant, z
którego dotarła do nas planetoida znajduje się w gwiazdozbiorze Lutni,
niecałe 5 stopni od Wegi – jednej z najjaśniejszych gwiazd na niebie, a
jednocześnie jednej z najbliższych – znajduje się zaledwie 25 lat
świetlnych stąd. Zakładając utrzymywanie przez planetoidę stałej
prędkości, taki dystans byłaby w stanie pokonać w ok. 300 tys. lat,
jednak sama gwiazda mogła znajdować się wówczas w zupełnie innym
miejscu. Możliwe również, że jej macierzysta gwiazda jest obecnie
znacznie dalej, a planetoida weszła na drogę ucieczki z układu miliony
lat wcześniej – posiadając tak dużą prędkość w ciągu miliona lat mogłaby
pokonać 85 lat świetlnych.
Czy międzygwiezdni goście w Układzie Słonecznym są rzadkością?
Pierwsze,
przełomowe odkrycia zawsze pozostawiają duże pole do dyskusji. Trudno
jednoznacznie stwierdzić, czy w tym przypadku możemy mówić o niezwykłym
łucie szczęścia, czy podobne historie z odwiedzającymi nas obiektami
spoza Układu Słonecznego staną się normą. Astronomia stała już przed
podobnym dylematem kilkanaście lat temu, kiedy odkrywane były pierwsze
egzoplanety. Wówczas nasze postrzeganie Wszechświata musiało ulec
głębokim zmianom. Co prawda przypuszczano, że wokół innych gwiazd mogą
krążyć planety, podobnie jak Ziemia, czy Mars wokół Słońca, ale do czasu
odkrycia tej pierwszej były to jedynie domysły, a w latach 90-tych,
kiedy spodziewany przełom wreszcie nastąpił, nikt nie znał skali
występowania egzoplanet. Dziś znamy ich już ponad 3,5 tys. i potrafimy
wykrywać je masowo. Niewykluczone, że podobny los czeka docierające do
nas planetoidy i komety pozasłoneczne. Tak naprawdę dopiero przez
ostatnich ok. 15 lat mamy techniczne możliwości do odnajdywania takich
ciał w dobie ogromnych przeglądów nieba (jak Pan-STARRS), więc fakt, że
stoimy przed pierwszym takim odkryciem nie musi świadczyć o jego
niebywałej rzadkości. Egzoplanetoidę A/2017 U1 udało się dostrzec
dopiero miesiąc po peryhelium w momencie kiedy dzieliła ją od nas
odległość zaledwie 0,2 au. Później odnaleziono jeszcze obserwacje
przedodkryciowe z Catalina Sky Survey wykonane w momencie największego
zbliżenia obiektu do Ziemi 14 października na odległość 0,16 au. Gdyby
planetoida nie znalazła się tak blisko, z pewnością nie zostałaby przez
nas zauważona. Wykrywanie tak niewielkich obiektów to wciąż spore
wyzwanie. Miejmy jednak nadzieję, że to nie ostatnie równie niezwykłe
odkrycie.
Ilustracja do artykułu: Orbita planetoidy pozasłonecznej A/2017 U1. Źródło: JPL/NASA
Od
ponad czterech lat zajmuję się badaniem działania tej szczepionki.
Zastanawiałam się dlaczego znajdują się w niej pewne składniki i jak
wpływają one na organizm. Innym powodem mego zainteresowania jest to, że
chciałam dowiedzieć się, dlaczego ta szczepionka wywołuje tak wiele
szkód. Odkryłam również, że zawarty w niej VLP [Virus-Like-Particles –
cząsteczki wirusopodobne] zmieniający DNA, niekoniecznie jest tu
sprawcą, ponieważ różnica między roztworem [carrier solution] a
szczepionką jest tylko ok.. 3,0%. Jestem teraz bardziej skłonna wierzyć,
że to ten roztwór zawierający adiuwant (środek wspomagający) jest
prawdziwym sprawcą szkód, powodowanych tym koktajlem szczepionkowym.
Składniki tego koktajlu powodują zwiększoną reakcję immunologiczną.
Jest to typowe dla każdej szczepionki. Czego nie rozumiałam ponad cztery
lata temu, to dlaczego pojawia się tak wiele niepożądanych skutków z
powodu szczepionek przeciw HPV. Teraz lepiej rozumiem ten proces i co
ten koktajl szczepionkowy może spowodować.
W szczepionce Gardasil ® są składniki AAHS (MAA – amorficzny
hydroksyfosforanosiarczan aluminium [1]) jako adiuwant, a w roztworze
9,56 mg chlorku sodu, 0,78 mg L-histydyny, 50 mcg polysorbatu 80, oraz
35 mcg boranu sodu. [1,2]
AAHS (amorficzny hydroksyfosforanosiarczan aluminium), lub MAA (Merck
Aluminium Adiuwant) wywołuje silną reakcję Th2 [3,4]. W tym adjuwancie
mamy aluminium, które, jak wiemy, jest neurotoksyną. Journal of
Inorganic Biochemistry [10] twierdzi, że zastrzyki z wodorotlenku
aluminium/glinu prowadzą do zaburzeń ruchowych i degeneracji neuronów
ruchowych [11].
Adiuwant zawiera również hydroksyl. Merck nie ujawnia, czy jest to
hydroksyl czy rodnik hydroksylowy. Jeżeli jest to rzeczywiście rodnik
hydroksylowy, to mamy problem, ponieważ wolne rodniki mogą powodować
uszkodzenia oksydacyjne komórek, zwłaszcza czerwonych krwinek [5, 6]. To
mówi mi, że istnieje możliwość, że raporty, które otrzymałam od matek o
powstawaniu anemii, mogą być przez niego wywołane.
Ostatnim składnikiem tego koktajlu jest siarczan. Na ulotce nie
ujawniono, że osoby z alergią na siarkę nie powinny otrzymywać tej
szczepionki [7]. Powszechnie wiadomo, że osoby z alergią na wszelkiego
rodzaju siarczany są narażone na ryzyko działań niepożądanych, które
mogą spowodować reakcję anafilaktyczną, co może być zagrożeniem dla
życia [8].
Istnieją różne rodzaje adiuwantów
aluminium. „Dwie najczęstsze sole aluminium stosowane jako adiuwanty to
fosforany i wodorotlenki. Same sole zostały dobrze scharakteryzowane z
wodorotlenkiem aluminium (Alhydrogel ®) zwykle znajdującym się w stanie
krystalicznym [4, 5], natomiast fosforan glinu występuje w formie
amorficznej” [5, 6]„. [9]
Jedną z rzeczy, nad którą zawsze się zastanawiałam, jest to, czy ten
koktajl szczepionkowy może spowodować burzę cytokinową. Oto cytat:
„zaproponowanym mechanizmem działania jest bezpośrednia stymulacja
układu odpornościowego, poprzez zwiększenie produkcji cytokin. Adiuwanty
z soli aluminium są znane przede wszystkim z tego, że stymulują reakcję
humoralną. W szczególności uważa się, że ta klasa adiuwantów czyni to
poprzez stymulację produkcji cytokin Th2″. [9]
Przyjrzyjmy się fosforanowi aluminium i wodorotlenkowi aluminium. Oto co znalazłam.
Opracowanie ze stanu New Jersey: Reaktywność:
fosforan aluminium reaguje gwałtownie z silnymi zasadami (np.
wodorotlenek sodu i wodorotlenek potasu) i silnymi kwasami (np. solny,
siarkowy i azotowy). Pierwsza pomoc i odkażanie: Usunąć
osobę z zasięgu działania środka. Przemywać oczy dużą ilością wody
przez co najmniej 15 minut. Usunąć szkła kontaktowe, jeżeli stosowane.
Konieczna jest natychmiastowa pomoc lekarska. Zdjąć zanieczyszczoną
odzież i umyć zanieczyszczoną skórę wodą z mydłem. Rozpocząć sztuczne
oddychanie, jeżeli poszkodowany nie oddycha i CPR w razie potrzeby.
Przewieźć do placówki medycznej. [16]
Laboratorium Naukowe [17]: Fosforan aluminium: synonim: kwas
fosforowy, sól aluminiowa; ortofosforan aluminium, nazwa chemiczna:
fosforan aluminium.
Sekcja 11: Informacja toksykologiczna: Uwagi specjalne
na inne toksyczne działanie na ludzi: możliwy ostry wpływ na zdrowie:
może powodować podrażnienie skóry. Może powodować podrażnienie oczu Wdychanie: powoduje podrażnienie dróg oddechowych i błon śluzowych. Spożycie:
powoduje podrażnienie przewodu pokarmowego. Może wpływać na zachowanie.
Przewlekłe potencjalne skutki zdrowotne: brak informacji. Nie zbadano w
pełni toksykologicznych właściwości tej substancji.
Znalazłam tak wiele informacji na ten temat, że musiałem dodać
jeszcze jedną z SPI Pharma Inc [18]. To jest wybór. Wiem, że to wam się
spodoba. Skutki powtarzanej dawki: przewlekła,
nadmierna ekspozycja na aluminium może doprowadzić do uszkodzenia płuc i
wiązano ją z objawami podobnymi do astmy. Nagromadzenie aluminium w
organizmie może powodować uszkodzenie układu nerwowego, niedokrwistość i
rozmiękczenie kości.
Powiedziane jasno: Nagromadzenie aluminium w organizmie może powodować uszkodzenie układu nerwowego.
Wodorotlenek glinu jest kolejnym składnikiem koktajlu, któremu chcę
się przyjrzeć. To pochodzi z The Free Dictionary, sekcja medyczna. [19] Działania niepożądane:
główny system nerwowy: złe samopoczucie (długotrwałe użytkowanie),
neurotoksyczność, encefalopatia, system trawienny: zaparcia, jadłowstręt
– anoreksja (długotrwałe użytkowanie), niedrożność jelit, system
metaboliczny: hipofosfatemia (długotrwałe użytkowanie) [hipofosfatemia –
niski poziom fosforu we krwi], system mięśniowo-szkieletowy:
osteomalacja [rozmiękanie kości ze względu na brak witaminy D, lub
problem ze zdolnością organizmu do jej przyswajania i wykorzystania],
albo przewlekły niedobór fosforanów objawiający się bólem kości, złym
samopoczuciem, osłabieniem mięśni. (długotrwałe użytkowanie), Inne:
toksyczność aluminium.
Zaczynam być prawdziwym fanem Laboratorium Naukowego. [20] Oto co mówi na temat wodorotlenku aluminium: Uwagi specjalne o innym toksycznym działaniu na człowieka:
ostre potencjalne skutki zdrowotne: może powodować łagodne podrażnienie
skóry, oczu i górnych dróg oddechowych. Spożycie: może spowodować
podrażnienie przewodu pokarmowego: ma wpływ na kości (rozmiękanie
kości), metabolizm, krew, zachowanie (skurcz mięśni, spastyczność,
zmiany w aktywności ruchowej) i wątroba.
Nie spodobał wam się ten wyraz ‘potencjalny’ (ostre potencjalne
skutki zdrowotne)? Wystarczy na ten temat. Macie pojęcie o adiuwancie z
aluminium. Ten AAHS / MAA ma prawdziwy potencjał, by stać się koktajlem
chemicznym – i według mnie firma Merck powinna ujawnić to, co tu
zamieściłam.
Wracając do reakcji Th2, jak mówi Instrukcja Mercka, reakcja Th2
pobudza „produkcję IgE i rozwój chorób alergicznych”. [12] Osoby
alergiczne lub z historią rodziną mogą mieć podwyższony poziom IgE [13] i
receptorów histaminy [4, 14].
Ten koktajl szczepionkowy zawiera L-histydynę, prekursora histaminy w
organizmie. Ten cytat z badań bardzo potwierdza moje obawy, czy
histamina może być mechanizmem spustowym tego koktajlu. „Histamina
jest jedną z cząsteczek biorących udział w patogenezie chorób
autoimmunologicznych. Regulacja i tłumienie przy pomocy komórek T
autoreaktywnych [limfocytów], wydają się być nieskuteczne w
kontrolowaniu zwiększonej reakcji immunologicznej u pacjentów, gdzie
dyskryminacja między sobą i nie-sobą to zmienia”. [14] Co mają na
myśli pod ‘sobą i nie-sobą’, uważam, że chodzi tu o swoje normalne
komórki i toksyny, patogeny, wirusy itp. i których nie ma w organizmie.
O nowych szczepionkach takich jak HPV, mówi się, że mają pobudzać
zwiększoną reakcję immunologiczną, w celu produkowania wysokich poziomów
antyciał. To byłoby bardzo prawdopodobne wtedy, gdyby u wszystkich
młodych ludzi zdiagnozowano nowe choroby autoimmunologiczne.
W tym koktajlu jest również polisorbat 80. Wielu uważa, że może on
wywoływać bezpłodność. Z tego co się dowiedziałam, nie przeprowadzono
wielu badań w odniesieniu do zastrzyków. Widziałam kilka badań, mówiono w
nich o spożyciu i nie stanowiło to dużego problemu. Zauważyłam w nich
mały przyrost wagi i wzrostu u myszy. Ale nie to jest prawdziwym
odkryciem w przypadku polisorbatu 80.
Polisorbat 80 równie dobrze może być przyczyną spadku ciśnienia krwi,
zauważanego wśród młodych. Krajowy Program Toksykologii Departamentu
Zdrowia ma informację na temat badania skutków toksyczności. [CAS
Registry Number: 9005-65-6 Toxicity Effects] Oto niektóre wyniki badań
polisorbatu 80 (Tween 80):
Zwierzęta laboratoryjne: Silne dawki: Handlowy
dożylny amiodaron i polisorbat 80 spowodowały 60% spadek ciśnienia
tętniczego i lewej komory maksymalnie dp / dt przez co najmniej 30 minut
u psów … polisorbat 80 nie jest substancją obojętną, ale silnie zaburza
pracę serca. Zwierzęta laboratoryjne: Silne dawki: Tween 80 (2,4
ug / ml płynu perfuzji) wykazuje działanie rozszerzające naczynia
wieńcowe i zwiększenie pojemności minutowej serca u izolowanych świnek
morskich i królików. Zwierzęta laboratoryjne: Ciągłe dawki lub działanie
rakotwórcze: Podczas gdy tylko u 10% szczurów, którym podawano iv
zastrzyki na 106 komórek guza Walkera, powstały przerzuty nowotworowe,
zwierzęta, którym podawano 1 ml zawiesiny komórek, Tween 80 (1%) wykazał
40% występowania przerzutów. Zwierzęta laboratoryjne: Ciągłe dawki lub działanie
rakotwórcze: W dwuletnich badaniach, jednoznaczne dowody na
rakotwórczość / polisorbat 80 wśród męskich szczurów F344 / N.
To zmusza mnie do zastanowienia nad tymi wszystkimi młodymi ludźmi,
którzy zmarli z nieznanych powodów. Teraz myślę o tym, jak Merck mogłaby
nie napisać w swoich raportach do FDA o działaniu rakotwórczym tego
koktajlu szczepionkowego. Chciałabym myśleć, że to wymagałoby
umieszczenia, a nie pominięcia.
Na podstawie wszystkiego, co zgromadziłam do tej pory, chcę wrócić i
ponownie zająć się IgE. To wzięłam z instrukcji Merck i opisałam we
wcześniejszym artykule: „Typ I: reakcje typu I (natychmiastowa nadwrażliwość) są wywołane
przez IgE. Antygen wiąże się z IgE (który jest związany z tkankami
mastocytów i bazofilów tkanki krwi), który wywołuje preformowane
mediatory (np. histaminy, proteazy, czynniki chemotaktyczne) i syntezę
innych mediatorów (np. prostaglandyn, leukotrieny, czynniki aktywujące
płytki, cytokiny). Te mediatory powodują rozszerzenie naczyń
krwionośnych, zwiększoną przepuszczalność naczyń włosowatych, nadmierne
wydzielanie śluzu, skurcz mięśni gładkich i infiltrację tkanek przez
eozynofile, komórkami T typu 2 pomocnika (Th2), oraz innymi komórkami
zapalnymi. Reakcje typu I leżą u podstaw zaburzeń atopowych (np. astma
alergiczna, nieżyt nosa, zapalenie spojówek), oraz lateks i niektóre
alergie pokarmowe”. Patofizjologia
Gdy alergen wiąże się z uczulonymi na IgE mastocytami i bazofilami, z
ich wewnątrzkomórkowych granulek uwalnia się histamina. Mastocyty są
szeroko rozpowszechnione, ale najbardziej koncentrują się w skórze,
płucach i błonie śluzowej przewodu pokarmowego; histamina ułatwia
zapalenie i jest głównym powodem atopii klinicznej. Fizyczne zaburzenie
tkanki i różne substancje (np. irytanty tkanki, opioidy, środki
powierzchniowo czynne, uzupełniające elementy C3a i C5a) mogą wywołać
uwolnienie histaminy bezpośrednio, niezależnie od IgE”.
Histamina wywołuje miejscowe rozszerzenie naczyń krwionośnych (co powoduje rumień).
Zaskoczyło mnie to, że znalazłam w badaniach na temat płodności, były
one jednak o spożyciu, nie i iniekcji. Oto interesujące studium na temat
chlorku sodu i kurzych jaj. „Płodność jaj obniżyła się znacznie o 0,48%
i liczbowo zmniejszyła się o 0,36%. … a dzienne spożycie sodu w ilości
320 – 420 mg może zmniejszyć płodność u hodowców brojlerów”. [15] Jest
kilka uwag o tym, że rafinowany chlorek sodu jest toksyczny, ale nie
mogłam znaleźć żadnych badań naukowych to potwierdzających, ale jest
warte zastanowienia, co będzie, jeśli to jest prawdą.
Zajmijmy się ostatnim składnikiem, boranem sodu. Tutaj CDC zaskoczyło
mnie, że umieścili je w ‘Przewodniku po zagrożeniach chemicznych’ NIOSH
Pocket Guide to Chemical Hazards. Opis fizyczny: biały, bez zapachu,
krystaliczne ciało stałe. [herbicydy] i ‘Niezgodności i reaktywności:
cyrkon, silne kwasy, sole metali’. Czy to nie sole aluminium wchodzą w
reakcję z boranem sodu? A jeszcze zamierzamy wprowadzić oba razem w
szczepionce. Co jest w tym złego?
Wiemy, że boran sodu ma również inne nazwy, takie jak boraks,
czteroboran sodu (i disodium tetraborate). Wiem, że ludzie nie lubią
Wikipedii, ale są chwile, kiedy może się przydać. „Boran sodu
stosowany jest w laboratoriach biochemicznych i chemicznych do tworzenia
buforów. Wystarczające narażenie na działanie pyłu boraksu może
spowodować podrażnienie dróg oddechowych i skóry. Połknięcie może
spowodować zaburzenia żołądkowo-jelitowe, łącznie z nudnościami,
uporczywymi wymiotami, bólem brzucha i biegunką. Wpływ na układ krążenia
i mózg to bóle głowy i senność, ale są mniej częste”.
Jak mówi European Chemicals Agency o czteroboranie sodu: „Stosownie
do Załącznika V Rozporządzenia Komisji (UE) nr 790/20095 z dnia 01
grudnia 2010, czteroboran sodu, bezwodny (i dwa hydraty, pentahydrat i
dekahydrat) zostaną wymienione w Tabeli 3.2 (wykaz zharmonizowanej
klasyfikacji i oznakowanie substancji niebezpiecznych z Załącznika I do
Dyrektywy 67/548/EWG) Załącznika VI, część 3, Rozporządzenia (UE) nr
1272/20086, jako działający szkodliwie na rozrodczość kategorii 27,
R60-61 (może uszkadzać płodność. Może działać szkodliwie na dziecko w
łonie matki).
Dlatego klasyfikacja substancji w Rozporządzeniu Komisji (UE) nr
790/2009 pokazuje, że substancja ta odpowiada kryteriom klasyfikacji
jako działająca szkodliwie, zgodnie z art. 57 (c) REACH”. (To odpowiada
klasyfikacji Repr. 1B; H360-FD (Może uszkadzać płodność. Może działać
szkodliwie na dziecko w łonie matki) w Załączniku VI, część 3, Tabela
3.1 Rozporządzenia (UE) nr 1272/2008 (wykaz zharmonizowanej klasyfikacji
i oznakowania substancji niebezpiecznych).
Może dlatego tak wiele młodych kobiet ma nieregularne miesiączki,
brak miesiączki i / lub są zdiagnozowane z przedwczesną niewydolnością
jajników. Zastanawiam się, czy ten koktajl chemiczny szczepionki może
spowodować PCOS (zespół policystycznych jajników). Również o tym
wielokrotnie donoszono moim grupom.
Wyjaśnijmy to. Mamy koktajl chemiczny, który ma bardzo, bardzo realną
możliwość wywoływania rozszerzenia naczyń, hipotonii ortostatycznej
(obniżenie ciśnienia krwi, a dokładniej skurczowego ciśnienia krwi,
podczas zmiany z pozycji leżącej do pozycji pionowej), psychicznych
nieprawidłowości, chorób autoimmunologicznych, niedokrwistość, wzrost
przypaqdków niedorozwinięć umysłowych, bezpłodność u mężczyzn i kobiet,
itp. Może także uszkodzić nienarodzone dziecko. Uważam, że ten koktajl
szczepionkowy powinien być uznany za toksyczny, ponieważ składniki w
adiuwancie i roztworze, mogą potencjalnie szkodzić. Wymieszajmy
wszystkie te toksyczne związki chemiczne ze sobą i teraz mamy prawdziwą
toksyczną mieszankę szczepionkową, która może spowodować problemy z
sercem i niepłodnością, oprócz wszystkich innych działań niepożądanych
jakie może spowodować.
Nie mogę zrobić z tego czegoś, co się ludziom serwuje. Kiedy
znalazłam to wszystko i złożyłam razem z artykułami, które napisałam w
ostatnim miesiącu, wszystko, co mogłam zrobić, to pokręcić głową i
zastanowić się. Jak do cholery mogą powiedzieć, że szczepionka jest
bezpieczna?
Dla mnie ta szczepionka wygląda jak jakaś zupa chemiczna, której nie
stworzono po to, by immunizować, ale sterylizować młodych tego świata.
Przestańcie wysyłać szczepionki do Afryki. Wyślijcie im żywność i
czystą wodę. Uważam, że to wywołałoby trwalsze wrażenie, kiedy nie
głodują.
Wielkie piramidy egipskie. Cyklopowe budowle Ameryki
Południowej. Tarasy w Baalbek. Zniszczone mury Jerycha. I dziesiątki
mitów opowiadających o dawnych budowniczych, którzy potrafili sprawić,
że wielkie głazy unosiły się w powietrzu. Czy naprawdę było to możliwe
tysiące lat temu – skoro teraz tego nie potrafimy?
Tybet, lata 20. XX wieku. Do klasztoru położonego kilkadziesiąt
kilometrów od Lhasy przybył szwedzki lekarz, dr Jarl. Tam był świadkiem
pewnego niezwykłego wydarzenia. Otóż niewielka grupa mnichów, ustawiona w
dobrze przemyślany sposób, za pomocą fali dźwiękowej uniosła w
powietrze kilkanaście wielkich głazów (jeden po drugim) i przesunęła je z
dużą prędkością i wielką precyzją na wysokość ok. 250 m, by na skalnym
występie zbudować mur odgradzający wejście do jaskini od przepaści.
Mnisi utworzyli ową „platformę dźwiękową” do przesuwania bloków
kamiennych, dmąc w trąby i bijąc w bębny. Trąby były skierowane przez
cały czas w stronę lecącego głazu, dopóki nie dotarł on na miejsce.
Również inny podróżnik, austriacki filmowiec Linauer, przebywając w
innym klasztorze w północnym Tybecie, był świadkiem, jak mnisi za pomocą
dźwięków dziwnych instrumentów potrafili sprawić, że duże głazy unosiły
się w powietrze. Twierdzili oni też, że za pomocą tych instrumentów
potrafią doprowadzić do rozpadu lub wręcz zniknięcia materii. Linauer
opowiedział o tym podczas swego odczytu w 1939 roku. Na pytania
słuchaczy, dlaczego mnisi nie przekażą swej wiedzy zachodnim naukowcom,
odparł, iż nie uczynią tego, gdyż są przekonani, że gdy ludzie Zachodu
posiądą umiejętność posługiwania się mocą dźwięków, zaczną ją
wykorzystywać do egoistycznych i niszczycielskich celów. Hałas, który niszczy
Biblijna historia o tym, jak Jozue rozbił mury Jerycha dźwiękiem
trąb, znana jest każdemu chrześcijaninowi. Zazwyczaj traktuje się ją
jako alegorię, legendę, przenośnię. Ale czy w świetle współczesnej
wiedzy o dźwięku i materii ta historia mogłaby być prawdziwa? Owszem.
Gdyż jest możliwe zniszczenie materii falą dźwiękową.
Wiadomo, że niektóre śpiewaczki operowe potrafią – wydając odpowiedni
dźwięk – rozbić kryształowe naczynia. Zdarzyło się też niedawno, że
przelatujący nad miastem samolot odrzutowy nie tylko wprawił w drżenie
przedmioty w domach w pewnej dzielnicy, ale sprawił, że rozprysła się na
kawałki połowa szyb. Dlaczego jednak takie przypadki zdarzają się
rzadko, a w tym opisanym powyżej rozpadła się tylko część szyb?
Tajemnica tkwi w częstotliwości rezonansowej przedmiotu. Zależy ona od
wielu czynników – kształtu, wagi oraz materiału, z którego jest
wykonany. Aby dany przedmiot wprawić w drżenie, trzeba dokładnie dobrać
częstotliwość dźwięku. Sekret niezwykłej akustyki średniowiecznych
katedr gotyckich tkwi we wnętrzach zaprojektowanych tak, by dostrajały
się do ludzkiego głosu. Ale zasady akustyki były znane ludziom od
tysiącleci. Dowodzi tego m.in. odkrycie w Kornwalii (Anglia) ciągu
podziemnych pomieszczeń zwanych fogous, pochodzącego z epoki żelaza.
Nasi „prymitywni” przodkowie zbudowali je tak, by wpadały w rezonans z
falami dźwiękowymi o częstotliwości męskiego głosu.
Jeśli fale dźwiękowe dostroją się do częstotliwości materii, to,
odpowiednio wzmocnione, doprowadzają najpierw do drżenia przedmiotu, a
potem do jego rozpadu.
Wśród ludzi interesujących się tajnymi wojskowymi projektami badawczymi
krążą dokumenty i opisy eksperymentów z bronią dźwiękową. Strzał z
lasera sonicznego potrafi podobno zniszczyć nawet czołg. Wystarczy tylko
tak nastawić częstotliwość fali dźwiękowej, by wpadła w rezonans z
metalowym pancerzem czołgu. A jeśli dźwięk będzie wystarczająco silny,
wytworzone przez niego pole może rozerwać każdą materię. Jak widać,
mnisi tybetańscy mieli rację… Starożytni Egipcjanie używali tokarek!
Jednym z ojców nowoczesnej archeologii jest sir William Petrie
(1853-1942). Jego osiągnięcia uhonorowano pośmiertnie, tworząc Katedrę
Egiptologii im. Petriego w University College w Londynie. Opinie
Petriego o budowlach w Gizie do dziś są bardzo cenione. Ale jest pewien
rozdział w jego wieloletniej pracy, który archeolodzy pomijają
milczeniem – dotyczy on mianowicie jego teorii mówiącej o tym, że już
ok. 3500 lat p.n.e. Egipcjanie używali pił o szafirowych lub rubinowych
ostrzach oraz tokarek i wierteł, których prędkość obrotów była 500 razy
większa od najlepszych współczesnych wierteł z diamentowymi ostrzami.
Doszedł on do tego wniosku, badając m.in. powierzchnię granitowych
sarkofagów oraz sposób wykonania niezwykłych waz, znajdywanych tysiącami
nawet w najstarszych pokładach archeologicznych.
Na początku XX wieku teza Petriego rzeczywiście brzmiała jak bajka,
wymysł naukowca, który dał się ponieść wyobraźni. Pół wieku po śmierci
badacza jego wielbiciel, amerykański specjalista narzędziowiec i
technolog, Christopher Dunn, postanowił sprawdzić, czy w świetle
współczesnej wiedzy fizycznej i geologicznej Petrie miał rację. Dzięki
temu dokonał niezwykłego odkrycia. Po pierwsze, potwierdził tezę
archeologa, że Egipcjanie używali tokarek i wierteł z ostrzami z kamieni
szlachetnych. Ale na tym nie poprzestał. Wyjaśnił on mianowicie dziwną,
z pozoru niemożliwą rzecz. Ultradźwięki w czasach faraonów
Otóż podczas badania granitowych przedmiotów pochodzących z czasów
Starego Państwa Petrie zauważył m.in., że ostrze wiertła o ostrzu z
kamienia szlachetnego zostawiło ślad w postaci geometrycznie idealnych
wyżłobień, układających się w kształt regularnej spirali, równej i
nieprzerwanej. To dowodziło faktu używania maszyn, a nie ręcznego
żłobienia za pomocą drobnego piasku i topornych narzędzi z brązu (jak
chcą archeolodzy). Zaobserwował też, że głębokość tych nacięć jest
równa, a nawet głębsza, gdy przechodziły przez kwarc. To właśnie, między
innymi, archeologom współczesnym Petriemu wydawało się niemożliwe,
dlatego odrzucili całą teorię. Granit zbudowany jest bowiem z trzech
podstawowych składników: kwarcu, skalenia i miki. Kwarc jest dużo
twardszy niż skaleń, więc przez skaleń wiertło powinno przechodzić
szybciej, a szerokość pomiędzy kolejnymi nacięciami musiałaby być
większa.
Po wielu miesiącach badań, konsultacji i eksperymentów Dunn wreszcie
odkrył, w czym rzecz: Egipcjanie mogli wykonać swoje wazy, sarkofagi i
inne przedmioty jedynie za pomocą wierceń ultradźwiękowych, gdyż tylko w
tym przypadku kwarc okazałby się „miększy” od skalenia, a to dlatego,
że jego częstotliwość rezonansowa jest niższa. „Ultradźwięki pozwalają
wiertłu wibrującemu z prędkością 19000 do 25000 obrotów na sekundę
przechodzić przez kwarc dużo szybciej niż przez miększy od niego skaleń.
Drgania rezonansowe kwarcu mają bowiem taką samą częstotliwość, jak
impulsy ultradźwiękowe używane do cięcia kamienia.” – napisał Dunn w
swojej książce „High-Tech Pharaohs?”. Żaden inny sposób wiercenia nie
wyjaśniał wszystkich zagadek sztuki użytkowej i budowlanej Egiptu czasów
Starego Państwa. Petrie nie mógł o tym wiedzieć, gdyż w jego czasach
technologia dźwiękowa była dopiero w powijakach. Pewne rzeczy możemy
zrozumieć dopiero teraz – ale ile jeszcze zdaje się nam magią lub –
częściej – mitem, bo nauka jeszcze ich nie odkryła? Zagwizdać na piramidy
O sposobie budowania Wielkich Piramid napisano setki tomów; wykonano
wiele eksperymentów, które miały udowodnić prawdziwość głoszonych tez. I
z uporem maniaka naukowcy nie chcą wziąć pod rozwagę sposobu, jaki
podają starożytne opowieści . A o czym one opowiadają? Egipt
Słynny arabski historyk z X wieku, al-Masudi, zwany przez
późniejszych kolegów po fachu „arabskim Herodotem”, a do dziś uważany
przez Arabów za „ojca historyków”, przez lata przemierzał znany świat
(dotarł nawet do Chin). Wszędzie zbierał opowieści i spisywał znaną
wiedzę. Kiedy postanowił osiąść w Kairze, poznał niezwykłą historię
powstania piramid. Historię tę po raz pierwszy opowiedział władcy Egiptu
w latach 868-877, Ahmadowi Ibn Tuludowi, pewien stary kapłan koptyjski.
Chciał on, dzięki uchyleniu przechowywanej przez jego lud tajemnicy,
zyskać przychylność króla i pomóc swoim prześladowanym ziomkom. Kopt
opowiedział królowi o tym, dlaczego zbudowano piramidy, w jaki sposób,
oraz co w nich ukryto. Nas w tym artykule interesuje odpowiedź na
pytanie: jak.
Otóż podobno budowniczowie podkładali pod wybrany wielki głaz kartkę z
magicznym tekstem, po czym uderzano głaz żelaznym drągiem, a wtedy
kamień unosił się i przesuwał na odległość 150 łokci (1 łokieć to 0,5773
metra). Al-Masudi nie był osobą skłonną do wiary we wszystko, co
usłyszy, a jednak całą tę historię podał z wielkim przekonaniem. Być
może dlatego, że Koptowie, będący bezpośrednimi potomkami starożytnych
Egipcjan, uważani są za posiadaczy wielu tajemnic, które skrzętnie
ukrywają. I chociaż jako pierwsi w Egipcie przyjęli wiarę
chrześcijańską, to ich chrześcijaństwo bardzo się różni od naszego –
mnóstwo w nim elementów dawnej wiary, magii, wiedzy tajemnej.
A co na to współczesny fizyk? Mógłby powiedzieć, że najwyraźniej
budowniczowie piramid potrafili poprzez uderzanie w specjalny sposób w
kamienie wygenerować trwałe wibracje dźwiękowe, które pozwalały
kamieniom pokonać odległość ok. 86,5 metra, po czym, gdy grawitacja
łapała je w swoją sieć i przyciągała do ziemi, uderzano je ponownie. Peru
Indianie Aymara żyjący w Peru i Boliwii jeszcze przed nadejściem
Inków opowiadają, że wielkie miasto Tiahuanaco nad jeziorem Titicaca
zbudowali w epoce Chamac Pacha (Stworzenia Świata) ludzie, którzy
potrafili w tajemniczy sposób podnosić w górę kamienie, które następnie,
za pomocą dźwięku trąby, transportowano w powietrzu z odległych
kamieniołomów. A ponieważ Tiahuanaco zostało zbudowane prawdopodobnie
między 15000 a 10000 lat p.n.e., czyli przed końcem zlodowacenia
(inaczej mówiąc: przed potopem), oznacza to, że kiedyś na Ziemi istniała
cywilizacja potrafiąca posługiwać się lewitacją dźwiękową. Aymara
twierdzą, że technologię tę przyniósł w Andy Wirakocza, bóg wyglądający
jak biały człowiek z brodą, o błękitnych oczach, który nauczył Indian
uprawy roli, budownictwa, itp. Grecja
Klasyczni autorzy greccy wspominają o Tebach, których budowę
rozpoczął Kadmos, słynny fenicki podróżnik i mędrzec. Budowę miasta
dokończył Amfion, syn Zeusa. Podobno potrafił poruszać głazy dźwiękiem
liry lub harfy – i w ten sposób wzniósł cyklopowe mury wokół Teb. Meksyk
Jedną z najbardziej tajemniczych świątyń Majów w Uxmal zbudowała
ponoć rasa karłów w ciągu jednej nocy. Legendy mówią, że wznoszenie
takich gigantycznych budowli z wielkich kamieni nie było dla nich niczym
trudnym. „Wystarczyło tylko, że zagwizdali, a ciężkie kamienie same
ustawiały się na właściwym miejscu. A jak potrzebowali drewna na opał,
samo przylatywało z lasu.” Owe karły podobno wzniosły wszystkie wielkie
budowle z okresu Stworzenia Świata. Mimo opanowania takich umiejętności,
rasa ta nie zdołała się uchronić przed wielką powodzią. Jedynie garstka
karłów zdążyła się ukryć pod ziemią w wielkich kamiennych zbiornikach. Jak wiedza zmienia się w mit
Nasz współczesny rozsądek każe nam nie wierzyć, że jeden człowiek
mógłby poruszyć wielki kamień, jedynie grając na lirze. Ale poetyckie
opisy są prawdopodobnie echem prawdziwych wydarzeń sprzed wielu wieków,
gdy na Ziemi żyli ludzie posiadający umiejętność dokonywania takich
„cudów”. Skąd się wzięli? O tym też opowiadają legendy różnych ludów.
Myślą przewodnią mitów jest istnienie „przed wielką katastrofą” Złotego
Wieku lub Czasu Stworzenia, gdy Ziemię zamieszkiwała wielka cywilizacja.
Gdy została zniszczona, ocalali jej członkowie rozproszyli się po
świecie, dotarli do miejsc, gdzie żyli prymitywni ludzie, i zaczęli ich
nauczać. A ponieważ potrafili robić różne niepojęte dla innych rzeczy,
nazwano ich „bogami”. Z czasem ich wiedza zanikła, a pamięć o niej
przetrwała w mitach i legendach podawanych w taki sposób, by były jak
najbardziej zrozumiałe dla współczesnych. Być może Amfion używał
jakiegoś generatora ultradźwięków, ale jak o tym opowiedzieć prostym
wieśniakom z Beocji? Generator zmienił się w lirę, w żelazny pręt, w
gwizdek…
Ewa Ray
Dokładny opis eksperymentu
podany jest w książce
A. Collinsa „Bogowie Edenu”,
Wyd. Amber, Warszawa 1998 r.